Witam
Dziś o g.18:00 mojego psa zaatakował pies rasy amstaff. Pierwsze co zrobił, to złapał go za szyje, więc reagując szybko rzuciłem się na niego i założyłem mu rękę na szyi w celu ratowania mojego Maksia. Zdusiłem go do dołu i dopiero wtedy puścił mojego Maksa. Niestety właściciel amstaffa był kompletnie pijany a pies spuszczony, więc pies nadal dążył do walki. Zasłoniłem Maksa i padło na moją rękę. Dostał dwa ciosy z pięści, ponieważ złapał mnie i zadał dwie rany - mam głębokie dziury po zębach. Facet nadal nie reagował aż do czasu gdy widział, że jego amstaff jest zagrożony przeze mnie. Wstał i go złapał. Stwierdził, że mój pies warczał, więc jego chciał tylko mojego wziąć na glebę. Przecież to takie normalne. Jego pies wiele razy tak walczył i nawet dumnie pokazywał blizny. Niestety gdy dzwoniłem na policje spuścił psa ponownie i ten złapał mojego za tyłek. Powstała druga dziura u niego przez zęby. Na całe szczęście mój pies uciekł za siatkę działkową.(skowyt straszny) Mój pies był na smyczy. Jedynie puszczałem smycz w celu obrony Maksa. Musiałem rzucać się na amstaffa. Facet był albo pewny siebie albo tak pijany, że podał mi swoje dane. Niestety po chwili poszedł w drugą stronę. Natomiast ja spotkałem się z policją w umówionym miejscu. Pojechaliśmy do faceta, ale go nie było. Była tylko Matka, która zarzucała mi brak kagańca i chciała koniecznie zejść aby sprowokować Maksa do ugryzienia. Pewnie go chciała kopnąć lub coś w tym stylu. Policja nie chciała z nią rozmawiać, ponieważ jak stwierdzili coś z nią nie tak. Na całe szczęście pokazała szczepienia psa. Więc zastrzyki przeciw wściekliźnie są zbyteczne. Osoba z dyspozytorni stwierdziła, że żadnych zastrzyków nie potrzebuje. Czy oby faktycznie żadnych zastrzyków nie trzeba??? Pies ma też dwie dziury, więc idę niedługo z nim do weta, aby zobaczył jego stan. Boję się tylko tego, że jego podejście do psów się zmieni. Nigdy nie ugryzł psa. Były jakieś warknięcia, ale ze strachu. Gdy tylko któryś reagował, to uciekał gdzie pieprz rośnie. Policjantów przywitał jak zawsze każdego napotkanego człowieka. Nawet przejechał się wozem policyjnym. Czy pies będzie musiał dostać jakieś zastrzyki? Czy o coś mam się upomnieć?
Pozdrawiam
_________________ Pies: najlepszy przyjaciel człowieka.
Człowiek: powinien wszystko zrobić, aby jego przyjaciel (pies) miał życie usłane różami.
Idź z psem na prześwietlenie stawów do 20 tygodnia życia! Wtedy jeszcze możesz wiele...
Ostatnio zmieniony przez tenshii 28-10-2012, 15:21, w całości zmieniany 1 raz
Moje współczucia, stałeś się kolejną ofiarą pretendentów do nagrody Darwina. Niestety niektórzy jeszcze siedza na drzewie i drapią się po khem...
Biedny Maxik, bezwzględnie powinieneś pokazać go weterynarzowi jak najszybciej się da. Nie wiem jak rozległe są rany, ale żadnych nie wolno lekceważyć. Co do psychiki, to może być różnie, najlepiej żeby wypowiedział się jakiś spec od zachowań zwierząt.
Sam też zgłoś się do lekarza (jeśli dobrze zrozumiałam to też oberwałeś), szczepienie to nie wszystko, pysk psa to wylęgarnia bakterii, no i takie ugryzienia na człowieku nie najlepiej się goją
Moja Negra też została kiedyś pogryziona, ale to było w Anglii a nie w Polsce więc kompletnie się nie orientuję jakie tutaj są przepisy. Na twoim miejscu pojechałabym na pogotowie i pokazałą rękę. Nigdy nie wiadomo czy nie wdało się jakieś zakażenie. Zęby psa są brudne więc ranę należałoby oczyścicić. Jeśli chodzi o twojego psa to weta zapewne każe wlewać rivanol do środka i robić okłady. Co do zmiany zachowania twojego psaiak to wydaje mi się, że to zależy od jego charakteru. Moja mimo, że zaatakowały ja dwa psy nie zmieniła się. Nie jest ani agresywna ani wylękniona. Trzymam kciuki, żeby tak było w waszym przypadku.
Uważam, że powinieneś ubiegać się o odszkodowanie od właściciela psa za pogryzienie.
Teoretycznie nasze prawo posiada paragrafy dotyczące obowiązku właściciela względem psa i reszty społeczeństwa, ale zazwyczaj akcja kończy się 250 zł grzywny i upomnieniem
Cytat:
Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.
Cytat:
Art. 431 [Zwierzęta] § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.
_Lukasz_, bardzo współczuje To straszne co wyprawiają nieodpowiedzialni ludzie z psami "ras bojowych". Wlasnie dzis w tv mowili o takim jednym co pogryzł 14 mies dziecko. Facet od amstafa był wielokrotnie karany mandatami za szczucie itp i co? i gówno! trzeba było tragedii aby ktos sie temu bliżej przyjrzał. Moje prywatne zdanie na temat tych ras- powinny byc zakazane skoro nie weryfikuja przyszłych właścicieli.
Kasta tez kiedys została ugryziona i miała 2 dziurki ale że nie były głebokie to nie trzeba było nic robic. Rane przemyc riwanolem i juz.
_Lukasz_, wydaje mi sie, że sam tez powinienes pojsc do lekarza tak na wszelki wypadek. Zdrówka życze
U nas niestety z jednej rany się sączy i leczymy psiaka tabletkami. Dostał też bardzo bolesny zastrzyk... Nerwica mnie bierze, że pies cierpi przez jakiegoś debila... Facetowi z pewnością nie odpuszczę... Ze mną wszystko dobrze, ale dziękuje za życzenia.
Moim zdaniem te psy również powinny być wycofane i mogą mi mówić, że są psy tej rasy kochane i pogodne, ja i tak zdania nie zmienię.
_________________ Pies: najlepszy przyjaciel człowieka.
Człowiek: powinien wszystko zrobić, aby jego przyjaciel (pies) miał życie usłane różami.
Idź z psem na prześwietlenie stawów do 20 tygodnia życia! Wtedy jeszcze możesz wiele...
Dołączyła: 11 Sie 2009 Posty: 1121 Skąd: środa wlkp
Wysłany: 22-04-2011, 14:31
Mialam swojego czasu amstaffke, i złego słowa o niej nie powiem, psinka do rany przyłóż, spokojna,kochana, uległa, a wielka jak dąb, wiec wszystko zalezy od tego skad bierze sie takiego psa i jak sie go wychowuje
_Lukasz_, a Tobie i Maxsiowi zycze szybkiego powrotu do zdrowia
_________________ Wiedza rodzi szacunek, a uszanowanie odmienności psa pozwoli człowiekowi w pełni cieszyć się z niezwykłych chwil spędzonych z ukochanym zwierzęciem!!!
Lepsze poznanie naszego psa to szcześliwsze ,,wspólne" życie !!!
http://www.suwaczek.pl/ca...png[/img][/url]
Wiesz na nas się kiedyś rzucił taki duży kudłaty, ewidentnie zwiał komuś albo ktoś go porzucił - brak obroży, cały w błocie. No a Labri jak to on zaraz do obrony, na szczęście gospodyni naszego bloku odśnieżała więc szuflą odgrodziła tamtego psa a ja szybko wleciałam do klatki, potem zadzwoniliśmy na Straż Miejską (oczywiście dodzwoniliśmy się po 20minutach ) no i pies trafił do schronu. Kurcze, czemu ludzie jak puszczają psy luzem bez nadzoru. Rozumiem spuścić ze smyczy ale miec kontrolę nad psem i w razie czego go przywołać a nie tak, że ten sobie lata i rzuca się na inne
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 22-04-2011, 16:36
_Lukasz_ napisał/a:
U nas niestety z jednej rany się sączy
A wet nie wygolił miejsc dookoła rany? i nie kazał płukać rivanolem ?
Takie sączenie to nic dobrego bo to świadczy że wdały się bakterie i może być martwica tkanek .
Kilka razy "przerabiałam" pogryzienie i zawsze leczenie polegało na opracowaniu rany i płukaniu /pod ciśnieniem/.
Rana musi się goić " od psa" i nie można dopuścić by za szybko się zasklepiła bo wdadzą się beztlenowce i będzie problem.
Mój labrador: Raven
Pies urodził się:
Dołączył: 13 Mar 2011 Posty: 79 Skąd: Zach-Pom
Wysłany: 24-04-2011, 17:02
Cóż, ja w takiej sytuacji nie winiłbym psa (teza o wycofaniu rasy) bo pies to tylko pies - zachowuje się tak jak jest wychowany przez właściciela... a u tego poziom głupoty ewidentnie przerósł znacznie nawet poziom agresji samego psa
aganica, dwa dni musiałem pilnować aby psiakowi nie zamknęły się rany i oczywiście miejsca miał wygolone. Dostał również zastrzyk i tabletki "Ditrivet". W chwili obecnej rana jest już zamknięta, a wet nie stwierdził aby coś tam się zbierało. Całkowity koszt takiej wizyty to 80zł.
_________________ Pies: najlepszy przyjaciel człowieka.
Człowiek: powinien wszystko zrobić, aby jego przyjaciel (pies) miał życie usłane różami.
Idź z psem na prześwietlenie stawów do 20 tygodnia życia! Wtedy jeszcze możesz wiele...
miałam a może miałabym taka sama sytuacje, normalnie krew mnie zalewa jak sie patrze na ludzką głupote, byłam rano koło bloku z psem chodzimy sobie i przechodzi bez opieki doberman (wiem kogo on jest) ruben tylko sie zdążył na niego popatrzeć a ten skoczył na niego z zębami, na szczęście Ruben był na smyczy i dałam rade go odciągnąć bo mój Pies nie pozostaje dłużny i była by walka doberman-labrador ojj j
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum