Mój labrador: Bono (*)
Pies urodził się:
ok. 13 lat
Mój labrador: Ayla (*)
Suczka urodziła się:
około 10 lat
Mój labrador: Figa, Merlin
Suczka urodziła się:
około 10 lat, około 10 lat
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 15 Lis 2012 Posty: 349 Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-06-2013, 18:39
anna34 napisał/a:
04drawde napisał/a:
Co do wyrzutów że sterylizowałyście suki,mimo Waszego hurra optymizmu że to zrobiłyście,jakoś dziwnie w Waszych postach wybrzmiewa jakby obawa że to nie do końca była słuszna decyzja.
Aniu, to się nazywa manipulacja
Dziewczyny , dajcie spokój , cała para z tej "dyskusji" idzie w gwizdek
Użytkowniczka drawde04 pisze, że kończy temat, wytrzymuje parę godzin, dni i zaczyna znów jątrzyć, traktować użytkowników w sposób protekcjonalny jednocześnie stawiając się w roli ofiary innych użytkowników
A może użytkowniczka drawde04 wrzuciłaby parę złotych do labkowej skarpety, np. na sterylkę którejś labci
Ja na pewno nie żałuję decyzji o wysterylizowaniu Luny, chodziło tu przede wszystkim o jej zdrowie jak również w mniejszej części o wygodę (bo nie ukrywam, miałam już dosyć podsikiwania domu przez inne psy). Luna jest 6 lat po sterylizacji (jak pisałam w poprzednim poście) jest żywym psem jak na swój wiek, mogę rzec że nawet bardzo żywym biorąc pod uwagę jej zaawansowaną dysplazję i gdybym miała cofnąć czas zrobiłabym to samo.
04drawde, Twoja Luna jest jeszcze młodziutką sunią (ja swoją wysterylizowałam w wieku 3 lat), także nie wiesz co może ją w życiu spotkać, wszystkie "choróbska"wychodzą niestety na starość, a ja wychodzę z założenia że lepiej zapobiegać niż leczyć
_________________ Luna na zawsze w moim sercu [*]
04drawde [Usunięty]
Wysłany: 26-06-2013, 19:15
Koronocha nigdy nie wiesz na co pies zachoruje,tego się nie da zaplanować. Wychodząc z Twojego założenia można powiedzieć: żeby pies nie wpadł pod samochód,należy mu obciąć łapy?
Nie dam nawet grosza na sterylizację na schronisko dla bezdomnych zwierząt jak najbardziej.
Almathea z tymi FAKTAMI to już wpadasz w obsesję, przeanalizuj dokładnie posty zwolenników sterylizacji to może coś pokapujesz ?
Ostatnio zmieniony przez tenshii 27-06-2013, 18:06, w całości zmieniany 2 razy
Koronocha nigdy nie wiesz na co pies zachoruje,tego się nie da zaplanować. Wychodząc z Twojego założenia można powiedzieć: żeby pies nie wpadł pod samochód,należy mu obciąć łapy?
Tak właśnie mówił mój kolega, który nie potrafił wymyślić argumentu przeciw kastracji, bardzo mnie wtedy rozbawił. Narządy rodne w przeciwieństwie do łap nie są suce do szczęścia potrzebne, a skoro wiadomo że suki niesterylizowane miewają predyspozycje do chorób układu rozrodczego, to każdy odpowiedzialny właściciel robi wszystko aby temu zapobiec, tak jak w przypadku tego aby pies nie wpadł pod samochód - po prostu nie spuszczamy go ze smyczy jeżeli wiemy że może wejść na ulicę.
_________________ Luna na zawsze w moim sercu [*]
04drawde [Usunięty]
Wysłany: 26-06-2013, 19:46
Koronocha bądź uprzejma wejść na stronę 1 tego tematu i przeczytaj artykuł,który opublikowała Weronika.
Ciebie artykuł ten przekonał,innych nie,takie prawo.Oby nie przekonał ludzi nieodpowiedzialnych adoptujàcych psy.
Kastracja mojego psa to same plusy,sterylizacja szajomych suczek to same plusy.
Koronocha bądź uprzejma wejść na stronę 1 tego tematu i przeczytaj artykuł,który opublikowała Weronika.
Owszem przeczytałam to uważnie już dawno temu i nie spotkałam się z żadnym z opisanych w artykule przypadkach przemawiających przeciw sterylizacji, natomiast z chorobami układu rozrodczego miałam już styczność. Dlatego jak dla mnie sterylizacja była jak najbardziej uzasadniona.
Moim zdaniem tak jak większości zabieg kastracji/sterylizacji ma dużo plusów .
Wykastrowaliśmy Dekstera 1,5roku temu i jesteśmy zadowoleni nie widzę , żadnych zmian .
Pies nie tyje zawsze był szczupły , zachowanie też się nie zmieniło -no może zrobił się bardziej przytulaśny , jest nadal bardzo żywiołowym psem i ma świetną kondycje , rzadko się męczy .
Czekaliśmy z kastracją za długo , nasza młodsza Didi dostała cieczki mieliśmy od razu udać się na zabieg ale Deks co dziwne nie zauważał tego przez ok 2 tyg . Po tym czasie stała się totalna masakra nie chciał jeść , pić , piszczał , ślina leciała mu z pyska ,latał za mała jak opętany i mimo wszystko jej nie "dosiadł " to strasznie cierpiał , nigdy nie był psem-gwałcicielem nie mieliśmy nigdy takich problemów a mimo wszystko to cierpienie było straszne i choć trwało tylko kilka dni i byli odseparowani pokojami to wyglądał jak śmierć , kastracje ciężko przeszedł nie powiem , musiałam go karmić , poić , być z nim 24h na dobę ale myślę , że to z naszej winy , że czekaliśmy właśnie z kastracją i pozwoliliśmy mu przez to przejść-czyli okres Didi był osłabiony i to pewnie dlatego (chociaż weterynarz nie miała przeciwwskazań do zabiegu)
Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
24-02-2010
Dołączyła: 20 Mar 2011 Posty: 197 Skąd: Kielce
Wysłany: 26-06-2013, 21:46
Cytat:
04drawde napisał/a:
nie dam nawet grosza na sterylizację
no oczywiście, bo bardzo kochasz te psy i te biedne rodzące co cieczkę, wyglądające jak szmaty, chore, niedożywione z cycuchami do ziemi, z wielkim sromem-zapraszam do działu pomocy-labradory.info-nie zasługują na pomoc, bo ty masz prawo wyboru, któremu psu pomóc i na sterylkę nie dasz, a niech rodzą dalej, bo w schronisku nie raz wychodziły zaciążone, ale nie dam, a nie daj, tu okazuje się mądrość wieku
Cytat:
04drawde napisał/a:
Koronocha nigdy nie wiesz na co pies zachoruje,tego się nie da zaplanować.
otóż to i dlatego, jeżeli mogę uniknąć chociaż kilka z najczęstszych i najgroźniejszych chorób suk, to to robię, w przeciwieństwie do ciebie daję też kaskę na pomoc innym psom, bo wyeksploatowane do granic możliwości porodami na to zasługują, żeby żaden więcej pseuduch nie mógł z tego skorzystać, a nigdy nie masz pewności kto ją adoptuje i nie żałuję ani złotówki i jest to powód mojej dumy i chwalę się tym na prawo i lewo i innych namawiam, ale ty mówiąc przysłowiem: "na złość mamie odmrożę sobie uszy"
Co do mojej młodości, to dziękuję, a dopiero się martwiłam wiekiem, ach
Cytat:
Nie można uogólniać zachowania suki,bo każda jest inna i często taka jak sobie ją wychowano i nauczono.
otóż to i to właśnie napisałam w odpowiedzi na twój post, argumentując twoje wypowiedzi o majtkach, że każda suka jest inna, jedna je będzie nosić, inna nie, a ty powtarzasz znów odwracając kota ogonem
Cytat:
ALE ZOSTAWCIE MI PRAWO DO WŁASNYCH RACJI!!!
a miej je, tylko dobrze dodałaś do własnych, niczym nie popartych
Wysłany: 15-05-2013, 17:03
Miałam zamiar sterylizować moją sunię,właśnie skończyła się jej cieczka i po odczekaniu odpowiedniego czasu już wstępnie umówiłam się na zabieg. Ale pech chciał że przypadkiem oglądałam wczoraj kanał TTW i tam był program o sterylizacji suk i w związku z tym pokazano samą operację i bliznę pooperacyjną oraz cierpienie suki w okresie rekonwalescencji.
To jak to z tym byciem wszechwiedzącą mającą wieloletnie doświadczenie skoro sterylka była umówiona? Co Tobą kierowało, że podjęłaś decyzję o sterylizacji? Swoje argumenty podpierasz wieloletnim doświadczeniem a jak widać nic Cię wcześniej nie hamowało, żeby "pociąć" swoja sukę. Gdyby nie program telewizyjny Twoja Luna właśnie odpoczywałaby po zabiegu..
Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
24-02-2010
Dołączyła: 20 Mar 2011 Posty: 197 Skąd: Kielce
Wysłany: 26-06-2013, 22:18
Nikaaa jesteś wielka, a więc wyszło szydło z worka, jednak chodzi o blizny i opiekę nad rekonwalescentką- czyli własna wygoda, a nam zarzucała naszą, że niby o czystość naszą w domu chodziło. Wiedziałam, że to bicie piany dla samej piany
_________________
04drawde [Usunięty]
Wysłany: 27-06-2013, 11:29
Widzisz Koronocha mnie ten artykuł dał wiele do myślenia i raczej podtrzymał moje wątpliwości co do sterylizacji niż je zmniejszył.
Nitka czy Ty masz obsesję na punkcie dużego sromu? A tak podsumowując wypowiedzi osób ,boli mnie już palec lewej ręki (bo prawą jak pisałam,mam w gipsie)i szkoda mi go żeby odpisywać na te same durnowate aluzje i pytania,zmieńcie płytę!
Niestety lewa ręka musi jeszcze przynajmniej ponad dwa tygodnie służyć mi do wielu innych zadań niż klepanie w klawiaturę,żeby polemizować z osobami i tu zaznaczam nie dotyczy to wszystkich forumowiczów,sic!
[ Dodano: 27-06-2013, 11:57 ]
Almathea mam nadzieję że rozumiesz znaczenie słowa "wstępnie",czyli tłumacząc dokładnie miałam po rozmowie z wetem,o której zresztą pisałam,podjąć decyzję i ewentualnie ustalić termin! Jaką decyzję podjęłam chyba wiecie i na pewno w dużej mierze przyczynił się do tego zarówno TTW jak i przeczytanie wielu artykułów właśnie na temat blasków i cieni sterylizacji. Jaśniej już chyba pisać nie można i myślę że zaspokoiłam Waszą ciekawość.
Ostatnio zmieniony przez tenshii 27-06-2013, 18:09, w całości zmieniany 1 raz
04drawde, czyli jednak przesadziłaś okrzykując się wszechwiedzącą z racji wieku i doświadczenia, skoro przez tyle lat pracy z psami uważałaś sterylizację za coś dobrego i skłaniałaś się do wykonania zabiegu i dopiero teraz, mając 63 lata zrozumiałaś że zabieg jest zbyt ryzykowny.. Bo jeszcze miesiąc temu miałaś to w planach. Wybacz ale dla mnie jesteś hipokrytką, która szuka dziury w całym obrażając użytkowników tego forum nazywając ich głupimi i niedouczonymi sama nie mając zielonego pojęcia o niektórych sprawach.
Zresztą każdy już sobie taką opinię o Tobie wyrobił.
A gdyby dziewczyny nie zwróciły Ci uwagi to udawałabyś, że nie widziałaś co napisałam. Jak to się nazwa - traktowanie wybiórczo?
Mój labrador: Bono (*)
Pies urodził się:
ok. 13 lat
Mój labrador: Ayla (*)
Suczka urodziła się:
około 10 lat
Mój labrador: Figa, Merlin
Suczka urodziła się:
około 10 lat, około 10 lat
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 15 Lis 2012 Posty: 349 Skąd: Warszawa
Wysłany: 27-06-2013, 12:09
Ilustracja pt. "Ogromna blizna po sterylce"
Na zdjęciu brzuchal Ayli 2 miesiące po sterylce- fotka z 30.10.2011.
Dla niewtajemniczonych Ayla-czekoladka. wieloródka, odebrana z pseudo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum