Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Monisiaczek
24-03-2012, 13:34
Labradorowaty 1,5 roczny Bono szuka domu - Wałbrzych
Autor Wiadomość
wojm 


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 12
Skąd: wch
Wysłany: 28-12-2011, 20:35   Labradorowaty 1,5 roczny Bono szuka domu - Wałbrzych

Witam,
opowiem po krótce historię Bona. Psa odebraliśmy z fundacji http://psiagwiazda.pl/ dwa tygodnie temu. Bez problemu zniósł 70 km podróży autem do domu - lubi jeździć samochodem. Wizyta u weta zakończyła się odpchleniem psa i podaniem antybiotyku na stan alergiczny, który miał u nasady ogona. Teraz jest wszystko ok, pies zdrowy, oceniony przez weta z fundacji na 10 - 14 miesięcy, przez weta u którego my z nim byliśmy na 1,5 roku. Piękny, zdrowy pies. W domu zachowuje się spokojnie, chętny do zabawy. Bez problemu wytrzymuje z potrzebami fizjologicznymi przez 10 godzin nawet nie domagając się zbytnio spaceru. Na smyczy nie ciągnie (na początku chodził w kolczatce, teraz w normalnej obroży). Spuszczony nie ucieka, bardzo się pilnuje. Stosunek do psów obojętny, wykazuje chwilowe zainteresowanie bez najmniejszych oznak agresji. Do kotów tak samo. Obcych wita z ogromnym szczęściem! Przy misce bez agresji, można bez obawy mu ja zabrać czy dorzucić trochę więcej karmy. Oczywiście jak dorwie swoja ulubiona kość to nie jest chętny do jej oddania, warczy ale absolutnie nie próbuje gryźć. Do naszego 7 letniego syna bez agresji, lubi dzieci (z informacji, które uzyskałem w fundacji, wychowywał się od małego w rodzinie z dużą ilością dzieci).
Niestety pojawił się problem, którego biorąc psa się nie spodziewaliśmy - kompletnie nie jest przyzwyczajony do zostawania samemu w domu. Niestety oboje z żona pracujemy a dziecko jest w szkole. Pies zostaje w domu na 8 godzin, nic nie niszczy ale niestety non stop szczeka. Weterynarz przepisał leki uspokajające, które niestety oprócz zwiększonej senności nie dały rezultatu. Teraz leki zostały zmienione na anty lękowe bez najmniejszej poprawy. My niestety nie mamy żadnej możliwości zmiany stylu życia (choć braliśmy urlopy żeby pies krócej był sam) ale na tą chwilę nie mamy już takiej możliwości. Bono jest strasznie przerażony zostawaniem samemu w domu, nie interesuje go nic - ani zabawki, ani smakołyki, pełna miska jedzenia zostaje nienaruszona. Nawet wody nie pije gdy jest sam w domu, choć po naszym przyjściu jest kompletnie wykończony szczekaniem i sapaniem. Jest tym naprawdę strasznie wymęczony, a nie chcemy aby dalej się męczył. Weterynarz określiła, że ten stan może trwać bardzo długo... Nic nie niszczy zostając sam, nawet za bardzo nie interesują go zostawiane mu gadżety.
Fundacja niestety nie ma możliwości by przyjąć psa z powrotem a ja nie chcę, żeby trafił do schroniska. Dlatego szukam dla niego domu, gdzie nie będzie miał takich traumatycznych przeżyć jak u nas :-(
Pies nie jest wykastrowany, weterynarz poleciła jednak żeby to zrobić co ułatwi mu adaptację w nowym środowisku.
Pies jest w Wałbrzychu.
Chętnie odpowiem na wszelkie pytania.


 
 
dominika92 



Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005

Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 32
Dołączyła: 19 Mar 2011
Posty: 3474
Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-12-2011, 20:50   

boże jakie kolce :doubt: Jaki czas pies jest u was? Może za szybko się poddajecie, szkoda że nie pomyśleliście, że taki problem może się pojawić przed wzięciem psa..Może pies się jeszcze nie zadomowił stąd lęk separacyjny. Trzeba na to czasu..a podejrzewam, że ciężko będzie znaleźć dom, gdzie ktoś będzie z nim 24 h na dobę, bo jednak każdy musi chodzić do pracy.

[ Dodano: 28-12-2011, 20:51 ]
a , doczytałam, że 2 tyg..to bardzo mało.
_________________
- FANPAGE ANIOŁKA I DIABŁA
 
 
 
wojm 


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 12
Skąd: wch
Wysłany: 28-12-2011, 20:54   

Z tymi kolcami wzięliśmy go z fundacji, zdjęcie zrobione w dniu jak go odebraliśmy.
Proszę o nie komentowanie decyzji, niestety nie ma możliwości aby z nami został.
 
 
dominika92 



Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005

Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 32
Dołączyła: 19 Mar 2011
Posty: 3474
Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-12-2011, 20:57   

Pisząc na forum publicznym musisz liczyć się z komentarzami. Wkurza mnie takie branie psa i po chwili oddawanie, pies to nie zabawka. Trzeba o takich rzeczach myśleć wcześniej, albo zrobić wszystko co w mocy człowieka, by nie musieć podejmować takiej decyzji, dwa tygodnie to za mało, by pozbyć się lęku u psa, by zadomowił się on w nowym domu. Faszerowanie psa lekami to głupota, one tylko otumaniają psa a i tak się boi..Lepiej zainwestować w behawiorystę.
_________________
- FANPAGE ANIOŁKA I DIABŁA
 
 
 
wojm 


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 12
Skąd: wch
Wysłany: 28-12-2011, 21:00   

Wziąłem psa z fundacji, z dobrymi zamiarami. Szkoda wielka, że tak się kończy ale niestety nie mamy wyjścia.
 
 
Salerno 



Mój labrador: Bazylek [*]
Pies urodził się:
25.01.2008-26.08.2021

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 2476
Skąd: Toruń
Wysłany: 28-12-2011, 21:05   

dominika92, może daruj sobie takie komentowanie bo do sprawy nic ono nie wnosi, a już na pewno nie pomaga w znalezieniu domu dla psa.

wojm, najlepiej byłoby zrobić ogłoszenia dla psa w sieci, zdecydowanie dużo to daje. Próbowaliście?
 
 
dominika92 



Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005

Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 32
Dołączyła: 19 Mar 2011
Posty: 3474
Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-12-2011, 21:08   

Salerno, może pomoże w tym, żeby na przyszłość ktoś nie wziął psa,jeśli zaraz ma oddać. Miałam nadzieję, że obecny dom spróbuje powalczyć o psiaka, no ale cóż, niestety.
_________________
- FANPAGE ANIOŁKA I DIABŁA
 
 
 
wojm 


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 12
Skąd: wch
Wysłany: 28-12-2011, 21:21   

Salerno napisał/a:
dominika92, może daruj sobie takie komentowanie bo do sprawy nic ono nie wnosi, a już na pewno nie pomaga w znalezieniu domu dla psa.

Dziękuje za zrozumienie.

wojm, najlepiej byłoby zrobić ogłoszenia dla psa w sieci, zdecydowanie dużo to daje. Próbowaliście?


Dodam na allegro i tablicę.
 
 
zanka 


Mój labrador: Largo
Pies urodził się:
01.06.2011

Pomogła: 4 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 16 Lip 2011
Posty: 1859
Skąd: warszawa
Wysłany: 28-12-2011, 21:22   

kurcze, jaki ładny psiak. właśnie, co z ogłoszeniami?
_________________
zapraszamy do galerii Largosława http://forum.labradory.or...p=252970#252970


Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty
 
 
kasia.wska 



Mój labrador: PRAWIE labrador :P ...Gucio...
Pies urodził się:
05/2011

Mój labrador: Mila
Suczka urodziła się:
czerwiec (?) 2010

Pomogła: 3 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 18 Lis 2011
Posty: 188
Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-12-2011, 21:26   

A myśleliście może o kennel-klatce? To taki domowy azyl dla psa, tylko trzeba bardzo stopniowo przyzwyczjać psa do przebywania w niej, później psisko po prostu w niej śpi. Również uwaźam, że 2 tygodnie to bardzo krótko i zwierz ma prawo mieć teraz lęk separacyjny, wiele psów tak przeżywa zmianę.
_________________
Kundel bury, fajny pies! - zapraszamy do Guciowej galerii: http://forum.labradory.or...p=288187#288187
Mila na fejsie: http://www.facebook.com/m...=1&l=871c0f944e
 
 
nata 
Natalia & Polina



Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 36
Dołączyła: 17 Maj 2010
Posty: 5230
Skąd: Pabianice
Wysłany: 28-12-2011, 21:27   

No cóż.. jak widać, prawda w oczy kole.
Salerno, forum nie jest tylko od pisania ohów i ahów.

Szkoda psiaka, szczególnie, że w innych aspektach życia jest bezproblemowy. A próbowaliście jeszcze jakiejś pracy z nim, oprócz leków? A w poprzednim domu też się tak zachowywał? Są jakieś informacje o tym ,czemu w ogóle trafił do adopcji?
Niektórzy pamiętają przykład Tajgi, która z podobnym problemem bardzo,bardzo długo szukała domu :cring: Piszę o tym dlatego, iż mam szczekacza w domu (co prawda nie wtedy gdy zostaje sama - u nas jest odwrotnie) a tutaj jest widoczny lęk separacyjny który łatwy do zniwelowania nie jest a choć mu tego bardzo życzę, to nie sądzę aby od razu znalazł się dom w którym ktoś non stop będzie. :(
_________________
 
 
 
wojm 


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 12
Skąd: wch
Wysłany: 28-12-2011, 21:30   

nata napisał/a:
No cóż.. jak widać, prawda w oczy kole.
Salerno, forum nie jest tylko od pisania ohów i ahów.


Masz rację. Ale wolę oddać psa w cywilizowany sposób a nie wyrzucając go w innym mieście (tak jak poprzedni właściciele Bona).
Dlatego proszę o nie komentowanie a o pomoc w znalezieniu domu dla niego.
 
 
nata 
Natalia & Polina



Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 36
Dołączyła: 17 Maj 2010
Posty: 5230
Skąd: Pabianice
Wysłany: 28-12-2011, 21:37   

wojm, a co z
Cytat:
A próbowaliście jeszcze jakiejś pracy z nim, oprócz leków? A w poprzednim domu też się tak zachowywał? Są jakieś informacje o tym ,czemu w ogóle trafił do adopcji?
_________________
 
 
 
kasia.wska 



Mój labrador: PRAWIE labrador :P ...Gucio...
Pies urodził się:
05/2011

Mój labrador: Mila
Suczka urodziła się:
czerwiec (?) 2010

Pomogła: 3 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 18 Lis 2011
Posty: 188
Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-12-2011, 21:37   

wojm, czy zdajesz sobie sprawę, że znalezienie psu nowego domu może potrwać? Co z psem do tego czasu? Może zainwestujcie w behawiorystę, w kennel - w oczekiwaniu na to, aź psiak znajdzie nowych właścicieli -to na pewno zwiększy jego szansę na adopcję, mało tego, może w międzyczasie okazać się, że jest poprawa w zachowaniu psa, a wtedy moglibyście ponownie rozwaźyć oddanie go do adopcji :-)
_________________
Kundel bury, fajny pies! - zapraszamy do Guciowej galerii: http://forum.labradory.or...p=288187#288187
Mila na fejsie: http://www.facebook.com/m...=1&l=871c0f944e
 
 
wojm 


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 12
Skąd: wch
Wysłany: 28-12-2011, 21:47   

nata napisał/a:
wojm, a co z
Cytat:
A próbowaliście jeszcze jakiejś pracy z nim, oprócz leków? A w poprzednim domu też się tak zachowywał? Są jakieś informacje o tym ,czemu w ogóle trafił do adopcji?


Tak, zostawał sam na parę - paręnaście minut, niestety - nie wytrzymuje nawet 2 minut bez szczekania.
Nie znam przyczyn, dlaczego został porzucony.

[ Dodano: 28-12-2011, 21:48 ]
kasia.wska napisał/a:
wojm, czy zdajesz sobie sprawę, że znalezienie psu nowego domu może potrwać? Co z psem do tego czasu? Może zainwestujcie w behawiorystę, w kennel - w oczekiwaniu na to, aź psiak znajdzie nowych właścicieli -to na pewno zwiększy jego szansę na adopcję, mało tego, może w międzyczasie okazać się, że jest poprawa w zachowaniu psa, a wtedy moglibyście ponownie rozwaźyć oddanie go do adopcji :-)


Jeśli nie znajdzie domu to wróci do fundacji.
 
 
nata 
Natalia & Polina



Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 36
Dołączyła: 17 Maj 2010
Posty: 5230
Skąd: Pabianice
Wysłany: 28-12-2011, 21:53   

wojm napisał/a:
Tak, zostawał sam na parę - paręnaście minut, niestety - nie wytrzymuje nawet 2 minut bez szczekania.

No dobrze, ale nadal nie odpowiedziałeś na moje pytania :beated: Chyba, że można przez to rozumieć, że nie ćwiczyliście z nim nigdy niczego, nie zasięgaliście porady behawiorysty a pies szczekał od zawsze - zarówno u Was jak i w fundacji, czy też w poprzednim domu (jesli tak to można nawet domniemywać czemu został porzucony) :-o

wojm napisał/a:

Jeśli nie znajdzie domu to wróci do fundacji.

?
wojm napisał/a:
Fundacja niestety nie ma możliwości by przyjąć psa z powrotem
_________________
 
 
 
kasia.wska 



Mój labrador: PRAWIE labrador :P ...Gucio...
Pies urodził się:
05/2011

Mój labrador: Mila
Suczka urodziła się:
czerwiec (?) 2010

Pomogła: 3 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 18 Lis 2011
Posty: 188
Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-12-2011, 22:00   

A skąd pies ma wiedzieć, czy wychodzicie na 10 minut, czy na 10 godzin? Oczywiste, że zacznie szczekać.

Nie chce mi się załadować strona fundacji - skąd psiak był brany? Schronisko, dom tymczasowy? Czy fundacja również szuka mu domu? Ile orientacyjnie przeznaczacie czasu na znalezienie domu?
_________________
Kundel bury, fajny pies! - zapraszamy do Guciowej galerii: http://forum.labradory.or...p=288187#288187
Mila na fejsie: http://www.facebook.com/m...=1&l=871c0f944e
 
 
wojm 


Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 12
Skąd: wch
Wysłany: 28-12-2011, 22:23   

nata napisał/a:
wojm napisał/a:
Tak, zostawał sam na parę - paręnaście minut, niestety - nie wytrzymuje nawet 2 minut bez szczekania.

No dobrze, ale nadal nie odpowiedziałeś na moje pytania :beated: Chyba, że można przez to rozumieć, że nie ćwiczyliście z nim nigdy niczego, nie zasięgaliście porady behawiorysty a pies szczekał od zawsze - zarówno u Was jak i w fundacji, czy też w poprzednim domu (jesli tak to można nawet domniemywać czemu został porzucony) :-o

wojm napisał/a:

Jeśli nie znajdzie domu to wróci do fundacji.

?
wojm napisał/a:
Fundacja niestety nie ma możliwości by przyjąć psa z powrotem


Nie korzystaliśmy z porad behawiorysty.
Fundacja nie ma możliwości w tej chwili przyjęcia psa, ale może to się zmienić. Nie znam powodów dla których został porzucony, ale faktycznie po pierwszym dniu u nas mozna sie domyślać.

[ Dodano: 28-12-2011, 22:25 ]
kasia.wska napisał/a:
A skąd pies ma wiedzieć, czy wychodzicie na 10 minut, czy na 10 godzin? Oczywiste, że zacznie szczekać.

Nie chce mi się załadować strona fundacji - skąd psiak był brany? Schronisko, dom tymczasowy? Czy fundacja również szuka mu domu? Ile orientacyjnie przeznaczacie czasu na znalezienie domu?


Fundacja działająca na zasadach schroniska tzn. część psów jest u nich, część w DT. Bono był u nich w domu. Nie dostaliśmy niestety żadnych konkretnych informacji nt zachowania psa.
 
 
dominika92 



Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005

Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 32
Dołączyła: 19 Mar 2011
Posty: 3474
Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-12-2011, 22:37   

wojm, może warto napisać do fundacji dopytać się czy u nich w domu występował taki problem? jeśli nie to będzie wiadomo, że to prawdopodobnie problem z adaptacją, myślę, że to ważna informacja i dla was i dla ewentualnego nowego domu.
_________________
- FANPAGE ANIOŁKA I DIABŁA
 
 
 
nata 
Natalia & Polina



Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 36
Dołączyła: 17 Maj 2010
Posty: 5230
Skąd: Pabianice
Wysłany: 28-12-2011, 22:43   

Cytat:
Bono był u nich w domu. Nie dostaliśmy niestety żadnych konkretnych informacji nt zachowania psa.

Jak to możliwe? Z całym szacunkiem, ale aż wierzyć się nie chce, bo po to właśnie psy trafią do DT - aby określić ich zachowania i przekazać je odpowiednim co do tego właścicielom. Raczej nie do pomyślenia aby Fundacja zataiła tak ważne fakty przed wami :-o
Może warto się z nimi jeszcze skontaktować?
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź