Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Sam w domu - nauka pozostawania w domu
Autor Wiadomość
Martzel 



Mój labrador: Tosia / Born to be happy
Suczka urodziła się:
16.06.2012

Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 108
Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-08-2013, 07:29   

Metalowej nie zje
 
 
Karoola 



Mój labrador: Browni
Pies urodził się:
02.02.2003

Pomogła: 6 razy
Wiek: 29
Dołączyła: 19 Sie 2009
Posty: 3802
Skąd: Sosnowiec/Warszawa
Wysłany: 19-08-2013, 09:33   

Drewniana klatka? Coś takiego istnieje? W każdym bądź razie mając psa demolkę z góry wiedziałabym, że to jest wyrzucanie kasy w błoto... :<
Kupcie normalną, metalową, ale porządnie przeprowadźcie trening klatkowy z zastosowaniem crate games. To ważne, bo klatka to nie ma być tylko miejsce do spania, które twój pies lubi i jest w nim zamykany na czas waszej nieobecności. Klatka powinna być dla psa "metafizyczną przestrzenią zen", w której odnajdzie równowagę i uspokoi się w każdych warunkach.
_________________
Pozdrawiamy, Karolina, Browni i pinczeropodobny Emil
 
 
 
mibec 



Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019

Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013

Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015

Pomogła: 12 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 29 Kwi 2010
Posty: 14690
Skąd: Telford UK
Wysłany: 19-08-2013, 09:49   

kika333, tak jak radzi Karoola - klatka, ale zamykac psa dopiero po porzadnym treningu klatkowym.

Moj Barney byl takim samym diablem wcielonym jak Twoj Drops - zdemolowal prawie cale mieszkanie, straty wyniosly bardzo duzo pieniedzy; odkad kupilismy klatke pies sie uspokoil, wyciszyl no i my wracamy spokojnie do domu, bez obaw co znowu zastaniemy ;)
_________________
Waniliowo-hebanowa Galeria
PitaPata Dog tickers PitaPata Dog tickersPitaPata Dog tickers
 
 
 
justynamalina 



Mój labrador: Roko
Pies urodził się:
23.04.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 34
Dołączyła: 12 Lip 2013
Posty: 107
Skąd: Warszawa
Wysłany: 03-09-2013, 16:09   

Mam pytanie odnośnie naszej metody bo już nie wiem czy jest dobra czy zła...

Roko straszliwie wyje jak się go zostawia samego. Siedzi pod drzwiami, skomle i czeka.

Staramy się uczyć w sposób podany tu na forum, że małymi krokami, wychodzimy na chwilę, ubieramy się i ignorujemy ale on nigdy się w ten sposób nie uspokaja, zawsze wyje....

więc aby go czymś zająć gdy naprawdę trzeba wyjść używamy konga, w którym zamrażamy jogurt naturalny. Dajemy mu i wychodzimy jak nie patrzy, jest zajęty i nie wyje. Nie niszczy w domu (oprócz jednej dziury w ścianie:D) i gryzie tylko swoje zabawki.

ale mam pytanie czy jeżeli dostaje tego konga tak często jak wychodzimy do pracy to czy w końcu nie stanie się to jedynym uspokajaczem? Boimy się, że to będzie jedyna droga do uspokojenia go, a nie wiemy czy to nie jest złe przyzwyczajanie...

Jaś, mój narzeczony, pracuje 50% z domu, 50% z biura. Pies kiedy go nie ma, zostaje tak mniej więcej na 5-6 godzin sam.
 
 
klaudia1234
[Usunięty]

Wysłany: 03-09-2013, 16:53   

justynamalina, Ja bym zastosowała metodę następującą: wychodzisz na chwileczkę, dosłownie na 15 sekund za drzwi, gdy piesek nie będzie wył, szczekał itp wchodzicie do domu i bardzo go chwalicie, stopniowo wydłużając ten czas.
Myślę że ta metoda z kongiem jest dobra, ale tylko na tymczas, ponieważ labek jak to labek w końcu nauczy rozpracowywać się konga w ciągu 2 minut, a co będzie dalej to tylko Wy najlepiej wiecie.... :-P Przynajmniej tak mi się wydaje...
Życzę sukcesów w pracy z Roko :)
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 03-09-2013, 16:56   

justynamalina, przede wszystkim atrakcje trzeba zmieniać, więc ja zostawiałabym raz konga, raz kulę smakulę, raz po prostu kość. Nadzienia w kongu też bym zmieniała.
A jak się nauczy zostawania samemu powolutku można to wycofywać i dawać coraz rzadziej :)
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
justynamalina 



Mój labrador: Roko
Pies urodził się:
23.04.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 34
Dołączyła: 12 Lip 2013
Posty: 107
Skąd: Warszawa
Wysłany: 03-09-2013, 17:03   

Dzięki, czyli pozostaje nam nasza metoda małych, mozolnych kroków :D
klaudia1234, to jest właśnie ten problem bo on nie przestaje wyć :D czasem nam się uda trafić w moment kiedy chyba łapie tchu i przestaje ale to już trzeba mieć szczęście.

Próbujemy dalej.

jak już dostanie tego konga i nie zauważy, że wracamy to nie ma wycia, po prostu się sam sobą zajmuje.

Ale jak już nie ma tego konga to jest tragedia.
 
 
klaudia1234
[Usunięty]

Wysłany: 03-09-2013, 17:58   

To może zróbcie mu knebel np. z jabłka. :D
ŻARTUJĘ, NIE POZOSTAJE WAM NIC INNEGO JAK CZEKAĆ NA TEN MOMENT KIEDY WYJEC SIĘ WYCISZY.
 
 
KandB 



Mój labrador: Borys
Pies urodził się:
18.08.2012

Pomogła: 1 raz
Wiek: 34
Dołączyła: 11 Sty 2013
Posty: 1159
Skąd: Bytom
Wysłany: 18-11-2013, 19:57   

Borys przez 3 dni będze musiał być sam w domu przez 10 godzin, kurcze...jestem załamana i przez parę dni tylko o tym myślę :( czy wy też na tyle zostawialiście swoje psiaki?
_________________

http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=8929
 
 
gio850327 
gio850327



Mój labrador: FaDo
Pies urodził się:
30.05.2011r

Wiek: 39
Dołączyła: 15 Sie 2011
Posty: 306
Skąd: gliwice
Wysłany: 28-11-2013, 09:31   

KandB napisał/a:
Borys przez 3 dni będze musiał być sam w domu przez 10 godzin, kurcze...jestem załamana i przez parę dni tylko o tym myślę :( czy wy też na tyle zostawialiście swoje psiaki?

Może kogoś urażę stwierdzeniem ale mój zostaje w tygodniu zostaje 9 h sam i jak dotąd nie było z nim problemu, wiem że większość stwierdzi że tyle czasu sam...tak tyle czasu nie wyobrażam sobie życia bez psa, a pracować trzeba...wynagradzam mu w weekendy. Jak był małym szczeniorem zastosowałam którąś z rad z forum zostawiałam zabawki albo butelki napełnione smaczkami, jakieś pluszaki. Po pracy jakby tajfun przeszedł ale daliśmy radę.
Ja mam nieco inny dylemat jakieś 4 miesiące mieszkałam z moim psiurem u rodziców, tam zawsze ktoś był w domu dodatkowo towarzysztwo Pudla . Mam nadzieję że Fadosław nie będzie świrował bo po Świętach wracamy do siebie. Macie jakieś rady ??
_________________
Galeria FaduSia http://forum.labradory.or...p=254285#254285
...Zawsze do przodu....

 
 
 
mibec 



Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019

Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013

Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015

Pomogła: 12 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 29 Kwi 2010
Posty: 14690
Skąd: Telford UK
Wysłany: 28-11-2013, 09:38   

gio850327 napisał/a:
Macie jakieś rady ??
sprobuj w miare mozliwosci cwiczyc zostawanie w domu juz teraz - np zabierz rodzicow na spacer, a psiak niech zostanie w domu, zeby mial szanse na ponowne przyzwyczajenie sie do samotnosci.
_________________
Waniliowo-hebanowa Galeria
PitaPata Dog tickers PitaPata Dog tickersPitaPata Dog tickers
 
 
 
gio850327 
gio850327



Mój labrador: FaDo
Pies urodził się:
30.05.2011r

Wiek: 39
Dołączyła: 15 Sie 2011
Posty: 306
Skąd: gliwice
Wysłany: 28-11-2013, 09:46   

mibec napisał/a:
gio850327 napisał/a:
Macie jakieś rady ??
sprobuj w miare mozliwosci cwiczyc zostawanie w domu juz teraz - np zabierz rodzicow na spacer, a psiak niech zostanie w domu, zeby mial szanse na ponowne przyzwyczajenie sie do samotnosci.

Wiesz co nie miał problemu z tym nigdy ...tylko pytanie czy te pare miesięcy mogło wpłynąć jakoś na jego psychikę :) ?? Jak będzie trzeba to mu kompana sprawię :) a co tam dla jednego laba miska to i dla drugiego:)
_________________
Galeria FaduSia http://forum.labradory.or...p=254285#254285
...Zawsze do przodu....

 
 
 
mibec 



Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019

Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013

Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015

Pomogła: 12 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 29 Kwi 2010
Posty: 14690
Skąd: Telford UK
Wysłany: 28-11-2013, 09:54   

gio850327 napisał/a:
tylko pytanie czy te pare miesięcy mogło wpłynąć jakoś na jego psychikę
tego nie wie nikt ;)
_________________
Waniliowo-hebanowa Galeria
PitaPata Dog tickers PitaPata Dog tickersPitaPata Dog tickers
 
 
 
fat pikachu 



Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2014
Posty: 6
Skąd: Łódź
Wysłany: 18-05-2014, 21:03   Pierwszy piesek, ile czasu na wychowanie?

Siemka, wybaczcie temat na pewno się powtarzał wielokrotnie, ale nie znalazłem wątku, jestem tu nowy.

Przez ile miesięcy trzeba siedzieć przy malutkim labku 24/7? Chciałbym zakupić około trzymiesięcznego. Tak żeby mógł sam zostawać w domu?

Z toaletą to jest chyba różnie, ale czy można go zostawiać od początku? Jeśli nie, to od kiedy można?

:)
 
 
Ania_Z 



Mój labrador: SABA (Jaśmin z Błotnej Sadzawki)
Suczka urodziła się:
27.02.2012

Pomogła: 1 raz
Wiek: 41
Dołączyła: 05 Mar 2012
Posty: 393
Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: 18-05-2014, 21:10   

Witam,
Moja sunia w wieku 2,5 miesiąca zostawała już sama w domu na 8 godzin (praca) więc z 3 miesięcznym labkiem nie trzeba być 24/7. W temacie załatwiania się to korzystała z podkładów (siku) tak do ok 5 miesiąca, kupę zaczęła wytrzymywać już wcześniej.

Z jakiej hodowli planujesz kupić labradora?
_________________
Pozdrawiam
Ania i Saba

 
 
fat pikachu 



Wiek: 32
Dołączył: 18 Maj 2014
Posty: 6
Skąd: Łódź
Wysłany: 18-05-2014, 21:33   

niestety kompletnie się na tym nie znam jeszcze :( chciałbym, aby był z rodowodem i najlepiej z okolicy łódzkiego (żeby mi nie zemdlał ze strachu w drodze :D ) ale nie rozumiem czemu niektóre kosztują 2 tyś, a inne 700 zł?
 
 
Ania_Z 



Mój labrador: SABA (Jaśmin z Błotnej Sadzawki)
Suczka urodziła się:
27.02.2012

Pomogła: 1 raz
Wiek: 41
Dołączyła: 05 Mar 2012
Posty: 393
Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: 18-05-2014, 22:03   

Podstawa to rodowód ZKwP (FCI).
Za 700 zł są kundelki w typie labka z dziwnych stowarzyszeń - tego się wystrzegaj, bo kundelka można mieć za darmo np ze schroniska.
Psa z prawdziwym rodowodem możesz kupić zdecydowanie poniżej 2000, niewystawowe mogą być nawet ok 1000.
Uważaj bo odkąd pseuduchy się po rejestrowały w tych dziwnych tworach potrafią sprzedawać kundelki za np. 1500 zł a za tyle możesz mieć spokojnie prawdziwego labradora.
Poczytaj sobie tutaj (dużo tematów o hodowlach): http://forum.labradory.org/viewforum.php?f=20
_________________
Pozdrawiam
Ania i Saba

 
 
kiwwinka 



Mój labrador: Bella
Suczka urodziła się:
14.05.2014

Dołączyła: 07 Sie 2014
Posty: 37
Skąd: strzelce opolskie
Wysłany: 09-08-2014, 07:50   

Witam, chciałam kupić klatkę lecz zanim wydam pieniądze postanowiłam spróbować zostawić małą samą na grubej, miękkiej smyczy przypiętej nisko przy poręczy, w miejscu legowiska. Ma miejsce w salono-kuchni pełnej smacznych krzeseł i szfek. Poprzedni piesek nie miał z tym problemu, zostawał grzecznie na noc na smyczy, nie platał się w niej, co prawda york to był a nie labek. Gdy poszliśmy spać bez robienia z tego ceregieli przypieliśmy Bellę, dostała wszystkie swoje zabawki, kość itp. na kocyk i jakby nic poszliśmy spać. Nasłuchiwałam oczywiście czy nie dzieje jej się krzywda, pojęczała może z 5 min zdziwiona i ładnie zasnęła aż do 7 nie było problemu, od razu po uwolnieniu zafundowała nam za stołem piękne kupsko i mokrą plamę, ciesząc się strasznie że nas widzi ;D już wiem, zanim spuszczę Bellę muszę być gotowa wyprowadzić ją zamin napaskudzi ale 2 noc jest tak przez nią przespana z sukcesem, w pierszą córka zabrała ją do swojego łóżka ale to co teraz może się wydawać słodkie, spanie ze szczeniakiem, potem może być problematyczne, mamy 4 dziewczyny, za chwilę dołączą nowe dzieci i każdy chciał by spać z małą ;-)
co myslicie o takim rozwiązaniu? czy klatka jest nieodzowna?
dodam że śliczna jeszcze nic nie zniszczyła, nie mówię że nie próbuje ale u nas zawsze ktoś jest w domu i w porę ja upomni, chodzi tylko o spanie w nocy.
_________________

 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 09-08-2014, 08:55   

kiwwinka napisał/a:
postanowiłam spróbować zostawić małą samą na grubej, miękkiej smyczy przypiętej nisko przy poręczy, w miejscu legowiska.

kiwwinka napisał/a:
Poprzedni piesek nie miał z tym problemu, zostawał grzecznie na noc na smyczy, nie platał się w niej, co prawda york to był a nie labek.

:beated:

Wybacz, ale głupszego pomysłu jeszcze nie słyszałam...

Psa trzeba wychować, a nie zapinać na smycz. A jesli boisz się zniszczeń to możesz kupić klatkę. Klatka to coś innego niż przypięcie psa. Pies przypięty czuje się ograniczony, uwięziony, nie wie o co chodzi, może uznać to za karę. Takie postępowanie nie wzmocni Waszej więzi.
Klatka natomiast po dobrze przeprowadzony treningu jest dla psa bezpieczną norą, azylem, kawałkiem jego świata, do którego nikt nie ma wstępu. Pies się tam odpręża i wycisza. Szczególnie przy dzieciach. Kiedy pies będzie miał ich dość pójdzie do klatki sam, a dzieci muszą wiedzieć, że progu klatki się nie przestępuje. Jeśli pies idzie do klatki nie wolno go tam męczyć, wchodzić tam z nim. Jeśli poszedł do klatki to znak, że potrzebuje ciszy i odpoczynku. Klatka nigdy nie jest traktowana jako kara i ograniczenie wolności. Pies musi kochać swoją klatkę i sam będzie tam chodził. Będzie ją traktował jak własne miejsce na świecie. Klatka nie jest dla psa żadnym ograniczeniem (jeśli trening klatkowy jest dobrze przeprowadzony).
Zanim jednak kupisz klatkę upewnij się, że pies faktycznie ma skłonności do niszczenia. Ja uważam, że jak się psa dobrze wychowa i nie ma on predyspozycji do lęku separacyjnego to klatka w ogóle nie jest potrzebna.

Poza tym nie spotkałam jeszcze psa, który by coś zniszczył w nocy. Psy najczęściej niszczą w dzień, kiedy zostają same w domu. Jeśli zmęczycie psa wieczorem to przechrapie do rana.
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
Dexterxvs 



Mój labrador: Timur
Pies urodził się:
28.01.2013

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 112
Skąd: Łódź
Wysłany: 09-08-2014, 10:01   

Zgadzam się z Tenshii. Dodam jeszcze, że sposobem na wyładowanie niszczycielskiej energii psiaka jest .... apewnienie mu zabawek które może zniszczyć : Mój Timur od szczeniaka ZAWSZE ma mnóstwo pluszowych zabawek, które to czasem sobie popruje itd, ale za to nie niszczył i nie niszczy niczego w domu (poza małą wpadką z pilotem czy myszką komputerową itp) Kluczem do sukcesu jest też "wymęczenie" psiaka na spacerze, bo gdzieś tą swoją energię musi wyładować :)
_________________
Timurowa strona
http://labrador.24tm.pl

fanpage na facebooku
https://www.facebook.com/...872100846164318
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź