Mój tata też nie jest za wykastrowaniem Mazaka, ale wiecie to.. ekhem.. solidarność W każdym razie mama przejęła moją stronę i o jakichkolwiek poczynaniach tata nie jest informowany, a Mazaczek zostanie bezjajeczny pod jego nie obecność
A myslałaś o chipe hormonalnym? Będziesz mogła zobaczyć jak pies się by zachowywał gdy by został wykastrowany plus taki że mąż nie musi o tym wiedzieć Implant działa na takie duże psy do 6 miesięcy, koszt 200zł. Efekty widać po 3 tygodniach od podania a faktyczne po 6 tygodniach.
Gosia obroża nie pomoże. Kup linę taką 20m dokup karabińczyk i ćwiczcie przywołanie możecie też zatrudnić do tego kliker psy bardzo dobrze go kojarzą
No i koniecznie porozmawiaj na temat kastracji to jedyne wyjście. On jest jeszcze młody i w pewnym sensie jesteś w stanie nad nim zapanować później może być jeszcze gorzej bo będą go interesowały tylko suczki
Trzymam kciuki
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Cze 2011 Posty: 857 Skąd: Warszawa
Wysłany: 05-04-2012, 12:35
malgorzatapasze, możecie pójść na kompromis i zastosować kastrację chemiczną na początek.Implant działa ok pół roku i wtedy zaobserwujecie czy kastracja rzeczywiście rozwiązałaby Wasze problemy z psiakiem czy trzeba szukać jeszcze innego rozwiązania bo niestety nie zawsze kastracja jest cudownym lekiem na wszystko.A wracając do tematu obroży.Nie daruję sobie tego,ale za namową szkoleniowca(!) założyliśmy Lolkowi tą obrożę po tym jak w szaleńczej zabawie i głuchocie wybiegł na ulicę i potrącił go samochód.Efekt był taki,że po samym wysłaniu sygnału ostrzegawczego(najpierw jest dźwięk,jak pies nie posłucha wysyła się impuls elektryczny) pies był tak przerażony,że absolutnie nie zrobił nic,usiadł, zamknął się w sobie i na tym zakończyliśmy szkolenie.
a ja jakoś nie jestem przekonana do tej metody chemicznej niektóre psy potrzebują więcej niż pół roku na wyciszenie się po kastracji i w wielu przypadkach te chipy nie działają, ale psa nie mam to też nie wiem w 100% jak już miałabym wybierać wybrałabym kastrację bo nawet jak ucieknie to nie wpadnie w jakieś niepowołane ręce nikt nie zrobi z psa reproduktora na pełen etat mam na myśli pseudo bo wiadomo oni są wszędzie, ale nie ma co gdybać Dziewczyny może przydałoby się założyć ankietę na tema t tego chipa bo jestem bardzo ciekawa jak to działa i czy nie zostawai jakiś zmian w organizmie
Ewelina, zawsze coś pozostawia ślad w organizmie, nie ma cudownych środków. Ale jeśli ktoś się zastanawia czy wykastrować czy nie i nie jest zdecydowany to taka metoda jest fajna bo można sprawdzić czy faktycznie kastracja by podziałała na nasze problemy z psem czy też nie. Ja znam kilka psów z chipem i są właściciele zadowoleni, no i mówią że pomógł im przetrwac ten okres buntu młodzieńczego więc tak np.od 2-3 roku życia psa. No i suki z cieczką nie są dla nich już problemem. Jeżeli suka się nadstawia z pięknie pachnącą cieczką a pies z chipem powącha i odwraca głowę bo pancio zawołał to chyba działa, ale wiadomo że każdy pies reaguje inaczej.
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Cze 2011 Posty: 857 Skąd: Warszawa
Wysłany: 05-04-2012, 12:49
Ewelina, ja też jeśli już miałabym wybierać między kastracją chemiczną czy wycięciem jajek to wybrałabym wycięcie,ale jak pisała małgorzatapasze jej partner się nie godzi na ucięcie jajek,stąd moja propozycja.Ale kastracja to nie cudowne rozwiązanie wszelkich problemów,czasem może wręcz pogłębić pewne problemy.
Ostatnio zmieniony przez Weronika_S 05-04-2012, 12:51, w całości zmieniany 1 raz
Weronika_S, w pełni się z tobą zgadzam. No i to jakies rozwiązanie, bo jak TŻ zauważył by różnicę w zachowaniu to może bardziej by się przekonał do kastracji.
Tak jak piszecie we wszystkim są plusy i minusy. Może i faktycznie taka chemiczna kastracja pomogłaby trochę go wyciszyć i zobaczyć jak będzie się zachowywał
Małgorzatapasze, po pierwsze, mój pies miał się nazywać Wirus więc już lubie waszego psa
Po drugie - czy ktoś z was osobiście używał obroży elektrycznej? Ale nie słyszał, widział u kogoś etc. czy sam miał taką obroże w ręce, albo na psie a w ręce pilota? Bo słuchając was widzę, że są to przede wszystkim zasłyszane opinie.
To tak samo jak z klatką kennelową - jak się usłyszy o niej pierwszy raz to ma się mieszane uczucia bo klatka etc. a potem większość się do niej przekonuje.
Pamiętajmy jedno - żadno z tych urządzeń nie powstało by psa skrzywdzić - ani kolczatka ani oe - ale jeśli trafia w niepowołane ręce, może sprawić wiele bólu!
Nigdy nie poleciłabym ani kolczatki, ani OE dla osoby która jest niedoświadczona! Może zrobić krzywde przez przypadek, nie specjalnie. OE jest według mnie naprawde świetnym urządzeniem ale napewno nie dla amatorów, przede wszystkim jest to narzędzie dla szkoleniowców. Jest to kontakt z psem na odległość - w stosowaniu OE nie chodzi o sprawianie bólu, ale o kontakt! Jeśli pies jest 300 metrów od nas ( co do uciekania psa poza zasię obroży, można kupić obroże z zasięgiem 1,5 km) nie można go skorygować jeśli nie reaguje na głos. Do tego jest obroża, ona nie sprawia bólu, czy ktoś sobie kiedyś tę obroże założył na ręke i sprawdził jak działa? ( są dwa typy obroży, jedne zaskakują psa impulsem - który sprawia dyskomfort, drugie zaskakują psa wibracjami, które również sprawiają dyskomfort)
Trochę się zakręce w tej odpowiedzi bo mam jak zawsze mieszane uczucia. OE jest DOBRA ale TYLKO I WYŁĄCZNIE w doświadczonych rękach. To jest niebezpieczne urządzenie jeśli weźmie go lajk do ręki i będzie testował metodą prób i błędów, można psu zniszczyć doszczętnie psychike! Normalny pies może stać się strachliwy, albo agresywny, albo chcąc nauczyć psa przywołania nauczymy go uciekania od nas ( pies skojarzy sobie nas z dyskomfortem i nie będzie chciał mieć z nami nic wspólnego).
Poza tym, najpierw należałoby wykorzystać wszystkie możliwości zanim sięgnie się po obroże - byliście na szkoleniu? Czy trener polecił wam jakąś metode jak psa nauczyć odwoływania się? Czy ćwiczyliście na lince? Albo z klikerem? Czy pies jest wykastrowany?
Mam obroże elektryczną od 3 lat, zanim wziełam ją do ręki szkoliłam psa 4 lata w tym 2 lata miałam praktyki na szkoleniu.
Tak zachowuje się mój pies na OE:
tak zachowuje się bez niej:
Tymi zdjęciami chce pokazać, że pies na obroży nie jest ani zestresowany, ani przestraszony, ani przymulony ani nie ogranicza ona jego zachowań. Pies wie, że nikt nie zrobi mu nią krzywdy, kiedy ma ją zakładaną merda ogonem, mam zresztą filmiki jak pies na niej jest i nie jest nawet odrobinę zestresowany.
U nas problemem nie jest o tyle samo przywoływanie psa, bo Hake właściwie odwołuje się bardzo dobrze, ja jestem perfekcjonistą więc chciałabym zeby odwoływał się jeszcze lepiej, ale generalnie nie moge narzekać - odwołuje się niemal idealnie, jednak problem jest w tym że pies jest agresywny więc nie moge mieć do niego 100% zaufania, czy nagle nie odbije w bok i nie ugryzie innego psa czy kogoś kto mu się nie spodoba.
Pamiętajmy też, że obroża nie jest niezawodna - baterie się rozładowywują w różnych okolicznościach więc nie można na niej zawsze polegać, pies musi być super wyszkolony jeszcze ZANIM mu się taką obroże założy, bo jeśli w krytycznym momenie nie zadziała, pies musi umieć się też odwołać bez niej, prawda?
Na koniec dodam, że OE ma super dodatek w sobie, mianowicie dźwięk. Moja osobista obroża wyładowała się jakiś rok temu, a mimo to stosuje ją dalej - mój pies jest nauczony reagowania na dźwięk, ponieważ jest on dla niego nieprzyjemny, jest wysoki i dźwięczy tuż obok ucha. Kiedy słyszy ten dźwięk albo się zawraca do mnie, albo przestaje robić to co robi, to dla niego takie słowne - NIE na odległość. Jeśli ktokolwiek chciałby zobaczyć jak pies pracuje na obroży, czy jeśli osoba potrafi się nią obsłużyć to czy psu sprawia to ból, czy jest zestresowany, przestraszony etc. albo chciałaby po prostu sprawdzić na ręce, jak działą taka obroża ( chociaż jak wspominałam moja jest rozładowana, więc może akurat nie zadziałać) to zapraszam.
Weronika_S, kiedy pisałam mojego posta nie było jeszcze twojej odpowiedzi. Ale nie tylko ty wypowiadałaś się w tym temacie. Rozumiem, że mogłaś mieć z obrożą złe doświadczenia, ale sama napisałaś, że pies wystraszył się tak naprawde dźwięku, więc niewiele miało to wspólnego z samą obrożą. Dźwięk jest dla psa nieprzyjemny, jest wysoki i rozbrzmiewa koło ucha, pies nie miał wcześniej z czymś takim doświadczenia więc się wystraszył. To tak jakby przechodził sobie spokojnie obok trawy a w niej nagle coś się poruszyło - większość psów z zaskoczenia odskakuje od tego miejsca i nie chce tam wracać - wydobył się z tej trawy dźwięk którego nie znały bardzo blisko nich i do tego nie były na to przygotowane - efekt, pies się wystraszył. Ale nie jest to argument do nie używania obroży, kiedy szczeniakowi zakłada się obroże normalną też z nią walczy bo nie wie co to jest. Haker pierwszego dnia jak założyłam mu obroże też wystraszył się dźwięku ( a nie impulsu!!) on skolei przykleił się do mojej nogi i nie odstępował mnie na krok nawet jak go odsyłałam. Ale następnego dnia już wiedział o co chodzi i nie było żadnego problemu.
Ja teraz na ten przykład przeszkalam mojego psa z dźwięku - ponieważ idealnie reaguje na dźwięk obroży, ale jak pisałam pamiętajmy że ona także się rozładowuje etc. Teraz przeszkalam go żeby reagował na gwizdek tak jak reaguje na dźwięk obroży.
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Cze 2011 Posty: 857 Skąd: Warszawa
Wysłany: 05-04-2012, 13:45
szalej, uwierz mi,że był tak przerażony,że to mi wystarczyło by jej nie używać. Nie pisałam natomiast ogólnie,że obroża jest zła,po prostu w naszym przypadku się nie sprawdziła.Ale gwizdek jest rewelacyjny,nawet specjalnie nie trzeba było psa uczyć, zagwizdałam,przybiegł o mało łap nie pogubił,dostał smaczek i tak zostało
że tak się wtrącę- gwizdek? taki zwykły sportowy czy ultradźwiękowy? zastanawiałam się kiedyś nad zakupem gwizdka coby sobie gardła nie zdzierać ale ten temat jest mi zupełnie obcy
szalej, tak masz racje, wiele z osob ktore sie wypowiedzialy nie mialy doswiadczenia z oe. Ale tutaj tak naprawde chodzi o to, ze MOZNA psa nauczyc wszystkiego w inny sposob. Nie mozna robic tak, ze jesli mamy jakis problem siegamy od razu po kolczatke albo oe - najprostsze i niekoniecznie najlepsze metody. Zreszta jak sama slusznie napisalas obroza elektryczna nie dziala sama - trzeba potrafic jej uzyc. Wiec poki co najlepiej bedzie jak Malgosia sprobuje klikera + linki i rozwazy kastracje
na kazym forum oe jest tematem ciezkim. W skrocie: nie jestem jej przeciwna, ale uzywanie jej wymaga wiedzy i doswiadczenia, do tego musi byc dobra (czyt. kosztowna), ceny w miare dobrego sprzetu zaczynaja sie od 800 zl, taniej nie ryzykowalabym.
OE mozna szybko uzyskac porzadany efekt, ale jego utrwalenie wymaga praca, pracy i pracy. Ten sam efekt na ogol, w 99 % przypadkow mozna uzyc bez pradu, jak ktos ma duzo czasu (do 8 godzin) dziennie na prace z psem.
Zanim jednak kupi sie sprzet, lepiej zainwestowac w szkoleniowca i kilka lekcji?
ps. kastracja chemiczna w wielu przypadkach nie dziala. Wiem bo, testowalismy, na kilku psach.
Ja myślałam o zakupie obroży elektrycznej dla Asiora i fajnie, że jest tu ktoś kto jej używa.
Mianowicie, za jakiś czas będziemy się przeprowadzać na wieś gdzie chodzi pełno dzików. Chciałabym nauczyć Asiora,że zapach dzika ma mu się kojarzyć z czymś nieprzyjemnym i tu pomyślałam właśnie o wibracji w obroży.
Znacie jakiś inny sposób może do nauki takiego skojarzenia?
_________________ "Mieszańce chroni więc sama natura, psy rasowe chroni mądry dobór hodowlany, "rasowych bez rodowodu" nie chroni nikt i nic. O tym naprawę nie wolno zapominać!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum