Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasz pies nie lubi gdy go dotykamy, przytulamy i oglądamy
Autor Wiadomość
zuzia 



Mój labrador: Lunia (*)
Suczka urodziła się:
14.04.2008r. - 16.11.2018 r.

Mój labrador: Dżok (*)
Pies urodził się:
ok. 2000r. - 19.08.2014 r.

Pomogła: 2 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 1049
Skąd: Lublin
Wysłany: 08-07-2009, 09:34   Nasz pies nie lubi gdy go dotykamy, przytulamy i oglądamy

Mam nadzieję że nie dubluję tematu, nasza Luna tak jak w temacie jest niedotykalską panikarą. Jak próbuję ją np. dokładniej obejrzeć, szczególnie w okolicy brzucha to ona zaraz zwiewa, widać że się boi. Potrafi leżeć na plecach, ja ją głaszczę po brzuszku i np. coś mi się nie spodoba i chcę się nachylić i dokładnie obejrzeć jej brzuch, to ona zrywa się i zwiewa. Nie mam pojęcia skąd bierze się u niej taki strach.
_________________

Ostatnio zmieniony przez tenshii 03-10-2012, 20:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gosiacz_ek 



Mój labrador: Buster
Pies urodził się:
23.06.2007

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Maj 2009
Posty: 661
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 08-07-2009, 09:44   

A miała może jakąś chorobę albo coś w tym stylu że trzeba było coś robić przy jej brzuszku?? Bo u mnie to na przykład jest tak że normalnie przyt głaskaniu jest ok ale jak tylko mam cos w ręce, obojętnie czy to jest bandaż czy zwykła szmatka czy nożyczki czy tylko długopis to zwiewa jak opażony. Bo kojaży mu się to z chorobami i opatrunkami :confused: U weterynarza to samo, jak głaszcze to ok a jak weźmie coś do ręki to chodu :P
_________________
 
 
 
Bora 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 08-07-2009, 09:50   

zuzia, Bora zachowuje sie identycznie. Normalnie mogę ją dotykać wszędzie, ale np. jak chce sie przyjrzeć łapie to Bora zrywa sie jak pokopana prądem i ucieka. Nie pozwalam jej na takie zachowanie, tylko przytrzymuję, mówiąc że chce tylko zobaczyć i ma nie histeryzować. Wtedy jakby nie mając wyboru, pozwala na obejrzenie sobie łapy, a w nagrode dostaje chrupki.
Mam wrażenie że ona to robi po prostu na wyrost, histeryzuje już na zapas "a jak mnie zaboli??" Kiedy wreszcie odkrywa, że ja tą łapę tylko oglądam uspokaja się, no bo w sumie czego tu sie bać.
 
 
Gosiacz_ek 



Mój labrador: Buster
Pies urodził się:
23.06.2007

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Maj 2009
Posty: 661
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 08-07-2009, 09:52   

Bora, mam tak samo...
_________________
 
 
 
zuzia 



Mój labrador: Lunia (*)
Suczka urodziła się:
14.04.2008r. - 16.11.2018 r.

Mój labrador: Dżok (*)
Pies urodził się:
ok. 2000r. - 19.08.2014 r.

Pomogła: 2 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 1049
Skąd: Lublin
Wysłany: 08-07-2009, 09:55   

Luna nie miała żadnych zabiegów ani bolesnych incydentów. Panikara z niej straszna, ale jakoś mi lżej jak wiem że nie tylko ona :-P wczoraj np. wyciąganie kleszcza z pachwiny odbywało się w pionie - Pan trzymał psa za przednie łapy, pies stał na tylnych, a pani leżała z nosem między psimi nogami i wyciągała to dziadostwo, dobrze że bąka nie puściła :)
_________________

 
 
Ryniu 



Mój labrador: Enzo [*]
Pies urodził się:
9.08.2005 - zm.11.01.2019

Mój labrador: Pola [*]
Suczka urodziła się:
4.12.2008 - zm.21.07.2022

Pomógł: 27 razy
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 26844
Skąd: Włocławek
Wysłany: 08-07-2009, 09:58   

zuzia, nie nachylaj się a kucaj. Rób dokładnie to samo co przy głaskaniu. Unikaj szybkich ruchów. Traktuj taki przegląd jak zabawę, nic na siłę.
_________________


 
 
Abu
[Usunięty]

Wysłany: 08-07-2009, 10:04   

Nuka nie lubi np. jak jej czesze dupke...:-P
 
 
asiolczuch 
Aiduchowe Stwory



Mój labrador: Aida i Luna
Suczka urodziła się:
Aida-27.08.2008/Luna-06.02.2006

Wiek: 46
Dołączyła: 28 Kwi 2009
Posty: 493
Skąd: Wrocław
Wysłany: 08-07-2009, 10:17   

Luna może być po prostu nadwrażliwa..wiele labków tak ma....jeśli nie była przyzwyczajana od małego do przeglądu, teraz będzie się bać i uciekać.....Moja Luna nie cierpiała jak łapałam ją za łapy...Sróbuj siadać koło swojej psicy..wołać do siebie i głasiać...jak pozwoli i nie będzie uciekać -nagroda... - jak to się mówi..zniż się do jej poziomu, czyli nie z góry nad psem, pomalutku, pomalutku i powinno jej przejść...Nic na siłę..
_________________





,,Na świecie nie ma lepszego psychiatry,od szczeniaka liżącego Cię po twarzy" E.Abbey
 
 
zuzia 



Mój labrador: Lunia (*)
Suczka urodziła się:
14.04.2008r. - 16.11.2018 r.

Mój labrador: Dżok (*)
Pies urodził się:
ok. 2000r. - 19.08.2014 r.

Pomogła: 2 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 1049
Skąd: Lublin
Wysłany: 08-07-2009, 11:28   

Ona na głaskanie pozwala zawsze, lubli to bardzo, ale jak w trakcie głaskania zbliżę głowę do brzucha, albo zacznę palcami dotykać w jednym miejscu zbyt długo to już jest ewakuacja
_________________

 
 
Yerenia 
M & Ł & Nuka



Mój labrador: Nuka (Bonnie Anpi Buffyland)
Suczka urodziła się:
04.12.2008 r.

Wiek: 39
Dołączyła: 13 Mar 2009
Posty: 264
Skąd: Kraków
Wysłany: 08-07-2009, 12:22   

rany moja to z kolei jakas w innym kierunku jest - czasem ja nazywamy NAJCIERPLIWSZYM PSEM SWIATA :haha:
wszystko jej moge zrobic, poglaskac gdzie chce, czesac ile chce, wygiac lapy na kazda strone, dotykac poduszczeczek, podnosic uszy, odslaniac zeby, obcinac pazury i wiele wiele wiecej :) nawet moge jej przylocyc usta do brzucha i dmuchac cieplym powietrzem - tez to uwielbia :haha:
ostatnio ja nawet odkurzaczem odkurzalam ;D
mam jakis dziwny egzemplarz chyba :-P
 
 
Vito 
Olcia&Vito



Mój labrador: Vito (Al-grom EL VITO)
Pies urodził się:
01.04.2009

Wiek: 37
Dołączyła: 05 Kwi 2009
Posty: 421
Skąd: WARSZAWA
Wysłany: 08-07-2009, 12:27   

Yerenia napisał/a:
nawet moge jej przylocyc usta do brzucha i dmuchac cieplym powietrzem - tez to uwielbia :haha:
ostatnio ja nawet odkurzaczem odkurzalam ;D


fajnie ;D
_________________

 
 
zuzia 



Mój labrador: Lunia (*)
Suczka urodziła się:
14.04.2008r. - 16.11.2018 r.

Mój labrador: Dżok (*)
Pies urodził się:
ok. 2000r. - 19.08.2014 r.

Pomogła: 2 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 1049
Skąd: Lublin
Wysłany: 08-07-2009, 12:33   

Yerenia, widzisz myk polega na tym, że Luna uwielbia całowanie w brzuszek, uszy, zęby to też nie problem, ona panikuje jak ja się wpatruję z bliska w jej część ciała, całować mogę patrzeć bezczynnie już nie. Jeśli chodzi o odkurzacz to mój pies też to uwielbia, jak odkurzamy to przychodzi i czeka żeby ją wyczyścić :)
_________________

 
 
Yerenia 
M & Ł & Nuka



Mój labrador: Nuka (Bonnie Anpi Buffyland)
Suczka urodziła się:
04.12.2008 r.

Wiek: 39
Dołączyła: 13 Mar 2009
Posty: 264
Skąd: Kraków
Wysłany: 08-07-2009, 12:42   

zuzia napisał/a:
całować mogę patrzeć bezczynnie już nie


ciekawe...a moze to nie jest panika tylko zniecierpliwienie? a widac, ze sie boi czy po prostu ja to wkurza i sobie idzie?

Gosiacz_ek napisał/a:
U weterynarza to samo, jak głaszcze to ok a jak weźmie coś do ręki to chodu


a my z kolei to mamy tak, ze Nuka po prostu kocha wterynarzy. Jak tylko wysiadamy pod lecznica czy u naszego weta, to ogon jej lata jak oszalaly. Pcha sie do gabinetu, wita, chce lizac i podawac lape. A przeciez przez to parwo, to ja kluli tam niemilosiernie, codziennie przez 7 dni a ta nic - dalej sie cieszy. Zawsze slyszymy - "prosze trzymac pieska bo bedzie zastrzyk", igla idzie w ruch a Nuka ani drgnie. "Alez ona jest spokojna!".
Smieszny ten nasz pies jest, jakis cyborg :)
 
 
Anaid
[Usunięty]

Wysłany: 08-07-2009, 13:23   

Nie probowałam z odkurzaczem, :D ale Gloria lubi suszarkę, jeśli chodzi o niedotylakstwo to jak śpi to nie lubi by ją ktoś głaskał, zafuczy coś pod nosem i idzie spać gdzie indziej :)
weta nie bardzo może dlatego ze regularnie dostaje tam kroplówki, nie położy ani nie siądzie na kozetce, tylko tak śmiesznie na łapach wisi i trzyma sie łapami mnie tak mnie obejmując.
 
 
Gosiacz_ek 



Mój labrador: Buster
Pies urodził się:
23.06.2007

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Maj 2009
Posty: 661
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 08-07-2009, 13:41   

Yerenia napisał/a:

a my z kolei to mamy tak, ze Nuka po prostu kocha wterynarzy. Jak tylko wysiadamy pod lecznica czy u naszego weta, to ogon jej lata jak oszalaly. Pcha sie do gabinetu, wita, chce lizac i podawac lape. A przeciez przez to parwo, to ja kluli tam niemilosiernie, codziennie przez 7 dni a ta nic - dalej sie cieszy. Zawsze slyszymy - "prosze trzymac pieska bo bedzie zastrzyk", igla idzie w ruch a Nuka ani drgnie. "Alez ona jest spokojna!".
Smieszny ten nasz pies jest, jakis cyborg :)


Buster też właśnie uwielbia tylko w naszym przypadku jest to duże utrudnienie bo skacze po tym gabinecie jak wariat :P A co do kłucia to już tyle kombinacji ostatnio wypróbowałyśmy z wetką że szok :beated: I w końcu z zaskoczenia weszła pod krzesło a ja go próbowałam zagadać no i ..... się udało wbić tylko połowę a resztę na siłę między mną, krzesłem a ścianą :brick: biedny pies no ale coż, nie potrafię utrzymać bydlaka w miejscu jak on nie chce.
_________________
 
 
 
bietka1 



Mój labrador: Sara i Nero (nie lab)
Suczka urodziła się:
18.05.2006

Pomogła: 1 raz
Wiek: 62
Dołączyła: 21 Cze 2008
Posty: 806
Skąd: prawie Gdańsk
Wysłany: 08-07-2009, 15:23   

Yerenia, moja też pozwala mi na wszystko, może dlatego, że jak była malutka codziennie rano odstawiałyśmy wariactwa na podłodze, a w trakcie nich: grzebanie w paszczy, łaskotki pomiędzy paluszkami, przytulanie w różnych pozach. Czesanie trenowałysmy od pierwszy dni w domu. W tej chwili mogę jej sama czyścić uszy, wyciągać kleszcze, zakrapiać oczy. Jedynie podczas podawania zastrzyków (kiedyś musiałam jej aplikować podskórnie) potrzebny był mi syn do przytrzymania, ale w sumie tylko dlatego, że bałam się zrobić jej krzywdę). Cierpliwy ten mój prosiaczek :)
 
 
Ewelina 
wesoła rodzinka



Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007

Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015

Suczka urodziła się:
Pomogła: 10 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 25678
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 08-07-2009, 22:42   

Słuchajcie moja Yoko boi się leżeć na plecach.Jak ją przewracam to ściska moję ręce mocno łapami i trzyma.Nie wiem skąd jej się to bierze, bo nigdy nie zrobiłam jej przy tym krzywdy, ale widzę że strasznie ją to stresuję więc wolę tego unikać, ale dziwi mnie to zachowanie i to bardzo.Cieszę się że powstał ten temat.Przynajmniej dowiedziałam się że nie tylko moja tak ma!!
_________________


 
 
 
adrianna
[Usunięty]

Wysłany: 09-07-2009, 06:51   

moja blondyka uwielbia wszystko co się przy niej robi i nie stwarza żadnych problemów a jeśli mowa o wetach to uwielbia panów a pań się boi jak zobaczy kobietę weta to na siłę ją muszę ciągnąc zapiera się jak osiołek
 
 
Ewelina 
wesoła rodzinka



Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007

Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015

Suczka urodziła się:
Pomogła: 10 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 25678
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 09-07-2009, 10:28   

adrianna, Bo Blaneczka wie co dobre :-P
_________________


 
 
 
zuzia 



Mój labrador: Lunia (*)
Suczka urodziła się:
14.04.2008r. - 16.11.2018 r.

Mój labrador: Dżok (*)
Pies urodził się:
ok. 2000r. - 19.08.2014 r.

Pomogła: 2 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 1049
Skąd: Lublin
Wysłany: 09-07-2009, 11:43   

Yerenia napisał/a:
a moze to nie jest panika tylko zniecierpliwienie?

to jest panika, bo w takich sytuacjach ona zwiewa z podkulonym ogonem ledwo wyrabiając się na zakrętach i wczołguje się pod łóżko.
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź