Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Wymuszanie jedzenia
Autor Wiadomość
Di 



Mój labrador: Bianka
Suczka urodziła się:
4.12.2011

Pomogła: 1 raz
Wiek: 33
Dołączyła: 28 Sty 2012
Posty: 1122
Skąd: skąd się wyśpię...
Wysłany: 11-12-2012, 23:54   

Wzloty i upadki, znam to . Będzie dobrze, dojdziemy do perfekcji! ;*
_________________
mój świat tętni nowym rytmem.

www.bianucha.blog.pl
 
 
 
baziaa1207 



Mój labrador: Nesti
Suczka urodziła się:
09.09.2012

Wiek: 36
Dołączyła: 10 Paź 2012
Posty: 132
Skąd: Zebrzydowice (Śląsk)
Wysłany: 12-12-2012, 00:04   

oczywiście z nam sie uda :) ...mamy mądre Psiury :D
_________________
 
 
Elizkaa 
Elizkaa


Mój labrador: Niko
Pies urodził się:
21.12.2010

Wiek: 35
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 16
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 07-01-2013, 11:38   

Na mojego podziałało ignorowanie - ale jak ktoś przyjdzie i nie daj Boże mu coś da to już zawsze siedzi przy nim, dlatego teraz moi goście mają zakaz karmienia go jak siedzimy przy stole. Jak ja jem to przeważnie idzie do pokoju i zajmuje się sobą.

Jednak też kradnie ze stołu - w święta ukradł pół talerza makowca, a w sylwestra talerz kanapek :<

Życzę powodzenia i duużo cierpliwości;)
 
 
zaba 



Mój labrador: Rocco
Pies urodził się:
26.01.2009

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Lut 2009
Posty: 2653
Skąd: Sanok / Rzeszów
Wysłany: 07-01-2013, 17:35   

Rocco zazwyczaj siedzi przy stole jeśli jemy u siebie na górze. Ale nigdy go się ze przy stole nie karmi. Niestety na sylwestra, jak rodzice byli u rodziców tż, to cioteczki go wykarmiły przy stole :->
_________________


http://best-wishes.blog.pl/
 
 
 
Di 



Mój labrador: Bianka
Suczka urodziła się:
4.12.2011

Pomogła: 1 raz
Wiek: 33
Dołączyła: 28 Sty 2012
Posty: 1122
Skąd: skąd się wyśpię...
Wysłany: 07-01-2013, 18:52   

zaba, jak ja wtedy ryczę! ;/ jak lew.

Ostatnio opowiadała mi mama, że idzie z Bianką na spacer i z bramy wychodzi facet z gigantyczną siatką. Bianka patrzy, siada, cieszy się a on: 'Jaki śliczny piesek! Ja Ci coś piesku dam!'.

I wyciąga z reklamówki mały kawałek krupnioka i DAJE MOJEMU PSU.

Miał szczęście, że była z nią mama, którą zwyczajnie zatkało, bo jakby trafił na mnie, to bym mu urządziła wojnę tysiąclecia.
_________________
mój świat tętni nowym rytmem.

www.bianucha.blog.pl
 
 
 
zaba 



Mój labrador: Rocco
Pies urodził się:
26.01.2009

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Lut 2009
Posty: 2653
Skąd: Sanok / Rzeszów
Wysłany: 07-01-2013, 18:54   

Di, mnie przy tym niestety nie było. A rodzice.. no cóż. Rocco jest na ich barkach teraz, więc co powiem to w ich gestii leży, co zrobią.
Ale przynajmniej ciotka, która panicznie bała się psów, bo ją pogryzly, to przestała się bać właśnie dzięki Rocco.
_________________


http://best-wishes.blog.pl/
 
 
 
Di 



Mój labrador: Bianka
Suczka urodziła się:
4.12.2011

Pomogła: 1 raz
Wiek: 33
Dołączyła: 28 Sty 2012
Posty: 1122
Skąd: skąd się wyśpię...
Wysłany: 07-01-2013, 19:09   

zaba napisał/a:
Ale przynajmniej ciotka, która panicznie bała się psów, bo ją pogryzly, to przestała się bać właśnie dzięki Rocco.


to przynajmniej jeden pozytyw wyszedł z sytuacji ;)
_________________
mój świat tętni nowym rytmem.

www.bianucha.blog.pl
 
 
 
OlkaS 


Mój labrador: Buli
Dołączyła: 25 Lut 2019
Posty: 1
Skąd: Polska
Wysłany: 26-02-2019, 18:43   

Witajcie!
pozwólcie, że odświeżę trochę wątek. Jakiś czas temu (kilka dni) zaczęliśmy pracę z naszym labradorkiem, który jest ogromnym łakomczuchem i żebrakiem. Po pierwsze wzięliśmy się za odchudzanie, a przy okazji też musimy popracować nad żebraniem. Także bój jest podwójny ;)

Doradźcie może coś w kwestii żebrania. My póki co stosujemy metodę ignorowania. Czy nauka tym sposobem potrwa długo? A może znacie lepsze metody? Słyszałam też o izolacji na czas posiłku, ale ponoć wtedy psy mają zachowania destrukcyjne - co uważacie na ten temat?
_________________
Jeśli ktoś szuka sposobu jak oduczyć psa żebrania to polecam ten: poradnik
 
 
Julita J. 
Kochaj i rób co chcesz ;)


Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016

Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016

Dołączyła: 03 Kwi 2017
Posty: 200
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 26-02-2019, 20:32   

No niestety żebranie świadczy o tym, że to pies rozdaje karty i uważa, że gdy Wy jecie, to jemu się najzwyczajniej w świecie też należy i koniec, i na bank sfrustrowałby się jeszcze bardziej, gdybyście na ten czas go wyewakuowali, także faktycznie tej metody nie polecam. Polecam popracować nad relacją w Waszym stadzie, absolutnie dalej też konsekwentnie go ignorujcie i na serio NIE DZIELCIE się z nim niczym, wprowadźcie zasadę, że dopiero jak Wy skończycie, to jemu coś tam małego wrzućcie do miski, żeby Was serce nie bolało 😉, skoro wcześniej się z nim dzieliliście, ale bardzo ważna jest tu konsekwencja, żeby pies zrozumiał, że jako niższy w hierarchii Waszego stada najzwyczajniej nie ma prawa do Waszych mich 😉, bo jeżeli tej konsekwencji nie będzie, to po prostu nie dacie mu szansy zrozumieć nowej dla niego sytuacji, wręcz zacznie się denerwować, że raz dostaje, raz nie i jeszcze bardziej zacznie być upierdliwy, tak na wszelki wypadek, żebyście przypadkiem o nim nie zapomnieli 😜
_________________
Szczęście sprzyja odważnym.
 
 
aganica 
Junior Admin



Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018

Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019

Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022

Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 31 Paź 2008
Posty: 9794
Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-02-2019, 20:53   

Ja jestem dziwna ale nie rozumiem ..dlaczego pies ma jeść "ludzkie" jedzenie? Czy ludzie wyjadają psom z miski ? -nie. Pomijam kwestię szkodliwości żarcia ludzkiego. Przyprawy szkodzą psu . Pies dostaje "spady" ze stołu, a potem lament.. pies puszcza "bąki", ma rozwolnienie, zsikał się w domu /przecież nigdy tego nie robił/. Wiem , łatwo powiedzieć - trudniej wykonać ale.. pies jest bardzo łatwy w obsłudze, gdy wszyscy w domu trzymają się zasad. Nie dajmy się nabrać na słodkie, cierpiące miny i ślinę cieknącą z pyszczka.
Nauka jest trudna, zwłaszcza gdy pies jest nauczony żebrania.
Gdy do mnie przychodzą goście i siadamy do stołu /by uniknąć "dobrego serca" przybyszy/ moje psy dostają po wieeelkiej marchewce i mają ją konsumować w przedpokoju. Nie wchodzą do pokoju, nie buszują przy stole. Z perspektywy przedpokoju, mają wgląd i widzą co się dzieje. Nie uczestniczą w imprezie. Gdy ktoś ma ochotę się z nimi przytulać to.... przedpokój jest duży i może się tam nawet turlać. Powiem wam w sekrecie... najgorsi są psiarze.. Ciężko im wytłumaczy że psy nie wchodzą do pokoju, nie wchodzą do kuchni gdy ja w niej jestem. Wiem...jestem złą pańcią, przecież w kuchni stoją psie miski .. Psy mogą wejść napić się wody, w porze posiłku opróżnić miskę. Jednak, nie mają prawa wejść do kuchni gdy ja gotują... nie dlatego, że ich nie kocham ... po prostu, dla ich bezpieczeństwa.
_________________

 
 
 
adresprzema 



Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016

Pomógł: 5 razy
Wiek: 58
Dołączył: 27 Maj 2016
Posty: 578
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 27-02-2019, 01:41   

Julita J. napisał/a:
No niestety żebranie świadczy o tym, że to pies rozdaje karty

Może nie tyle rozdaje karty, co pretenduje do podporządkowania sobie ludzko - psiego stada.

aganica napisał/a:
Czy ludzie wyjadają psom z miski ?

Tak, ja wyjadam Korze z miski, a wyrażając się precyzyjniej raz na tydzień - dwa tygodnie symuluję wyjadanie z psiej miski, zanim dam suni żarcie. Dlaczego to robię? Dla ciągłego przypominania kto tu rządzi.

Ale od początku.
Przeczytałem post OlkaS kilkanaście minut po tym jak go napisała. Nawet zacząłem pisać odpowiedź, ale po trzech zdaniach zrezygnowałem. Dlaczego? Bo ręce mi opadają.
Mam w rodzinie podobny przypadek.
25 letni kuzyn zadzwonił do mnie w grudniu ubiegłego roku z prośbą.
-Wujek, przygarnęliśmy psa, powiedz co i jak. Jak wychować, jak żywić... itp.
Myślę sobie trzeba pomocy udzielić.
Wybrałem kilka podstawowych pozycji z mojej biblioteczki, kilka innych w formie PDF skopiowałem na telefon, z zamrażarki wyjąłem kilka kostek wołowinki i pojechałem w odwiedziny.
Żarełko włożyłem do zamrażarki i mówię, tu masz linki do stron opisujących dietę barf, tak, że szybko skumasz o co chodzi.
Podaję mu kolejną książkę w formie papierowej i mówię, że to jest o szczeniakach i o początkowym nauczaniu.
Daję mu kolejną, a w plecaku miałem jeszcze dwie i wyjaśniam, że to jest dość uniwersalna wiedza o psychice psów.
W tym momencie kuzyn pyta - wujek, ja mam to przeczytać???
No nie, dotknij kurła okładki i w magiczny sposób posiądź wiedzę - jasne że masz przeczytać.
- Bo ja myślałem, że mi tak wszystko uprościsz i opowiesz.
Ciśnienie mi się podniosło, ale myślę co tam, opowiem dzieciakowi. Więc mówię - biegaj przyjacielu do sklepu i kup ze dwie kratki browca bo streszczenie zajmie nam ze dwa dni, a o suchym pysku to się tyle gadać nie da.
Na co kuzyn pyta a jak by tak streścić w pół godziny?
No kurła mało wylewu nie dostałem.
Zamknąłem oczy, przywołałem z pokładów umysłu technikę głębokiej relaksacji i oddycham.
Uspokoiłem się i mówię. Pełzaku, oddaj to nieszczęśliwe zwierze poprzedniemu właścicielowi i kup sobie pieska na baterie. Instrukcję obsługi ogarniesz w 15 minut, a jak będziesz miał problem to na YT zapewne znajdziesz tutoriale jak pieska na baterie użytkować.

OlkaS, trochę przerysowałem i zrobiłem to celowo. Jest masa książek o tematach w których zadajesz pytania. Sięgnij po nie! Jeżeli nie wiesz jakie, to chętnie Ci podpowiemy.
Ale nie oczekuj, że w dwóch - pięciu zdaniach dostaniesz rozwiązanie swoich problemów.
I tak swoich problemów, bo to Ty zawiodłaś.

Na prawdę od czasu do czasu udaję, że wyżeram suni z miski.
Kora nie ma restrykcji i może przebywać w dowolnym miejscu kiedy jemy posiłek. Ale do głowy jej nawet nie przyjdzie, żeby na mnie patrzeć kiedy coś jem. Kiedyś warczałem na nią kiedy na mnie spojrzała. Dzisiaj kiedy widzę kontem oka, że Kora spogląda w kierunku mojej osoby, wystarczy, że na nią spojrzę.
Jednocześnie dzielę się z nią kolacją, bo na kolację jadam owoce. I właściwie przy każdej kolacji Kora dostaje kawałek jabłka, ananasa, banana, czy co tam akurat jem.
Ale nigdy nie próbuje żebrać, mimo, że codziennie się z nią dzielę.

Nie ma oddzielnego tematu "żebranie psa". Jest temat "właściwe miejsce psa w stadzie/rodzinie ludzko psiej." Częścią tego tematu są zachowania psa w wielu sytuacjach. W tym żebranie. Jeżeli naprawisz stosunki ludzko psie, to wyeliminujesz nie tylko żebranie, ale całą masę niepokojących zachowań, które mają miejsce, a o których nie wspominasz.
Szczerze pisząc nawet nie jestem pewien, czy jesteś świadoma innych psich sygnałów, które mogą zwiastować przyszłe problemy. Cóż wszystko przed Tobą.
_________________
Nie ma "głupich" psów.
Za to jest całkiem sporo właścicieli, którzy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem powodują niewłaściwe zachowania u swoich pupili.
 
 
Julita J. 
Kochaj i rób co chcesz ;)


Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016

Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016

Dołączyła: 03 Kwi 2017
Posty: 200
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 27-02-2019, 13:45   

Hm, ja ani nie udaję, że coś moim z misek wyżeram ani nie każę nigdzie wychodzić, mają dom całkowicie otwarty, po którym każdy wszędzie może chodzić i być tam, gdzie chce, moim psiakom wprowadziłam zasadę, że każdy człowiek, nawet gość jest ważniejszy niż one i to one muszą to szanować, każdy może do nich podejść podczas jedzenia, włożyć rękę do żarcia, dzieci nawet jak udają, że chcą im zjeść z miski albo kość, to one im ustępują miejsca, nie robią żadnych problemów z respektowaniem tych zasad. Co do jedzenia, to często się czymś z nimi dzielimy, np. kawałkiem serka, twarożku, parówki, serka waniliowego, jajka, jabłka, marchewki, bo inne rzeczy są zakazane, a i tak one wiedzą, że to jedynie nasza dobra wola a nie należność im, więc nie dopominają się, są blisko, ale to jak zawsze, a jak zbyt nachalnie patrzą, bo coś im fajnie zapachnie, to wystarczy, że też ja odpowiednio spojrzę albo ewentualnie upomnę i od razu odwracają głowę i odpuszczają temat. Zatem po prostu nie robię żadnego zamieszania wokół jedzenia ani naszego ani ich i naprawdę nie zauważyłam, żeby one miały z nim jakiś problem, nigdy też nie rzucają się na żarcie, nie wyżerają sobie wzajemnie, chyba, że im pozwolę, nie miewają ślinotoków jak gotuję czy przyrządzam coś, z ręki biorą tak delikatnie i ostrożnie, że bobas mógłby je karmić, owszem lubią mnie obserwować i mi towarzyszyć w kuchni, ale to u nich normalne, niezależnie od tego, co akurat robię :haha:
_________________
Szczęście sprzyja odważnym.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź