Wedel szuka domku Ale nie tymczasowego. Nie chcę, żeby przechodził z rąk do rąk i przyzwyczajał się do kogoś, po czym zostawał przekazywany dalej i tak w kółko.
Cała prawda o Wedlu:
Dziś kończy 7 miesięcy, waży prawie 30kg, ma ok. 60cm wzrostu w kłębie. Jest żywiołowy, energiczny, nie nadający się dla rodziny z dziećmi (szczególnie małymi). Wedel potrzebuje opiekuna/opiekunki/opiekunów z silnym charakterem (najlepiej mających psy w przeszłości, bo laikowi będzie sprawiał kłopoty), którzy wyznaczą mu jasne granice i nie pozwolą sobie wejść na głowę. Ten typ tak ma - jest dominantem, samcem Alfa, czy jak sobie to nazwiecie. W każdym bądź razie jak mu się raz na coś pozwoli, to potem nie ma odwrotu. Tzn. pewnie jest, ale ciężko go osiągnąć. Można zostać przy okazji obszczekanym, obwarczanym, a nawet dotkliwie ugryzionym. Skacze na ludzi/dzieci, rzuca się na nich/na nie z zaskoczenia (najchętniej od tyłu) - jak jest spuszczony ze smyczy rzecz jasna. Gryzie ręce, stopy, piszczy i szczeka, gdy chce mu się siku (przeważnie) lub gdy się po prostu nudzi. Zdarza mu się nasikać w domu (na podłogę lub jakiś mebel), ale robi to rzadko, wręcz sporadycznie. Dobra, to tyle z negatywów (piszę to, żeby postawić sprawę jasno, a nie tak jak większość ludzi, którzy się alergią wymigują).
Wedel jest wesołym pieskiem, potrzebującym dużej ilości ruchu (najlepiej z innymi psami, z którymi dogaduje się super). Uwielbia patyki i aportowanie piłeczki. Potrafi siadać, leżeć, kręcić się w kółko, skakać, podawać łapę i drugą, turlać się, przybijać pionę, zostawać i czekać. Jest przyzwyczajony do obecności kotów i chciałby się z nimi bawić, aczkolwiek większość z nich nie jest taka chętna. Wedel ma trening klatkowy za sobą. Reaguje na komendę "do siebie" i chętnie leci do klatki robiąc przy tym piruety (zazwyczaj w klatce dostawał np. jabłko, marchewkę, banana, winogrona, czy też kość - to jego miejsce na jedzenie rzeczy, które rozsypują się po mieszkaniu). Jeśli chodzi o posłanko - poduszki, czy legowisko nie są dobrym pomysłem (zostają w krótkim czasie "zgwałcone" i rozszarpywane), więc lepszy byłby kocyk. Wedel uwielbia biegać, rywalizować, bawić się... jak chyba każdy psiak. Szybko się uczy, co chwilę wynajduje sobie zajęcie (no, chyba, że brakuje mu pomysłów - wtedy albo piszczy, albo śpi). Jest nauczony, że przy nas na kanapę, czy łóżko się nie wchodzi. Siada przed drzwiami i czeka, aż wejdziemy pierwsi.
Karmimy go Versele-lagą Maxi Growth, wcześniej dostawał Purinę Pro Plan dla masywnych, na tańsze karmy jest uczulony.
Zaznaczam, że nie chcę, aby pies trafił do pierwszej lepszej osoby/rodziny, więc jeśli byłoby kilku chętnych na otoczenie Wedla należytą opieką i stworzenie mu domu, w którym będzie mieszkał do końca swojego długiego życia, sama podejmę decyzję o tym, do kogo trafi.
Ps. większość z tych, którzy wypowiadali się w innym wątku, nie ma zielonego pojęcia o sytuacji w jakiej się znalazłam/znaleźliśmy. Nie oceniajcie więc, bo nic o mnie nie wiecie.
Dziękuję.
_________________ Czeko-galeria Wedla <3
http://forum.labradory.or...p=206410#206410
______________________________________
Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu, człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał, i kota, który będzie go ignorował
_________________ Czeko-galeria Wedla <3
http://forum.labradory.or...p=206410#206410
______________________________________
Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu, człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał, i kota, który będzie go ignorował
Skacze na ludzi/dzieci, rzuca się na nich/na nie z zaskoczenia (najchętniej od tyłu) - jak jest spuszczony ze smyczy rzecz jasna. Gryzie ręce, stopy, piszczy i szczeka, gdy chce mu się siku (przeważnie) lub gdy się po prostu nudzi. Zdarza mu się nasikać w domu (na podłogę lub jakiś mebel), ale robi to rzadko, wręcz sporadycznie.
Mój Chopper tez tak robił jak był szczeniakiem,ale z tego psy wyrastają przy odpowiednim szkoleniu,więc to żadna nowość,że Wedel tak robi,normalne prawie zachowanie gówniarza
Pies urodził się: Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2491 Skąd: z nikąd
Wysłany: 20-03-2011, 13:51
szkoda, że u mnie nie zgadzają się na drugiego labcia, bo z chęcią wzięłabym tego szkraba i wychowała po swojemu jestem pewna , że wyrósłby na wspaniałego psa.
Oby znalazł się wspaniały domek i przedewszystkim właściciel z "głową" .
Będę śledzić losy Wedla, mam nadzieję, że znajdzie szczęśliwy i kochający dom Swoją drogą, szkoda, że rodzice się nie zgodzą na drugiego psa
Agnieszka81, powodzenia
Agnieszka81, super, że zainteresowałaś się adopcją Wedelka. Czekamy na rozwój sytuacji. gdybym nie miała już mojej czarnej złośnicy na pewno zainteresowałabym się tym czekoladowym przystojniakiem. Życzę powodzenia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum