9 stycznia 2011 r. o godz. 17.30 Maja (zeberka) odeszła do Tęczowego Mostu. Umarła z powodu choroby. Już wcześniej źle się czuła. Robiłam wszystko, co mogłam, ale nie udało mi się jej uratować.
Majusiu kochana, nigdy o Tobie nie zapomnę. Zawsze pozostaniesz w mym sercu, maleńka.
[*]
" Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem.
Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."
Autor nieznany
Maja (z lewej) i Gucio (z prawej)
Maja (z prawej) i Gucio (z lewej)
Jutro idę ja pochować... I będę musiała chyba kupić nową Maję, ponieważ Gucio nie powinien być sam. Tylko że to już nie będzie ta sama Maja.
Dokładnie pamiętam, kiedy je kupiłam. Było to 25 sierpnia 2007 roku. Przypominam sobie pierwszy dzień w domu, jak trzęsły się na widok wapna.
Zeberki przeciętnie żyją 3 lata, ale przy bardzo dobrej opiece mogą dożyć nawet 10 lat. A one miały wszystko pod dostatkiem: gniazdko, codziennie świeżą wodę i jedzenie, a w tym owoce i warzywa, kolbę, czasami proso, wapno, witaminki, basenik, huśtawkę.
Przed śmiercią porządnie się najadła i napoiła, żeby nie była głodna i spragniona. A teraz leży owinięta pod ściereczką, a Gucio cały czas ją woła. Szarpie szmateczkę, żeby ją stamtąd wydostać. Myślę, że on wie, co się stało.
A ja nawet nie zdążyłam się z nią pożegnać, powiedzieć jej jak bardzo ją kocham. Wiem, że to tylko ptak, ale dla mnie ona była czymś więcej niż zwierzęciem, była przyjaciółką.
Dodam jeszcze, że przyczyną było chyba zalęgnięte jajko.
_________________ Nauczyłeś mnie prawdziwie kochać, bezgranicznie ufać, wierzyć w sens istnienia. Wyleczyłeś mnie z depresji, uratowałeś mi życie. Właśnie Tobie wszystko zawdzięczam. Jesteś moim oczkiem w głowie, światełkiem w tunelu, lekiem na smutek. Kocham Cię.
Bardzo mo przykro wiem co czujesz wspolczuje bardzo
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
Dzisiaj byłam ją pochować... Owinęłam ją watą i wsadziłam do pudełeczka, a obok niego ustawiłam krzyż wykonany przeze mnie z zapałek i zapaliłam świeczkę. Potem zakopałam dziurę i przykryłam ją dużymi kamieniami, na których ustawiłam krzyż wykonany z gałęzi... A przed chwilką byłą ją odwiedzić.
Zrobiłam również filmik, zapraszam do obejrzenia go:
_________________ Nauczyłeś mnie prawdziwie kochać, bezgranicznie ufać, wierzyć w sens istnienia. Wyleczyłeś mnie z depresji, uratowałeś mi życie. Właśnie Tobie wszystko zawdzięczam. Jesteś moim oczkiem w głowie, światełkiem w tunelu, lekiem na smutek. Kocham Cię.
Widziałam filmik,była śliczna!
My też niedawno pochowaliśmy Ostatniego już Szczura i też włożyliśmy do hamaczka ulubione żarełko.
Trzymaj się dzielnie kochana
Dziękuję za miłe słowa.
W tym tyg. (a może nawet i jutro) jadę po nową samiczkę. Tylko nie wiem jak ją nazwać. Macie jakieś pomysły?
_________________ Nauczyłeś mnie prawdziwie kochać, bezgranicznie ufać, wierzyć w sens istnienia. Wyleczyłeś mnie z depresji, uratowałeś mi życie. Właśnie Tobie wszystko zawdzięczam. Jesteś moim oczkiem w głowie, światełkiem w tunelu, lekiem na smutek. Kocham Cię.
tak strasznie mi przykro !!!!
słusznie zrobiłaś, że zdecydowałaś się na nowego psa. pomoże ci się podnieść po tak wielkiej stracie.
życzę powodzenia w szkoleniu nowego psa
Rkuczek, dziękuję. Lecz to nie był pies tylko ptaszek.
_________________ Nauczyłeś mnie prawdziwie kochać, bezgranicznie ufać, wierzyć w sens istnienia. Wyleczyłeś mnie z depresji, uratowałeś mi życie. Właśnie Tobie wszystko zawdzięczam. Jesteś moim oczkiem w głowie, światełkiem w tunelu, lekiem na smutek. Kocham Cię.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum