Może trochę niepotrzebnie weszliśmy na temat wieku wetów, bo w sumie nie o to mi w tym wątku chodziło, choć może faktycznie użyłem zbyt mocnego skrótu myślowego.
Chodziło mi o to, że z racji tego, że weci są młodzi, to jeszcze nie zebrali odpowiedniego doświadczenia.
Posłużę się analogią, bo takie działają najbardziej:
Właśnie przeczytałem bardzo ciekawy artykuł o odbieraniu porodów u ludzi. Uważam, że dam sobie radę, pooglądałem obrazki, nawet rozmawiałem z kolegą, który u swojej własnej żony odbierał poród.
I teraz pytanie: która z ciężarnych forumowiczek pozwoli mi własnoręcznie odebrać poród? Wykształcenie teoretyczne mam, praktycznego jednak nie. Która?
Może nawet jakaś pomocna forumowiczka by się znalazła, gdybym odebrał ten poród za darmo. Ale jeśli krzyknąłbym cenę taką, jaką bierze doświadczony położnik, to raczej chętnych bym nie miał.
Druga analogia:
Załóżmy, że prowadzisz firmę. Zatrudniasz wykonawcę do zrobienia strony internetowej. Wiesz, że profesjonalna agencja bierze za stronę przykładowo 5000 zł. Jednak zgłasza się do Ciebie człowiek, który mówi - ok, nie mam doświadczenia, ale mam dużo ambicji, chciałbym zrobić dla Ciebie stronę. Zgadzasz się? Jeśli zrobi za darmo, lub półdarmo, to pewnie tak, ale jeśli powie, że też chce 5000, to kogo wybierzesz, skoro cena taka sama?
Tak jak wspomniałem, użyłem pewnie zbyt dużego skrótu myślowego.
Ogółem nie mam nic przeciwko młodym wetom, którzy się uczą, jeśli będą leczyć za darmo lub tanio. Jeśli jednak leczą w tej samej cenie, co weci z doświadczeniem, to wybieram tych drugich. Bo nie pozwolę, żeby ktoś się uczył na moim psie, moim kosztem i za moje pieniądze, bo to absurd.
Jak ktoś bardzo chce to zawsze znajdzie jakąś kontrę.Tylko jaki to ma sens jeden woli starszych doświadczonych wetów,drugi młodych którzy dopiero zaczynają praktykę.
To jest kwestia wyboru i nie ma powodu do wszczynania nikomu niepotrzebnej dyskusji.
[ Dodano: 18-06-2013, 16:27 ]
Torrezowaty podpisuję się pod tym co napisałeś!
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 16 Kwi 2010 Posty: 2501 Skąd: polska
Wysłany: 18-06-2013, 19:47
Milena napisał/a:
Znam podeszłego wiekiem weterynarza do którego nawet na zwykłe szczepienie bym nie poszła.
ja też! A raz byłam i dziękuję...
Kiedyś była młoda wetka i młody wetek (:P) zamiast Pani do której chodzimy, nie powiedziałabym na nich złego słowa Nawet spisali się lepiej w obcinaniu pazurów, niż wet docelowa
Mój labrador: Sara i Nero (nie lab)
Suczka urodziła się:
18.05.2006
Pomogła: 1 raz Wiek: 61 Dołączyła: 21 Cze 2008 Posty: 806 Skąd: prawie Gdańsk
Wysłany: 20-06-2013, 22:08
Cytat:
Młody wet:
- brak doświadczenia
+ zaangażowanie
Stary wet:
- brak zaangażowania
+ duże doświadczenie
Z racji tego, że zwierzaki u mnie w domu są różne i to od wielu lat, poznałam wielu wetów. W tym jednego z dużym doświadczeniem,w opinii wielu znajomych mi psiarzy najdroższego w okolicy. Ponieważ opinie o nim były dość pozytywne wybrałam jego jako weta prowadzącego dla mojej Sary. Nie zawiodłam się na nim nigdy - zawsze szybka i trafna diagnoza, leczenie skuteczne. Ale drogie. Kilka razy próbowałam przyoszczędzić, za każdym razem wracałam z "podkulonym ogonem", bo leczenie u innych wetów ciągnęło się tygodniami i nie przynosiło rezultatów. Pomijam już moje rozbawienie na cofnięcie się pewnego weta na widok przyprowadzonego przeze mnie boksera (psiak kocha ludzi i to pokazuje bardzo wyraźnie, więc nie było mowy o żadnym warczeniu czy innych objawach agresji). Zakończyłam więc poszukiwanie innego, lepszego, tańszego. Zostałam przy starszym doświadczonym i drogim.
Jakiś czas temu usłyszałam od koleżanki taką opowieść:
Bokser pod opieką pewnej fundacji nagle zaniemógł ostatniego dnia roku. Wszystkie przychodnie pozamykane, gabinet mojego weta już teoretycznie kończy pracę. Szukające pomocy opiekunki boksera (w tym właśnie owa koleżanka) trafiają tuż przed zamknięciem. Wet przyjmuje wyjącego z bólu psa (podejrzenie ostrych problemów z kręgosłupem), zostaje w przychodni, rozpoczyna diagnozowanie i pomoc psu. Spędza z nim i jego opiekunkami noc Sylwestrową (nie jest samotny - ma żonę i dziecko) i .... bierze za to symboliczną opłatę. Trudno mi było w to uwierzyć, bo znam jego cennik od lat. Okazało się, że dla biednych i bezdomnych zwierzaków jest on inny... Powiem Wam, że troszkę dumy poczułam, kiedy dowiedziałam się, że "mój" wet ma takie serce.
Ja ostatnio nie miałam doświadczeń z bardzo młodymi wetami, dopiero po studiach, ale uważam, że powinni brać za wizyty mniej niż weci z doświadczeniem. Jednak najczęściej nie mają swoich gabinetów a pracują w klinikach i myślę że ceny mają narzucone odgórnie. Co do tych z doświadczeniem to niestety przeszliśmy przez sześciu zanim trafiliśmy na wetkę, która wreszcie psa wyleczyła. Moim zdaniem z wetami z doświadczeniem jest czasem jeden problem, jak są dobrzy mają bardzo dużo pacjentów dziennie i czasami podchodzą do różnych przypadków bardzo powierzchownie, bo uważają że mieli taki przypadek i ten jest taki sam, śpieszą się bo w poczekali pełno innych psiaków i niestety zdarza się im coś przeoczyć. Po doświadczeniach z łapą Snickersa uważam tylko, że nie ma weta od wszystkiego i w poważnych przypadkach trzeba szukać specjalistów w danej dziedzinie. Każdy jest dobry w pewnej dziedzinie w innych może sobie nie radzić. Doceniam jednak wetów którzy potrafią się do tego przyznać, było tak w jednym przypadku z nami i odesłać do weta specjalisty. I Snickowi też wet z doświadczeniem zrobił guza zastrzykiem.
Z ze starszą wetką, nie mam miłych wspomnień. Zawsze była strasznie nie miła, oschła, nie mówiła o co chodzi.. Zmieniliśmy ją na młodego (bo ja wiem, może po 30) weterynarza w innej dzielnicy. I to był strzał w 10. Lekarz konkretny, nie bardzo drogi, wszystko powie, odpowie na każde pytania, tam też kastrowaliśmy Rocco. Teraz są nie raz młode doktorki za niego (w podobnym wieku jak on) i też spisują się super. Jestem bardzo zadowolona.
Tak jak lekarze dla ludzi jak i dla psów bywają różni, ale ja na pierwszym miejscu u jednych i u drugich stawiam zaangażowanie i doświadczenie. Nie zawsze wymiernikiem może być tu wiek bo dla mnie młody będzie tak lekarz po studiach jak i po 40-ce,tylko który z nich ma większe doświadczenie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum