Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: AnIeLa
31-12-2010, 06:44
1,5 roczna suczka dalamtyńczyka w budzie - co robić?
Autor Wiadomość
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 09-12-2010, 22:56   1,5 roczna suczka dalamtyńczyka w budzie - co robić?

Witajcie! Mój sąsiad trzyma suczkę dalmatyńczyka w budzie! Były dwa psiaki (oczywiście samiec i suczka :confused: ), ale niestety jej brat odszedł wczoraj za TM :cring: Z zimna? Z głodu? Dowiedziałam się o tym, a że sąsiad wyjechał za granicę, poszłam zobaczyć co z drugim psem... Nie chcę aby spotkał ją taki sam los :(

Suczka jest śliczna, taka drobniutka. Nie znam się na tej rasie, jest biała w czarne łatki, ale to chyba jakaś miniaturka, bo jest gdzieś o połowę mniejsza od mojego Morisa. Jest wylękniona, boi się głaskania, nie umie jeść z reki... Do tego potwornie trzęsła się z zimna!!!

Piszę tutaj, chociaż jeszcze nie rozmawiałam z jej ,,właścicielem". Z resztą go ciągle nie ma... Tymi psami nikt się nie zajmuje, nikt się nimi nie przejmuje, ale podejrzewam, że facet jeszcze będzie chciał zarobić... Ale pomyślałam, że jeżeli byłoby jakieś zainteresowanie, to może bym go przekonała, żeby ją oddał...

Niestety nie mogę jej wziąć do siebie, mogę się jedynie wkradać, aby ją trochę dokarmić. Czy pies z tak krótką sierścią ma w ogóle szanse przetrwać mrozy?

Postaram się zrobić jakieś zdjęcia, bo dzisiaj już było ciemno.
 
 
ewusia81 
ewusia81



Pomogła: 3 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 13 Cze 2009
Posty: 703
Skąd: Poznań
Wysłany: 09-12-2010, 23:16   

Proponuje troszke poobserwować co tam się dzieje, czy wlasciciel nalezycie opiekuje sie psem i jakie sunia ma warunki... Jesli jest zle to proponuje zglosic sprawe do TOZ-u. Albo go wystrasza i zmieni stosunek do suni albo bedzie mial przechlapane...
Kiedyś moi sasiedzi mieli spaniela ktory wiecznie siedzial sam w domu i wyl pod drzwiami.. Pewnego razu ktos juz nie wytrzymal i wywiesil im na drzwiach kartke ze jezeli nie zadbaja o psa odpowiednio to zglosza sprawe do Towarzystwa... Od razu jak reka odjal bo do psa przychodzila babcia zeby nie byl sam :-P Co prawda sasiedzi sie na mnie obrazili bo mysleli pewnie ze to ja im taki list wystosowalam ale pies juz nie wyl godzinami w nieboglosy..
 
 
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 09-12-2010, 23:52   

ewusia81, te psy (jeszcze dwa ON-ki) jedynie dostają jeść... Ale ile, też nie wiem... I założę się, że wg faceta nic więcej im nie trzeba. Przeraziło mnie to, bo dalmatyńczyk kompletnie nie jest przystosowany do tego aby być na dworze! Ona cała latała z zimna! Poza tym on się niedługo wyprowadza do mieszkania i na pewno nie weźmie ze sobą psów!

Jak zgłoszę sprawę do TOZ-u to nic mu nie zrobią, bo jeść i pić daje (raz na jakiś czas...), budy i wybiegi psy mają, a po drugie to taka osoba, z którą lepiej nie mieć zatargów... A oczywiste będzie, że to ja powiadomiłam TOZ, bo o tych psach raczej nikt nie wie, są zamknięte z tyłu domu i u mnie na wsi nikt nie przejmuje się losem psów... Dlatego wolałabym załatwić to bardziej delikatnie...
Będę do suni zaglądać jak najczęściej.
 
 
ewusia81 
ewusia81



Pomogła: 3 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 13 Cze 2009
Posty: 703
Skąd: Poznań
Wysłany: 10-12-2010, 07:51   

A możesz sie choc jemu spytać co zamierza zrobić z tymi psami?? Miejmy nadzieje ze nie przywiazac do drzewa w lesie i zostawic !! Bo jesli faktycznie zamierza je oddac do schronu to przynajmniej bylby czas na znalezienie im domu. Moze by facet wspolpracowal jak bys z nim odpowiednio zagadala??... Wiadomo, ze mozna nie zdazyc im go znalezc ale choc sprobowac, jakies ogloszenia porobic...
No bo na nic sie zda jesli mu zaproponujesz ze ty bys ja chetnie wziela (tak juz za wczasu;P) skoro sama nie mozesz jej wziac do domu...
Znalazłam w skrócie kilka słów o Dalmatyńczykach:
"Nie dajmy się zwieść słodkim mordkom z kreskówki Walta Disneya,gdy dziecko prosi mamusiu, kup dalmatyńczyka.Niestety nie jest to najlepszy wybór, jeśli szukamy czworonoga, który ma być towarzyszem naszego potomstwa.Dalmatyńczyk jako pies myśliwski bywa bowiem bardzo samodzielny, potrzebuje sporo przestrzeni i ruchu.Dlatego jest odpowiedni dla kogoś aktywnego, kto zapewni mu sporo czasu na spacery i szkolenie.Przedstawiciel sprawdzi się jako stróż, ale nie wolno go trzymać przy budzie.Dobrze wychowany dalmatyńczyk wyjatkowo odczuwa i potrafi odwzajemnić pozytywne emocje wynikające z relacji z człowiekiem.Jeśli jednak o jego wychowanie nie zadbamy, może się stać nieposłuszny i nieufny-zarówno w stosunku do ludzi, jak i swoich pobratymców."
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 10-12-2010, 11:44   

Zgłoś do TOZu i Straży dla Zwierząt :)
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 10-12-2010, 22:39   

ewusia81, tenshii, jak tylko facet wróci to z nim porozmawiam. Chcę wiedzieć czy on w ogóle zdaje sobie sprawę, że przyczynił się do śmierci drugiego psiaka, że nie zapewnił im odpowiednich warunków. Potem pomyślę o TOZ-ie, ale naprawdę wolałabym tego uniknąć, bo znając go, będzie chciał się zemścić (poważnie!), a nie chcę narażać rodziny, no i Morisa. Żeby tylko zgodził się ją oddać, może na forum dalmatyńczyków by pomogli...

Wieczorem byłam u małej, na mój widok schowała się do budy i zaczęła jęczeć :cring: Ale smakołyki zdziałały cuda! Więc dobre i to, że chociaż ma apetyt.

Oto zdjęcia suni (pewnie nie będzie widać jaka jest malutka...):


 
 
ewusia81 
ewusia81



Pomogła: 3 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 13 Cze 2009
Posty: 703
Skąd: Poznań
Wysłany: 10-12-2010, 23:25   

Masakra jakas!!!! Ta sunia taka skulona na zdrowa fizycznie czy tez psychicznie nie wyglada!! Ta buda i odizolowanie na pewno zrobilo jej krzywde!!!
Na twoim miejscu w ogole bym z nim nie rozmawiala tylko zglosila sprawe do TOZ-u !! Zwlaszcza ze mowisz ze facet by sie mscil wiec na pewno uzna twoja interwencje jako wlazenie z butami w jego zycie!! Mysle ze ja bym nie miala litosci. A tak oni powiedza ze zgloszenie jest anonimowe...
Gn...a bym zamknela w tej budzie ]:)

[ Dodano: Pią 10 Gru, 2010 ]
na pierwszym zdjeciu widac miski pod plotem... PEŁNE SNIEGU !!! ]:)
 
 
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 10-12-2010, 23:45   

ewusia81 napisał/a:
A tak oni powiedza ze zgloszenie jest anonimowe...

To jest mała wiocha, tu nic nie da się ukryć.

ewusia81 napisał/a:
na pierwszym zdjeciu widac miski pod plotem... PEŁNE SNIEGU !!! ]:)

To nie płot, a jej buda zawalona śniegiem :bad: Ale odśnieżyłam ją, przed budą jest taki drewniany podest i tam położyłam miski z wodą i jedzeniem.

Męczy mnie ta sytuacja okropnie :( Głównie dlatego, że ona jest tak blisko... Oby facet szybko wrócił.
 
 
ewusia81 
ewusia81



Pomogła: 3 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 13 Cze 2009
Posty: 703
Skąd: Poznań
Wysłany: 11-12-2010, 11:53   

Ja się upieram żeby to zgłosic gdzie trzeba...
Jesli facet jest taki nienormalny i nieodpowiedzialny ze wyjezdza zostawiajac te psiaki same przez kilka dni!! to rownie dobrze po waszej rozmowie moze wywiezc gdzies sunie i nawet nie bedziesz wiedziala gdzie!!

[ Dodano: Sob 11 Gru, 2010 ]
Palinka nie kazdy ma taki dobre serducho jak ty i wierz mi ze tak lekkomyslny facet moze nie chciec wspolpracowac. Mnie sie wydaje raczej ze NA PEWNO nie bedzie wspolpracowal...
 
 
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 11-12-2010, 13:22   

Wiem, że jest nieodpowiedzialny, ale jedzenie wszystkie psy dostają codziennie. Więc dobre i to.

Kurcze to jest suczka, Moris z suczkami dobrze się dogaduje, jest wykastrowany... ,,Tylko" rodzice i babcia stoją na przeszkodzie :(
 
 
nata 
Natalia & Polina



Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 17 Maj 2010
Posty: 5230
Skąd: Pabianice
Wysłany: 11-12-2010, 19:38   

O boziu jaka bida. Przecież jej się odmrozenia porobią :cring: To nie pies do budy..
Palinka, dobrze że starasz się coś zadziałać, bo naprawdę może to się źle skończyć.. Z jednej storny rozumiem, że się obawiasz, jeżeli to jest taki typ.. ale z drugiej strony cóż jeszcze możesz zrobić sama dla niej?
Może porozmawiaj z ToZem i powiedz, że obawiasz się także reakcji tego faceta, może oni też jakoś by Ci pomogli z jego ewentualną mściwością?
nie wiem już sama... też tak kombinuje, żeby było jak najlepiej.
_________________
 
 
 
anna34 
rude szczęście



Mój labrador: Chopper
Pies urodził się:
03.07.2007-24.05.2016

Mój labrador: Biscuit John Cage(Hearty)
14.06.2016

Pomogła: 7 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 6153
Skąd: Pruszków
Wysłany: 11-12-2010, 19:42   

nata napisał/a:
Z jednej storny rozumiem, że się obawiasz, jeżeli to jest taki typ..

tylko kurcze co ten człowiek może Ci zrobić,przecież nie zrobi głupstwa żadnego za które mógłby jakoś odpowiadać ]:)
Co najwyżej kupi lub weźmie sobie innego psa i potraktuje podobnie :bad:
_________________
 
 
 
nata 
Natalia & Polina



Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 17 Maj 2010
Posty: 5230
Skąd: Pabianice
Wysłany: 11-12-2010, 19:50   

anna34 napisał/a:
tylko kurcze co ten człowiek może Ci zrobić,przecież nie zrobi głupstwa żadnego za które mógłby jakoś odpowiadać

jezeli to typ o jakim myślę, to pewnie że może zrobić głupstwo. Ludzie są straszni..
:bad:
_________________
 
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 11-12-2010, 19:59   

Zgłoszenie można przekazać anonimowo.
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 12-12-2010, 00:41   

nata, oj żebyś wiedziała... Ja nie chcę kiedyś znaleźć otrutego Morisa na ogródku! Dlatego najpierw spróbuję się z nim dogadać, przekonać żeby zgodził się ją oddać. Pozostałe psy mają duży zadaszony wybieg, tylko ta biedna, ma samą budę na otwartej przestrzeni... Dobrze, że chociaż nie jest na łańcuchu.

Dzisiaj byłam u małej i o dziwo potwornie się ucieszyła, już nie jęczała, nie chowała się i merdała ogonkiem :) I nawet ładne to na swój sposób :-P

Tylko od środy duże mrozy znowu :( Może rodzice się zlitują, żebym mogła ją chociaż w garażu przez te dni przetrzymać...
 
 
ewusia81 
ewusia81



Pomogła: 3 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 13 Cze 2009
Posty: 703
Skąd: Poznań
Wysłany: 12-12-2010, 12:28   

Palinka jeśli najpierw do niego pójdziesz i nic nie zdziałasz a potem zjawi sie u niego TOZ to na bank masz gościa na głowie wiec zastanów się czy warto ryzykować...
 
 
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 13-12-2010, 21:59   

Słuchajcie, facet dzisiaj wrócił, ale od razu pojechał z powrotem... Ale rozmawiałam z jego żoną i ona się wręcz ucieszyła, że ja mogę znaleźć małej jakiś dom! Sama przyznała, że tym psem nikt się nie zajmuje, że nie jest przystosowany do takiego mrozu, a ona sama podobno boi się wszystkich psów... Jedynym problemem miały być dzieciaki, że będą ryczeć... Ale mniejsza z tym, że od tygodnia do psa nawet nie zaglądały, bo jeszcze nie wiedzą, że jednego już nie ma... Ale właśnie dzwoniła, że z nimi rozmawiała i przyjęły to w miarę spokojnie. Nie wiem tylko co na to sąsiad, ale powinien się zgodzić, bo go i tak ciągle nie ma.

Chcę mieć 100% pewność, że zgodzi się ją oddać, wtedy mogę zacząć szukać jej domu, chociaż tymczasowego. Mam nadzieję, że będę mogła liczyć na Waszą pomoc :shy:
 
 
agata01510 



Mój labrador: RAMZES
Pies urodził się:
07.01.2009

Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 16 Sie 2010
Posty: 523
Skąd: Małopolska
Wysłany: 13-12-2010, 23:03   

Palinka, jesteś wspaniałą osobą,że tak zajmujesz się tą sunią,może z żoną warto by było rozmawiać na ten temat i niech ona rozmawia o suni ze swoim mężem,skoro Ty nie możesz??? Strach powoduje w ludziach różne emocje,my tego gościa nie znamy,nie wiemy do czego jest zdolny,skoro nie chcesz narażać rodziny to najlepiej by było rozmawiać z jego żoną,może ona mu wytłumaczy,że tak dla biduli byłoby najlepiej :)
_________________
"Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin

Galeria Ramzesa,zapraszamy:):):)!!!

http://forum.labradory.or...p=182162#182162
 
 
Palinka 



Mój labrador: Moris
Pies urodził się:
10.05.2009

Mój labrador: Kia (border collie)
07.03.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 01 Lis 2010
Posty: 873
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 13-12-2010, 23:46   

To jest bardziej skomplikowane... Oni mają tyle poważnych problemów (których nie chcę opisywać na forum) i założę się, że w tej sytuacji nie przejmują się psem... Z facetem już dawno bym rozmawiała, tylko on ciągle jeździ do Niemiec, dzisiaj wrócił na godzinę i pojechał z powrotem, dlatego nie zdążyłam go złapać. Z rozmowy z jego żoną wynika, że się zgodzi, przynajmniej pozbędzie się ,,problemu".

Mnie najbardziej martwi to, że znów przyszły mrozy. Dalmatyńczyki mają cienką skórę, krótką sierść i źle znoszą już kilkustopniowy przymrozek :(
 
 
agata01510 



Mój labrador: RAMZES
Pies urodził się:
07.01.2009

Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 16 Sie 2010
Posty: 523
Skąd: Małopolska
Wysłany: 14-12-2010, 00:11   

Palinka napisał/a:
Mnie najbardziej martwi to, że znów przyszły mrozy. Dalmatyńczyki mają cienką skórę, krótką sierść i źle znoszą już kilkustopniowy przymrozek :(


Może porozmawiaj z rodzicami jak wcześniej planowałaś czy chociaż w garażu nie mogłaby przebywać przez te mrozy,noce są najgorsze,ja uważam że w takie mrozy żaden zwierzak nie powinien przebywać na dworze,a tej bidulki tak szkoda,jeśli rodzice się nie zgodzą to może jacyś zaufani kochający i współczujący na los takich biednych zwierząt znajomi czy ktoś z bliskiej rodziny mógłby ją przechować przez te mrozy???Ja wiem,że trudno podjąć taką decyzję,bo bądź co bądź to obcy pies,nie nauczony odpowiednich zachowań,ale może się uda,tego z całego serducha życzę tej suni :)
_________________
"Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin

Galeria Ramzesa,zapraszamy:):):)!!!

http://forum.labradory.or...p=182162#182162
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź