Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Pies boi się spacerów i chodzenia na smyczy
Autor Wiadomość
effcyk 



Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 2491
Skąd: z nikąd
Wysłany: 07-01-2011, 21:05   

tu nie ma się co śmiać - labki do odważnych aż TAK nie należą :-P . Moja siostra jako dziecko dostała maskotke - prawie 2 metrową myszke miki. No ale siostra dorosła :-P wyprowadziła się, maskotka miała oderwane to i owo, rozpadała się wręcz , więc tata wyniósł ją na chwile na dwór - miał zamiar pociąć ją na pile stolarskiej i spalić . Nestor jak zobaczył tą myszkę - to dostał takiego agresora , że szok. Ale trzymał się z dala od niej o 5 metrów - ogon podkulony, szczeka i warczy jak oszalały :-P .
Pozatym złości się na dziwnych ludzi :-P np. na pijaczka leżacego na asfalcie .

willowbe napisał/a:
Tak w sumie Osiek to taka mała wioska pare domków , hodowla osadzona kawałek od głównej drogi w głąb lasu ... cisza spokój ... , warunki wydawały się być okej ... czyściutko pachnąco ... latało sobie pare labków swobodnie. w sumie to działa na zasadzie uprowadznia przez obcych też bysmyu się czuli zagubieni

on był aż pół roku ze swoim rodzeństwem i jak piszesz - w cichej okolicy. Nie ma się co dziwić , że chwilowo zgłupiał od miejskiego zgiełku - z czasem przywyknie.
_________________
 
 
maxxior 


Mój labrador: max
Pies urodził się:
06.01.09

Pomógł: 2 razy
Wiek: 41
Dołączył: 18 Lis 2010
Posty: 532
Skąd: tomaszów maz.
Wysłany: 07-01-2011, 21:22   

effcyk napisał/a:
tu nie ma się co śmiać - labki do odważnych aż TAK nie należą :-P

No tu się z tobą zgodzę.
Mój to jak ktoś nieznajomy stoi przy furtce to warczy i szczeka na niego ale 20metrów dalej zza rogu domu.dopiero jak ja wyjdę to się robi strasznie odważny i biegnie do furtki.
czasami też na mnie warczy jak zrobię jakąś głupią minę albo jak założe kurtke na głowę.
 
 
 
Fafluchtacz 



Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
22.06.2010

Dołączyła: 28 Wrz 2010
Posty: 55
Skąd: Ostrava
Wysłany: 07-01-2011, 21:26   

Myślę podobnie do poprzedników. Nie wzmaga w nim tylko lęku i nie pocieszaj go, jak się czegoś przestraszy. Poza tym na dworze próbuj skupiać jego uwagę na sobie, zainteresuj go jakąś zabawą, ktoś wcześniej pisał o smaczkach. Z czasem na pewno poczuje się swobodniej.
_________________
 
 
Gocha2606 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 396
Skąd: Katowice
Wysłany: 07-01-2011, 21:28   

Wiilowbe, tak jak piszą poprzednicy - psiak po prostu nie zna świat poza małym kawałkiem terenu na którym się wychował i świat jest dla niego obcy i przerażający.

On ma już 6 miesięcy i najwidoczniej hodowca zaniedbał tzw. socjalizację szczenięcą.
U labów okres ciekawości i dążenia do poznawania nowych rzeczy jest baaaardzo długi, bo to około 72 dni od chwili narodzin. Potem jest PSTRYK - okienko socjalizacji wczesnoszczenięcej się zamyka i zaczyna przeważać unikanie nad dążeniem, czyli często psiaki, które były izolowane od świata i bodźców z nieufnością i strachem patrzą na obcy dla nich świat.

Macie i tak dużo szczęścia, że młody Was zaakceptował i że w domu jest radosnym psem, a więc pewnie i charakter ma fajny, tylko trzeba go oswoić z nowościami.

Na spokojnie - nie spiesz się.
Musisz zbudować z psem więź i zdobyć jego zaufanie, bo na razie nie dość, że porwali go kosmici, to jeszcze zabrali na jakąś obcą planetę!

A więc w domu - ucz go pomalutku reakcji na imię, wprowadź zasady, ucz go podstawowych rzeczy w formie zabawy i nagradzania, pokaż mu, że może na Tobie polegać.
Na dworze - krok po kroczku.
Kiedy zaczyna się bać - stańcie, poluzuj smycz, stoicie.
Lepiej wtedy nie głaskać psa, nie gadać do niego, nie uspokajać, bo psy tak nie robią, psy olewają strach drugiego psa i zajmują się swoimi sprawami.

Ale za to możesz zabrać na spacer fajną zabawkę, którą pies lubi się bawić w domu, możesz do kieszeni napakować pysznych smakołyków i nagradzać go za fajne zachowania.
Jest ciekawski, bo ogląda i wącha - no i super, pozwalaj mu na to, im więcej pozytywnych doświadczeń psiak będzie miał z tym kosmicznym światem, tym szybciej przekona się, że spacery są wspaniałe.
Nie piszesz o relacjach z psami spotykanymi na spacerze, ale może być dwojako - albo dostanie na ich widok szajby, bo psy to coś, co on zna , albo - jeżeli miał kontakt tylko z labkami, każda inna rasa może budzić niepokój. Bo dla nas pies to pies, niezależnie od wyglądu , wielkości i koloru. Dla psa, który dotychczas widział tylko swoje rodzeństwo i matkę - niekoniecznie.
No i co ważne, kiedy TY będziesz spokojny i pies będzie miał w Tobie oparcie i Ci zaufa - to sam zobaczysz, jak szybko pokocha wszystko, co się na dworze dzieje.

Powodzenia ;D
_________________
Gocha&Sasza
http://www.facebook.com/DogMastersTrekking
 
 
willowbe 



Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 10
Skąd: Toruń
Wysłany: 07-01-2011, 21:38   

Z innymi psami jest dokładne jak mówisz Gocha , lab dostaje szajby zaczyna szczekać i chować się za mną tyczy się to psów różnej rasy w tym labów ;/

_________________
http://www.bassicelementz.org/
 
 
Fafluchtacz 



Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
22.06.2010

Dołączyła: 28 Wrz 2010
Posty: 55
Skąd: Ostrava
Wysłany: 07-01-2011, 22:12   

Ale słodziak, wygląda jak moja Herka :D . Ale to że boi się innych psów to nie najlepiej. Spróbuj mu zaaranżować jakieś spotkanie na neutralnym gruncie, gdzie powoli mógłby zapoznać się z drugim psem. Najlepiej z jakimś Twoim znajomym, który ma nieagresywnego psa.
_________________
 
 
willowbe 



Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 10
Skąd: Toruń
Wysłany: 08-01-2011, 19:17   

OHO był 3,5 godzinny spacer ... i była KUPA ! :] , było owacje fajerwerki i worek smakołyków :] ]]]
 
 
ania
[Usunięty]

Wysłany: 21-01-2011, 08:25   

moja mala boi sie dalej psow wiec idziemy juz wprzyszla srode na intensywna psia socjalizacje mam nadzieje ze pomoze - trzymam kciuki za ciebie tez willowbe :)
 
 
willowbe 



Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 10
Skąd: Toruń
Wysłany: 22-01-2011, 22:28   

póki co jest lepiej niż myślałem , piecho załatwia się na dworze ..., wbiega / zlatuje z ostatniego pietra bez smyczy .. co wiecej przestał reagować agresja do innych psów , teraz podchodzi raczej z ciekawością ... i merdającą antenką, niż warczeniem i naburmuszoną sierścią, ma swojego ulubienca ... DOGA niemiciekiego który jest wyższy od niego o 4 głowy :] , ale hasa z nim codziennie na polance ...


teraz może być tylko lepiej
_________________
http://www.bassicelementz.org/
 
 
maksiu 
ania



Mój labrador: maks
Pies urodził się:
12.05.2009

Wiek: 36
Dołączyła: 24 Lut 2010
Posty: 361
Skąd: wrocław
Wysłany: 23-01-2011, 15:43   

willowbe, a to wszystko dzięki twojej cierpliwości i miłości wobec psiaka :) pokazałeś mu że może ci zaufać i że świat nie jest taki straszny :)
_________________
<a href="http://www.suwaczek.pl/" title="owulacja - suwaczek na forum"></a>
 
 
i3l4z0 



Mój labrador: Bako
Pies urodził się:
07,11,2009

Wiek: 34
Dołączyła: 17 Mar 2010
Posty: 646
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 24-01-2011, 11:59   

Bako tez był zabrany z wioski na końcu świata...Zero samochodów i hałasu. Tez nie zbyt chętnie wychodził na spacer.Na początku to była masakra... nie chciał iść nigdzie siadał w miejscu. Smaczki i ulubiona zabawka były zupełnie nieistotne wobec tych wszystkich przerażających rzeczy czyhających za furtka ogródka. Z czasem się przyzwyczaił, poznał i przestał się bać.Myślę że to przez to że wcześniej był od tego wszystkiego odizolowany.
_________________
Pozdrawiamy!
Aneta, Błażej i
Bako ;)
Galeria zdjęć
 
 
Maryhna 



Mój labrador: Fado
Pies urodził się:
5.04.2010r.

Dołączyła: 28 Wrz 2010
Posty: 748
Skąd: Toruń
Wysłany: 26-01-2011, 00:43   

willowbe, jak chcesz socjalizować malca to zapraszamy na polankę Przy Kaszowniku (tam gdzie na końcu ul.Jagiellońskiej jest mini parking przy działkach). Znajdziesz tam naszego Fadoka, dwie suczki i samca, codziennie o 18 :)
poza tym odwiedzają nas na labowaniu inne psiury , foty znajdziesz w naszej galerii :)

pozdrawiamy

PS: ja przybiegam z miasta na polanę po 18 (praca) ale Fadowski jest tam codziennie od 18 i szaleją z resztą ekipy :)
_________________
FADOKOWA GALERIA: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=4075
FADOKOWA VIDEOTEKA: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=4366
 
 
Flame 


Mój labrador: Amon
Pies urodził się:
12.02.2010

Wiek: 29
Dołączyła: 19 Cze 2010
Posty: 153
Skąd: bn
Wysłany: 11-05-2011, 14:50   Leniwy labrador?

Czytając forum zauważyłam, że większość z Was pisze, że Wasze psy są bardzo aktywne, uwielbiają aportować. Mój nie. Nie mam pojęcia dlaczego. Za patykiem pobiegnie kilka razy i mu się nudzi, za piłeczką trochę więcej i też koniec. Taka zabawa trwa góra 15 minut. Woli chodzić i węszyć i szukać kości w trawie, a potem ja muszę gonić jego i krzyczeć by zostawił :bad:
Za to jak zobaczy jakiegoś psa... Szaleństwo. Biega jak szalony, szybciej niż kiedykolwiek. Ostatnio nawet biegał z hartem i o dziwo doganiał go!
To normalne?
Labradory to aportery, więc dlaczego mojego wcale to nie pociąga?
Niedługo jedziemy nad wodę może tam się trochę rozrusza.
 
 
kasia89t 
kasia89t


Mój labrador: Borys vel Borsuk
Pies urodził się:
27.05.2010

Wiek: 78
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 204
Skąd: Syc
Wysłany: 11-05-2011, 15:38   

może nie kojarzy aportu z czymś fajnym,samo bieganie za piłką moze go nie kręcić. Spróbuj go uczyć najpierw na lince. Rzuć mu piłkę i jak po nią pobiegnie i przyniesie daj mu coś dobrego do zjedzenia (później rób to co któreś przyniesienie żeby mu sie nie nudziło-nigdy nie bedzie wiedział kiedy będzie nagroda). Po jakimś czasie powinien zajarzyć że przynoszenie jest fajne :)
 
 
 
dominika92 



Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005

Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 32
Dołączyła: 19 Mar 2011
Posty: 3474
Skąd: Warszawa
Wysłany: 11-05-2011, 15:50   

a ja myślę że autorka sama sobie odpowiedziała na pytanie. Twój pies nie jest leniwy. Twój pies po prostu woli zabawę z psami i węszenie. zamiast martwić się że nie chce biegać za piłką staraj się by miał psiego kolegę czy koleżankę lub baw się z nim w tropienie na spacerach. chowaj coś żeby on musiał szukać.
przecież nie każdy pies musi kochać piłkę. psy też mogą mieć swoje upodobania. niech robi to co lubi, a nie to co Ty byś chciała żeby lubił.
poczytaj o jakiś zabawach w tropienie i wykorzystaj to w ten sposób:)
_________________
- FANPAGE ANIOŁKA I DIABŁA
 
 
 
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 13-05-2011, 00:05   

Ja tez myślę, że mimo określonych predyspozycji, psa trzeba pewnych rzeczy nauczyć - nakręcić na nie, pokazać, że dana zabawa jest fajna... To chyba jednak nie zawsze przychodzi samo z siebie...

Mój Moris też nie szaleje za zabawkami - tak po prostu ma. Owszem, jak rzucę mu piłkę to ją przyniesie, ale nie ma przy tym totalnej głupawki. Ogólnie jego trzeba na zabawę nakręcić - czyli to odstawiam głupawkę - uciekam mu, robię dużo hałasu itp. ;-) Do tego często zmieniam zabawy - to goni patyk, to szuka kija, to ja mu uciekam itp., bo bardzo szybko się nudzi i uwielbia wąchać... Ale np. uwielbia pływać i przynosić patyk z wody, więc wyjazd nad jezioro to super pomysł :)

Z psami u nas jest podobnie - jak mijamy jakiegoś psa to rozsadza go energia, ale wystarczy minuta przywitania i... Moris odchodzi na bok i węszy, albo stoi obok mnie... Jak jedziemy na wybieg to przed furtką świruje, szczeka, skacze, żeby go szybciej wpuścić, ale... przywita się z kumplami i przestaje się nimi interesować... Chociaż ja się ciesze, że nie wpada w totalny amok na widok innych psów i daje się przy nich odwołać... To naprawdę ułatwia szkolenie :) Mi jest bardziej jego żal - że się nie potrafi bawić z innymi psami, że jest taki aspołeczny...

Moris spoważniał z wiekiem (i z kastracją...), ale ogólnie od początku był bardzo spokojnym psem. Taki egzemplarz po prostu mi się trafił i nie będę go zmieniać na siłę :) Za pańcią się wydał ;-)
_________________
Galeria Moriska: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=5094
 
 
Flame 


Mój labrador: Amon
Pies urodził się:
12.02.2010

Wiek: 29
Dołączyła: 19 Cze 2010
Posty: 153
Skąd: bn
Wysłany: 15-05-2011, 10:07   

Mieliście rację :) W domu za odpowiednie jedzenie bardzo chętnie przynosi piłkę, bądź inne zabawki. Na dworze niestety nie... Za to wczoraj byliśmy nad wodą wyszalał się za wszystkie czasy i latał do wody za wszystkimi rzuconymi patykami, piłkami. I to dopóki miał siły. Ani przez chwilę się nie nudził! :)

[ Dodano: 15-05-2011, 18:30 ]
A jak już był padnięty i szliśmy do samochodu, to przy plaży spotkał jeszcze małego pieska... I nagle ożył! Zaczął latać w okół niego, gonić się z nim i jeszcze trzy razy popłynął za patyczkiem :)
Niby zmęczony, ale jak kolegę/koleżankę zobaczy to od razu energia wraca ;)
 
 
Starling 



Mój labrador: Nuka
Suczka urodziła się:
2.12.2011

Wiek: 41
Dołączył: 23 Sty 2012
Posty: 42
Skąd: Pulawy
Wysłany: 24-02-2012, 15:33   Pies boi się spacerów i chodzenia na smyczy

Mam taki problem moj piesek mimo ze jest juz u nas ponad miesiac, i tylez samo wychodzi na spacery boi sie spacerowac. Ma swoja trase pod klatke i na maly placyk i tylko tam chce chodzic - inne miejsca to w zasadzie ja musze ciagnac psa zeby sie ruszyla a jak juz zobaczy samochod to stoi jak wryta, do ludzi leci z merdajacym ogonem. Jak juz zobaczy swoj rewir to ona ciagnie tam albo smycz w zeby i do domu... Jak ja tego oduczyc, kliker i nagroda wystarczy?

Pozdrawiam!
_________________

Ostatnio zmieniony przez tenshii 02-10-2012, 19:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ewelina 
wesoła rodzinka



Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007

Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015

Suczka urodziła się:
Pomogła: 10 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 25663
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 24-02-2012, 15:39   

Starling, Musisz ją zaciekawić może jakaś zabawa w nagrodę kiedy przejdziecie dalej. Kliker i smaczek jak przejdzie kawałek. Tak, żeby skupiała uwagę na tobie i absolutnie jej nie ciągnij staraj się nie napinać smyczy. Ona ma dopiero 2 i pół miesiąca moja sucz zaczęła wychodzić na swoje pierwsze spacerki jak miała 3 miesiące. To jeszcze maleństwo które się boi musisz jej pokazać, że świat nie jest zły. Z tego co piszesz sunia była bardzo szybko zabrana od mamy i to był błąd. Suka nauczyłaby ją, że nie ma się czego bać. Byłaby bardziej pewna siebie. Teraz zadanie należy do Ciebie. Pamiętaj spokój i małe kroczki. Nic od razu nie przychodzi. Jeżeli widzisz, że się nudzi zawróć. Macie czas :)
_________________


 
 
 
yesh 



Mój labrador: Gloria
Suczka urodziła się:
24.12.2010

Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 01 Maj 2011
Posty: 139
Skąd: Puławy
Wysłany: 24-02-2012, 17:34   

Może puść ją luzem i odejdź kawałek od niej. Zawołaj i niech podbiegnie do Ciebie. Wtedy daj nagrodę. Moja jak była mała chodziła bez smyczy. Obchodziłyśmy całą okolicę, żeby ją poznała. Jak widziała, że odchodzę od niej to przybiegała i chodziła za mną. Chociaż tak naprawdę jest za mała jeszcze, powinna być na kwarantannie.
_________________
Galeria panny Glorii

http://forum.labradory.or...p=228409#228409
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź