forum.labradory.org

Inne zakończenia - SKRAJNIE ZAROBACZONY, WYGŁODZONY PIES!! Zanik mięśni, ZAGROŻONE ŻYCIE

Ryniu - 27-08-2014, 20:31
Temat postu: SKRAJNIE ZAROBACZONY, WYGŁODZONY PIES!! Zanik mięśni, ZAGROŻ

NERO


wiek: około 2 lat
płeć: samiec
maść: czarny
rodowód: brak
chip: brak
sterylizacja/kastracja: nie
miejsce pobytu: DT Poznań


Informacja dla zarejestrowanych użytkowników

Jeżeli jesteś zainteresowany adopcją, prosimy, zapoznaj się z procedurami adopcyjnymi.

Szczegóły znajdziesz tutaj


Kontakt w sprawie adopcji

e-mail: adopcje@labradory.org

telefon: 510 058 178 (Małgosia), 607 492 249 (Martyna), 603 240 741 (Monika)

Troszkę o mnie.

Jedna z Polskich wsi i znów zagłodzony pies na łańcuchu, dziurawa buda i brak perspektyw na lepsze jutro. Co czuje ten 2 letni pies, który nawet nie może się obrócić i wejść do dziurawej budy?!!!??! 

Stan Zdrowia.

Okropne wychudzenie, 18 kg, zanik mięśni

Posłuszeństwo, co w moim wychowaniu poprawić należy.

W DT uczy się zaufania do ludzi, podstawowych komend, chodzenia na smyczy.

Zachowanie wobec dzieci.

nie sprawdzono

Zachowanie wobec innych psów oraz kotów.

psy: skłonności dominatora
koty:   brak danych

Zachowanie podczas transportu

dobre

Uwagi

Warunkiem adopcji jest zgoda na wizytę przedadopcyjną wolontariusza, podpisanie umowy adopcyjnej i kastracja psa w wyznaczonym okresie czasu.

 


Cytat:
Ten pies umiera śmiercią głodową!!!!! MUSIMY MU POMÓC!!! Jedna z Polskich wsi i znów zagłodzony pies na łańcuchu, dziurawa buda i brak perspektyw na lepsze jutro. Co czuje ten 2 letni pies, który nawet nie może się obrócić i wejść do dziurawej budy?!!!??! Gmina ma to w D**** bo i po co ma pomóc psu! Ten 2 letni pies ma zaniki mięśni problemy z chodzeniem i utrzymaniem równowagi. BŁAGAMY WAS POMÓŻCIE NAM! Mamy fulll psów i kotów część chorych wymagających leczenia dlatego sami nie damy rady! Potrzebujemy DT lub deklaracji na HOTEL.

https://www.facebook.com/...egular&source=1

Milena - 27-08-2014, 20:32

O boże...
anna34 - 27-08-2014, 21:08

Trzeba mu jakoś pomóc :cring:
Gocham - 27-08-2014, 22:52

:cring: :cring: :cring:

Jak???

Chelsea - 28-08-2014, 08:17

chlopak ma awaryjny dt dzis bedzie zabrany z tego domu i beda z nim jecahac do weterynarza. Labradory org czekaja na informacje jaka karme mu zakupic. W realu wyglada duzo gorzej :cring:
Chelsea - 28-08-2014, 08:37

Jego historia w skrocie jest taka byla sobie rodzina maz wyjechal za granice do pracy wszystko bylo ok w pewnym momencie zona poszla w dluga dzieci zabrano do domu dziecka a pies zostal bez opieki nikt sie nie zainteresowal :cring: .
Madlen - 28-08-2014, 09:05

:cring: człowiek jest największym złem tego świata i największym potworem,
mogłabym wziąć tą bidę do siebie na DT, mój Marron chyba by się dogadał, nawet przewieźć mogę

Milena - 28-08-2014, 09:07

Wiadomo, jak długo był pozostawiony bez opieki?
Jak dobrze, że dziś zostanie zabrany.... czekamy na dalsze wieści

Chelsea - 28-08-2014, 09:15

Madlen, czy moge dostac Twoj telefon na pw :)
mufiasty - 28-08-2014, 09:25

:cring:
Madlen - 28-08-2014, 09:45

Chelsea napisał/a:
Madlen, czy moge dostac Twoj telefon na pw :)


Wysłałam, mam nadzieję, że skutecznie :)

Moniczka22 - 28-08-2014, 10:12

Jak mogę pomóc? Może konkretna karma?
Chelsea - 28-08-2014, 10:28

Moniczka22, czekamy na telefon od Fundacji jak tylko bedziemy wiedziec jaka karme zaleci weterynarza damy znac dziekujemy ;*
Chelsea - 28-08-2014, 12:57

Chlopak od jutra bedzie w dt u Madlen, serdecznie dziekujemy ;*
Milena - 28-08-2014, 12:58

Madlen, brawo! ;*
Nati8675 - 28-08-2014, 13:17

Ludzie są straszni :cring: Medlen jesteś aniołem :*
Madlen - 28-08-2014, 13:36

To się dopiero okaże w "praniu" :haha: ale dziękuję za miłe słowa
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze

mufiasty - 28-08-2014, 13:57

Madlen,musi być dobrze..Brawo
Chelsea - 28-08-2014, 14:08

Macie jakies propozycje jak go nazwiemy ? :)
Chelsea - 28-08-2014, 14:09

z fb
Psiak po pierwszej wizycie pies waży 18 kg. Niestety nie pobraliśmy dziś kwi do badań bo okazało się że pies jadł. Zrobimy to jutro rano.
Jest bardzo wychudzony wet zalecił karmę typu reconvalescent . Odpchlony, odrobaczony i podano lek wzmacniający. Więcej info jutro .
Psiak jedzie jutro popołudniu do DT do Poznania:))

Marta_Siedlce - 28-08-2014, 14:17

ludzie gorsi od zwierząt :bad:
chętnie dorzucę parę groszy dajcie proszę znać jak to zrobić

Marta_Siedlce - 28-08-2014, 14:25

Cytat:
Macie jakies propozycje jak go nazwiemy ?


mi podoba się Bobi i myślę, że pasuje :)

Monisiaczek - 28-08-2014, 14:33

Bobi jest OK :)

Ale myślę, że DT powinno mieć prawo wyboru imienia swojego podopiecznego ;)

Milena - 28-08-2014, 14:39

Chelsea napisał/a:
pies waży 18 kg


:cring: tyle co Zefirek kiedy go adoptowałam...

pod troskliwą opieką szybko jego stan się poprawi :) Trzymam kciuki :)

Joanna O. - 28-08-2014, 14:46

Chelsea napisał/a:
Chlopak od jutra bedzie w dt u Madlen, serdecznie dziekujemy ;*


Madlen - ;* :haha:

Będę się starała – w miarę możliwości – swój mały grosik :$ dorzucić. :shy:

Marta_Siedlce - 28-08-2014, 14:47

Cytat:
Ale myślę, że DT powinno mieć prawo wyboru imienia swojego podopiecznego


Oczywiście masz rację, to tylko propozycja :)

Chelsea - 28-08-2014, 14:53

Marta_Siedlce, dziekujemy ;* wysylam pw
aganica - 28-08-2014, 15:14

Monisiaczek napisał/a:
DT powinno mieć prawo wyboru imienia
Niech zadziała instynkt.. Madlen ..nazwij go jak ci serce podyktuje a my się dostosujemy ;* ;*
Trzymamy kciuki by chłopaki się polubili ;*

Madlen - 28-08-2014, 17:57

Kochani Pies ma już własne posłanie i miski na stojaku, coby bidula nie musiał sie schylać, co do imienia sądzę,że poczekamy jeszcze chwilkę, niech go zobaczę. Może pójdę tropem jak u Marrona, od koloru sierści :)
Moniczka22 - 28-08-2014, 18:55

Podpowiecie mi konkretną karmę? Bo nie bardzo się znam, a nie chciałabym kupić nie dobrą. I poproszę adres do wysyłki na pw to wyślę. Chyba że lepiej pieniążki a karmę dt kupi sam.
aganica - 28-08-2014, 18:56

Madlen napisał/a:
pójdę tropem jak u Marrona, od koloru sierści
Bleki, Dark,Negro ????? :D :-P :D
figula1 - 28-08-2014, 19:37

Moniczka22 napisał/a:
Podpowiecie mi konkretną karmę? Bo nie bardzo się znam, a nie chciałabym kupić nie dobrą. I poproszę adres do wysyłki na pw to wyślę. Chyba że lepiej pieniążki a karmę dt kupi sam.


Na początek to psiak musi być na gotowanym - rozgotowany ryż, puree z marchwi i rozdrobniona gotowana pierś z kurczaka, w małych porcjach co 2-3 godziny. Można dodawać obiadki dla dzieci typu Gerber, wszystko lekkostrawne !
Wiem, co mówię, moja Figa wyglądała po pseudo tak samo, a ważyła niecałe 11 kg .

Madlen - 29-08-2014, 07:47

wet, który oglądał psinę wczoraj zalecił karmę weterynaryjną dla rekonwalescentów, na razie mam R.C Convalescent, a w poniedziałek jadę na pierwszą wizytę do "mojego" weta i zobaczymy, co powie
jednak gotowe mieszanki weterynaryjne są znacznie lepiej zbilansowane niż najlepsze nawet jedzenie domowe
Aganica - myślałam o Negro, Negrino, coś w ten deseń ;D

paula81 - 29-08-2014, 08:08

Madlen, mieszkam niedaleko, więc jakbym mogła jakoś pomóc to pisz.
Sama od początku zastanawiałam się nad wzięciem na DT tego biedaka, tak mnie poruszył, ale niestety jeszcze nie mam dobrych warunków lokalowych.
Do jakiego weta chodzicie??

Chelsea - 29-08-2014, 08:17

Moniczka22 napisał/a:
Podpowiecie mi konkretną karmę?

Madlen napisał/a:
czoraj zalecił karmę weterynaryjną dla rekonwalescentów, na razie mam R.C Convalescent,

:)

Madlen - 29-08-2014, 08:38

paula81 napisał/a:

Do jakiego weta chodzicie??


w Kamionkach, Paweł Botko, pracuje także w poznańskim zoo :-P

Chelsea - 29-08-2014, 08:49

Madlen, transport juz dogadany? :)
paula81 - 29-08-2014, 08:50

Oo to super, to nasz wet od wielu lat. Czyli biedula będzie w dobrych rękach :)
Madlen - 29-08-2014, 09:17

będę za chwilę dzwonić do fundacji, rano mieli jeszcze raz odwiedzić weterynarza
Chelsea - 29-08-2014, 09:19

szczesliwy ;D



Madlen - 29-08-2014, 09:27

zupełnie inaczej wygląda niż na wczorajszych zdjęciach, sz :bad: koda, że nie pokazał zębów w uśmiechu ;]
Madlen - 29-08-2014, 09:46

rozmawiałam z dziewczynami z fundacji, piesek poza tym, że przeraźliwie chuuuuuudy, raczej "dość" zdrowy, wyniki badań nieznacznie przekraczają normę ale to zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że tak długo był głodzony,
zanim przywiązano go do budy był normalnym psem, bo i rodzina kiedyś była normalna, potem coś się zadziało i wszystko jak za jednym dotknięciem posypało się,
w każdym razie dziś wieczorem go odbieram gdzieś w Strykowie :)
nie zaobserwowano agresji wobec innych psów

Chelsea - 29-08-2014, 10:33

dobre wiesci ja tez rozmawialam bedzie dobrze :)
Chelsea - 29-08-2014, 11:29

z fb
Psiak po badaniach krwi wyniki w normie. Niestety ASP/ALT delikatnie podwyższone ale nie jest to nic niepokojącego.
Dziś o około 19 psiak będzie już pod opieką Domu tymczasowego:)

Madlen - 29-08-2014, 12:17

Moniczka22 wysłałam pw w sprawie karmy
Milena - 29-08-2014, 12:47

To bardzo dobre wieści :)
Madlen - 29-08-2014, 12:58

tak sobie myślę, że skoro to jeszcze niedawno był pies "pański" powinien mieć jakieś imię....
zapytam o to odbierając go :)

Chelsea - 29-08-2014, 13:17

mial na imie Cygan
Madlen - 29-08-2014, 13:19

to chyba mu zmienimy imię ;)
Chelsea - 29-08-2014, 13:25

tak tak :-P
Moniczka22 - 29-08-2014, 14:00

10 puszek karmy zamówione i mam nadzieję że szybko dotrą.
Chelsea - 29-08-2014, 14:11

Moniczka22, serdecznie dziekujemy ;*
Ryniu - 29-08-2014, 19:38

Madlen, jest już w Łodzi i czeka na psa, są duże korki
nathaliena - 29-08-2014, 20:01

Polecam nadać psu imię o podobnym brzmieniu do tego, które miał dotychczas.
Powodzenia chłopaku!

pado - 29-08-2014, 21:24

Najważniejsze że już będzie bezpieczny ;*
Ryniu - 30-08-2014, 07:30

Piesek ledwo się porusza ale mimo to kombinuje jak tu zdominować rezydenta.
Marta_Siedlce - 30-08-2014, 08:13

Cytat:
Piesek ledwo się porusza ale mimo to kombinuje jak tu zdominować rezydenta.


charakterny :)

Chelsea - 30-08-2014, 08:49

czekamy na wiesci :)
Gocham - 30-08-2014, 09:44

Czekamy :)
Ryniu - 30-08-2014, 11:37

Jest mniejszy od laba, taki "mixik" trudno ocenić bo straszny szkieletorek.
Na razie w domu nie siusia, tylko na spacerku. Kupy jeszcze nie zrobił z wrażenia :)
Pieski są troszkę rozdzielone, bo pani się boi aby szkieletowi nic się nie stało przy brykaniu.
Możliwe, że wieczorkiem będą jakieś fotki

aganica - 30-08-2014, 11:55

Ryniu napisał/a:
aby szkieletowi nic się nie stało przy brykaniu.
Jak to ..prawdziwe labiszony..Ledwo toto na łapach się trzyma a do brykania pierwszy .. będzie dobrze...musi być!!
Madlen - 30-08-2014, 17:13

Wieści się roachodzą lotem błyskawicy :)
Było tak..... odbiór Nero (zauważcie, że ma nowe imię) był umówiony na 19.00 ale pani Marta z Fundacji dotarła na miejsce dopiero przed 21.oo a tam nawet nie bardzo było gdzie pójść się wybiegać, straszna nędza z łąkami. Chłopaki sie poznały, obwąchały, bez scen. Następnie Nero polizał troszkę pasty usypiającej (to rewelacja jest!!! ) i załadowany do kufra, na swoim posłaniu dojechał do domu całą drogę śpiąc. Marron także zachowywał się wzorowo, szczególnie biorąc pod uwagę, że jechał na tylnej kanapia a nie jak zwykle w kufrze ;]
Droga minęła bez niespodzianek, na miejscu bylismy 0 23.oo, Nero wciągnął pierwszą porcję kleiku, troszkę się pokręcił i poszedł spać. W nocy nie było żadnych ekscesów. Rano lekkie śniadanie i krótki spacerek, chwiał się jeszcze trochę na łapach ale wolę walki ma :)
Po spacerku odpoczynek, po trzech godzinach kolejny kleik i kolejny spacerek i kolejny odpoczynek..... Kiedy się rozpogodziło wypuściłam chłopaków na ogród, coby sobie po znajomej (dla niektóreych) trawce pobiegali, właśnie szłam po fotoaparat kiedy się spieli. Nero straszny uparciuch jest, koniecznie chce dosiąść Marrona. Marron warczy a młody nic i dalej to samo, skończyło się na zebach, z obu stron..... No i to mnie troszkę przeraża.
Poza tym Nero jest całkiem ogarnięty. Na smyczy idzie dość ładnie, lubi potruchtać, nogę do sikania podnosi jak normalny pies :) , bardzo lgnie do ludzi.
Na razie ma taki trochę dziwny wyraz pyszczka, w zasadzie oczu, tak jakby wciąż był na jakimś haju :D
Jak troszke ochłonę wykonam jakieś fotki......
Ufff, to się naprodukowałam.....

Madlen - 30-08-2014, 17:16

Acha i jeszcze zapomniałam dodać, że od samego rano zjeździłam niemal pół Poznania żeby kuppić młodemu karmę, bo mój wet...... zapomniał....... No ręce opadają
Madlen - 30-08-2014, 18:16

Nero chciałby chyba cały ogród zaznaczyć, jako swoje terytorium i to mi się nie podoba :( i co gorsza nie reaguje na korekty tego zachowania....
nathaliena - 30-08-2014, 18:30

Madlen napisał/a:
Nero chciałby chyba cały ogród zaznaczyć, jako swoje terytorium i to mi się nie podoba i co gorsza nie reaguje na korekty tego zachowania....
Mój Baruś też po każdym czworonożnym gościu musi poprawić, a ma 13 lat i jest wykastrowany, tak ma od początku. Większość wysikuje na spacerach, ale zawsze zostawia parę kropelek chociaż na później.
oby Neronkowi przeszło, to jego pierwszy dzień na nowym terenie :)

Ryniu - 30-08-2014, 19:13

obiecane fotki Nero









Chelsea - 30-08-2014, 19:16

:(
aganica - 30-08-2014, 19:30

chude to to ...jak półtorej nieszczęścia. :(
Gocham - 30-08-2014, 19:45

Bidota :( , no ale teraz odbije się od dna :)
Joanna O. - 30-08-2014, 20:44

Nero – będę Tobie bardzo kibicować i trzymać kciuki abyś znalazł wspaniały nowy domek ze wspaniałymi Człowiekami.
Ach, jak ja uwielbiam takie czarnulki.
A teraz odpoczywaj i nabieraj ciałka w domku tymczasowym u Madlen i Marrona .

A tak przy okazji to bardzo Cię Chłopaku proszę - bądż grzeczny u Madlen i dla Marrona.

dla Madlen za wiadomości i Rysiu za fotki.

Madzialenka - 31-08-2014, 08:59

Trzymam kciuki za porozumienie chlopakow,oby sie szybko dogadali.
Madlen - 31-08-2014, 09:07

Na wczorajszym wieczornym spacerze Nero spotkał najlepszego kumpla Marrona, toller retrievera Frodo, zapoznanie jak najbardziej normalne z tym, ze Nero chciał zdominować Frodo ;D ale Frodziak sobie nie pozwala na takie rzeczy, ustawił mlodego i bylo git :)
dziś rano spotkalismy labunię Niagarę i też pierwszy kontakt spoko oczywiście również z chęcią zdominowania....
Widujemy także koty i mam wrażenie, że gdybym młodego uwolniła ze smyczy pognałby za nimi.
A kolejna bardzo dobra wieść jest taka, że są już normalne, regularne kupki na spacerze.
Z Marronem może być mały kłopot, bo on do tej pory wychowywany jak jedynak ;D choć na kanapie nie sypia

Madlen - 31-08-2014, 09:09

A stosunek Nero do dzieci raczej pozytywny, w każdym razie moja 11 letnia córka wychodzi z nim na spacery i nie ma problemów....
Chłopak raczej nie ma trwałych urazów psychicznych związanych z poprzednim egzystowaniem

Chelsea - 31-08-2014, 09:11

Madlen napisał/a:
ze Nero chciał zdominować Frodo

jak chlopak dojdzie do siebie to zrobimy ciachu ciachu ;D

Madlen - 31-08-2014, 09:25

Koniecznie ;D jutro zapytam o możliwość kastracji chemicznej być może póki co możnaby skorzystać z tej opcji
Gocham - 31-08-2014, 09:47

Madlen, daj psiakowi trochę czasu, niech poczuje się bezpiecznie, to co się dzieje to dla niego szok
Madlen napisał/a:
Chłopak raczej nie ma trwałych urazów psychicznych związanych z poprzednim egzystowaniem
oby, ale mysle, ze za wcześnie aby o tym wyrokować. Wiele się jeszcze zmieni w jego zachowaniu...
Madlen - 31-08-2014, 15:24

Na razie dokonuje pierwszych zniszczeń :(
Na nieszczęście na moi osiedlu mieszka suczka, która ma właśnie cieczkę, dzięki temu wiem, że Nero potrafi szczekać, całkiem donośnie oraz wyć ....
Już dawno o takim zachowaniu zapomniałam :)
Ach i jeszcze lubi się wywalić na zdechłą musz czy nornicę i pobrać trochę miłego zapachu i póki co jest mega napalony - aż mi go żal naprawdę - za chwilę zacznie gwałcić mi poduszki czy inne sprzęty :-o

Gocham - 31-08-2014, 15:27

Madlen,
Madlen napisał/a:
za chwilę zacznie gwałcić mi poduszki czy inne sprzęty
to może być stres :(
Jagienka30 - 31-08-2014, 15:39

Witaj Madlen, w Naszym gronie Domków Tymczasowych :)

Madlen napisał/a:
Nero chciał zdominować Frodo ;D ale Frodziak sobie nie pozwala na takie rzeczy, ustawił mlodego i bylo git :)


Z własnego doświadczenia wiem,że takie zachowanie prędzej czy później minie.Pozwól się chłopakom dogadać.To dla obu kawalerów nowa sytuacja. Marron róznież ustawi Nero gdy ten przegnie :) Ja mam w prawdzie suczkę ale każdy męski Tymczas próbował swoich sił ale prędzej czy późnieJ Lea dawała jasno i wyraźnie znać,że na takie zachowanie nie pozwoli na swoim terenie :D ...Natomiast moją reakcją zawsze było odciąganie " napaleńca" z jednoczesnym użyciem komendy : " nie", " nie wolno". Po jakimś czasie wszystko się uspokoiło :haha:
Życzę Ci kochana dużo cierpliwości...bycie Domem Tymczasowym to wielka odpowiedzialność jak i radość zwłaszcza gdy taka bieda jak Nero będzie rozkwitał pod Twoją opieką :)

Jagienka30 - 31-08-2014, 15:58

Madlen napisał/a:
jest mega napalony - aż mi go żal naprawdę - za chwilę zacznie gwałcić mi poduszki czy inne sprzęty


Takie zachowanie może świadczyć również,pomijając chęć dominacji, rozładowaniu emocji,których Nero w ostatnim czasie nie brakuje. Chłopak jest skołowany nową sytuacją i nie wie jak się odnaleźć dlatego zapewne w ten sposób chce rozładować napięcie :)

Ryniu - 31-08-2014, 18:31

Pierwsze "szczękowe robótki" Nero:




Madlen - 31-08-2014, 20:18

dziewczęta, oczywiście macie rację, wszystko składam na karb całkowicie nowej sytuacji i tak jak wspominałam Ryniowi, najbardziej boję się o Nero w ewentualnych "starciach"

ale bylismy na wieczornym spacerze Nero, Marron i Frodo :haha: chłopcy szli grzecznie obok siebie, fajny widok bo sa trójkolorowi ;D

a z ciekawostek Nero otwiera drzwi szafy typu komandor.... :bad: muszę chuba kupić jakieś zabezpieczenie jak przed dziećmi :)

Jagienka30 dziękuję :)

Madlen - 31-08-2014, 20:31

mam taki pomysł żeby się zaopatrzyć w kennelka dla Nero, może ktoś mógłby mi pozyczyć? na czas kiedy jestem w pracy boję się zostawić chłopaków bez nadzoru a biorąc pod uwagę pewne skłonności Nero do wyładowywania energii :-P może lepiej byłoby żeby był w swoim małym azylu???
Chelsea - 01-09-2014, 07:19

Madlen, gdzies jest u kogos taka klatka musze namierzyc ta osobe ;D
Ryniu - 01-09-2014, 07:43

Klatkę załatwiam, będzie przesłana. W środę powinna być na miejscu
Chelsea - 01-09-2014, 09:14

;D
Madlen - 01-09-2014, 10:30

Klatla jest absolutną koniecznoscią. Nero został sam na dwie godziny i dokonał takich zniszczzeń..... Marrona w całym swoim życiu tyle nie napsuł :(
Zerwał wszystkie ubrania z wieszaka i powyginał metalowe pręty, zeżarł doszczętnie dwie smycze i kalosze moje i córki a przed chwila obsikał mi sofę....
Taki miły piesek, naprawdę jest fajny...

Axelka - 01-09-2014, 11:12

Madlen, Zanim wprowadzisz psa do klatki musisz go przyzwyczaić do niej. Zrobić tzw. " trening klatkowy" poczytaj o nim. Od razu nie można do klatki go wprowadzic bo stres murowany.
Madlen - 01-09-2014, 12:17

Tak, wiem ale dziękuję za przypomnienie :)
Aktualnie jest ze mną w pracy...

Axelka - 01-09-2014, 13:02

Jeżeli Cię to troszeczkę uspokoi to mój Ori, który był u mnie najpierw na dt, zabrany ze schroniska miał podobne zachowanie jak zostawał sam. Miałam identycznie posiekane wszelkie pasi, sznurówki, smycze.....itp
Naszemu przeszło to samo, po prostu zrozumiał, że wrócimy do niego. Trwało takie zachowanie ok. miesiąca, w międzyczasie jak zostawał sam to wszystko co mogło zostać posiekane było chowane do zamkniętego pomieszczenia.

Chelsea - 01-09-2014, 13:05

Madlen, bedzie dobrze ;* chlopak nie nauczony jest niczego :( trzeba go nauczyc co wolno a czego nie ;*
Madlen - 01-09-2014, 13:06

Przez miesiąc mąż mnie z domu wyrzuci i kto mi da DT ;D
Ja mam w domu dwa psy więc jednak klatka będzie korzystniejsza niż czekanie ;) zresztą psiakowi nic się złego nie stanie.

Madlen - 01-09-2014, 13:08

Chelsea, on ogólnie jest nawet ułożony, rozumie komendy, rozumie "nie", "zostaw", tylko te zapędy niszczycielskie :haha: to w sumie słodziak jest
Milena - 01-09-2014, 13:09

Madlen, klatka to dobry wybór, tylko rozsądnie jej do niej przyzwyczajaj, aby stała się ona jego azylem :)

Mój Zefir też zdemolował mi mieszkanie i trochę to trwało aby zmienić jego zachowanie, najważniejsze to Wasza cierpliwość, zrozumienie i konsekwencja w postępowaniu a wszystko będzie dobrze :) Trzymam za Was wszystkich kciuki.

A Nero wygląda na prawdę bardzo licho, serce pęka :( Jak z jego apetytem? Z ochotą zjada pokarm?

Chelsea - 01-09-2014, 13:10

Madlen, klatka do czwartku bedzie u Ciebie :) ja mam to samo z Czesia i tez jak my wychodzimy siedzi sobie w klatce :)
Madlen - 01-09-2014, 13:18

Milena napisał/a:

A Nero wygląda na prawdę bardzo licho, serce pęka :( Jak z jego apetytem? Z ochotą zjada pokarm?


Apetyt??? Jak prawdziwy labek :-P Gdybym mu nie wydzielała jedzenia zeżarłby wszystko :haha: A niestety musi oczekiwać na kolejne porcje 3-3,5 godziny, taka wredna pańcia jestem ;]

Chelsea - 01-09-2014, 13:35

kochani czy ma ktos niepotrzebne smycze w domku i moze wyslac je do Neronka? :shy:
Joanna O. - 01-09-2014, 14:24

Chelsea napisał/a:
kochani czy ma ktos niepotrzebne smycze w domku i moze wyslac je do Neronka? :shy:


A ile smyczek jest potrzebnych? – to znaczy ile smyczek Nero przewiduje schamciać? :-P :(
Ja mogę podarować Chłopakowi dwie smyczki.
Tylko poproszę o informacje gdzie mam je wysłać.

Nero – Ty cudny czarny mały łobuziaczku. ;*
Jeszcze raz bardzo Cię proszę – bądż grzeczny dla Madlen i nie nadwyrężaj Jej cierpliwości. :shy: :lookdown:

Chelsea - 01-09-2014, 14:28

Joanna O., dziekuje i wysylam wiadomosc ;*
Chelsea - 01-09-2014, 14:47

Neronek w pracy ;D

aganica - 01-09-2014, 16:05

Zazdroszczę pracy, do której można psa zabierać... Ma szczęście ten łobuziak...
joanna70 - 01-09-2014, 16:23

co sie dziwić że psa zostawiła, jak własne dzieci potrafiła opuscic i wylądowały w domu dziecka, ciekawa jestem gdzie byli sąsiedzi, przecież widzieli że pies kona na łańcuchu, typowa znieczulica na zwierzęta zwłaszcza tzw."gospodarzy"
Madlen - 01-09-2014, 18:05

aganica napisał/a:
Zazdroszczę pracy, do której można psa zabierać... Ma szczęście ten łobuziak...


Czasy się zmieniają, Marron ze mną do pracy nie jeździł. Ale też nie było takiej potrzeby bo on od gówniarza zdrowy i syty a ta bida to pies specjalnej troski ;)

Madlen - 01-09-2014, 18:11

Nero dzisiaj pokonał schody w starej kamienicy - musiał wejść na 3 piętro, dał radę choć początkowo troszkę miał opory. Potem musiał wejść do windy i wjechac na 6 piętro - też dał radę choć też początkowo troszkę się obawiał, a na końcu tych wyzwań była mała 4-letnia dziewczynka i wyraził normalne psie zainteresowanie, bez jakiejś szczególnej ekscytacji.
Pospacerował też trochę po mieście Poznaniu...

Nadal próbuje zgwałcić Marrona ale już jest mniej nachalny ;) i szybciej "rozumie" gdy Marron go ostrzega.

Ryniu - 01-09-2014, 19:55

W pracy:


Na spacerku:


Ząbki to ma jeszcze zdrowe :)


Madlen - 01-09-2014, 21:37

Jeśli ktoś ma problem z dostrzeżeniem.... te haczyki są połamane i powyginane...

Wieczorem Nero odwiedził weta, który będzie teraz jego lekarzem pierwszego kontaktu :beated: i otrzymał jeszcze leki na wątrobę Heparegen i Essenciale Forte.

Co do kastracji, będzie można przeprowadzić normalny zabieg jak chłopak nieco nabierze ciała czyli w gruncie rzeczy może nie jest to bardzo odległy termin ;D

aganica - 01-09-2014, 21:54

Madlen napisał/a:
nabierze ciała czyli w gruncie rzeczy może nie jest to bardzo odległy termin

Uważaj Neronku...będzie jak u BabyJagi ...najpierw tuczenie a potem... rachu-ciachu.Lepiej przygotuj sobie patyczek, jak będą sprawdzać, czy już jesteś odpowiednio tłuściutki :D :D

Madlen - 02-09-2014, 10:38

Moniczka22 dziękujemy bardzo za karmę ;*
Karma w domu a my w pracy.... ale będzie wyżerka :-P

Moniczka22 - 02-09-2014, 15:06

Smacznego :) i niech zdrowieje chudzina
Madlen - 03-09-2014, 06:49

Szczęśliwie chudzina w coraz lepszej kondycji :)
Wczoraj na wieczornym spacerze wyjmował mu z pyska,w zasadzie już z gardła ;) sliwkę węgierkę, którą gdzieś przyczaił. Bez problemu, tylko trochę pomruczał niezadowolony.
Jazdę samochodem znosi dobrze

Madlen - 03-09-2014, 06:52

Nero podróżnik

[img][/img]

aganica - 03-09-2014, 07:30

Madlen napisał/a:
Nero podróżnik
No proszę...jaki dzielny chłopak ;*
Monisiaczek - 03-09-2014, 10:07

aganica napisał/a:
Zazdroszczę pracy, do której można psa zabierać...

Przyłączam się do zazdrości :)

A Skipper z uznaniem podziwia "dzieła" Neronka czując w nim bratnią duszę :-P :D

Madlen - 03-09-2014, 10:35

miłe Panie, proszę ostrożnie z tą zazdrością ;) coby mi się możliwości nie ukróciły ;D
Marta_Siedlce - 03-09-2014, 11:04

Cieszę się, że chudzinka jest w dobrych rękach. Teraz może być już tylko lepiej ;*
Nelka - 03-09-2014, 16:16

Tą domową demolkę to my też znamy ;] Fajne chłopak trafił :) zdrówka dla chudzinki ;*
Madlen - 03-09-2014, 20:06

Joanna O bardzo dziękujemy za smyczki, dziś po południu juz były używane :)

Nero dzisiaj przespacerował całkiem spory kawałek parku i ulic (w drodze do pracy ;) ), spotykał różne psiaki, bez problemów reagował, kulturalne obwąchanie i ogon w ruchu :) tylko ten mój Marron taki smakowity kąsek dla niego :-P

Pozdrawiamy

Chelsea - 04-09-2014, 06:50

Madlen, jeszcze bedzie od pani z fb wysylka smyczki i szelek ;D
Madlen - 04-09-2014, 09:32

Jak spacerujemy z Nero po mieście ludzie patrzą na mnie jak na jakiegoś potwora.... Normalnie ubrana, uczesana, zdrowa ;) a piesek taki chudy. Powinnam nosić wielką informację, że to u mnie dochodzi do zdrowia :D
Madlen - 04-09-2014, 13:42

aganica napisał/a:
Zazdroszczę pracy, do której można psa zabierać...

no to powiem coś jeszcze, co mi zmroziła dzisiaj krew w żyłach..... Nero zrobił w gabinecie mojego szefa ...... no co??? Kto zgadnie???
Kupę zrobił....... :stinky: i oczywiście to szef ją znalazł pierwszy.....

No comments... ]:)

Ryniu - 04-09-2014, 13:57

Jak lubisz szefa to źle, a jak nie lubisz to znaczy Nero wyczuł to :)
Madlen - 04-09-2014, 14:11

w każdym razie mały psotnik wystawia moją cierpliwość na próbę.... :bad:
a taki niewinny aniołek leży obok mojego biurka :)

Milena - 04-09-2014, 14:13

Szef wykazał się poczuciem humoru? ;)
Madlen - 04-09-2014, 14:38

Ja mam więcej szczęścia niż rozumu ;D a poza tym każdy widzi jaka to bida, póki co :)
Monisiaczek - 04-09-2014, 15:04

Oj tam, bo Wy się nie znacie na polityce. Nero chciał się po prostu "wkupić" w łaski szefa :-P :D
aganica - 04-09-2014, 15:15

Monisiaczek napisał/a:
Nero chciał się po prostu "wkupić" w łaski szefa
No właśnie... bo co miał dać w prezencie? ..pewnie nic innego nie miał :doubt:

Madlen napisał/a:
mam więcej szczęścia niż rozumu

Ufff... a już się przestraszyłam, że Nero dostał wymówienie z pracy 8)

Madlen - 05-09-2014, 10:18

Klatka dotarła ale wciąż czekamy na obiecaną paczkę z karmą. Ponieważ nie ma pewności, że w poniedziałek dotrze, chcę kupić karmę dziś jeszcze w innym miejscu. Czy można liczyć na jakąś zrzutkę? Ew. zwrot kosztów?
Poprzednia porcja puszek już się w połowie "zjadła" a nie chcę zostać po weekendzie bez jedzenia dla psa.

Joanna O. - 05-09-2014, 15:08

Madlen napisał/a:
Ponieważ nie ma pewności, że w poniedziałek dotrze, chcę kupić karmę dziś jeszcze w innym miejscu. Czy można liczyć na jakąś zrzutkę? Ew. zwrot kosztów?
Poprzednia porcja puszek już się w połowie "zjadła" a nie chcę zostać po weekendzie bez jedzenia dla psa.


Madlen – wpłaciłam parę złotóweczek dla Nerona (niestety tylko parę).

Ryniu - 05-09-2014, 20:54

Madlen, nie wiem dlaczego jeszcze nie dotarła. Krakvet podobno zawalił.
Jeśli będzie taka potrzeba to kup pieniądze zwrócimy (rachunek)

Ryniu - 06-09-2014, 11:32

Uciekający z kąpieli Nero:



Ryniu - 06-09-2014, 16:21

Nero jest chory, ma biegunke niewiadomego pochodzenia, dzis byl godzine pod kroplowka, zrobilam mu takze wiecej badan. W pon beda wyniki. Pozdrawiam DT Magda Piotrowska

TRZYMAJCIE KCIUKI ZA CHUDZINKĘ

Madlen - 06-09-2014, 16:49

Na łapce ma wciąż założony wenflon, na wypadek gdyby w poniedziałek nadal była potrzebna kroplówka, przyjmuje także probiotyk, oczywiście otrzymał także zastrzyki.
Technik weterynaryjny bał się obsłuzyć kroplówkę :( więc musiałam sama się podjąć tego zadania.
Z tym psiakiem to trzy światy i jeszcze trochę :)

Chelsea - 06-09-2014, 18:02

duzo zdrowka dla Nera ;*
Ryniu - 06-09-2014, 19:04

Wyniki badań:


Chelsea - 07-09-2014, 07:39

:(
aganica - 07-09-2014, 07:52

No to jest przyczyna biegunki, teraz leczenie i będzie dobrze.
figula1 - 07-09-2014, 08:17

moja Figa także miała tęgoryjca i dodatkowo włosogłowkę. 2-krotnie powtórzone leczenie Anipraozolem i dodatkowo Advocate na skórę załatwiło temat. Jako, że mam 3 psy - wszystkie musiały dostać Aniprazol. Po leczeniu badanie kału wszystkich psów obowiązkowe.
Kontakt psów z dziećmi należy ograniczyć, żadnego spania z psami w łóżku, zero przytulania etc.
Będzie dobrze :)

Nelka - 07-09-2014, 09:33

Zdrówka chłopaku, będzie dobrze :)
mufiasty - 07-09-2014, 10:35

Szybkiego powrotu do zdrówka
Madlen - 08-09-2014, 07:34

[img][/img]

ten pies wystawia moją cierpliwość na ogromną próbę.... tego aktu dokonał podczas podróży do pracy...

Madlen - 08-09-2014, 07:36

dodam tylko, że to jedna z dwóch smyczy, którą otrzymaliśmy od Joanny w ubiegłym tygodniu....
czyżby łańcuch był najskuteczniejszy??? :bad:

Axelka - 08-09-2014, 08:07

Znasz już go na tyle, że można było przewidzieć posiekanie smyczy. :)
Odpiąć smycz na czas podróży, a dać mu do gryzienia np. kość prasowaną, ucho wędzone, czy innego gryzaka.

Madlen - 08-09-2014, 08:20

Wyjątkowo miał dziś smycz i ,mea culpa, nie przewidziałam, że ją zeżre.
W porannym pośpiechu nie ma czasu na myślenie w jaki sposób zająć psa w czasie podróży ;D

Joanna O. - 08-09-2014, 14:02

Oj Nero Nero, Ty łobuziaczku.

Mam upatrzoną smyczkę – taką metalową – dla Nerona.



Czy taka smycz przydałaby się? Jeśli tak to mogę zamówić i zakupić?
Madlen – za cierpliwość i opiekę nad łobuziaczkiem Neronem. :haha: ;*

Madlen - 08-09-2014, 17:35

Moze jeszcze trochę zaczekamy :)
Może się młodzież uspokoi w końcu ;)

Chelsea - 08-09-2014, 17:47

mocno trzymamy kciuki
Madlen - 08-09-2014, 17:54

Byłam z Neroo na wizycie kontrolnej u weterynarza. Sprawa nie wygląda dobrze. Po pierwsze pies ma bardzo dużo pasozytów, jak stwierdził lekarz "dawno nie widziałem tekiego zoo". Oglądałam obraz mikroskopowy, nawet dla laika kiepsko to wygląda. Niestety sam Aniprazol nie pomoże. Mało tego, przy tak duzym zarobaczeniu organizmu nie ma żadnej pewności, że leczenie przyniesie oczekiwany skutek.... jest bowiem spore prawdopodobieństwo, że organy wewnętrzne są bardzo zajete. Oczywiście mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
Martwiłam się, że przez tydzień pobytu u mnie Nero nie przybiera na wadze, a zjadł zawartość chyba 16 puszek 410g każda i pewnie ze 20 saszetek, z których robi się 200ml kleiku. Teraz już wiem, że cały czas karmiłam i nadal karmię pasożyty. Leczenie potrwa przynajmniej kolejne dwa tygodnie, na razie na taki czas mam specyfiki. Ponadto Nero był w gabinecie agresywny, to jednak jakos potrafie zrozumieć. Bez kagańca nie było mowy o udzieleniu pomocy. To suche fakty, teraz nieco emocji.
Otóż bardzo mnie zezłościło, że pies uratowany w takiej interwencji nie przeszedł gruntownych badań. Do tej pory na same tylko badania i lekarstwa wydałam ponad 400zł. Oczywiście mam nadzieję, że po przedstawieniu faktury Fundacja zwróci mi pieniądze. Jednak istotniejszy jest fakt, że oddano bardzo chorego psa pod opiekę do DT, a on raczej powinien trafic do lecznicy weterynaryjnej. Pomijam fakt, że w moim domu mieszka dziecko oraz pies, obie te istoty są bardzo narażone na przyjęcie tych niechcianych gości.
Konkludując, trochę nie fair jest liczyć na dobre serce naiwnego człowieka nie informujac go o tym czego się może spodziewać. Zachowanie psa znacznie łatwiej skorygować niż wyciągnąc go z takich tarapatów, w jakich znalazł się Nero. To nie tylko kwestia regularnego karmienia. To wręcz kwarantanna...
No i oczywiście przestanie ze mną jeździć do pracy, bo wiedząc to co wiem, nie mogę narażać na niebezpieczeństwo, chocby minimalne, moich współpracowników.

FADO- Martyna - 08-09-2014, 19:04

podsumowując opis, myślę że nikt z nas się nie spodziewał w jakim tak naprawdę stanie jest pies i do nikogo nie należy mieć pretensji bo na pewno nikt nic nie ukrywał :cring:
tenshii - 08-09-2014, 19:19

FADO- Martyna napisał/a:
do nikogo nie należy mieć pretensji bo na pewno nikt nic nie ukrywał

to raz, ALE

myślę, że po psie tak zaniedbanym można się było spodziewać tego i wielu gorszych rzeczy.
Dla mnie to logiczne ;]

W takich przypadkach należy przemyśleć dobrze wzięcie psa na DT...

Także bardzo nie fer jest pisać o tym w takim tonie w jakim zostało przedstawione. To nie jest pies z hodowli ani jeden z tych oddawanych przez właściciela z ciepłej kanapy...

Chelsea - 08-09-2014, 19:21

Madlen napisał/a:
Oczywiście mam nadzieję, że po przedstawieniu faktury Fundacja zwróci mi pieniądze.

Magda przeciez masz staly kontakt z Fundacja z tego co ja wiem to fv maja byc na Fundacje czemu juz nie przedstawilas im 1 fv aby Tobie zwrocili ;]
Madlen napisał/a:
Po pierwsze pies ma bardzo dużo pasozytów, jak stwierdził lekarz "dawno nie widziałem tekiego zoo".

przeciez nikt nie wiedzial ze Nero ma az tyle pasozytow sama mialam tymczasowiczke ktore akurat miala 2 pasozyty :( po takim leczeniu trzeba cala rodzine odrobaczyc zreszta jak ma sie zwierzeta w domu raz na jakis czas odrobacza sie :)
Jest mi przykro z zaistnialej sytuacji :cring: zglosilas sie dobrowolnie na dt sama nawet chcialas jechac po niego na Slask :( nie rozumiem raz piszesz tak
Madlen napisał/a:
Moze jeszcze trochę zaczekamy :)
Może się młodzież uspokoi w końcu

a za chwile tak :(

Ryniu - 08-09-2014, 19:37

Rozmawiałem z Madlen, nie ma żadnej pretensji do naszego forum. Wszystkie wynurzenia dotyczą stanu faktycznego i działań Fundacji.

Skupmy się na Nero bo jego stan zdrowia jest bardzo poważny! Jego życie jest zagrożone

Możliwe, że badania początkowe były zbyt ogólnikowe w wypadku psa w takim stanie.
Nero mimo podawania dużej ilości jedzenia schudł kilogram :( Prawdopodobnie zaatakowane są organy wewnętrzne. Trwa kuracja czy pomoże, zobaczymy.

Dziękuje Magdaleno za poświęcenie przy leczeniu Nero.



-----------------------------

Chelsea - 08-09-2014, 19:54

Rowniez dzwonilam trzymajcie kciuki za Nero :(
figula1 - 08-09-2014, 20:23

Madlen napisał/a:
Otóż bardzo mnie zezłościło, że pies uratowany w takiej interwencji nie przeszedł gruntownych badań. Jednak istotniejszy jest fakt, że oddano bardzo chorego psa pod opiekę do DT, a on raczej powinien trafic do lecznicy weterynaryjnej.
Konkludując, trochę nie fair jest liczyć na dobre serce naiwnego człowieka nie informujac go o tym czego się może spodziewać. .


To, co napiszę jest absolutnie pozbawione emocji. Moje dwie suki Ayla i Figa były odebrane interwencyjnie z pseudo hodowli, obie przeszły wstępny przegląd weterynaryjny,ale obie musiałam leczyć. Żadna fundacja czy inna organizacja nie ma środków na gruntowne badania
interwencyjnie odbieranych psów, zwłaszcza wtedy gdy psów jest odbieranych kilkadziesiąt naraz. Jesteś domem tymczasowym, więc na podstawie faktur zostaną zwrócone pieniądze.
Nie nazwała bym Cię naiwnym człowiekiem, to po prostu brak doświadczenia. Każdy pies ze schroniska czy z pseudo ma jakieś niedomagania , mniejsze czy większe, ale wymagające leczenia . A Nero jest młodym psem , mam nadzieję że dobrze zniesie nawet agresywne leczenie i wyjdzie na prostą. 3mam kciuki. :)

zbeata06 - 08-09-2014, 20:24

Mój tymczasowicz Wonder również był okropnie zarobaczony,tak okropnie,że przez pierwsze pół roku był odrobaczany praktycznie co 2 tygodnie,żaden preparat nie działał. Sama wertowałam internet i znalazłam Profender- lek,który działa na pasożyty w tkankach. Leczenie zakończyło się sukcesem,ale połowicznym,gdyż po pół roku robaki wróciły.I tak walczymy od blisko trzech lat.
Ale, co ważne,ani drugi pies ani nikt z domowników nigdy niczego nie złapał. Psy śpią razem,przebywają ze sobą cały czas,ale nigdy u Toresa niczego nie stwierdzono.
Ze swojej strony mogę dodać,że od momentu ,gdy zwalczycie już paskudy,trzeba Nera odrobaczać co 3 miesiące.I proszę rozważyć wyciąg z orzecha czarnego.

Fundacja DSPP - 09-09-2014, 09:37

Madlen to co piszesz to dla mnie szok!
Wiedząc w jakim stanie jest pies masz do nas pretensje, że okazało się że ma robaki??
Zrobiliśmy to co było możliwe w ciągu jednego dnia pobytu psa u nas
- morfologia
-odrobaczenie mocnym środkiem MILBEMAX
-odpchlenie
-badanie kliniczne
Cóż więcej można zrobić podczas pobytu psa przez 24 h??
Z tego co dobrze kojarzę to ty ustaliłaś najdogodniejszy dla ciebie termin transportu(następnego dnia po dniu przejęcia).
Zresztą skoro jesteś zdziwiona, że pies nie przeszedł gruntownego przeglądu to dlaczego sama tego nie zrobiłaś następnego dnia -SKORO TO TAKIE OCZYWISTE??
I zapewniam Cię, że nikt nie liczył na twoją naiwność ale PAMIĘTAJ biorąc psa na DT musisz liczyć się z problemami takimi jak te.
Nie tylko Ty zostałaś narażona zarażenie się pasożytami również Ja, inni członkowie fundacji i ich dzieci.
To po prostu ryzyko niesienia pomocy PSOM!
Nie rozumiem sformułowania "mam nadzieję, że po przedstawieniu faktury Fundacja zwróci mi pieniądze.
UMOWA BYŁA JASNA TY BIERZESZ FV PRZELEWOWĄ OD LEKARZA WET. A MY JĄ OPŁACAMY. Czy jest tutaj jakaś niejasność?


Madlen napisał/a:
Byłam z Neroo na wizycie kontrolnej u weterynarza. Sprawa nie wygląda dobrze. Po pierwsze pies ma bardzo dużo pasozytów, jak stwierdził lekarz "dawno nie widziałem tekiego zoo". Oglądałam obraz mikroskopowy, nawet dla laika kiepsko to wygląda. Niestety sam Aniprazol nie pomoże. Mało tego, przy tak duzym zarobaczeniu organizmu nie ma żadnej pewności, że leczenie przyniesie oczekiwany skutek.... jest bowiem spore prawdopodobieństwo, że organy wewnętrzne są bardzo zajete. Oczywiście mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
Martwiłam się, że przez tydzień pobytu u mnie Nero nie przybiera na wadze, a zjadł zawartość chyba 16 puszek 410g każda i pewnie ze 20 saszetek, z których robi się 200ml kleiku. Teraz już wiem, że cały czas karmiłam i nadal karmię pasożyty. Leczenie potrwa przynajmniej kolejne dwa tygodnie, na razie na taki czas mam specyfiki. Ponadto Nero był w gabinecie agresywny, to jednak jakos potrafie zrozumieć. Bez kagańca nie było mowy o udzieleniu pomocy. To suche fakty, teraz nieco emocji.
Otóż bardzo mnie zezłościło, że pies uratowany w takiej interwencji nie przeszedł gruntownych badań. Do tej pory na same tylko badania i lekarstwa wydałam ponad 400zł. Oczywiście mam nadzieję, że po przedstawieniu faktury Fundacja zwróci mi pieniądze. Jednak istotniejszy jest fakt, że oddano bardzo chorego psa pod opiekę do DT, a on raczej powinien trafic do lecznicy weterynaryjnej. Pomijam fakt, że w moim domu mieszka dziecko oraz pies, obie te istoty są bardzo narażone na przyjęcie tych niechcianych gości.
Konkludując, trochę nie fair jest liczyć na dobre serce naiwnego człowieka nie informujac go o tym czego się może spodziewać. Zachowanie psa znacznie łatwiej skorygować niż wyciągnąc go z takich tarapatów, w jakich znalazł się Nero. To nie tylko kwestia regularnego karmienia. To wręcz kwarantanna...
No i oczywiście przestanie ze mną jeździć do pracy, bo wiedząc to co wiem, nie mogę narażać na niebezpieczeństwo, chocby minimalne, moich współpracowników.

Mistycom - 09-09-2014, 16:48

Myślę, że nie ma się co denerwować. Bycie DT czasami przerasta wyobrażenia zwyczajnych ludzi. Niby wszyscy są świadomi, że odłowione psy mogą sprawiać problemy, ale nigdy nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić dopóki nie znajdziemy się w takiej sytuacji.

Trochę rozumiem Madlen, bo mi samej przytrafiły się kłopotliwe potrzebusie, a wraz z mijającym czasem sytuacja była coraz dramatyczniejsza. Są jednak ludzie, którzy starają się pomóc i na pewno nie zostawiają DT samemu sobie, chociaż (!) bycie DT, nawet jeśli jest w pełni opłacane przez fundacje czy fora, to i tak niesie za sobą koszty. To obowiązek i spore wyzwanie.

Madlen cierpliwości. Wzięłaś na swoje barki spory ciężar, ale pomyśl że kiedy psiak znajdzie dom, będziesz bardziej doświadczona i wierz mi, Twoja radośc nie będzie znała granic, że ten łobuziak znalazł swój dom na stałe :)

Madlen - 10-09-2014, 09:18

Nie odnosząc się bezpośrednio do kolejnych postów - miałam nieco inne wyobrażenie o tym, w jakim stanie oddaje się zwierzaki pod opiekę. Ale zdaje się sprawa była niemal "gardłowa" by mu znaleźć jakiś dom bo miał schronienie tylko na jedną noc. Od teraz wiem już na pewno, co trzeba zrobić zanim przyjmie się pod swój dach obce zwierzę. Człowiek uczy się na błędach.
Nero jest bardzo miłym psem, przyjacielsko nastawionym do ludzi i było mi naprawdę przykro gdy się okazało, że jest w tak kiepskim stanie. Mam nadzieję, że ta terapia szokowa przyniesie oczekiwany efekt i pies wyzdrowieje bo naprawdę na to zasługuje.

Zdaje się, że nieco poprawił mu się nastrój i nie jest już tak osowiały ale może to tylko moje pobożne życzenia.

Wspominając jeszcze cierpliwość - nie sądzę, by można było mi jej odmówić, biorąc pod uwagę co Nero wyczyniał w ciągu ostatniego tygodnia...

A u weterynarza niestety nie zawsze można wziąć fakturę przelewową i trafiłam do takiej lecznicy gdzie nie wystawiają faktur na miejscu....

Rozpoczęłam ten emocjonalny wątek i pozwolę sobie go uciąć
Koniec końców - najważniejsze by pies wydobrzał.

Wszystkich urażonych moim postem przepraszam.

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 09:51

Rozmawiałyśmy na temat rozliczeń i mówiłam, że gdyby wet nie chciał wystawić zbiorczej FV na przelew proszę o kontakt i osobiście poproszę gabinet o taką FV.
To był nasz jedyny wymóg odnośnie rozliczeń .
Poinformowałaś mnie wtedy, że nie powinno być żadnego problemu z tego tytułu.

Proszę abyś poprosiła o korektę FV na przelew- bo w takiej formie rozliczamy wydatki fundacji. Nie pobieramy zaliczek gotówkowych, ponieważ korzystamy z zewnętrznej księgowości a nie robimy tego we własnym zakresie.

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 09:59

Proszę o informacje gdy karma z Krakvetu dotrze.
Madlen - 10-09-2014, 10:28

Fundacja DSPP napisał/a:
Proszę abyś poprosiła o korektę FV na przelew


W czasie kiedy Nero się rozchorował weterynarz, do którego chodzę z Marronem miał urlop, można to sprawdzić na jego stronie internetowej. W tej sytuacji byłam zmuszona udać się z psem do innej lecznicy bo naprawdę ważniejsze dla mnie było jego zdrowie niż zastanawianie się w tamtym momencie nad sposobem rozliczeń :(
Dzisiaj odbieram fakturę, na której będzie sposób zapłaty "karta". Wraz z tą fakturą prześlę do Was prośbę o zwrot wydatkowanych kwot na mój rachunek bankowy a także wydruki z karty potwierdzające poniesione wydatki.
Niezależnie od tego czy księgowość macie własną czy jest to biuro rachunkowe, nie ma żadnych przeciwwskazań aby dokonać takiego zwrotu. Ważne jest by wszystko było odpowiednio udokumentowane. Co do tego mam akurat absolutną pewność z powodów zawodowych a także dlatego, że przez 7 lat pracowałam w stowarzyszeniu, które tak jak fundacja jest z założenia transparentne i niedochodowe.

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 10:55

Każda organizacja ma swoje wewnętrzne zasady. My mamy taką, że nie wypłacamy funduszy na prywatne konto i rozliczamy się tylko i wyłącznie na podstawie FV przelewowych.
Nie mogłaś dać znać, że jest problem z lecznicą. Przecież zadzwoniłabym i sprawa byłaby załatwiona. Czy to takie trudne?

Uważam, że jeśli się z kimś umawiam i ktoś przyjmuje do wiadomości to nie będzie problemów.

Po raz pierwszy ktoś sprawia z tego tytułu problemy mimo, że wielokrotnie DT i wolo korzystali z naszej pomocy finansowej. Zrozumiałabym gdybyś zrobiła to w niewiedzy ale jasno Cię o tym informowałam.
Dlatego też zamówiliśmy karmę przez internet a nie zakupiłaś jej w sklepie.

Madlen - 10-09-2014, 11:28

Właśnie dlatego napisałam "mam nadzieję, że Fundacja zwróci mi pieniądze". Bo czym innym jest przyjęcie do wiadomości a czym innym ratowanie życia psa. Ale rozumiem, że jestem jedyną osobą, która w sytuacji zagrożenia życia zwierzaka nie zastanawia się nad sposobem rozliczenia. A jeśli mowa o karmie - do tej pory jej nie ma a pies musi coś jeść więc jednak musiałam kupić.
Zapytam wprost, zwrócicie mi te pieniądze czy będziemy się tak licytować na argumenty?

nathaliena - 10-09-2014, 12:42

Madlen napisał/a:
A jeśli mowa o karmie - do tej pory jej nie ma a pies musi coś jeść więc jednak musiałam kupić.
przecież już dawno pisałaś, że nie ma karmy, ale moze powodem jest, że
Fundacja DSPP napisał/a:
Każda organizacja ma swoje wewnętrzne zasady
i nikogo nie interesuje, co pies będzie jadł. Niestety tak to wylada, jeśli do tej pory Nero nie dostał odpowiedniej karmy!
Dla mnie to jest wielki szok.
Madlen napisał/a:
Zapytam wprost, zwrócicie mi te pieniądze czy będziemy się tak licytować na argumenty?
Chyba jasne, ze obowiązkiem Fundacji jest zwrócenie pieniędzy, skoro masz FV za leczenie psa, znajdującego się pod ich opieką. Jeśli kwestią jest brak zaufania, niech Prezes Fundacji skontaktuje się z lecznicą, która psa leczyła. Ręce opadają. Człowiekowi się po prostu odechciewa, gdy nie ma żadnego wsparcia. W tak wielkim stresie niestety człowiek nie myśli o sposobie, w jaki zapłacić za RATOWANIE ŻYCIA, szkoda, ze niektórym tak trudno to zrozumieć.
Ja jeszcze jestem ciekawa, czy Fundacja pomyślała o behawioryście dla Nero? Czy to też tak samo, jak właściwa karma, nie jest ważne?

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 12:58

Proszę o kontakt do gabinetu weterynaryjnego.

Ponadto sama dobrze wiesz, że nie moją winą był poślizg w wysyłce karmy tylko firmy krakvet ja zamówiłam ją 1 września i dobrze o tym wiesz bo mówiłam.
Więc jeśli masz jakieś uwagi to zwróć się do nich! Ponadto pies nie został bez karmy bo od początku śledzę to forum i pisałaś, że kupujesz puszki dla psa.

Wg ustaleń pies miał przejść pod opiekę forum labradory.org a my mieliśmy zapewnić wsparcie finansowe. My na co dzień ratujemy psy( a dokładnie 160 w tym roku) jednak musimy też myśleć o kwestiach rozliczeniowych- niestety biurokracja !

Madlen - 10-09-2014, 12:59

Otrzymałam przed chwilą wiadomość sms od firmy kurierskiej "przesyłka została wydana kurierowi do doręczenia, przewidywane doręczenie do 20".
Fundacja DSPP - 10-09-2014, 13:03

Madlen napisał/a:
Otrzymałam przed chwilą wiadomość sms od firmy kurierskiej "przesyłka została wydana kurierowi do doręczenia, przewidywane doręczenie do 20".

To miło z ich strony, że po 10 dniach wysłali karmę!

Madlen - 10-09-2014, 13:06

Fundacja DSPP napisał/a:
Ponadto pies nie został bez karmy bo od początku śledzę to forum i pisałaś, że kupujesz puszki dla psa.


Bo w przeciwnym wypadku pierwszy posiłek dostałby dopiero dziś wieczorem.....

Numer telefonu do lecznicy 61 870 11 07

anna34 - 10-09-2014, 13:07

Fundacja DSPP napisał/a:
że nie moją winą był poślizg w wysyłce karmy tylko firmy krakvet

krakvet ma notoryczne poślizgi w wysyłkach niestety :(

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 13:12

Madlen a zauważyłaś to, że pies jest pod opieką waszego Forum a nie naszą??
Zresztą zerknij na górny pasek na forum jasno piszę, że pies jest pod opieką miłośników labków. A my zgodnie z ustaleniami wspieramy finansowo. Więc daruj sobie te uszczypliwości.

Madlen - 10-09-2014, 13:25

Kto w takim razie jest za psa odpowiedzialny formalnie, bo u mnie przebywa tylko czasowo? A Forum jako takie chyba nie może być w tej sprawie stroną. Pytanie absolutnie bez złośliwości.
Jagienka30 - 10-09-2014, 13:26

Fundacja DSPP napisał/a:
Przecież zadzwoniłabym i sprawa byłaby załatwiona


Niekoniecznie bo co gdy weterynarz uparłby się i powiedziałby,że nie zna Waszej Fundacji, nigdy z Wami nie współpracował i nie wie czego może się spodziewać? W moim przypadku dopiero przy piątym Tymczasie mój wet wyraził zgodę na wystawianie w/w faktur.

Poza tym takie sprawy nie powinno się załatwiać " publicznie"...od tego są telefony...PW... taka pyskówka psuje atmosferę a to Neronowi na pewno nie pomoże.

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 13:31

Madlen napisał/a:
Kto w takim razie jest za psa odpowiedzialny formalnie, bo u mnie przebywa tylko czasowo? A Forum jako takie chyba nie może być w tej sprawie stroną. Pytanie absolutnie bez złośliwości.


Ja ustalałam z Małgorzatą i obiecałam, że wszystkie fundusze będziemy zbierać nadal na Nero i przekazywać na niego( głownie chodziło o to, że ludzie nie chcą wpłacać funduszy na prywatne konta forumowiczów). Zresztą forum zgłosiło się do nas już tego samego dnia po ogłoszeniu informacji o tym psie.
Zresztą forum ma więcej psów pod opieką więc chyba wiecie kto zajmuje się adopcjami.
A jak chcesz się upewnić to na 1 stronie tego wątku są dane do osób odpowiedzialnych za adopcje psa (i nie jest to nikt z naszych wolontariuszy)

"Kontakt w sprawie adopcji

e-mail: adopcje@labradory.org

telefon: 510 058 178 (Małgosia), 607 492 249 (Martyna), 603 240 741 (Monika)"

Wracając do FV jeśli wet nawet by nie chciał dać na przelew można zawsze poręczyć gotówką do momentu wpływu funduszy na konto lecznicy. A następnie zaliczka zostanie wypłacona.

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 13:34

Jagienka30 napisał/a:
Poza tym takie sprawy nie powinno się załatwiać " publicznie"...od tego są telefony...PW... taka pyskówka psuje atmosferę a to Neronowi na pewno nie pomoże.


Oczywiście wcześniej wszystkie sprawy załatwiałyśmy na FB i przez tel. Jednak na PW Madlen nie odpisała więc rozmawiamy na forum.

Chelsea - 10-09-2014, 13:43

Fundacja DSPP napisał/a:
Ja ustalałam z Małgorzatą i obiecałam, że wszystkie fundusze będziemy zbierać nadal na Nero i przekazywać na niego

tak ale co do rozliczen i fv bylo ustalone z Magda ja nie bylam przy rozmowie czy mialo byc gotowka czy na przelew. Niestety stalo sie i trzeba sprawe wyjasnic i zwrocic dt bo fv wystawiona jest na Fundacje

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 13:45

Oczywiście bo powiedziałam Ci że warunki rozliczeniowe przekażę DT co by nie doszło do pomyłki.

O 20 będę rozmawiała z szefem lecznicy może jakimś cudem uda się załatwić korektę!!

Madlen - 10-09-2014, 13:49

Niestety na PW nie mam żadnej wiadomości od Fundacji... A na maila, którego wysłałam także nie dostałam odpowiedzi mimo iż prosiłam.

Może zróbmy tak: jestem za wszystko odpowiedzialna, a może raczej jestem po prostu nieodpowiedzialna ale pytanie pozostaje otwarte: czy otrzymam zwrot pieniędzy?
I na tym zakończmy tę przykrą sprawę.

Jagienka30 - 10-09-2014, 13:51

Fundacja DSPP napisał/a:
warunki rozliczeniowe przekażę DT


Czy DT zostało również poinformowane o takiej możliwości?

Fundacja DSPP napisał/a:
jeśli wet nawet by nie chciał dać na przelew można zawsze poręczyć gotówką do momentu wpływu funduszy na konto lecznicy. A następnie zaliczka zostanie wypłacona.

Chelsea - 10-09-2014, 13:53

zatem czekamy do wieczora
Fundacja DSPP - 10-09-2014, 13:56

A możesz łaskawie poczekać do 20 aż poproszę lecznice o zmianę formy płatności . Czy mam wsiadać w auto i w zębach ci przynieść gotówkę??

Kobieto opanuj się. Zrobiłaś zamieszanie z FV ja próbuję to odkręcić a ty oraz kolejny pytasz o kasę.
Nawet gdybym miała wyciągnąć z własnej kieszeni to zwrot dostaniesz( a nauczka dla mnie na przyszłość by nie ufać ludziom)!

Co do emaila- miałyśmy ustaloną formę kontaktu przez FB ( po to go założyłaś jak sama powiedziałaś" PRAWDA??
moja wiadomość;
"wtorek 07:55
Hej
Poproś weterynarza o FV na przelew"

Email obsługuje inna osoba która jest w tej chwili nie osiągalna w związku z tym nie otrzymałaś odpowiedzi. ALE WŁAŚNIE DLATEGO USTALIŁYŚMY, ŻE ROZMAWIAMY PRZEZ FACEBOOK.
Mam wrażenie, że ty specjalnie robisz wszystko na odwrót........

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 14:02

Jagienka30 napisał/a:
Czy DT zostało również poinformowane o takiej możliwości?


Przekazałam DT dokładną informację

"GDYBY BYŁ JAKIKOLWIEK PROBLEM Z FV PRZELEWOWĄ PROSZĘ O KONTAKT TELEFONICZNY"

"ROZLICZENIA ODBYWAJĄ SIĘ PO PRZESŁANIU SKANU FV PRZELEWOWEJ DO MNIE"

Czy to komunikat zbyt mało zrozumiały??

Madlen - 10-09-2014, 14:08

Wiesz co, gdyby pies nie wymagał natychmiastowej pomocy nie byłoby problemu......
Fundacja DSPP - 10-09-2014, 14:13

Madlen napisał/a:
Wiesz co, gdyby pies nie wymagał natychmiastowej pomocy nie byłoby problemu......

Czy przesłałaś już dokumenty na której podstawie mam wypłacić Ci pieniądze??
Mowie o dokumentach o których dziś pisałaś na forum. oczywiście proszę o przesłanie wg ustaleń na PW na FB

aganica - 10-09-2014, 15:08

Madlen, zrobiłam przelew na karmę którą sama kupiłaś .Jutro powinnaś go mieć na koncie.

http://forum.labradory.or...2634&start=1240

Fundacja DSPP - 10-09-2014, 19:29

Madlen proszę prześlij mi FV(na PW tutaj na forum lub na Facebook) od weta ja zrobię przelew a Ty masz pieniążki do odbioru w lecznicy (recepcja jest poinformowana) otrzymasz kwotę pomniejszoną o 2% (koszty prowizji płatności kartą ale tą różnicę Ci wyrównam z prywatnego konta). Po pieniążki będziesz mogła się zgłosić po tym jak ja zrobię przelew. Więc proszę o FV jak najszybciej.
Dalsze leczenie( jeśli w tej lecznicy dalej będzie leczony ) będzie już na przelew.

Czy dotarła karma z Krakvetu??

paula81 - 11-09-2014, 00:08

A jak się miewa Nero??
Chelsea - 11-09-2014, 09:38

Fundacja DSPP napisał/a:
Czy dotarła karma z Krakvetu??

tak dotarla :) dziekujemy pani Basi za szelki i za smyczke ;*

Madlen - 12-09-2014, 09:07

Aganica, dziękuję za zwrot :)

Paula81 - zachowanie Nero znowu mnie niepokoi.... Wczoraj na wieczornym spacerze przypadkiem przejął piłkę, bo on nie umie się bawić :( , i nie tylko nie chciał jej wymienić za smaczka ale wręcz rzucił się z zębami na Marrona. Piłka przejęta przez Nero po jakiejś chwili została "uwolniona" i potoczyła się w stronę Marrona. Powiem jedynie, że Marron nie zna takich sytuacji bo normalnie biega za piłką z innymi psami, razem i kto pierwszy dobiegnie ten piłkę przynosi.
Ponadto przy wieczornym posiłku zrobiłam taki mały test: kiedy Nero jadł wsunęłam powoli do miski kij od mopa i pies rzucił się na niego..... kolejna niewielka szkoda aczkolwiek zaplanowana. Strach pomyśleć co by było gdyby to była moja ręka :cring:
Obawiam się, że kastracja tego problemu nie rozwiąże i chyba faktycznie będzie potrzebna praca z psim behawiorystą bo ja nie mam doświadczenia z agresywnymi czy może aż tak bardzo zaborczymi psami.
Choć zdarzają się przebłyski, kiedy Nero idzie łapa w łapę z Marronem :) i to mi daje nadzieję [img][/img]

Madlen - 12-09-2014, 09:10

A dziś po porannym spacerze nie zjadł karmy..... a co za tym idzie także leków. W każdym razie zanim nie wyszłam z domu.

Acha zapomniałam dodać, że Nero oczywiście ma swoje miski w klatce i Marron w żaden sposób nie ma do nich dostępu.

tenshii - 12-09-2014, 09:11

Może dawaj mu tabletki z kiełbasce?
Nasz Fido tak codziennie zjada leki.

Madlen - 12-09-2014, 09:19

Nie chodzi o to, że on nie zjada tabletek, tylko znowu jakby mu się pogorszył nastrój i w ogóle nie chce jeść. W ogóle..... i to jest najbardziej niepokojące. Wypił tylko dużo wody.
A wcześniej cokolwiek włożyłam do miski znikało w tempie odrzutowym, mogła tam być cała apteka i też zjadał.

tenshii - 12-09-2014, 09:25

Ale próbowałaś włożyć w coś pachnącego?
Bo z poprzedniego postu zrozumiałam, że wrzucasz leki do miski, a ze dziś nie zjadł karmy to i tabletek nie tknął.

Axelka - 12-09-2014, 09:28

Madlen, wydaje mi się że potrzebujesz behawiorysty żeby powiedział tobie jak masz pracować z Nerem. Według mnie ten pies nie jest agresywny. Problemem jest brak jego socjalizacji. Dlatego z takim psem trzeba pracować i wiedzieć jak postępować. Przede wszystkim unikaj rzucania piłeczki czy innego aporu jeżeli jest Marron. W grupie psów bardzo łatwo o walkę o zabawkę.
Po drugie karm Nera z ręki. Niech mu się ręka dobrze kojarzy. Stopniowo wtedy można przyzwyczajać psa, że ręka zbliża się do miski.
Ale behawiorysta pomoże Tobie rozwiązać nieporządane zachowania u psa, czy nauczyć Ciebie jak masz postępować z psami żeby samej nie przyczyniać się do konfliktów między psami.

Madlen - 12-09-2014, 09:39

Dopóki Nero jeździł ze mną do pracy, trzymałam miskę w dłoniach i w taki sposób jadł. Smaczki z ręki też zjada nie zjadając przy tym moich palców. Więc teoretycznie ręka nie kojarzy mu się źle, nie odważyłabym się jednak włożyć ręki DO miski, nawet wtedy gdy ją trzymam.
Axelka, masz rację, że w grupie psów bardzo łatwo o drażliwe sytuacje, mój pies uczestniczy w grupowych spacerach i czasami zdarzają się jakieś drobne niesnaski. Mam tego świadomość.
Jednakże nie mam aż tyle czasu by z każdym z psów wychodzić osobno, bo Marron potrzebuje 3 godzinnych spacerów w ciągu dnia. Doba jest za krótka....

Madlen - 12-09-2014, 09:40

Pytanie dnia: kto zna dobrego behawiorystę w okolicach Poznania???
Axelka - 12-09-2014, 10:03

Madlen, jeżeli masz na spacerze dwa psy to bez zabawek wtedy- moja rada na początek. Unikaj też nadmiernego głaskania, czy chwalenia psów. Takie poczynania potrafią niestabilnego psa nadmiernie nakręcać, a tego chcesz uniknąć.
tenshii - 12-09-2014, 10:41

Wesoła Łapka rozpoczęła działalność w Poznaniu. Może pomogą?
Madlen - 12-09-2014, 10:46

Rozmawiałam przed chwilą z psim psychologiem. Dopóki Nero będzie jakkolwiek leczony nie ma możliwości podjęcia terapii bo nie przyniesie ona żadnych efektów :(
tenshii - 12-09-2014, 10:48

Madlen napisał/a:
Dopóki Nero będzie jakkolwiek leczony nie ma możliwości podjęcia terapii bo nie przyniesie ona żadnych efektów

Z kim rozmawiałaś?
I dlaczego terapia nie przyniesie efektów?

Joanna O. - 12-09-2014, 10:54

Madlen napisał/a:
Pytanie dnia: kto zna dobrego behawiorystę w okolicach Poznania???

Madlen -
Być może ten kontakt pomoże - uzyskany na forum Fundacji Prima - ;*
http://www.fundacjaprima....poznania#198978

"Republika pod psem Tomek 601 702 732, wyprowadzał naszego Bronxa, sama byłam na kilku zajęciach polecam" :shy:

Fundacja DSPP - 12-09-2014, 11:28

Www.wesolalapkaszkola.pl Anna Kurnika można się powołać na Milena Klups. Lub Www.markusek-team.eu. Podobno bardzo dobry specjalista
Madlen - 12-09-2014, 11:32

tenshii napisał/a:
Z kim rozmawiałaś?
I dlaczego terapia nie przyniesie efektów?


Pan Dariusz Szelest.

Bo dopóki psu cokolwiek dolega to po prostu nie jest sobą. A jak go boli to nie skupi się na terapii czy szkoleniu. (a weterynarz powiedział, że może go boleć, nawet jest to bardzo prawdopodobne). W sumie jest to dość logiczne.... Pies uratowany od śmierci głodowej, nie wiadomo jak długo będący na łańcuchu, nie wiadomo w jakich warunkach wcześniej przebywał i czy był w jakikolwiek sposób szkolony czy socjalizowany, nagle trafia w całkowicie nowe warunki i otoczenie gdzie na dodatek jest inny pies. Można dostać zawrotu głowy :) No i nie wiadomo jak się zachować, szczególnie że testosteron swoje robi ;D
A przy tym wszystkim - jak spojrzy w oczy ten Nero to serce rozmięka całkowicie ;*

Madlen - 12-09-2014, 11:40

To taka psiowa sierota jest, do kochania :)

Dziękuję za wszystkie sugestie i namiary. 25 września mamy kontrolę u weta, mam głęboką nadzieję, że wyniki badań będą bez zarzutu i wtedy najpierw obetniemy jajeczka a potem przywrócimy psa społeczeństwu :D

anna34 - 12-09-2014, 12:14

Madlen napisał/a:
Bo dopóki psu cokolwiek dolega to po prostu nie jest sobą. A jak go boli to nie skupi się na terapii czy szkoleniu. (a weterynarz powiedział, że może go boleć, nawet jest to bardzo prawdopodobne).

i to jest prawda niestety.Najpierw psa trzeba zupełnie wyleczyć,a potem szkolić.

paula81 - 12-09-2014, 14:08

Madlen, jeśli chcesz to mam bardzo dobrego behawiorystę, pracował ze mną i moją Shirą, więc z czystym sumieniem mogę Ci go polecić. On mieszka w Stęszewie, ale nie ma żadnego problemu, bo do Was będzie przyjeżdżał. Zawsze poświęca tyle czasu ile jest potrzebne, choćby to były 3 godziny, a podejście ma naprawdę bardzo dobre zarówno do opiekuna jak i psiaka.
Jeśli chciałabyś do daj znać, na pw podam Ci jego numer ;)

paula81 - 12-09-2014, 14:10

I sądzę, że podjąłby się szkolenia od razu, a nie po zakończeniu leczenia, bo też nie wiadomo ile to leczenie może trwać..
anna34 - 12-09-2014, 14:46

paula81 napisał/a:
I sądzę, że podjąłby się szkolenia od razu, a nie po zakończeniu leczenia,

ale to bez sensu jest.
No,ale zrobicie jak uważacie.

paula81 - 12-09-2014, 14:59

Nie wiem, to trzeba by z nim skonsultować.
Ale tak szczerze, to wszystko fajnie, ale leczenie może trwać naprawdę długo, jeśli nie zaczną pracować z Nero, to Madlen się wykończy, a Nero może jeszcze bardziej się 'rozkręcić'.

anna34 - 12-09-2014, 15:02

Przelałam na Nero 20 zł i co miesiąc tak będe póki nie znajdzie domu.
Więcej nie dam rady,bo takich 20 zł już na pare psów wysyłam. :(

Chelsea - 12-09-2014, 15:05

z behawiorysta musimy zaczekac nie mamy finansow na to gdyz na koncie Nera nie ma nic :( a na koncie Fundacji jest malo co a za 2 tygdnie Nero ma kontrole u weterynarza gdzie leczenie jak sami widzicie jest bardzo drogie nie wspominajac o kosztach karmy :(
Chelsea - 12-09-2014, 15:06

anna34, serdecznie dziekujemy ;*
Jagienka30 - 12-09-2014, 15:24

Ja bym tak nie panikowała...też bym się wnerwiła gdyby mi ktoś kija w talerz wkładał :-P ...zwłaszcza gdy wcześniej tego jedzenia by mi brakowało... ;]
Co do " ataku " Nero na Marrona...powstrzymajmy się z przypięciem Nero łatki " agresywnego psa"...jeden " atak" nie czyni go mordercą :-P

paula81 - 12-09-2014, 15:26

Jeśli podejmiecie decyzję, to ja mam z behawiorystą dobry układ, mogę z nim załatwić późniejszą spłatę, jakieś raty albo coś w tym stylu. On jest bardzo dobrym człowiekiem i na pewno się dogadamy ;)
Chelsea, czy Nero jest objęty Wirtualną Adopcją? U nas w Stowarzyszeniu Przyjaciół Fretek to się bardzo dobrze sprawdza i jest naprawdę sporo pieniędzy na leczenie konkretnego zwierzaka.

Chelsea - 12-09-2014, 15:31

paula81 napisał/a:
Chelsea, czy Nero jest objęty Wirtualną Adopcją?

nie jest

Jagienka30 - 12-09-2014, 15:50

Madlen, mam propozycję nie do odrzucenia ;D ...z racji tego,że sama miałam tymczasa " agresora"...i wierz mi,że to co zrobił Nero to pikuś w porównaniu z tym co wyczyniał Dino ;] , mogłabym,jeśli wyrazisz chęć odwiedzić Was i pokazać jak i co robić by na chwile obecną życie z Nero było znośne?
Madlen - 12-09-2014, 16:25

Jagienka30 napisał/a:
Ja bym tak nie panikowała..


I to prawdopodobnie racja :) Ja już sama jestem całkiem wygłupiona. Jak wróciłam do domu jedzenie ledwie ruszone.... "wywlekłam" ;) wiec delikwenta z klatki do kuchni i z michy do garści i Neruś ślicznie zajadał. On się chyba na mnie obraził za wczoraj :(

A po spacerze popołudniowym, którym się zaraz pochwalę, zjadł prawie wszystko co mu przygotowałam, bez marudzenia, kulturalnie w klatce :) A teraz odpoczywa.

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]


Mam tego więcej :) tylko trochę czasu zabiera obróbka :D

Madlen - 12-09-2014, 16:41

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img] [img][/img]

Madlen - 12-09-2014, 16:44

[img][/img]

[img][/img]

Madlen - 12-09-2014, 16:46

Jagienka, o tym Twoim Dino to ja czytałam :) Momentami aż monitor był opluty ze śmiechu i ledwo co zdążałąm do łazienki :D
Ty książkę powinnaś napisać, albo jakieś wspomnienia chociaż wydać.....
Ale niezależnie od wszystkiego zapraszamy serdecznie :)

Madlen - 12-09-2014, 16:48

Czy tylko mnie się tak wydaje, czy on nieco nabrał ciała???
Milena - 12-09-2014, 16:51

Madlen napisał/a:
Czy tylko mnie się tak wydaje, czy on nieco nabrał ciała???


Moim zdaniem też troszkę lepiej wygląda :)

Chelsea - 12-09-2014, 17:27

nabiera cialka chlopak ;D
aganica - 12-09-2014, 18:17

Fajnie, chłopak wygląda.Jak się wygoni robale to i się uspokoi i ciałka nabierze ...będzie ...git malina ;* ;*
Oby Madlen wytrzymała z tym wariatem :haha: :)

Nelka - 12-09-2014, 19:12

pycholek już mu się śmieje i ciałka też jest więcej :-P będzie dobrze :)
Madlen - 12-09-2014, 20:28

Oto dla wszystkich szczerze zainteresowanych losami czarnego (choć nie całkiem bo ma brązowe prześwity) wariatuńcia informacja dnia a nawet tygodnia: przez ostatni tydzień zaniedbałam troche ogród to się po popołudniowym spacerze wzięłam za chwaściory, Marron jak zwykle podżerał korę a Nero siedział w klatce. Ale mi sie chłopaka żal zrobiło, pogoda ładna a on tam zamknięty. Wypuściłam więc. Najpierw jak zwykle Marrona zaczepiał ale po jakiejś chwili cóż widze i słyszę ??? Marron powarkuje ale inaczej, tak "zabawowo" raczej i podgryza Nero w ucho a Nero cały zadowolony, z ogonów takie śmigła, że ledwie sie utrzymałam na nogach :) A po kolejnej chwili, znacie te labowe głupawki? Podkulony ogon i speed taki, że trudno zatrzymać, i kręcioły. No więc miałam takie dwa :D
Siedziałam cichutko za iglaczkiem i z ogromną radością obserwowałam te scenki z życia psów. Ze 20 min takiej zabawy a potem zaległy oba na trawie, w takiej trochę pozycji 6*9 tylko nie aż tak blisko ;D
A wieczorem zabrałam towarzystwo na długi spacer i teraz mówimy Dobranoc.

Cofam wszystkie "zarzuty" pod adresem Nero i dziękuję mojemu Marysiowi, bo jego zasługa także spora :)

Milena - 12-09-2014, 20:36

Madlen, cudowne wieści na zakończenie dnia :)
aganica - 13-09-2014, 06:55

Madlen, Jesteś kawał dobrej psiej mamy ;* tak mnie ucieszyły te informacje, aż mam ciarki na całym ciele..
Teraz chłopaki się tak zakumplują, że nie będą mogli żyć bez siebie ;*
Ojjj fajne wieści nam przynosisz.

Joanna O. - 13-09-2014, 10:54

Madlen napisał/a:
Marron powarkuje ale inaczej, tak "zabawowo" raczej i podgryza Nero w ucho a Nero cały zadowolony, z ogonów takie śmigła, że ledwie sie utrzymałam na nogach :) A po kolejnej chwili, znacie te labowe głupawki? Podkulony ogon i speed taki, że trudno zatrzymać, i kręcioły. No więc miałam takie dwa :D
Siedziałam cichutko za iglaczkiem i z ogromną radością obserwowałam te scenki z życia psów. Ze 20 min takiej zabawy a potem zaległy oba na trawie, w takiej trochę pozycji 6*9 tylko nie aż tak blisko ;D
A wieczorem zabrałam towarzystwo na długi spacer i teraz mówimy Dobranoc.

Cofam wszystkie "zarzuty" pod adresem Nero i dziękuję mojemu Marysiowi, bo jego zasługa także spora :)


Nero - tak trzymaj.

A dla Madlen i Marrona oraz dla wszystkich Człowieków,
którzy pomagają temu łobuziaczkowi :-P :shy: -

Madlen - 15-09-2014, 13:54

amator jabłek



odpoczywa w drodze ze spaceru



pełen relaks :)


Chelsea - 15-09-2014, 14:47

fiu fiu ;D
agn.k - 15-09-2014, 15:49

Ale fajnie wyglada :-) chyba troszkę przybrał ;-)
Chelsea - 15-09-2014, 17:13

Kochani Nero za 10 dni ma kontrole u weterynarza a jego konto na forum swieci pustkami :(
Chelsea - 16-09-2014, 17:51

Nero w sobote wyrusza w podroz ;D trafi pod całodobową opiekę weterynaryjną :) Dziekujemy Madlen za dotychczasowa opieke nad Nero ;* oraz za sobotni bezplatny transport przez prawie cala Polske ;*
Ryniu - 16-09-2014, 22:32

Chelsea napisał/a:
Dziekujemy Madlen za dotychczasowa opieke nad Nero oraz za sobotni bezplatny transport przez prawie cala Polske

Również dziękuje ;*

Axelka - 17-09-2014, 13:16

Chelsea napisał/a:
Nero w sobote wyrusza w podroz ;D trafi pod całodobową opiekę weterynaryjną :) Dziekujemy Madlen za dotychczasowa opieke nad Nero ;* oraz za sobotni bezplatny transport przez prawie cala Polske ;*



A dlaczego wyrusza w podróż, stało się coś? Można poprosić o jakieś wyjaśnienie sprawy?

agn.k - 17-09-2014, 15:40

Nero jest tak skrajnie zarobaczony i wyniszczony, że potrzebuje intensywnej opieki weterynaryjnej oraz najlepiej miejsca pobytu bez innych psów. Na dzień dzisiejszy najlepsza dla niego jest całodobowa opieka weterynaryjna na szczęście znalazło się dla niego miejsce w klinice i lekarze, którzy podejmą się opieki a naprawdę było ciężko znaleźć takie miejsce. Mówiąc brzydko mało kto chciał dać mu opiekę (właściwie tylko ci weterynarze) a DT bez psów i z mnóstwem czasu na leczenie to jest nie realne w jego stanie.
anna34 - 17-09-2014, 15:44

agn.k napisał/a:
na szczęście znalazło się dla niego miejsce w klinice i lekarze, którzy podejmą się opieki a naprawdę było ciężko znaleźć takie miejsce.

ale to chyba niestety większe koszty będe,a chętnych na stałe wpłaty jakoś brak :(

agn.k - 17-09-2014, 15:50

Jeszcze raz dziękuję Madlen za DT i długi darmowy transport ;*
aganica - 17-09-2014, 16:09

anna34 napisał/a:
chętnych na stałe wpłaty jakoś brak
Aniu .. nie smutaj się.. /by nie wyszło na przechwalanie/ Nasze koordynatorki poruszyły niebo i ziemie, "wyrzucane drzwiami - właziły oknem" by załatwić pomoc dla tego biedaka.
Gdyby się nie udało to..nasze wszystkie pieniądze by poszły na leczenie Neronka.Po konsultacji wyników badań;
Pomoc przyszła od lekarzy psiolubów, oddanych sercem, duszą i ciałem.
Najprawdopodobniej /oby tak było/ sami pokryją koszty leczenia, zapewnią wspaniałą opiekę .My ich wspomożemy na ile będziemy mogli, będą zbiorki na FB i prośby o pomoc finansową...Nie zostawimy Neronka bez wsparcia.
Jeszcze nie mogę uwierzyć w ten cud, w taką bezinteresowność.
Matuchno....obym nie zapeszyła :(

agn.k - 17-09-2014, 20:11

Trzymajmy kciuki, pazurki, co kto ma i nie zapeszajmy...ja odetchnę jak już Nero dotrze na miejsce...
Yogi - 17-09-2014, 20:26

Proponuję zrobić bazarek na FB, mogę dołozyć fanty. Na dzień dzisiejszy nie ma bazarków z ubraniami i skarpetami dla labów , to by się ładnie sprzedały
Joanna O. - 17-09-2014, 23:32

aganica napisał/a:
Pomoc przyszła od lekarzy psiolubów, oddanych sercem, duszą i ciałem.
Najprawdopodobniej /oby tak było/ sami pokryją koszty leczenia, zapewnią wspaniałą opiekę .My ich wspomożemy na ile będziemy mogli, będą zbiorki na FB i prośby o pomoc finansową...Nie zostawimy Neronka bez wsparcia.
Jeszcze nie mogę uwierzyć w ten cud, w taką bezinteresowność.
Matuchno....obym nie zapeszyła :(

agn.k napisał/a:
Trzymajmy kciuki, pazurki, co kto ma i nie zapeszajmy...ja odetchnę jak już Nero dotrze na miejsce...

Będę trzymać kciuki bardzo mocno, aby wszystko dobrze się ułożyło. :mmm:
Ja – od czasu do czasu w miarę swoich możliwości – będę wrzucać Neronowi po parę złotóweczek. :$ :shy:

MartaK - 18-09-2014, 12:05

Czyzby Nero trafił do Lecznicy Ada? :) Jeśli tak to naprawdę jesteście wielcy ;* ;*
aganica - 18-09-2014, 12:16

MartaK, :lookdown: Oj tam..ojjj tam..
MartaK - 18-09-2014, 12:50

aganica, Jeszcze raz to napisze- wieli szacunek ;* ;* To niedługo Nero bedzie jak nowonarodzony :) Trzymam mocno kciuki żeby sie wszystko udalo!
Chelsea - 19-09-2014, 07:03

dzis wielkie pakowanie ;D
Madlen - 19-09-2014, 07:55

to ja już pójdę, daleka droga przede mną....


Madlen - 19-09-2014, 08:00

A tak poważnie mówiąc, troszkę się obawiam tej jutrzejszej podróży bo faktycznie daleka droga, przynajmniej 7 godzin w samochodzie. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.
Przez te kilkanaście dni, które u mnie spędził, Nero przybrał nieco ciała i napięcie troszkę zelżało. Jednak warunki u mnie nie mogą się równać z tymi jakie będzie miał już niedługo :) bardzo się cieszę, że tak trafił.

aganica - 19-09-2014, 08:14

Madlen napisał/a:
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.
Musi być dobrze... kilka przystanków na rozprostowanie kości i ...dacie radę a...my kciukasy ,bardzo mocno trzymamy. ;*
Chelsea - 19-09-2014, 08:20

Madlen, bedzie dobrze :)
Ryniu - 20-09-2014, 09:03

Nero już jest w okolicach Radomia :)
Chelsea - 20-09-2014, 09:49

:)
Chelsea - 20-09-2014, 14:44

Nero juz w klinice ;D dziekujemy Madlen, za dotychczasowa opieke i transport ;*
Gosikowa - 20-09-2014, 17:56

Nerunio w lecznicy :)

W opinii Pana Doktora psiak cudowny i wesoły, ale zmęczony życiem :( Będą jednak nad nim pracować i na pewno wróci do formy :) Od poniedziałku relacje na fb :)

To teraz już możemy oficjalnie :)

Bardzo serdecznie i gorąco dziękujemy lecznicy ADA z Przemyśla za przygarnięcie naszej chudzinki. Dziękujemy Panu Doktorowi Radosławowi Fedaczyńskiemu za cudowne serce, życzliwość i słowa -"pomożemy mu, proszę przyjeżdżać". Dziękujemy miłym Paniom, które odbierały telefony i podtrzymywały na duchu. Dziękujemy wszystkim pracownikom i wolontariuszom, którzy od dziś są nową rodziną Nerunia i dają mu miłość, troskę i nadzieję na nowe, cudowne życie...
JESTEŚCIE WIELCY :)

ADA pomoże Nerusiowi. My musimy pomóc lecznicy. Prosimy o finansowe wsparcie leczenia Nerunia.

Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych
ul. Zamoyskiego 15
37-700 Przemyśl
Bank Zachodni: 27 1500 1634 1216 3005 4390 0000
W tytule: NERO
Przelewy z zagranicy Swift : WBKPPLPP

Dziękujemy za każdą złotówkę.

Chelsea - 20-09-2014, 18:05

:greedy:
Gocham - 20-09-2014, 18:07

Gosikowa napisał/a:
Od poniedziałku relacje na fb
można prosić o link? :)
Gosikowa - 20-09-2014, 18:09

Najpewniej tutaj:

https://www.facebook.com/...2024759?fref=ts

Gocham - 20-09-2014, 18:11

Dziękuję :)
aganica - 20-09-2014, 18:18

https://www.facebook.com/lecznicaada?fref=ts

To też ich strona.

Gocham - 20-09-2014, 18:21

Dziękuję, będę zaglądać :)
Joanna O. - 20-09-2014, 19:34

Chelsea napisał/a:
Nero juz w klinice ;D dziekujemy Madlen, za dotychczasowa opieke i transport ;*


Madlen - ,
a dla Nero dużo słoników na szczęście i parę kosteczek.



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>

Joanna O. - 20-09-2014, 19:50

Gosikowa napisał/a:
Nerunio w lecznicy
;* :)

Gosikowa napisał/a:
To teraz już możemy oficjalnie.
Bardzo serdecznie i gorąco dziękujemy lecznicy ADA z Przemyśla za przygarnięcie naszej chudzinki. Dziękujemy Panu Doktorowi Radosławowi Fedaczyńskiemu za cudowne serce, życzliwość i słowa -"pomożemy mu, proszę przyjeżdżać". Dziękujemy miłym Paniom, które odbierały telefony i podtrzymywały na duchu. Dziękujemy wszystkim pracownikom i wolontariuszom, którzy od dziś są nową rodziną Nerunia i dają mu miłość, troskę i nadzieję na nowe, cudowne życie... JESTEŚCIE WIELCY


Gosikowa napisał/a:
ADA pomoże Nerusiowi. My musimy pomóc lecznicy. Prosimy o finansowe wsparcie leczenia Nerunia. Dziękujemy za każdą złotówkę.

Parę złotówek ode mnie pójdzie.



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>

agn.k - 20-09-2014, 22:34

Mam nadzieje ze za kilka tygodni bedą zdjęcia podtuczonego Nera ;-)
Madlen - 21-09-2014, 10:48

Nero dobrze zniósł podróż, praktycznie całą drogę przespał. W klinice został powitany bardzo serdecznie. Dostał miejscówkę między psią matką karmiącą a malutkimi koteczkami, więc "ból głowy" :) murowany. Pan Doktor zaplanował wstępnie na poniedziałek kastrację....

Co do podtuczonego Nero ;) odwiozłam do kliniki 3 kg psa więcej niż przyjęłam, a docelowa waga Nero bedzie się wahać w granicach 26 kg. On jest drobnej budowy więc nie będzie miał typowo labkowej postury :)

agn.k - 21-09-2014, 11:42

Tak wiem ze dałaś radę cudem go podtuczyc ale jak sama piszesz jeszcze trochę mu się przyda ;-) no i oczywiście ze duża jest Twoja zasługa, ze nie jest juz psim szkieletem :-) jednak nie jest jeszcze zdrowy i metamorfoza ;-) nie jest pełna :-)
Madlen szacunek bo naprawdę dałaś radę a Nero to nie był łatwy pies na DT a dodatkowo to Twój pierwszy tymczasowicz a mam nadzieje ze nie ostatni. Myśle, ze bedziesz mieć jeszcze z pomocy Nero duża satysfakcję, mimi ze było trudno :-) gratuluje :-) i dziękuje

Lenah - 21-09-2014, 14:26

Madlen, śledziłam losy Nerusia podczas gdy był u Ciebie, okazałaś wielkie serce, mam nadzieje że dobro wróci do Ciebie z nawiązką :)
Madlen - 23-09-2014, 08:11

Czy ktoś ma jakieś nowe informacje na temat Nero??? Na fb na razie nic się nie pojawiło ale może jakiś kontakt telefoniczny był???
Chelsea - 23-09-2014, 08:13

Madlen, telefoniczny byl czekamy na temat na fb
Chelsea - 23-09-2014, 12:38

temat na fb https://www.facebook.com/...42024759&type=1
Madlen - 23-09-2014, 13:33

Z tym wstępniakiem to troszkę po bandzie pojechali.... ;)
Zauważcie, że nieco zmodyfikowano naszemu pieskowi imię - poprzednio w klinice mieli już Nero i była obawa, że pieski będą się myliły. Kiedy Nero był u mnie, bardzo ładnie reagował również na Nerino właśnie, stąd moja sugestia przekazana Panu doktorowi, by nieco zmodyfikować imię psa.

Ależ on strasznie wyglądał.....

Gosikowa - 24-09-2014, 19:34

Wpłat na Nerusia vel Nerino można dokonywać także za pośrednictwem formularza PayPal/DotPay (szybkie płatności internetowe):

https://ssl.dotpay.pl/?id=36478&opis=NERINO

Przelewy:
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych
ul. Zamoyskiego 15
37-700 Przemyśl
Bank Zachodni: 27 1500 1634 1216 3005 4390 0000
W tytule: NERINO
Przelewy z zagranicy Swift : WBKPPLPP

Dla tych, co bez fb...






Madzialenka - 25-09-2014, 09:29

;* Bedzie dobrze ,mordko :heart:
Milena - 25-09-2014, 09:31

Serce pęka :(
Madlen - 25-09-2014, 10:28

Ten kiepski wygląd to tylko efekt narkozy. Nerino pozbył się jajeczek....
Sam zabieg przebiegł bez kłopotów i dziś Neruś już na pewno czuje się lepiej :)

Milena - 25-09-2014, 11:49

Madlen napisał/a:
Ten kiepski wygląd to tylko efekt narkozy


Ufff... bo myślałam, że coś poważnego się stało... :(

Ta siwa bródka... ;*

mufiasty - 25-09-2014, 19:28

Szybkiego powrotu do zdrówka
Gosikowa - 25-09-2014, 19:32

Nerino - miłość, czułość i troska ;*








Maykel - 25-09-2014, 19:51

Zdjęcie strasznie Piękne, pokazujące milość psa która pozostała do czlowieka, pomimo tylu krzywd ile zaznał przez człowieka
Madlen - 26-09-2014, 08:22

Milena napisał/a:


Ta siwa bródka... ;*


Nerino ma też takie siwe kłaczki między poduszkami łapek :mmm:

Monisiaczek - 26-09-2014, 08:23

To prawda. Piękne, wzruszające foty :)
Madlen - 26-09-2014, 08:24

Gosikowa, bardzo Ci dziękuję, że znalazłaś dla Nerino takie cudowne miejsce ;*
Milena - 26-09-2014, 08:53

Cudownie... :)
Gosikowa - 26-09-2014, 09:07

Madlen, a ja dziękuję, że się nim opiekowałaś, znosiłaś jego humory, psoty i przez całą Polską zawiozłaś do lecznicy ;*
No i pięknie odkarmiłaś :)

Niech ktoś napisze, że ma łzy w oczach, jak ogląda te zdjęcia - będzie mi raźniej, że nie jestem mazgajem :P

Madlen - 26-09-2014, 10:27

O niebiosa dzięki za łzoodporny tusz do rzęs :) i że to są łzy szczęścia :D
Joanna O. - 26-09-2014, 13:18

Gosikowa napisał/a:
Niech ktoś napisze, że ma łzy w oczach, jak ogląda te zdjęcia - będzie mi raźniej, że nie jestem mazgajem :P


Mnie się też łezka w oku zakręciła, ale taka szczęśliwa łezka. :shy: :)



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>
<<< *** >>> MAGNES NA LODÓWKĘ ZE ZDJĘCIEM WŁASNEGO LABRADORA <<< *** >>>
<<< *** >>> NAKLEJKA NA SAMOCHÓD <<< *** >>>

Ryniu - 26-09-2014, 13:32

Oj dają czadu te fotki, szczególnie pierwsza ;*
Nelka - 26-09-2014, 15:46

wzruszające ;*
Nati8675 - 26-09-2014, 22:13

Przepiękny widok *_* ;*
Sugarfree - 27-09-2014, 00:40

Tak naprawdę żadne słowa nie są w stanie opisać uczuć, które widać na tych zdjęciach - szczególnie na pierwszym ;* Kochana Psinko - wracaj szybko do zdrowia ;*
Gosikowa - 27-09-2014, 13:53

Nerino, kolejny dzień walki...








nathaliena - 27-09-2014, 15:20

Gosikowa napisał/a:
Nerino, kolejny dzień walki...
a co się stało, że tak mu się nagle pogorszyło? U Madlen, był zupełnie innym psem...
Czy te zdjęcia wszystkie był robione, gdy pies był pod wpływem narkozy?

kamil8406 - 27-09-2014, 16:39

https://www.facebook.com/...42024759&type=3
Joanna O. - 27-09-2014, 17:31

Ja tylko dodam - :shy:
informacja z facebooka – „ Poznaj losy Nerino (Nero) na bieżąco – ” :)
dzień 0 – https://www.facebook.com/...42024759&type=1 ;*
dzień 1 – https://www.facebook.com/...42024759&type=1 ;*
dzień 2 – https://www.facebook.com/...42024759&type=1 ;*
dzień 3 – https://www.facebook.com/...42024759&type=3 ;*



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>
<<< *** >>> MAGNES NA LODÓWKĘ ZE ZDJĘCIEM WŁASNEGO LABRADORA <<< *** >>>
<<< *** >>> NAKLEJKA NA SAMOCHÓD <<< *** >>>

Joanna O. - 27-09-2014, 18:32

dzień 4 – https://www.facebook.com/...42024759&type=3 ;*



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>
<<< *** >>> MAGNES NA LODÓWKĘ ZE ZDJĘCIEM WŁASNEGO LABRADORA <<< *** >>>
<<< *** >>> NAKLEJKA NA SAMOCHÓD <<< *** >>>

Gosikowa - 27-09-2014, 18:48

Nerunio, czuje się każdego dnia lepiej. Każdego dnia dostaje kroplówkę, którą grzecznie znosi :) Michę pałaszuje, ogonek merda, pysk się uśmiecha, brzuchol do mizianka wystawia :) Cała lecznica jest w nim zakochana :)









Chelsea - 28-09-2014, 18:46

Pieniążki dla Nero. przekazaliśmy dla Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych - 155 zł
Milena - 29-09-2014, 09:32

Kochany pysiak, bardzo dzielny chłopak ;*
Madlen - 29-09-2014, 11:10

Po kastracji Neruś bardzo się uspokoił, przy okazji razem z jajeczkami pozbyto się jakiejś zmiany na jednym z nich. Stan ogólny coraz lepszy i robale tępione są najlepszymi z możliwych preparatami.
A domki już stoją w długiej kolejce :) z całej Polski ludzie pytają o naszego chłopaka ;* Oczywiście jeszcze jakiś czas zostanie pod opiekuńczymi skrzydłami Ady.
A potem mam pewność że Pan doktor wybierze po pierwsze najlepszy dom a po drugie blisko lecznicy, w razie czego.
W poniedziałek serce rośnie ;D

Joanna O. - 29-09-2014, 16:13

dzień 6 - https://www.facebook.com/...42024759&type=3 ;*



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>
<<< *** >>> MAGNES NA LODÓWKĘ ZE ZDJĘCIEM WŁASNEGO LABRADORA <<< *** >>>
<<< *** >>> NAKLEJKA NA SAMOCHÓD <<< *** >>>

Chelsea - 30-09-2014, 18:55

dzien 7 ;D
https://www.facebook.com/...42024759&type=1

Sugarfree - 30-09-2014, 19:35

Mądra psinka :D ;*
malwi186 - 01-10-2014, 11:50

super się czyta takie wiadomości....
Joanna O. - 01-10-2014, 20:58

dzień 8 – https://www.facebook.com/...2024759&type=3#



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>
<<< *** >>> MAGNES NA LODÓWKĘ ZE ZDJĘCIEM WŁASNEGO LABRADORA <<< *** >>>
<<< *** >>> NAKLEJKA NA SAMOCHÓD <<< *** >>>

Joanna O. - 03-10-2014, 00:28

dzień 9 – https://www.facebook.com/...42024759&type=3 ;*



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>
<<< *** >>> MAGNES NA LODÓWKĘ ZE ZDJĘCIEM WŁASNEGO LABRADORA <<< *** >>>
<<< *** >>> NAKLEJKA NA SAMOCHÓD <<< *** >>>

Joanna O. - 05-10-2014, 20:53

dzień 13 – https://www.facebook.com/...42024759&type=3



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>
<<< *** >>> MAGNES NA LODÓWKĘ ZE ZDJĘCIEM WŁASNEGO LABRADORA <<< *** >>>
<<< *** >>> NAKLEJKA NA SAMOCHÓD <<< *** >>>

Małgosia35 - 12-10-2014, 21:16

Cytat:
Ta ostatnia Niedziela, jutro się rozstajemy.... Nerino, tak szybko to zleciało, jesteś zdrowy, nic tu po nas. Będziesz nas dobrze wspominał? Jutro przyjdzie twoja Pani.... Szczęściara...mieć w domu takie złoto jak Ty.


Psiak znalazł dom ;*

Ryniu - 12-10-2014, 21:36

Wspaniała wiadomość
https://www.facebook.com/...42024759&type=3

Joanna O. - 13-10-2014, 20:50

Powodzenia Nero / Nerino w Twoim nowym DS i z Twoimi nowymi Człowiekami. ;* :)
Życzę Wam wszystkiego co najlepsze. ;* :)



<<< *** >>> KALENDARZ na 2015 rok ( labradory.org ) <<< *** >>>
<<< *** >>> MAGNES NA LODÓWKĘ ZE ZDJĘCIEM WŁASNEGO LABRADORA <<< *** >>>
<<< *** >>> NAKLEJKA NA SAMOCHÓD <<< *** >>>

< Jesse > < Mercy > < Szanta > < Dragon > < Pepe > < Rudi >

Milena - 14-10-2014, 08:57

Happy end :)
Chelsea - 14-10-2014, 09:18

szczescia ;D
mufiasty - 14-10-2014, 09:23

Powodzenia :haha:
Madlen - 14-10-2014, 12:09

A ja się pytam, gdzie są zdjęcia z "przekazania" Nerino nowej Pańci??? :(
Super, że tak szybko znalazł dom. Potęga mediów :D

Małgosia35 - 29-11-2014, 23:23

Cytat:
Psiak ma się dobrze, trochę przybrał na wadze. Uczy się chodzić na smyczy ale wciąż jest przy tym trochę niesforny. Uwielbia zabawy na świeżym powietrzu.


Ale ma ogród ,królewski ;D





Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group