Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
W jakim wieku Wasz pies przestał niszczyć mieszkanie
Autor Wiadomość
amroz
[Usunięty]

Wysłany: 23-07-2011, 09:29   W jakim wieku Wasz pies przestał niszczyć mieszkanie

Witam!
Jako właściciel młodego, rozszalałego Labradora mam pytanie do wszystkich właścicieli którzy przeżyli już gryzienie mebli i niszczenie innych przedmiotów, kiedy z tego wyrośli? :)
 
 
ppaula2 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 2422
Skąd: Za górami za lasami
Wysłany: 23-07-2011, 11:39   

Moja nie wiele mi niszczyła.
Ale słyszałam o różnych przypadkach. Są psy, które w wieku pół roku już nie niszczą a są takie, które niszczą jeszcze w wieku 3 lat. To nie jest regułą tylko indywidualną sprawą.
amroz, od Ciebie dużo tutaj zależy. Trzeba psa szkolić i uczyć co jest dobre a co złe.
_________________
"Próżnoś repliki się spodziewał,
Nie dam Ci przytyczka, ani klapsa
Nie powiem nawet pies cię je..ł
bo to.. mezalians byłby dla psa.."
boski J. Tuwim"
 
 
Ace_
[Usunięty]

Wysłany: 23-07-2011, 12:31   

Tośka ma 4 miesiące i czasami jeszcze jej się zdarzy zahaczyć zębem np.nogę od stołu.Gdy przyszła do nas też było tornado w domu,ale uczyliśmy ją,że należy gryźć tylko własne zabawki,a nie ludzi czy meble,bardzo ją chwaląc gdy za swoją zabawkę się wzięła.Staramy się być konsekwentni i daje to efekty,bo zauważyłam,że Tośka coraz częściej sama bierze swoją kość lub miśka a zostawia krzesła :)
 
 
Andante
[Usunięty]

Wysłany: 23-07-2011, 14:24   

Dante nigdy niczego nie zniszczył i nie pogryzł, a zostawał w domu od małego, bo pracujemy. Zatem w temacie nie pomogę. :haha:
 
 
szalej 



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 10 Paź 2010
Posty: 2531
Skąd: brak
Wysłany: 23-07-2011, 16:36   

Mój niczego na poważnie nie zniszczył, zjadł pare butów, obryzł trochę noge od stołu i zjadł kaktusa, ot, całe jego dzieciństwo. Ale do wieku dwóch lat wyciągał worki na śmieci i rozrzucał śmieci po całym domu :D
 
 
donia457 



Mój labrador: (husky)RONA
13.01.1999-28.11.2008[*]

Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010

Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014

Pomogła: 3 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 12 Mar 2011
Posty: 5265
Skąd: warszawa
Wysłany: 23-07-2011, 19:50   

moja reda oprocz zdarcia tepety ze sciany i wygryzienia dziur w scianach to nic nie zrobila
aha jeszcze zjadla noge od stolka
_________________
zapraszamy do galerii Redy:)
http://forum.labradory.or...p=412938#412938
 
 
 
katerina 
Ami i 2 oswojonych



Mój labrador: Ami
Suczka urodziła się:
21.12.2010

Wiek: 38
Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 293
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 23-07-2011, 20:48   

Labrador czy młody czy stary będzie niszczył jeśli go nie zmęczysz. Wybiegany pies nie będzie miał chęci czegokolwiek niszczyć. Ami ma 7 miesięcy, jeśli zostawiam ją na 8 godzin ma kilka kości preparowanych i inne tego typu gryzaki żeby w razie czego skupiła się na nich a nie na meblach. Ma słabość do butów, zwłaszcza tych ze skórzaną wkładką :-P Ogólnie te psy to wulkany energii i trzeba włożyć trochę wysiłku żeby tę energię skierować w dobrą stronę. Powodzenia z łobuzem :)
_________________
"Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"

Galeria Amuli Żabuli:
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=5205
 
 
tamis20 



Mój labrador: Gloria
Suczka urodziła się:
28.12.2010

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Mar 2011
Posty: 332
Skąd: Żnin
Wysłany: 23-07-2011, 21:47   

Glorii nadal sie zdazy cos zniszczyc. wczoraj zżarla pancia laczki, ogolnie buty, stoł nogi od foteli, scianą tez nie pogardzila :-P
_________________
GALERIA GLORY

Suwaczek z babyboom.pl
 
 
kozung 



Mój labrador: Bono
Pies urodził się:
22.08.2010-29.10.2011

Wiek: 40
Dołączyła: 27 Wrz 2010
Posty: 1013
Skąd: Iława
Wysłany: 23-07-2011, 22:41   

katerina napisał/a:
Ma słabość do butów, zwłaszcza tych ze skórzaną wkładką
:D taaa i wybiera te najlepsze (czyt. najdroższe) z szafki :) u nas od kilku miesięcy spokój, Bono jak jest sam śpi.
katerina napisał/a:
gryzaki żeby w razie czego skupiła się na nich a nie na meblach.
to na prawdę działa! :) Poza tym przyzwyczajamy Bona do tego, że poranne spacerki są nieco krótsze, za to po południu wychodzi na ok 1,5- 2 h. Wybiega się i jest spokój :)
 
 
 
Silatan-Lira 



Mój labrador: Lira
Suczka urodziła się:
8.02.2010

Mój labrador: Salsa (Cactus Juice Saussurea)
Suczka urodziła się:
8.09.2012

Pomogła: 2 razy
Wiek: 33
Dołączyła: 01 Cze 2010
Posty: 358
Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-07-2011, 23:28   

katerina, niestety niszczenie nie jest tylko kwestią niewybiegania. Moja Lira
była na spacerach około półtora godzinnych rano, dwu godzinnych po południu i godzinnych wieczorami. A że nasze spacery zawierały tak pobudzenia umysłowe jak i fizyczne mogłam twierdzić, że pies ma wszelkie pokłady energii wyczerpane. Tym bardziej, że wracała padnięta i szybko zasypiała, jak szczeniakowi przystało. Mimo to zastałam zjedzone drzwi, kanapę, taborety, buty, otworzoną lodówkę, rozniesione śmieci. Mój pies miał po prostu ogromny lęk separacyjny. Potrafiła wyć godzinę pod drzwiami, kiedy tylko orientowała się, że pańcia wychodzi. Potem zabierała się za demolowanie mieszkania. Potrafiła w ciągu godziny dokonać zniszczeń, gdzie po powrocie zastanawiałam się ,czy ktoś się nie włamał. W pewnym momencie odechciewało mi się sprzątać :D W każdym razie ten stan utrzymywał się do 9/10 miesiąca. Lira stopniowo się uspokajała i dziś w wieku półtora roku nie muszę już kombinować, jak zabezpieczyć kable, lodówkę, łóżka. Wystarczy zostawić jej gazety gdzieś na wierzchu, które sobie elegancko posiatkuje i idzie spać :P :D Zostało tylko jedno, wchodzi na szafkę, za którą wisi duże lustro i leży wpatrując się w swoje odbicie. :/ Dziwny nawyk.
_________________
PitaPata Dog tickers
PitaPata Dog tickers
 
 
 
siulentas 



Mój labrador: Walley (Fallend Franklin)
Pies urodził się:
09.02.2011

Mój labrador: Honey (Hiraethog Rose Honey)
Suczka urodziła się:
25.05.2011

Pies urodził się:
Pomogła: 3 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 07 Kwi 2011
Posty: 2222
Skąd: UK/Kwidzyn
Wysłany: 24-07-2011, 01:13   

moj Wallus niszczy jedynie zabawki krolinek, maskotki i kapcie jak dotad to pogryzl mi jedne kapciochy w sumie te obecne regularnie podkrada i ciamka ale ogolnie jest grzeczny ale i wybiegany w wiekszosci wypadkow choc gdy nie jest to tez nie niszczy tylko broi dzialajac mi na nerwy :)
_________________
moje ciacha zapraszaja http://forum.labradory.or...5505&start=1380
 
 
 
jkasia 
Kasia



Mój labrador: Kasta
Suczka urodziła się:
05,02,2010

Pomogła: 3 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 20 Kwi 2010
Posty: 4413
Skąd: Lublin
Wysłany: 24-07-2011, 08:25   

Kasta niszczyła na potege :D Teraz sie smieje ale wtedy nie było mi do śmiechu. Uspokoiła sie gdzies w wieku 7 mies. Dodam,że niszczyła przeważnie jak zostawała sama łącznie z meblami, podłogami, kablami, ścianami :confused:
_________________
Galeria Kasty;
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=3438

A dog is for life, not just for Christmas!
 
 
SandraiToffik 
MÓJ SENS ISTNIENIA



Mój labrador: Toffik
Pies urodził się:
Sierpień 2008

Wiek: 27
Dołączyła: 26 Lis 2010
Posty: 760
Skąd: Ruda Śl.
Wysłany: 24-07-2011, 11:35   

Mojemu czarnuchowi nigdy nie zdarzyło się czegokolwiek pogryźć, zniszczyć czy rozerwać na strzępy. Od szczenięctwa wychowywałam go pozytywnymi metodami, które przyniosły pożądane efekty. Nigdy nie uciekałam się do przemocy.
Potrafi on zostać nawet przez kilka godz. sam w mieszkaniu - i tak wszystko pozostaje w nienaruszonym stanie. Oczywiście zawsze zapewniam mu atrakcyjne zajęcie podczas mojej nieobecności. Przeważnie zostawiam mu kong-a, z którego może wyjadać przepyszne przekąski. Aczkolwiek czasem zdarza się, że nic nie dostaje, ale i tak zachowuje się w sposób właściwy, gdy nikogo nie ma w domu.
_________________
Nauczyłeś mnie prawdziwie kochać, bezgranicznie ufać, wierzyć w sens istnienia. Wyleczyłeś mnie z depresji, uratowałeś mi życie. Właśnie Tobie wszystko zawdzięczam. Jesteś moim oczkiem w głowie, światełkiem w tunelu, lekiem na smutek. Kocham Cię.
 
 
 
Silatan-Lira 



Mój labrador: Lira
Suczka urodziła się:
8.02.2010

Mój labrador: Salsa (Cactus Juice Saussurea)
Suczka urodziła się:
8.09.2012

Pomogła: 2 razy
Wiek: 33
Dołączyła: 01 Cze 2010
Posty: 358
Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-07-2011, 11:50   

jkasia, mi też nie było do śmiechu zwłaszcza gdy dobierała się do kabli... :confused:
_________________
PitaPata Dog tickers
PitaPata Dog tickers
 
 
 
dominika92 



Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005

Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 32
Dołączyła: 19 Mar 2011
Posty: 3474
Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-07-2011, 12:04   

katerina napisał/a:
Labrador czy młody czy stary będzie niszczył jeśli go nie zmęczysz. Wybiegany pies nie będzie miał chęci czegokolwiek niszczyć.


oj jak ja bym chciała żeby to było prawdą :D

ja byłam z Helcią 2 tyg na działce gdzie miała dużo rozrywek, spacerów, pływania itp itd. ale i tak rozrabiała , wyrywała wrzosy, zabierała łopatki, obgryzała płotki, porwała łyżkę którą mieszałam bigos i zjadła na spółkę z Demi :doubt:
mogłabym tak pisać bez końca :D wszyscy mówią że ten pies jest niezmordowany..
dopiero jak zamknęły się drzwi pokoju i zgasiło się światło i szło spać to pies padał :P
_________________
- FANPAGE ANIOŁKA I DIABŁA
 
 
 
anna3678 
Ania & Lusi



Mój labrador: Lusi
Suczka urodziła się:
28.03.2009

Pomogła: 2 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 11 Sty 2010
Posty: 2259
Skąd: Ratingen
Wysłany: 24-07-2011, 14:54   

u nas stan istnej demolki trwal 2 lata :( wydawalo mi sie ze moja dzicz ma duzo ruchu i jak zostanie w domu sama to polozy sie grzecznie w kimono i bedzie na nas czekac-nic z tego, przy kazdym powrocie do domu juz na schodach zastanawialam sie ile dziur tym razem wygryzla, ile tapet obdarla, ile rogow obzarla i dostala sie znow do szafki z butami... nie wiem czy koniec mial zwiazek ze sterylka - obawiam sie ze na nia nie miala zadnego wplywu bo nadal jest rozbrykana jak koza - czy z przeprowadzka, to drugie wydaje sie prawdopodobniejsze bo zdarzaja sie dni ze moj pies po spacerze idzie najnormalniej w swiecie spac :D ma wiecej kolegow do zabaw, sciezek spacerowych gdzie mozna godzinami lazic no i porzed wyjsciem zamykalismy wszystkie drzwo teraz ma otwarta sypialnie, kuchnie i przedpokoj i zawsze spi u nas na lozku jak nas nie ma i moze to ja uspokaja. W kazdym razie od 4 miesiecy nie bylo zadnej szkody :) moj szkodnik spowaznial :-P
_________________
Zapraszamy do Lusiaczkowej galerii: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=2805
 
 
 
Nataeelll 
Natalia i Oma



Mój labrador: Oma
Suczka urodziła się:
10.10.2010

Wiek: 35
Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 1176
Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: 24-07-2011, 15:07   

Omka zaczęła zostawać sama jak skończyła pól roku i nie narzekam na zniszczenia co prawda buty i nogi od stołu trochę pogryzione ale większych szkód nie ma(zapomniałam o gazetach które bardzo lubi czytać zjadając litery :) )... Jak wychodzę z domu to słyszę tylko jak skoczy ze dwa razy na drzwi a później jest już cisza.. ;D
_________________
Galeria OMY:
http://forum.labradory.or...61c8d844#209509

 
 
 
Labradore 
Asia i Luna



Mój labrador: Luna
Suczka urodziła się:
08.10.2010

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 01 Sty 2011
Posty: 1517
Skąd: S.Sącz
Wysłany: 24-07-2011, 19:22   

Luna nie demolowała domu, jedynie lubi kraść poduszki, rozgryzać kapcie i rozszarpywać gazety. ;D
_________________
 
 
amroz
[Usunięty]

Wysłany: 24-07-2011, 19:48   

ppaula2 napisał/a:
od Ciebie dużo tutaj zależy. Trzeba psa szkolić i uczyć co jest dobre a co złe.

łatwo to powiedzieć komuś kto ma psa który sam z siebie mniej niszczy :haha: Nie taka prosta sprawa, wychodzisz z domu a po przyjściu dziura w ścianie :haha: I wytłumacz mu żeby kolejny raz nie dotykał ściany. A wybiegany jest bo spędzam z nim sporo czasu na powietrzu. Przemocy też nie ma więc stresu też chyba nie ma. Tak po prostu sobie lubi gryźć i wygryzać co popadnie :) Co będzie to będzie, nastawiłem się już na ewentualne zniszczenia przez następne miesiące (oby nie lata :D )
 
 
jkasia 
Kasia



Mój labrador: Kasta
Suczka urodziła się:
05,02,2010

Pomogła: 3 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 20 Kwi 2010
Posty: 4413
Skąd: Lublin
Wysłany: 24-07-2011, 19:58   

amroz napisał/a:
wychodzisz z domu a po przyjściu dziura w ścianie
u nas to była normalka a pies od malutkiego wybiegany jest, z psami szaleje ale i tak w domu niszczycielska siła w Kaste wstepowała. To trzeba przeczekac i juz. Pochowaj wszystkie wartosciowe przedmioty, zabezpiecz co sie da i miej nadzieje, że szybko to minie :D
_________________
Galeria Kasty;
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=3438

A dog is for life, not just for Christmas!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź