Wysłany: 29-07-2011, 01:00 Opieka nad miesięcznym szczeniakiem
Znajomi dostali miesięcznego szczeniaka w typie labka.
Jest u nich pierwszy dzień.
Dowiedziałam się także że dopiero dziś został odstawiony od matki.
Co najlepiej mu dawać do jedzenia żeby mu nie zaszkodziło?
W ogóle- jak najlepiej zająć się takim psim bobaskiem?
Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010
Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014
Pomogła: 3 razy Wiek: 45 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 5265 Skąd: warszawa
Wysłany: 29-07-2011, 10:16
a kto byl tak inteligentny i zabral takiego malego babasa od mamusi?
bobas powinien byc zabrany jak skonczy 7-8 tygodni
mozesz mu karme sucha namaczac troche w wodzie
(njalepsza sucha karma jest royal canin)
a najlepiej bedzie jak Twoi znajomi zapytaja sie "hodowcy",czym karmil malucha
[ Dodano: 29-07-2011, 10:17 ]
o ile taka osobe mozna wogole nazwac hodowca
właśnie o to chodzi że to typowa rozmnażaczka
Psa oddała w tym wieku bo wyjeżdża i musiała się pozbyć kłopotu
Poleciłam znajomej kupić Royal Canin starter reproduction i mleko dla szczeniąt i w tym moczyć (dowiedziałam się o tym z innego forum)
Mój labrador: Beza
Suczka urodziła się:
04.06.2011
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2011 Posty: 1714 Skąd: z domu.
Wysłany: 02-04-2012, 17:23
[użytkownik usunięty], sliczna mala, jak masz wiecej fotek to zakladaj temat w galerii
skoro sam wiesz ze malutka zostala zabrana za wczesnie, to nie ma sie co rozpisywac, acz szkoda ze tak sie stalo.
pozostaje Wam zapewnic jej mase ciepla, dobra karme o malych granulkach, wyprawke juz pewnie macie skompletowana... a szczegoly to juz vet Ci pewnie doradzi, mam nadzieje ze wybraliscie dobrego fachowca. maty lub gazety do nauki zalatwiania sie...
zycze powodzenia w chowaniu malutkiej. witamy i pozdrawiamy z bezikiem.
Pomogła: 7 razy Wiek: 39 Dołączyła: 29 Cze 2011 Posty: 857 Skąd: Warszawa
Wysłany: 02-04-2012, 17:35
[użytkownik usunięty], fajnie by było żeby mała miała kontakt z psami,ale o to będzie pewnie ciężko bo jest na kwarantannie.Prawda jest niestety taka,że człowiek choćby nie wiem jak się starał nie nauczy psa psich zachowań i języka,a tego uczy mama i rodzeństwo,nie bez powodu przepisy ZKwP pozwalają na sprzedaż szczeniąt po ukończeniu 7 tygodni.Życzę powodzenia w wychowaniu małej i by nie wyrosła na kolejnego niestabilnego agresywnego labka.
Ostatnio zmieniony przez Ryniu 24-05-2018, 14:46, w całości zmieniany 1 raz
Miałam kiedyś pieska też za wcześnie zabranego od matki i rodzeństwa. Wprawdzie nie był to labek, ale mimo tego wyrósł na bardzo mądrego i samodzielnego psa. Fakt, że moja mama musiała go karmic przy pomocy palca, pies piszczał i sikał wszędzie wiele nocy ale cóż.....wszystko trzeba przetrwac. Czas wszystko pokaże i we wszystkim pomoże. Trzeba dbac przede wszystkim o to, żeby czegoś nieodpowiedniego nie jadła, szczególnie na dworze itp.....a wszystko będzie dobrze.Mimo, że pewnie będzie troszkę ciężko, to przecież takie maleństwo jest najsłodsze na świecie!
Pomogła: 7 razy Wiek: 39 Dołączyła: 29 Cze 2011 Posty: 857 Skąd: Warszawa
Wysłany: 02-04-2012, 18:06
ale mądry i samodzielny to chyba co innego niż lękliwy czy agresywny.Ja mam niestety złe doświadczenia z takimi psami zabranymi za wcześnie z "hodowli".Prawie wszystkie agresywne labradory jakie miałam okazję poznać wyrosły z takich właśnie słodkich przedwcześnie zabranych kulek Ale mam nadzieję,że z Lenką będzie inaczej
Wiek: 42 Dołączyła: 02 Cze 2008 Posty: 582 Skąd: już nie Warszawa :)
Wysłany: 02-04-2012, 20:03
Z psem zdrowym i regularnie szczepionym może się kontaktować przed szczepieniami, musi to byc jednak pies o odpowiednim charakterze by spotkania z nim przyniosły małej korzyści.
Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001
Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 12 Gru 2010 Posty: 2514 Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 02-04-2012, 20:14
[użytkownik usunięty] napisał/a:
Myślę, że mimo popełnionego błędu na początku i zabrania psiaka te dwa tygodnie wcześniej, przy dużym zainteresowaniu i poswięconemu jej czasie są spore szanse, że mała wyrośnie na radosnego psiaka. Taką mam nadzieję i o to się postaram.
ja też uważam, ze są szanse. Lękliwy i agresywny pies moze być nawet taki, który we właściwym czasie opuszcza matkę, nie ma reguły. Często miałam kontakt z psiakami porzuconymi (schronisko) przedwcześnie i nie zauważyłam, by większość z nich miała tego typu problemy w wieku dorosłym.
Oczywiscie, że to za wcześnie, ale czasu nie cofniesz, musisz teraz bardzo się starać.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Ryniu 24-05-2018, 14:47, w całości zmieniany 1 raz
mój piesek żył 17 lat i nie był agresywny ani nic, a tymbardziej nie lękliwy.Ale to był Dżeki a Lenka to Lenka:))))) kochał inne psy, ale był też indywidualistą, tzn.przyprowadzał sobie sunie na kolacje przy wspólnej misie:)))))))i wiesz powiem Ci, że wtedy czasy były takie, że człowiek nie wiedział tak jak teraz jak wychowac psa, przecież ani neta nie było tak ani wetów nie za wiele itp. itd. Teraz masz o tyle komfortowo, ze wielu ludzi zna się na swoim fachu a i tutaj w każdej sprawie masz wsparcie....więc wierzę, że postarasz się jak najlepiej zastąpic niunce jej naturalną rodzinkę i zrobisz wszystko, by nie odczuła ich braku jakoś drastycznie. Miłosc najważniejsza a to jaki pies będzie to kwestia wszystkiego, a nawet te najlepiej wychowane i profesjonalnie szkolone mają przecież swoje kaprysy i odskoki, więc żadne gdybanie teraz jaka może byc a jaka nie, nic nie zmieni, trzeba wierzyc, ze jest najwspanialsza i cieszyc się każdą chwilą, a na szkolenie i na wszystko przyjdzie czas!Będzie git:))))))
Mój labrador: Bianka
Suczka urodziła się:
4.12.2011
Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 28 Sty 2012 Posty: 1122 Skąd: skąd się wyśpię...
Wysłany: 02-04-2012, 22:54
jak już gdzieś pisałam; jestem zwolenniczką ścisłej kwarantanny i nie do końca wierzę, że kontakt takiego maleństwa z nawet zaszczepionym psem jest bezpieczny - skoro dorosły psiak wychodzi na spacer, obwąchuje i bliżej zapoznaje się z kupami - jest potencjalnym źródłem zakażenia. jego może nie ruszyć, ale na maluszka z nieustaloną odpornością przejdzie i będzie dramat. vetem nie jestem, ale tak bym nie ryzykowała, więc z całego serca radzę odczekanie kwarantanny.
tak na marginesie, ja odebrałam Biankę dokładnie w dniu ukończenia 7 tygodnia życia, ale właścicielka mówiła i uczulała mnie na fakt, że Bianka wśród rodzeństwa raczej nie umiała się odnaleźć i raczej była ciągle na uboczu. mówiła, że wymaga dużo uwagi i mnóstwa miłości, bo może być lękliwa. psina w nowym domu poczuła się panią, stała się żywym, radosnym psiakiem, a ze swoją bliską kumpelą *sunia brata* bawi się na równych prawach. dojrzała. kochaj Lenę najmocniej jak się da, a wszystko będzie dobrze trzymajcie się
Mój labrador: Nera
Suczka urodziła się:
08.05.2010
Pomogła: 1 raz Wiek: 39 Dołączyła: 14 Gru 2010 Posty: 1653 Skąd: Kraków
Wysłany: 02-04-2012, 23:03
[użytkownik usunięty], a ja bym odważyła się na kontakt z tą suczką, jeżeli masz pewność że jest szczepiona i zdrowa, bo to może małej pomóc poznać psie zwyczaje i powiem wam, że ostatnio spotykam się z wieloma wetami którzy właśnie mówią, żeby kontaktować maluchy w okresie kwarantanny ale z pewnymi psami, by nie przerywać im socjalizacji miedzy opuszczeniem gniazda a końcem kwarantanny. Więc jeśli masz pewnego, zdrowego psa to ja bym się odwazyła, by nabrała psich zwyczajów, by się ładnie socjalizowała, tyle że raczej u was w domu, a nie na polu gdzieś gdize na trawie mogą być różne zoatsawione przez inne psy zarazki
[użytkownik usunięty], widzę, że jesteście z Wrocławia- jak Młoda podrośnie, polecamy się z naszym Moreno na spacer- on jest zsocjalizowany (aż za bardzo, nie wiem ile psów ma tyle wyjazdowych spacerów specjalnie dla niego ) , więc na pewno nauczy ją jak się fajnie bawi
Wiek: 42 Dołączyła: 02 Cze 2008 Posty: 582 Skąd: już nie Warszawa :)
Wysłany: 03-04-2012, 00:12
Almathea83 napisał/a:
polecamy się z naszym Moreno na spacer- on jest zsocjalizowany (aż za bardzo, nie wiem ile psów ma tyle wyjazdowych spacerów specjalnie dla niego ) , więc na pewno nauczy ją jak się fajnie bawi
Na spacery to później - po szczepieniach - teraz jest za duże ryzyko. Teraz w miarę bezpiecznie szczeniak może spotykać zdrowego, szczepionego psa na bezpiecznym terenie, czyli takim gdzie nie mają wstępu nieznane Wam psy.
Pies spotykający się z tak małym szczeniakiem musi miec odpowiedni charakter, musi raczej poprostu byc niż wciąż namawiac szczeniaka do zabawy i go nakręcać. Musi to byc pies który na szczeniaka nie nawarczy, nie naszczeka - ogólnie nie przestraszy, bo taki maluch może to zapamietac na całe życie. To powinien byc spokojny, cierpliwy, łagodny, bardzo zrównoważony pies. Pies nerwowy, lekliwy, szczekliwy to moze tylko szczeniakowi zaszkodzić.
To co robicie ze szczeniakiem teraz jest szalenie ważne, to czego nauczy się teraz (i dobrych i złych rzeczy) będzie pamiętał całe życie.
Owszem zawsze jest ryzyko, że wprowadzony do domu dorosły pies wniesie na sobie jakies zarazki (bo chodzi po trawnikach), ale zarazki możecie równie dobrze wniesc Wy, Wasi goście, mogła przyniesc szczeniakowi suka (w końcu tez wychodzi na siusiu na spacery a potem wraca do szczeniąt).
Kwarantanna jest bardzo ważna, ale socjalizacja też, trzeba wypośrodkować, wybrać to co najlepsze dla szczeniaka i dla Was. Tak się nieszczęśliwie w psim rozwoju zbiegło, że ten okres który obejmuje kwarantanna jest najważniejszy dla rozwoju psiej psychiki, i kazdy musi podjać decyzje co robić ze swoim szczeniakiem by było ok.
Moje szczeniaki ze zdrowymi psami, i wieloma ludźmi spotykają sie jeszcze przed szczepieniami, ale na ogólnodostępne tereny na spacer wychodzą dopiero jak mają komplet szczepień. Nie twierdze, że to najlepsza metoda, każdy właściciel musi sam zadecydować jak prowadzic swojego szczeniaka, mi poprostu ten system wydaje sie najbardziej sensowny.
sodalis, hmm.. pominęłaś najważniejszą część mojej wypowiedzi: "jak Młoda podrośnie" Moreno to bardzo spokojny szczeniak, nie szczeka, takie ciepłe kluchy, z innymi psami chce się po prostu bawić. To była propozycja, a [użytkownik usunięty] sam zdecyduje, co dla jego psinki najlepsze życzę powodzenia!
.Prawie wszystkie agresywne labradory jakie miałam okazję poznać wyrosły z takich właśnie słodkich przedwcześnie zabranych kulek
a ja się z tym nie zgodze,bo znam wręcz odwrotne sytuacje
Ale myśle,że na to nie ma reguły,mój na szczęście wyrósł na normalnego,zsocjalizowanego psa o zdrowej psychice i dawałam mu dużo miłości tylko i potem możliwośc kontaktu z innymi psiakami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum