jak nauczyc psiaka by ignrowal inne psy i ludzi? |
Autor |
Wiadomość |
siulentas
Mój labrador: Walley (Fallend Franklin)
Pies urodził się:
09.02.2011
Mój labrador: Honey (Hiraethog Rose Honey)
Suczka urodziła się:
25.05.2011
Pies urodził się:
Wiek: 39 Dołączyła: 07 Kwi 2011 Posty: 2222 Skąd: UK/Kwidzyn
|
Wysłany: 26-07-2011, 17:07 jak nauczyc psiaka by ignrowal inne psy i ludzi?
|
|
|
jak nauczyc psiaka by nie zwracal uwagi na ludzi i psy?
ciekawi mnie jak to dziala u psow przewdonikow...
noi moj maly jak widzi czlowieka z psem to bywa ze sie nie poslucha i leciiiiiii..... nie patrzy, a przeciez nie kazdy pies chce sie z nim bawic. bywa ze pies jest agresywny, niezsocjaliowany, zazdrosny o wlasciciela do ktorego wallek sie lasi.... wczoraj polecial mi do dobermana myslalam ze zawalu dostane. walscicielka zareagowala trzymajac swojego psa inacze moglo sie to skonczyc zle
chcialabym by Wallek sie mnie bardzie sluchal w tej kwesti pracuje z nim nad tym ale wciaz sie boje ze sobie napyta biedy... smaczki nie zawsze pomagaja. Dzis bylo lepiej i wrocil do mnie badz nie polecial gdy nie pozwolilam ale czasem ma mnie po prostu w ogonku
gdy widze ludzia z psem odwracam jego uwage robimy komendy itp zahcecam do pozostania smaczkami i daje to efekty jednak bywa ze gluchnie na moje wolanie zupelnie...
maly bawi sie z psiakami ktore nie wygladaja na agresorow i ktore juz znamy jesli jakiegos psiaka nie znam i dostrzege z daleka zapinam wallsia na smycz jak sie obwachaja i wypytam wlasciciela czy piesek jest ok z innymi to wtedy moge go spuscic. |
_________________ moje ciacha zapraszaja http://forum.labradory.or...5505&start=1380
|
|
|
|
|
jkasia
Kasia
Mój labrador: Kasta
Suczka urodziła się:
05,02,2010
Wiek: 42 Dołączyła: 20 Kwi 2010 Posty: 4413 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 27-07-2011, 10:51
|
|
|
siulentas napisał/a: | gdy widze ludzia z psem odwracam jego uwage robimy komendy itp zahcecam do pozostania smaczkami | my najczesciej te metode stosujemy i stosowalismy od małego. Kasta tylko w wyjątkowych przypadkach nie zawróci od razu ale w wiekszości zawsze sie słucha i ignoruje.Jak widze, że leci do jakiegos psa to staje i ani kroku do przodu.Wołam ja i ona zawsze sie obejrzy.Jak widzi ze stoje nieruchomo i ma chwile zwątpienia to szybko kucam i wołam ją wyższym tonem głosu-takim jak przy zabawie i ona wtedy wybiera mnie |
_________________ Galeria Kasty;
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=3438
A dog is for life, not just for Christmas!
|
|
|
|
|
siulentas
Mój labrador: Walley (Fallend Franklin)
Pies urodził się:
09.02.2011
Mój labrador: Honey (Hiraethog Rose Honey)
Suczka urodziła się:
25.05.2011
Pies urodził się:
Wiek: 39 Dołączyła: 07 Kwi 2011 Posty: 2222 Skąd: UK/Kwidzyn
|
Wysłany: 27-07-2011, 17:13
|
|
|
tez stosuje takie metody ale czasem ma mnie tak bardzo gdzies ze szok wczoraj na spaczerze zaczelo sie wachanie i tak sie nakrecil ze zapomial o calym bozym swiecie wiec mu sie schowalam za wysoka trawa ale byl zaskoczony. zaczal mnie szukac i chyba spanikowal hehe w kazdym razie przypomial sobie pdrazu zawolalam go z miejsca ukrycia i gdy mnie znalazl radosci nie bylo konca hihi do konca spaceru byl juz posluszny i nieodstepowal mnie na krok newet do psa nie myslal leciec
[ Dodano: 27-07-2011, 23:15 ]
dzis znow odwalil numer fajny dlugasny spacer duzo zabawy....
a na koniec niewiadomo skad pojawil sie pies. podlecial i zaczal biec w inna strone tak troche dziwnie:| wallek za nim ja go wolam myslalam ze wroci... nie wracal byl juz daleko zaczelam biec myslac ze moze pies bezpanski poleci niewiadomo gdzie a walley za nim:/ nie wracal mial mnie w nosie zaczelam krzyczec i klac nie dzialaly slowa choc po chrupeczka itp zaczelam piszczec ludzie oczywiscie jak na wariatke ale zatrzymal sie popatrzyl na mnie wiec zaczelam uciekac przylecial do mnie zapielam na smycz i do domu. totalne ignorowanie lazil za mna i sie przymilal... do teraz mnie az nosi jak sobie pomysle co moglo sie stac.........
od jutra w laski wroci 15nasto metrowa smycz treningowa
strasznie sie przerazilam. grzeczny jest tylko momenty ma takie:( czy on z tego wyrosnie? |
_________________ moje ciacha zapraszaja http://forum.labradory.or...5505&start=1380
|
|
|
|
|
scul2
Mój labrador: Iza
Suczka urodziła się:
28.04.2011
Wiek: 33 Dołączyła: 17 Lip 2011 Posty: 507 Skąd: Jarosław
|
Wysłany: 01-08-2011, 19:25
|
|
|
a ja mam pytanie włąsnie czy da sie psiaka nauczyc unikania czlowieka kompletnego ignorowania konkretnego osobnika rasy ludzkiej... zeby nie reagowal na jego zaczepki wolanie.. wiem ze ten pies kocha wszystkich ale na tym bardzo mi zalezy |
_________________ –Rasowy?
–Potrójnie
–To znaczy?
–nogi wyżła, morda goldena, uszy setera – a razem, uważasz pan?, mój pies!
http://forum.labradory.or...p=245577#245577 (galeria Izy) |
|
|
|
|
Grapy
Mój labrador: Grapy
Pies urodził się:
16.08.2009
Mój labrador: Holka-Chesapeake Bay Retriever
Suczka urodziła się:
27.07.2010
Mój labrador: Baalis-Chesapeake Bay Retriever
Suczka urodziła się:
22.05.2014
Wiek: 50 Dołączyła: 05 Paź 2009 Posty: 1628 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 01-08-2011, 21:29
|
|
|
siulentas, biorąc pod uwagę że Twój szczenior ma dopiero pół roku i zignorowałaś go jak w końcu do Ciebie przybiegł zamiast go sowicie nagrodzić to jeszcze nie raz odwali Ci taki numer... |
_________________
|
|
|
|
|
siulentas
Mój labrador: Walley (Fallend Franklin)
Pies urodził się:
09.02.2011
Mój labrador: Honey (Hiraethog Rose Honey)
Suczka urodziła się:
25.05.2011
Pies urodził się:
Wiek: 39 Dołączyła: 07 Kwi 2011 Posty: 2222 Skąd: UK/Kwidzyn
|
Wysłany: 01-08-2011, 22:51
|
|
|
Grapy, nie, nie gdy do mnie przybiegl dostal nagrode i to spora. ignorowalam go potem bo mnie nosilo po prostu mial isc obok na smyczy a nie jak zawsze gadam do niego i daje smaczki, musialam sie uspokoic. zawsze jak wraca chocby nie wiem co jest nagrodzony chocby nie wiem jak bardzo byla bym zla na to ze sie nie posluchal to o nagrodzie za powrot pamietam zawsze. chlopak wtedy krzyczy na mnie ze go nagradzam ze sie nie slucha ale przeciez dostaje smaka gdy wroci do mnie... a takich numerow i tak sie spodziewam bo to jest pan wszedobylski i nic nie moze go ominac. jak dotad za ptakami nie poleci za wiewiora tez nie poslucha zostanie badz jak zacznie biec to wroci gdy wolam ale psom nie przepusci choc zadko sie zdarza by jakis sam do niego przyszedl raczej trzymaja sie swoich wlascicieli albo zajmuja sie soba zabawa pilkami patykamii nie w glowie im taki szczeniuch wallek...
dzis wzielam na spacer ciasteczko chlopak kupil jakies nowe z pedigree fajne okragle jak ciastkadostal 1 wczensniej wiedzial wiec co moze dostac npoi spuscilam go ze smyczy pokazalam ciacho kazalam przynosic zabawke i odwracalam jego uwage i odziwo nie polecial cle i odleglosc byla spora od biegajacego psiaka |
_________________ moje ciacha zapraszaja http://forum.labradory.or...5505&start=1380
|
|
|
|
|
tenshii
Ania & labradość
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Wiek: 39 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8526 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 01-08-2011, 22:57
|
|
|
siulentas, spróbuj nakręcać psa na piłkę
Teyla jest tak nakręcona na piłkę, że ignoruje wszystkich i wszystko gdy się idzie i trzyma się piłkę |
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy
Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador |
|
|
|
|
siulentas
Mój labrador: Walley (Fallend Franklin)
Pies urodził się:
09.02.2011
Mój labrador: Honey (Hiraethog Rose Honey)
Suczka urodziła się:
25.05.2011
Pies urodził się:
Wiek: 39 Dołączyła: 07 Kwi 2011 Posty: 2222 Skąd: UK/Kwidzyn
|
Wysłany: 01-08-2011, 23:15
|
|
|
Walley nie lubi pilek nie przepada za nimi zadko sie interesuje a jesli wogole to chwilke. ostatnio by go zachecic kupilam pisczaca ale mial na jej punkcie bzika 1 moze 2 dni teraz lezy w koncie. patyki bardzo lubi ale nie na tyle by zrezygnowac ze zwiania na widok innego psa. widuje wiele labow ktore za pilka w ogien by wskoczyly rozmawialam z wlascicielami i mowia ze moze z wiekiem polubi bo ich psiaki tez byly roztrzepane i lecialy do psow a teraz wola pilki i badz tu czlowieku madry.... |
_________________ moje ciacha zapraszaja http://forum.labradory.or...5505&start=1380
|
|
|
|
|
Grapy
Mój labrador: Grapy
Pies urodził się:
16.08.2009
Mój labrador: Holka-Chesapeake Bay Retriever
Suczka urodziła się:
27.07.2010
Mój labrador: Baalis-Chesapeake Bay Retriever
Suczka urodziła się:
22.05.2014
Wiek: 50 Dołączyła: 05 Paź 2009 Posty: 1628 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 02-08-2011, 09:16
|
|
|
siulentas, wystarczy wydzielić psu czas na piłkę np. pobawić się z psem 10min i schować i tak co jakiś czas,piłka nie może leżeć dostępna. |
_________________
|
|
|
|
|
mala85
Milena&Aksel
Mój labrador: Aksel
Pies urodził się:
28.06.2007r
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Sty 2008 Posty: 1947 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 02-08-2011, 13:52
|
|
|
każdy przez to przechodził także nie jesteś sama to tak dla pocieszenia
A poza tym żeby pies nie interesował się obcymi ludźmi czy psami musisz Ty być ciekawa dla niego...dużo zabawy i urozmaiconych ćwiczeń i tak co spacer a zobaczysz efekty. |
_________________
|
|
|
|
|
siulentas
Mój labrador: Walley (Fallend Franklin)
Pies urodził się:
09.02.2011
Mój labrador: Honey (Hiraethog Rose Honey)
Suczka urodziła się:
25.05.2011
Pies urodził się:
Wiek: 39 Dołączyła: 07 Kwi 2011 Posty: 2222 Skąd: UK/Kwidzyn
|
Wysłany: 02-08-2011, 15:41
|
|
|
Grapy, moze... zobaczymy. kupilam mu freesbe moze to podziala...
mala85, ooo tak dokladnie to wiem on bardzo lubi jak z nim cwicze sztuczki itd za smaczki czy biegam z nim i sie bawie i wtedy mniej sie zdarza by sobie polecial w sina dal ale jednak tez sie zdarza stad moje dziwaczne dzwieki jak go czasem wolam ze ludzie patrza po to by go zainteresowac heh by byc ciekawsza od ''otoczenia'' |
_________________ moje ciacha zapraszaja http://forum.labradory.or...5505&start=1380
|
|
|
|
|
baska
Dołączyła: 29 Sie 2011 Posty: 110 Skąd: N Sacz
|
Wysłany: 07-09-2011, 17:47
|
|
|
u szczeniaka to normalne, ze chce biec do kazdego. Zasada jest prosta, ale gotowy przepis nie istnieje. Bo kazdy pies jest inny, kazdy wlasciciel jest inny. Trzeba dopasowywac sposob do psa.
Zasada ogolna: uniemozliwiac to, czego nie chcemy, nagradzac kazde wlasciwe zachowanie. Polecane czasem ignorowanie jest bledem, bo sa zachowania samonagradzajace. Ignorowanie gonienia rowerow nie przerwie tego zachowania u psa. Itp.
W zaleznmosci kto jakim metodom holduje moze ograniczyc sie do samego zatrzymania psa za pomoca linki i nagradzania powrotu do przewodnika.
Z psami przwodnikami zwykle zaczynam od chodzenia na malo uczeszczanych ulicach spacerowych, staram sie przy kazdej zblizajacej sie osobie odwracac uwage psa zabawa lub zarciem.
jezeli zaczynamy to od szczeniaka 8 tygodniowego i pracujemy nad tym solidnie, codziennie to zwykle pozniejsze problemy sa sporadyczne i latwo rozwiazywalne.
Ale jak ide z psem na "spcer" dla mnie to nie spacer tylko trening, 100 % czasu na psa, zadne ogladanie wystaw, gadanie przez telefon czy spotkania towarzyskie.
Pies ma byc maksymalnie skupiony na mnie.
Maksymalnie jak na swoj wiek. Szczeniak do ok 5 miesiecy ma tylko dreptac kolo mnie nie ciagnac, ale moze isc i lekko przede mna i troche za mna.
To nie czas na sportowe chodznie przy nodze. Psy przewodniki tez chodza nieco inaczej bo zacheca sie je zeby szly nieco bardziej z przodu, zeby na wysokosci mojego kolana byla koncowka zeber psa. Pies w szorkach bedzie pracowal w tej pozycji.
Psy asystujace maja isc niemal z glowa przy kolanie.
Zeby cokolwiek wiecej osiagnac z psem trzeba znalesc rzecz, na ktorej mu bedzie zalezec. Jak mam trening z malo "zabawowym"psem to staram sie, zeby byl glodny. Np jak mam isc ok 14 to pies jest na polowie kolacji i bez sniadania. Te zaleglosci dostanie na spacerze o 14.
Pies juz dobrze sie bawiacy jest nagradzany w zaleznosci od potzreby: zeby psa zrobic dynamiczniejszym, bardziej go podkrecic nagradzam zabawa, jak chce wyciszyc to jedzeniem.
Np kiedy cwicze odwolania, chce zeby pies zawracal natychmiast po komendzie,, to cwicze na lince zeby go kontrolowac i nie dac szansy na wylamanie. Wtedy powrot nagradzam dynamiczna zabawa. JAk odczulam na psy drace sie za plotem to ide z psem i jedzeniem w garsci, bo nie chce emocji w moim psie budzic, tylko uciszyc. A pojawienie sie zabawki w takiej sytuacji moze zaognic zachowanie mojego psa, bo pojawia sie nie tylko zagrozenie (pies za plotem) ale tez i przedmiot pozadania jest zagrozony. Lepiej zeby nie bylo czego bronic. Wiec skarmiam.
Dopiero pozniej, w kolejnych etapach moge nagrodzic psa rozluzniajaca zabawa: przejdzie cala ulice skupiony, bez zwracania uwagi za szcekaczy zapolotowych to na koncu ulicy, na trawniku pozwole mu rozladowac sie zabawa ze mna.
Nie ma jednego idealnego spobu, wszystko zalezy od tego jak zachowuje sie pies, w jakim jest wieku, jak reaguje na zabawe, jak na jedzenie.
Trasy treningowe musza byc przemyslane, tak, zeby nie spotkala mnie niesopdzianka. Np jak wiem, ze moj pies ma juz dosc pracy przy plotach i grozi mu przeciazenie to musze wracac do domu trasa bez psow szczekaczy. A nie wladowac sie przez przypadek w osiedle domkow jednorodzinnych, gdzie co drugie obejscie jazgocze pies. |
|
|
|
|
|