Pomogła: 7 razy Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 4631 Skąd: Polska
Wysłany: 09-09-2011, 22:23
Pamiętam jak ta moja łajza świrowała spuszczona ze smyczy. Matko... brała takie zakręty, hamowanie i dwaj na pełnej bombie... Jak na to patrzyłam skóra cierpła. Z biegiem lat ustatkowała się, teraz świruje jak ją najdzie i to bardzo rzadko. Najczęściej truchtem zasuwa obok mnie, rzadko ma takie zrywy w głupawce - to mija z wiekiem
Odkad buduja ta drogę to ja cwiczę cierpliwość-podobno koniec ma byc na kwiecien 2011- wg mnie marne szanse:)
Teraz jes lepiej. gorzej bylo w zeszlym roku we wrzesniu, dojazd zajmowalam czasem nawet 1,5 h....masakra!!
pozdrawiamy z Zarunia.
Dzis Zarunia opiekuje się pancia- Pancia jest chora i lezy sobie w lozeczku, a Zarunia przynosi jej zabawki bo chce sie bawic.Swoja droga pies wyczuwa, ze cos jest nie tak, caly czas lezy przy moim lozku, czuwa, kochana ZARUNIA:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum