Dziewczyny, ciała obcego na pewno nie ma. Ja mu to przemywam solą fizjologiczną. weterynarz oglądał to też pod taką wielką lampą.
Tam jest w jednym miejscu na tej ranie naczynko krwionośne i jak w tym miejscu się przyklei opatrunek to masakra bo mocno krew leci - z tego jednego miejsca. Raz tak nawet siknęło to później z nerwów chyba przez 3 godz. mnie brzuch bolał.
Weterynarz tłumaczy, że taka rana to się może nawet goić 2-3 m-ce... a leci dopiero 2 tydzień. Z racji tego, że rana jest w takim miejscu, że jak on nastąpnie na tą łapkę to zaraz się tam podrażnia. Wierzcie mi, że na tym zdjęciu to ładnie wygląda.... wcześniej było jeszcze bardziej paskudnie.. Ale tak mi żal psiuta, widać że się męczy. Ponadto boję się o tą zdrową łapkę tylną, na której tylko skacze, że mu się nadwyręży albo coś i dopiero będzie ambaras. Myślałam nawet, żeby mu podawać coś wzmacniającego na stawy i kości. Dziś mi się biedaczyna wywalił rano jak schodził ze stopnia, bo źle stąpnął na tą chorą łapkę :-/
[ Dodano: 29-11-2013, 09:01 ]
Hej,
Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie... Chciałam tylko Wam powiedzieć, że Negruś ma jednak raka ( mięsak ). Tak to zazwyczaj wygląda - ropień paluszka, amputacja paluszka a potem już leci.... Rana się dlatego nie goiła i nie goi nadal. Nie ma szans żeby się zagoiło. W tej chwili ma nóżkę porośniętą tym dziadostwem, prawie aż po kolanko. Weterynarz, mówi że mamy tego nie ruszać, albo amputować nogę Jednak czytałam wiele na ten temat i wiem, że po amputacji psy dochodzą do siebie ok miesiąca lub więcej, po czym i tak zdychają bądź są usypiane z powodu przerzutów. Najgorsze, że ostatnio na drugim kolanku zrobiła się kulka. Nie wiem czy to zwyrodnienie od tego, że tylko na niej chodzi, czy jednak to już jakiś przerzut... Poza tym, Negro ma przeszło 9 lat i nie wiem czy dałby sobie radę Chyba czeka nas najtrudniejsza decyzja do podjęcia
[ Dodano: 29-11-2013, 18:11 ]
Hej,
Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie... Chciałam tylko Wam powiedzieć, że Negruś ma jednak raka ( mięsak ). Tak to zazwyczaj wygląda - ropień paluszka, amputacja paluszka a potem już leci.... Rana się dlatego nie goiła i nie goi nadal. Nie ma szans żeby się zagoiło. W tej chwili ma nóżkę porośniętą tym dziadostwem, prawie aż po kolanko. Weterynarz, mówi że mamy tego nie ruszać, albo amputować nogę Jednak czytałam wiele na ten temat i wiem, że po amputacji psy dochodzą do siebie ok miesiąca lub więcej, po czym i tak zdychają bądź są usypiane z powodu przerzutów. Najgorsze, że ostatnio na drugim kolanku zrobiła się kulka. Nie wiem czy to zwyrodnienie od tego, że tylko na niej chodzi, czy jednak to już jakiś przerzut... Poza tym, Negro ma przeszło 9 lat i nie wiem czy dałby sobie radę Chyba czeka nas najtrudniejsza decyzja do podjęcia
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
Wysłany: 31-05-2016, 15:07
Shelbusia wlasnie sie wybudza z narkozy po usuwaniu pazurka - tak niefortunne zlamala pazur (nawet nie wiem co sie stalo - uslyszalam pisk I zobaczylam psa z lapa w gorze I mnostwo krwi ) ze trzeba bylo reszte usunac pod narkoza. za ok godzinke mozemy niunie zabrac do domu.
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
Wysłany: 01-06-2016, 12:39
Monisiaczek, dzieki
Niunia ma usuniety pazur wraz z kawalkiem palca.
Ladnie wybudzila sie z narlozy I domaga sie spacerkow, ale z tym oczywiscie musimy uwazac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum