Mój labrador: Hayati
Suczka urodziła się:
23.08.2018
Dołączyła: 01 Sty 2019 Posty: 1 Skąd: Śląsk
Wysłany: 01-01-2019, 16:53 Załatwianie się w domu na nowo
Witam!
W połowie października przygarnęliśmy czarnego labladorka - suczkę. Było z nią wszystko ok, ładnie nauczyła się załatwiać w domu na matę w jakieś 4 dni. Dostawała za to pochwały, cieszyła się. Bardzo szybko tak samo nauczyła się siad, leżeć i podaj łapę. Jak już mogła wychodzić na spacery, to najpierw traktowała to jako zabawę, ale poprzez nagrody i tłumaczenia, że na dworze robimy siku i kupkę a nie w domu, to może za 2 tygodnie robiła bardzo ładnie na dworze. W domu była mata na noc (bo niestety jeszcze nie wytrzymywała całej nocy) oraz jak gdzieś wychodziliśmy i zostawała sama. Nigdy nic nie zrobiła w domu złego, nic nie pogryzla, zniszczyła a siku było na macie, natomiast z kupką czekała na nas.
Niestety od jakiś 2 tygodni coś jej się stało, i nie wiemy o co jej chodzi ... w momencie, kiedy zaczynamy się ubierać i ją to zaczyna się trząść i podwija ogon pod siebie. A najgorsze jest to, że kiedy otwiera się drzwi i idzie do windy, to opróżnia cały zbiornik albo w domu albo na klatce praktycznie za każdym razem .. na dworze znowu biega, skacze, bawi się, wraca do domu i czasem jej sie zdarzy, że zrobi od razu kupę. Ani jej się nie biło ani nic .. dostawała nagrody, lubiła chodzić na dwór. Do tej pory bierzemy smakołyk, głaszczemy ją, mówimy do niej .. ale dalej robi to samo. Nie mamy pojęcia co się jej stało, że tak nagle zaczęła bać się ubierać i wychodzić za drzwi .. Dodatkowo potrafi leżeć na swoim posłaniu i załatwić się pod siebie i dalej w tym leżeć (pomimo, że
w domu jest dalej rozłożona mata).
Nie wiemy już jak do niej podchodzić i co robić, żeby się tego oduczyła ..
PS. nagle zaczęła tak samo szczerzyć zęby, jak coś chce się jej wyciągnąć z buzi na dworze i potrafi złapać za rękę jak otwieramy jej buźkę i wyciągamy śmieci, które wyrzucą ludzie a ona znajdzie. Natomiast w domu, można jej zabierać jedzenie z miski, przesuwać je, bądź nawet ja odsunąć i nic nie zrobi.
Piesek ma teraz 5 miesięcy.
Proszę Was o jakieś rady, bo spodziewamy się dziecka i nie wiem co będzie za parę miesięcy.
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 01-01-2019, 19:32
Witaj.
Hayati napisał/a:
W połowie października przygarnęliśmy czarnego labladorka - suczkę. Było z nią wszystko ok,
Nadal wszystko jest ok.
Hayati napisał/a:
ładnie nauczyła się załatwiać w domu na matę w jakieś 4 dni. Dostawała za to pochwały, cieszyła się.
Kolejnym krokiem jest wyniesienie zasiusianej i zakupkanej maty na zewnątrz i uczenie psa, że tam ma załatwiać swoje potrzeby.
Hayati napisał/a:
W domu była mata na noc (bo niestety jeszcze nie wytrzymywała całej nocy)
4 miesięczny szczeniak bez problemu wytrzymuje całą noc, a nawet więcej.
Hayati napisał/a:
oraz jak gdzieś wychodziliśmy i zostawała sama.
Na jak długo wychodzicie, a co ważniejsze jakie w tym czasie sunia ma zajęcia?
Jakie planujecie jej zajęcia na czas Waszej nieobecności?
Wyobraź sobie, że ktoś zabrał Cię z bezpiecznego środowiska, od Twojej matki, początkowo opiekował się Tobą, a teraz wychodzi i ma Cię gdzieś. Nie tylko byś sikała z niepewności... ale nie idźmy w tym kierunku.
Cytat:
Niestety od jakiś 2 tygodni coś jej się stało, i nie wiemy o co jej chodzi
Nic jej się nie stało, to wy zmieniliście swoje zachowania, a sunia nie wie o co chodzi i za co ją karzecie.
Hayati napisał/a:
w momencie, kiedy zaczynamy się ubierać i ją to zaczyna się trząść i podwija ogon pod siebie.
Typowy objaw lęku. Jak udało się wam nauczyć suni, żeby bała się wychodzić?
Wszystkie normalne psy cieszą się kiedy wychodzą, jakich sunia doznała przykrości, że się tego boi?
Dostała po dupie za zrobienie przed windą siu? Bo już nie mogła wytrzymać, a ktoś ją za to skarcił?
Hayati napisał/a:
Ani jej się nie biło ani nic ..
Wybacz, ale bardziej jestem skłonny wierzyć w zachowanie psa niż w Twoje zapewnienia.
A to dlatego, że przenigdy nie widziałem zwierzęcia, które nagle sobie ubzdurało, że od tego momentu boi się wychodzić na zewnątrz.
Hayati napisał/a:
PS. nagle zaczęła tak samo szczerzyć zęby, jak coś chce się jej wyciągnąć z buzi na dworze i potrafi złapać za rękę jak otwieramy jej buźkę i wyciągamy śmieci,
Dla Ciebie to śmieci, a dla suni to cenne znalezisko, którego broni. Czy Ty byś zareagowała inaczej, gdyby ktoś Ci chciał odebrać coś, co dopiero znalazłaś?
Naucz sunię komendy puść, lub zostaw, czy fe i dopiero ją egzekwuj, nie uciekając się do rozwiązań siłowych.
Cytat:
Proszę Was o jakieś rady, bo spodziewamy się dziecka i nie wiem co będzie za parę miesięcy.
Miałem nie komentować tego zdania, ale w trosce o przyszłe pokolenia rodaków po prostu muszę. Napisano tysiące książek o tym jak radzić sobie z psami. Wszystkie problemy z psami zostały dawno temu opisane, a ich przyczyny wyjaśnione. Wystarczy sięgnąć do tej literatury i zapoznać się z nią. Nawet nie musisz kupować, bo jak napiszesz do mnie na PW, to chętnie coś Ci podeślę.
Natomiast o literaturę z zakresu wychowywania dzieci musisz zadbać sama. To ważne, żebyś nie popełniała podobnych błędów jak z sunia.
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 02-01-2019, 00:45
Hmm, nieciekawie... Zastanówcie się też dobrze, czy na dworze nic jej nagle nie wystraszyło, ale tak fest, bo może Wam to umknęło a psa wystraszyło na tyle, że już coś tam sobie ubzdurał w tej szczenięcej główce i teraz źle kojarzy wyjścia z domu. Co do besztania psa, to ja swoje karciłam, tzn. jedną jak wymyśliła sikanie na klatce, bo ewidentnie w kulki sobie leciała, na tyle nie jest głupia, żeby nie rozumieć, że za pół minuty będzie już na zewnątrz, więc ochrzan za to był i efekt prawie natychmiastowy, więc daleka jestem od wysuwania wniosków, że ochrzan psa prowadzi od razu do traumy, nie przesadzajmy, jeżeli nie jest to pies po przejściach tylko zdrowy zrównoważony szczeniak, to trzeba go czasem skarcić jak się głupio zachowuje, psie matki robią to samo, bo tak się pies uczy resetowania samego siebie, nagradzanie jest super, ale za właściwe zachowania, pożądane i oczekiwane, a jak pies przegina i zachowa się naprawdę źle, to sama ignorancja tego zachowania i czekanie na to właściwe zachowanie, nie oduczy psa tych złych. Jak we wszystkim - trzeba mieć umiar, zdrowy rozsądek i nie popadać w skrajności, no i podchodzić do każdego psa i sytuacji bardzo indywidualnie, ale serio nie demonizowałabym karcenia podlotka, w dodatku tak szalonego i nieostrożnego jak lab.. Takie jest moje zdanie i żeby nie było, to oczywiście nie jest to apel o krzyk czy bicie psa Niestety widuje bardzo często totalnie źle wychowane laby, które zachowują się w sposób absolutnie niedopuszczalny a właściciele się głupio cieszą albo udają bezradnych, moda nie służy rasie i przykro patrzy się na takie widoki jak bardzo ludzie skrzywili psychicznie laby przez ostatnie 10 - 15 lat, behawioryści twierdzą nawet, że już od 10 lat trudno o laba bez problemów, no cóż, moje są ideałem rasy i nie sądzę, że miałam takie szczęście w dwóch różnych hodowlach, po prostu włożyłam dużo pracy i uwagi w ich wychowanie i socjalizację i jestem przeciwna podejściu, że piesio może robić, co chce, bo taki słodki przecież, że nie wolno mu zwrócić uwagi, bo się zasmuci, no a większość głupich zachowań przejdzie wraz z wiekiem, samo się ułoży, dla mnie to ignorancja wynikająca z głupoty i lenistwa, stąd takie efekty, że większość obecnych labradorów to albo upasione kluchy albo nadpobudliwi szaleńcy albo dwa w jednym
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum