Wiek: 31 Dołączyła: 20 Sie 2010 Posty: 441 Skąd: Kraków/Warszawa
Wysłany: 06-09-2011, 12:32 Jak przygotować do zastrzyku?
z góry przepraszam, jeśli w złym dziale piszę.
mam wielki problem. Primo ma nużycę i musi dostawać zastrzyki co 2 tygodnie. wczoraj dostał pierwszy zastrzyk.. męczyliśmy się z nim jakieś 20 minut. nie dało się po dobroci - mizianie, przytulanie, gryzak, mówienie do niego. wyrywał się. wiec trzeba było go przytrzymać - 4 osoby go trzymały, a on i tak się wyrwał. ugryzł moją mamę, więc załozyli mu kaganiec, tak się biedny stresował, że aż się spienił. nie dawaliśmy rady. trzeba było użyć siły.. wetki dostawiły go do ściany i przytrzymały kolanami, dopiero wtedy udało się zrobić zastrzyk..
okropny stres dla psiaka, a na zastrzyki - jak wspomniałam na początku - musimy chodzić co 2 tygodnie.
jak go do tego przygotować ? można mu podać coś na uspokojenie ? już na pewno gabinet będzie kojarzył z czymś bardzo złym.
jednak wczoraj przed zastrzykiem spędziliśmy w lecznicy 40 minut - zeskrobina była pobierana, przekłuwany guz na uchu, więc na pewno był już zmęczony.
chciałabym, żeby następne wizyty były krótkie - rach ciach, zastrzyk szybko i po sprawie.
ale zupełnie nie wiem, jak to zrobić, jak go przygotować do tego..
Mój labrador: Asior
Pies urodził się:
27.06.2005 -08.02.2021
Pomogła: 5 razy Wiek: 37 Dołączyła: 18 Wrz 2008 Posty: 7378 Skąd: Nowa Sól
Wysłany: 06-09-2011, 12:35
klimejszyn, współczuje A jak Primo reagował na szczepienia zawsze?
Teraz możecie mieć już problem bo psiak był mega zestresowany, najpierw przytrzymywanie, później "ugryzienie" kaganiec, przyparcie do ściany
_________________ "Mieszańce chroni więc sama natura, psy rasowe chroni mądry dobór hodowlany, "rasowych bez rodowodu" nie chroni nikt i nic. O tym naprawę nie wolno zapominać!"
Wiek: 31 Dołączyła: 20 Sie 2010 Posty: 441 Skąd: Kraków/Warszawa
Wysłany: 06-09-2011, 12:42
Primo ostatnie szczepienie miał kilka miesięcy temu - był mały, więc bez problemu się go postawiło na stole, przytrzymało, dawki były malutkie, więc to była sekunda, nawet nie zauważał, że coś się stało.
teraz dostaje duże dawki leku, wiec chwilkę to musi potrwać..
wetki bardzo kochane, rozpieszczały go, zeskrobinę dał sobie bez problemu pobrać, nakłuć guz na uchu też, więc myśleliśmy, że zastrzyk też będzie bez problemu.. przytuliło się go, miziało, ale jak się zorientował, że ktoś mu kombinuje przy karku, to zaczął się cyrk..
szczepienie miał mieć kolejne teraz 27go września, a na wściekliznę w październiku. ale ze względu na leczenie musimy to odłożyć.
nie wyobrażam sobie teraz tych zastrzyków, szczepień.. na następny zastrzyk bierzemy tatę - jak się nie uda po dobroci, to może mężczyzna lepiej sobie poradzi z przytrzymaniem i szybko pójdzie i bedzie po sprawie.
a co z jakimś uspokajaczem ? można mu coś podać przed wizytą ?
pytałam wetki, czy można by mu dać 'głupiego jasia', myślałam, że to go tylko troszkę otumani na chwilę, ale wytłumaczyła mi, że po tym będzie się wybudzał kilka godzin, więc nie ma sensu.
Wiek: 31 Dołączyła: 20 Sie 2010 Posty: 441 Skąd: Kraków/Warszawa
Wysłany: 15-09-2011, 10:12
nie wiem, czy mogę coś powiedzieć, na razie jesteśmy po pierwszym zastrzyku. drapie się, ale po zastrzyku w ogóle bardziej się drapał. zobaczymy za parę tygodni jak się będzie miewał
Wiek: 31 Dołączyła: 20 Sie 2010 Posty: 441 Skąd: Kraków/Warszawa
Wysłany: 30-09-2011, 13:05
w porządku, widocznie przy pierwszym zastrzyku był już zmęczony badaniami, bo jak byliśmy na drugim... wzięliśmy tatę do pomocy, żeby go trzymał. weszliśmy do gabinetu, Primo się przywitał, pani przygotowała zastrzyk, nawet nie zdążyłam smaczków wyjąć, a już było po zastrzyku
drapie się dalej, ale podobno sierść mu nowa odrasta i wygląda o niebo lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum