Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Zabawy rozwijające inteligencję
Autor Wiadomość
Lorena 
TW...



Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007

Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010

Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015

Pomogła: 3 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Mar 2008
Posty: 3359
Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 04-11-2008, 16:10   

zaradna napisał/a:
a bieganie razem z nią ?
było, całkiem fajne, na każdym spacerze biegamy gonimy się na wzajem, ale nie mogę przesadzać ze względu na zdrowię...
_________________
http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka ....
 
 
zaradna 
beata & elmo



Mój labrador: Elmo vel klusiaczek
Pies urodził się:
02.04.2008r.

Wiek: 34
Dołączyła: 31 Maj 2008
Posty: 4267
Skąd: Głowno
Wysłany: 04-11-2008, 16:14   

Eh no tak.
Lorena napisał/a:
było, całkiem fajne, na każdym spacerze biegamy gonimy się na wzajem, ale nie mogę przesadzać ze względu na zdrowię...

eh no tak
_________________
"Daj mu serce, a on odda Ci swoje"
 
 
 
Magda_lp 


Dołączyła: 03 Lis 2008
Posty: 10
Skąd: Kraków
Wysłany: 04-11-2008, 16:25   

Lorena napisał/a:
Ja mam problem bo hymm tak polany w naszej okolicy są puste tzn nie ma żadnych drzew gdyż są przygotowane pod budowę więc jest puściusieńko, co za tym idzie wszelkie zabawy w chowanego odpadają, aport patyczków także.

można chować małe przedmioty w trawie, ziemi...
aportować pies może różne rzeczy - np. znalezioną butelkę...( patyki są dla niej atrakcyjne, bo z tego co napisałaś można wywnioskować,że nie zdążyła się nimi znudzić.
Wypracuj z nią nowa zabawkę, którą będzie aportować tylko od święta ).
można kupić plastikowe pachołki do slalomu , ćwiczenia "odsyłania do kwadratu", wysyłania do pachołka ...
Lorena napisał/a:
Od kilku dni jestem w rozterce bo nie mam kompletnie pojęcia co mam z nią robić na spacerach żeby było to wspólne.

Ćwicz posłuszeństwo - nawet chodzenie przy nodze może być dla psa wspaniałą zabawą :)

Moim zdaniem problem nie polega na tym, że Wasze psy lubią tylko węszyć i nic innego.
Węszą, bo jest to dla nich atrakcyjniejsze niż zabawa z Wami :(
Musicie sie bardziej postarać i sprawić, poprzez szkolenie PT i proste zabawy, żeby być dla psa bardziej atrakcyjnym od środowiska.
Lorena napisał/a:
taaa rzucam jej i ona szuka, przerabiałyśmy to, ale ileż można szukać smaczków na spacerze

a nie może szukać innych rzeczy? kluczy, szalika, zabawki, znalezionej butelki czy papierka? (zakładam, że Wasze psy mają "zrobione odłożenie" i bez problemu możecie sie od nich oddalić?
można też psa nauczyć chodzenia po śladzie człowieka, ale do tego potrzeba jest dwóch osób...
 
 
Lorena 
TW...



Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007

Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010

Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015

Pomogła: 3 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Mar 2008
Posty: 3359
Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 04-11-2008, 16:52   

Magda_lp napisał/a:
Wypracuj z nią nowa zabawkę, którą będzie aportować tylko od święta
żadna zabawka nie działa na nią, specjalnie kupowałam nowe zabawki tylko na spacer i guzik z tego, spojrzała że zabawka i poszła gdzie indziej.
Magda_lp napisał/a:
Ćwicz posłuszeństwo - nawet chodzenie przy nodze może być dla psa wspaniałą zabawą
każdy spacer to powtórki komend i ćwiczenia, wciąż pracujemy na skupianiem się w rozproszeniach.
Magda_lp napisał/a:
Moim zdaniem problem nie polega na tym, że Wasze psy lubią tylko węszyć i nic innego.
Węszą, bo jest to dla nich atrakcyjniejsze niż zabawa z Wami
o nie to sobie wypraszam. Przepraszam bardzo, ale nie dam sobiw wmówić że pies nie chce się ze mną bawić bo woli węszenie. Wybacz, ale znam swojego psa i wiem, że węszenie nie jest atrakcyjniejsze ode mnie bo reaguje na mnie jak ją wołam, bawi się w gonianego, sama do mnie przybiega jakby to powiedzieć "zameldować" się tzn bawi się bawi a nagle leci do mnie, pokręci tyłkiem dookoła mnie i leci znów się bawić.
_________________
http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka ....
 
 
labradorciaaa 
:)



Mój labrador: Viki
Suczka urodziła się:
14.08.2007

Wiek: 28
Dołączyła: 23 Maj 2008
Posty: 614
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 04-11-2008, 17:06   

a ja się z Viki na spacerze porabiam...:
- slalom
- aport
- pływanie razem (w lecie i to kocha na równi z aportem, albo bardziej)
- noszenie zakupów
- chowany
- przeskoki & wyskoki
- czołganie sie pod ławką
- jak nie ma dzieci ide na plac zabaw i Viki zjeżdża na zjeżdżalni ( może to dla was komiczne, ale jak Viki raz zjedzie to później mnie dalej wyciąga i nie może przestać ;] )
- biegamy razem
- jeździmy na rolkach (tzn ja jeżdże, a ona mnie ciągnia, albo koło mnie biegnie.) i to dopiero cząstka tego co mi się przypomniało :) Kocham z nią spacerować :*
_________________

 
 
 
Krystyna 


Mój labrador: HODOWLA LEMINISCATUS
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Lip 2008
Posty: 323
Skąd: Grębynice k/Krakowa
Wysłany: 04-11-2008, 17:28   

Lorena napisał/a:
o nie to sobie wypraszam. Przepraszam bardzo, ale nie dam sobiw wmówić że pies nie chce się ze mną bawić bo woli węszenie.


Przeciez sama napisałas:
"Wchodząc na polanę to L robi tylko dwie rzeczy : węszy i kopie , tropi każdy ruszający się element ( nieważne czy to listek, mrówka czy kot w oddali)"

Wiec dokladnie tak to wyglada.
Nie ma sie co obrazac tylko warto zastanowic sie co zrobic by byc dla psa atrakcyjniejszym niz kopanie i weszenie.


Lorena napisał/a:
Wybacz, ale znam swojego psa i wiem, że węszenie nie jest atrakcyjniejsze ode mnie bo reaguje na mnie jak ją wołam, bawi się w gonianego, sama do mnie przybiega jakby to powiedzieć "zameldować" się tzn bawi się bawi a nagle leci do mnie, pokręci tyłkiem dookoła mnie i leci znów się bawić.


A co jej proponujesz jak podbiega? Gwarantuje Ci ze gdybys wzbudzila jej zainteresowanie nie lecialaby dalej.
_________________
www.labradory.pl
 
 
Lorena 
TW...



Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007

Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010

Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015

Pomogła: 3 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Mar 2008
Posty: 3359
Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 04-11-2008, 17:33   

Krystyna napisał/a:
A co jej proponujesz jak podbiega?
tarmoszenie, mizianko smaczki ( wciąż jesteśmy w trakcie pracy nad przywołaniem)
Krystyna napisał/a:
"Wchodząc na polanę to L robi tylko dwie rzeczy : węszy i kopie , tropi każdy ruszający się element ( nieważne czy to listek, mrówka czy kot w oddali)"
owszem to są moje słowa. Fakt kopie i węszy, ale bawi się ze mną jeżeli zacznę zabawę. Chyba nie zrozumieliście o co mi chodzi. Problem tkwi w tym, że ja nie mam pomysłu jak się mam z nia bawić na PUSTEJ polanie w momencie kiedy aportowanie nam odpada. Zwróciłam się do Was z prośbą o podrzucenie jakiegoś pomysłu na wspólne zabawy.
_________________
http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka ....
 
 
Magda_lp 


Dołączyła: 03 Lis 2008
Posty: 10
Skąd: Kraków
Wysłany: 04-11-2008, 18:49   

Lorena napisał/a:
Magda_lp napisał/a:
Moim zdaniem problem nie polega na tym, że Wasze psy lubią tylko węszyć i nic innego.
Węszą, bo jest to dla nich atrakcyjniejsze niż zabawa z Wami
o nie to sobie wypraszam. Przepraszam bardzo, ale nie dam sobiw wmówić że pies nie chce się ze mną bawić bo woli węszenie.

Tak niestety wywnioskowałam, z tego co wcześniej napisałaś, a Twoje kolejne posty tylko potwierdzają moje przypuszczenia - i nie ma się co obrażać.

Lorena napisał/a:
Wybacz, ale znam swojego psa i wiem, że węszenie nie jest atrakcyjniejsze ode mnie bo reaguje na mnie jak ją wołam, bawi się w gonianego, sama do mnie przybiega jakby to powiedzieć "zameldować" się tzn bawi się bawi a nagle leci do mnie, pokręci tyłkiem dookoła mnie i leci znów się bawić.

- Przybiega - bo wie, że dostanie smaczka lub mizianko,
- Bawi się w "ganianego" - każdy pies będzie gonił uciekającego, taka jego natura i wielu z właścicieli labków ma z tym problem-jak nauczyć, żeby nie gonił - biegnącego człowieka, roweru, piszczącego dziecka
- przybiega, żeby się zameldować - no wiesz, psy moich znajomych, które zostają u mnie np. na weekend, też na spacerach się meldują i przybiegają żeby dostać smaczka, zobaczyć czy nie robię czegoś ciekawego i odbiegają dalej...a więzi emocjonalnej z nimi nie mam, bo bywają u mnie parę razy w roku.
Lorena napisał/a:
Problem tkwi w tym, że ja nie mam pomysłu jak się mam z nia bawić na PUSTEJ polanie w momencie kiedy aportowanie nam odpada.

Po pierwsze dlaczego nie chcesz popracować, by aportowanie było dla Twojego psa atrakcyjne?
Po drugie dałam mnóstwo pomysłów na zabawy na pustej polanie - powtarzam i dodaję: np. slalom między nogami lub pachołkami, które można kupić, skok przez nogę,rękę, szukanie zabawek, Twojego śladu, skok przez hula-hop, czołganie na zawołanie itp.itd.
Wszystkie ćwiczenia PT moga być dla psa wspaniałą zabawą - grunt , żeby nie przesadzić, żeby pies miał niedosyt i czekał z utęsknieniem na kolejną sesję i Twoją uwagę.
 
 
Lorena 
TW...



Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007

Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010

Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015

Pomogła: 3 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Mar 2008
Posty: 3359
Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 04-11-2008, 19:02   

Magda_lp napisał/a:
- Przybiega - bo wie, że dostanie smaczka lub mizianko,
a co w tym złego?
Pies musi wiedzieć, że jak do mnie przybiegnie to będzie fajnie i ona to wie.
Magda_lp napisał/a:
Bawi się w "ganianego" - każdy pies będzie gonił uciekającego, taka jego natura
nic nowego nie odkryłaś. Nie zmienia to faktu, że psy lubią zarówno gonić kogoś jak i być gonione.
Magda_lp napisał/a:
przybiegają żeby dostać smaczka, zobaczyć czy nie robię czegoś ciekawego i odbiegają dalej...a więzi emocjonalnej z nimi nie mam, bo bywają u mnie parę razy w roku.
wszystko zależy od tego jak pies przybiega, czy jest to ot tak , od nieniechcenia czy może z wielką radością co sił w nogach.

Skoro tak o tej więzi emocjonalnej wciąż mówisz to czym ona dla Ciebie jest i na jakiej podstawie oceniasz, że pies jest z kimś związany?
Magda_lp napisał/a:
Twoje kolejne posty tylko potwierdzają moje przypuszczenia - i nie ma się co obrażać.

możesz sobie myśleć co Ci się podoba , to Twoja sprawa, ale nikt mi nie wmówi, że mój pies nei jest ze mną związany emocjonalnie.
_________________
http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka ....
 
 
Magda_lp 


Dołączyła: 03 Lis 2008
Posty: 10
Skąd: Kraków
Wysłany: 04-11-2008, 19:53   

Lorena, przeczytaj jeszcze raz wszystkie moje posty.
Nie chcę się kłócić ani nikogo obrażać, starałam się tylko podzielić moimi spostrzeżeniami i pomysłami.
Lorena napisał/a:
Skoro tak o tej więzi emocjonalnej wciąż mówisz to czym ona dla Ciebie jest i na jakiej podstawie oceniasz, że pies jest z kimś związany?

o więzi emocjonalnej napisałam raz - w kontekście psów, które nie są moją własnością.
Lorena napisał/a:
na jakiej podstawie oceniasz, że pies jest z kimś związany?

starałam Ci się uświadomić , że w porównaniu ze środowiskiem jesteś dla psa mniej atrakcyjna niż węszenie, tropienie.
Sama napisałaś:
Lorena napisał/a:
Wchodząc na polanę to L robi tylko dwie rzeczy : węszy i kopie , tropi każdy ruszający się element ( nieważne czy to listek, mrówka czy kot w oddali). Od kilku dni jestem w rozterce bo nie mam kompletnie pojęcia co mam z nią robić na spacerach żeby było to wspólne


Mój pies jest gotowy do pracy w sekundę, gdy pada komenda, bo wie, że będzie ten czas ciekawszy niż wąchanie trawki.
W związku z powyższym mogę napisać, że dla mojego psa jestem całkiem atrakcyjna ;)
 
 
Lorena 
TW...



Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007

Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010

Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015

Pomogła: 3 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Mar 2008
Posty: 3359
Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 04-11-2008, 20:06   

Magda_lp napisał/a:
Mój pies jest gotowy do pracy w sekundę, gdy pada komenda, bo wie, że będzie ten czas ciekawszy niż wąchanie trawki.
ona tak samo. To Ty przeczytaj dokładnie co napisałam. Ja stwierdziłam fakt, że kocha węszyć i kopać i robi to na polanie ciągle o ile ja jej nie zawołam do zabawy czy pracy. W momencie kiedy ją przywołuję skupia się na mnie i pracujemy. A jestem w rozterce bo to JA nie mam POMYSŁU co mogę robić z nią na polanie oprócz aportowania. Czytaj dokładnie. Twoje spostrzeżenia odnośnie braku więzi między nami są bezpodstawne.
_________________
http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka ....
 
 
Kinia 
Klikerowiec!



Mój labrador: Marley
Pies urodził się:
20.12.2006

Wiek: 30
Dołączyła: 31 Mar 2008
Posty: 70
Skąd: Cieszyn
Wysłany: 04-11-2008, 21:09   

Magda_lp Chyba troche przesadzasz...
Nie oceniaj człowieka, w tym przypadku drużyny ( człowiek + pies) tylko z tego co czytasz. Gwarantuje Ci, że dybyś poznala Lorke i jej Panią od razu zmieniłabyś zdanie.

Wracając do tematu. Nie chodzi o to, że dla mojego psa ważniejsze jest węszenie tylko o to, że to JA nie mam pomysłu co zrobić żebym stała się atrakcyjniejsza bo samo ćwiczenie ćwiczeć z PT czey DC nic nie da. Z psem trzeba się bawić i to jest problem. Bo mój pies nie chce sie ze mną bawić. Zabawa to dla mnie aportowanie, gonienie sie itp.

Zabawki na które jest mega nakręcony w ogrodzie i w domu nie mają szans na spacerze.
_________________
 
 
 
labradorciaaa 
:)



Mój labrador: Viki
Suczka urodziła się:
14.08.2007

Wiek: 28
Dołączyła: 23 Maj 2008
Posty: 614
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 04-11-2008, 21:11   

ostra dyskusja prowadząca do kłutni :confused:
_________________

 
 
 
Kinia 
Klikerowiec!



Mój labrador: Marley
Pies urodził się:
20.12.2006

Wiek: 30
Dołączyła: 31 Mar 2008
Posty: 70
Skąd: Cieszyn
Wysłany: 04-11-2008, 21:18   

E tam to jeszcze nie jest kótnia;) Widywałam gorsze
_________________
 
 
 
zaradna 
beata & elmo



Mój labrador: Elmo vel klusiaczek
Pies urodził się:
02.04.2008r.

Wiek: 34
Dołączyła: 31 Maj 2008
Posty: 4267
Skąd: Głowno
Wysłany: 04-11-2008, 21:20   

Cytat:
ostra dyskusja prowadząca do kłutni :confused:

Bo Magda_lp, od razu zarzuca coś Lorenie, a ja się jej nie dziwie, ze się wkurzyła
_________________
"Daj mu serce, a on odda Ci swoje"
 
 
 
BarbaraS 


Mój labrador: Figa(labrador), Barbi (chodsky pes)
Suczka urodziła się:
12-06-2003; 01-09-2009

Dołączyła: 26 Sie 2008
Posty: 187
Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 04-11-2008, 21:26   

Kinia napisał/a:
Zabawa to dla mnie aportowanie, gonienie sie itp.

Kinia, a na przykład przeciąganie? Piłką na sznurku, sznurem, gryzakiem?
 
 
labradorciaaa 
:)



Mój labrador: Viki
Suczka urodziła się:
14.08.2007

Wiek: 28
Dołączyła: 23 Maj 2008
Posty: 614
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 04-11-2008, 21:29   

Kinia napisał/a:
E tam to jeszcze nie jest kótnia;) Widywałam gorsze

hihi :p ja też, ale napisałam że to ostra dyskusjaprez którą mogą się zacząć kłucić, ale to nieważne :P
_________________

 
 
 
Kinia 
Klikerowiec!



Mój labrador: Marley
Pies urodził się:
20.12.2006

Wiek: 30
Dołączyła: 31 Mar 2008
Posty: 70
Skąd: Cieszyn
Wysłany: 04-11-2008, 21:29   

Nie ma szans:) Poza tym on tylko takie zabwaki lubi. Zwyczajna piłeczka się pobawi ale szybko mu się nudzi. Marley kocha sie przeciągać ale nie na spacerach. Tam są inne rzeczy o wiele ważniejsze.
_________________
 
 
 
Bora 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 05-11-2008, 20:12   

Mam podobne problemy, tyle że ja przegrywam z innymi psami.
Bora "nie melduje sie" - nigdy tego nie robiła.
Lubi gdy sie ją goni, albo gdy musi gonić mnie. Ale ile można sie gonić, ile można wałkować "siad, noga, równaj". Wiadomo każde ćwiczenia muszą być ciekawe i dla mnie i dla psa....pies musi błagać o więcej...
 
 
Kinia 
Klikerowiec!



Mój labrador: Marley
Pies urodził się:
20.12.2006

Wiek: 30
Dołączyła: 31 Mar 2008
Posty: 70
Skąd: Cieszyn
Wysłany: 05-11-2008, 20:54   

Z innymi psami też przegrywam ale juz się tym tak nie przejmuje jak kiedyś. Wierze, że kiedys to minie...
Chociaż ostatnio jest poprawa;) Przynajmniej przy psach bo przy sukach to lepiej nie pisać.
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź