Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Salerno
06-11-2010, 20:27
W obronie psa
Autor Wiadomość
Bora 


Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 09-09-2008, 20:41   

Hym to nie wiedziałam. Na osiedlu błąka się taka suka mix husky i z każdym dniem robi się coraz bardziej agresywna i bezczelna. Zaczepia ludzi, dzieci i oczywiście psy. Nie raz miałam z nią starcie (rzucałam obok niej kluczami, żeby mi Bory nie prowokowała, na razie to działa) no ale przyjdzie dzień kiedy jej nie zauważę, a Bora sama się nie obroni. Ta suka jest od niej większa, szybsza i przede wszystkim jest szalenie pewna siebie.
Goha, gdzie taki gaz można kupić?
 
 
Tsunami 
HODOWLA Wildfriends



Mój labrador: Tsunami, Joy
Suczka urodziła się:
07.07.2007; 20.03.2009

Suczka urodziła się:
Wiek: 37
Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 1371
Skąd: Kraków
Wysłany: 09-09-2008, 20:59   

Bora a czyja jest ta suka?

[ Dodano: Wto 09 Wrz, 2008 ]
kagan rozumiem Cię doskonale. Mój TŻ raz już skopał jakiegos bulla, gdy na małą Tsuśkę skoczył. Natomiast mnie też kiedyś jeden pies ugryzł - był na smyczy, gdy przechodziłam obok niego. To wtedy miałam ochotę zabić jego właścicielka, a nie głównego sprawcę zdarzenia ;]
_________________
 
 
mala85 
Milena&Aksel



Mój labrador: Aksel
Pies urodził się:
28.06.2007r

Wiek: 39
Dołączyła: 25 Sty 2008
Posty: 1947
Skąd: Wrocław
Wysłany: 10-09-2008, 07:15   

Goha_lab, dokładnie ja mam taki żel i jest na pewno lepszy i nie ma się czego obawiać że dostaniemy po twarzy nim jak wiaterek powieje.
Mój znajomy miał taka sytuację że go amstaf zaatakował (masakra), wypsikał cały gaz na niego i zaczął się kręcić wokół swojej osi.
Kiedyś miałam taką sytuację kiedy Aksel był jeszcze mały to zaatakował go pies naprawdę wielki i masywny a ja nie myśląc po prostu odciągnęłam go od Aksla chwytając za obrożę....nie wiem czy teraz bym tak zdołała zrobić ale to była szybka reakcja na hasło: ratuj swojego Akselka;)
_________________

 
 
 
Bora 


Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 10-09-2008, 09:15   

Tsunami napisał/a:
Bora a czyja jest ta suka?

Trudno mi powiedzieć. Suka jest na tyle zadbana, odżywiona, że wątpię, żeby była bezdomnym psem. Mam wrażenie że po prostu albo ucieka z czyjejś posesji, albo ktoś ją wypuszcza "na spacerek". Czasem jest codziennie przez tydzień, ale np. jak były straszne ulewy i wiatry to nie pojawiała się na osiedlu. Kiedy pogoda się poprawiła, znowu zawitała do nas.
Nie raz Straż Miejska była o tym informowana. Nikt nie przyjechał, nikt nie sprawdził....
 
 
Dżastin 



Mój labrador: Lajla
Suczka urodziła się:
28.08.2005

Wiek: 36
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 663
Skąd: Szczecin
Wysłany: 10-09-2008, 09:30   

Bora, u nas straz miejska równiez nie reaguje wiec wtedy dzwoni sie do takiego Animal Patrol czy cos w tym stylu sama pare razy dzwoniłam zeby wzieli psa i przyjezdzaja zawsze
 
 
 
Bora 


Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 10-09-2008, 10:29   

Animal Patrol... u nas czegoś takiego nie ma :/
 
 
Dżastin 



Mój labrador: Lajla
Suczka urodziła się:
28.08.2005

Wiek: 36
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 663
Skąd: Szczecin
Wysłany: 10-09-2008, 11:06   

ale oni biora psa do schronu wiec tez nie za fajna sprawa
 
 
 
Salerno 



Mój labrador: Bazylek [*]
Pies urodził się:
25.01.2008-26.08.2021

Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 2476
Skąd: Toruń
Wysłany: 10-09-2008, 14:02   

Gdybm widziała, że jakiś pies robi krzywde mojego Bazylkowi, Rinowi czy tez komuś innemu zrobiłambym wszystko żeby go odciągnąć i nie wiem do czego mogłoby to doprowadzić.
Ostatnio miałam taką sytuację: szłam wieczorem z Bazylem na spacer, było ciemno. Nagle z krzaków wyłonił sie amstaff, zaczął warczeć na Bazylego i nie miał raczej dobrych zamiarów co do nas. Wziełam Bazyla za siebie a tamtemu strzeliłam ze smyczy. Pewnie było to głupie bo mógł mnie zaakatkować ale nic innego do głowy mi nie przyszło. Na szczescie uciekl i od tamtego czasu go nie widziałam.
A nie nosze przy sobie niczego czym moglabym go np. psiknąć i szczerze napisze, że nigdy o tym nie pomyslałam.
 
 
kagan 


Mój labrador: Astor
Pies urodził się:
09.03.2009

Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 195
Skąd: Szczecin
Wysłany: 10-09-2008, 16:01   

Dżastin napisał/a:
ale oni biora psa do schronu wiec tez nie za fajna sprawa


Moim zdaniem lepiej to zrobić niz potem czytać w gazecie że kogoś pies pogryzł. Niestety coraz wiecej jest osób niefrasobliwych i nieodpowiedzialnych ktore posiadaja psy w tym te z niskim poziomem bulu. U mnie w bloku chlopak ma pitbula i jak on wychodzi z domu to zamyka go w pokoju zeby rodziców nie pogryzł. To chyba nie jest normalna.
 
 
Goha_lab
[Usunięty]

Wysłany: 10-09-2008, 19:58   

Bora, tutaj http://nowysklep.pl/gaz-o...0-ml-p-624.html
 
 
Bora 


Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 10-09-2008, 20:14   

Goha_lab napisał/a:
Bora, tutaj http://nowysklep.pl/gaz-o...0-ml-p-624.html

Dzięki. Powiem szczerze, że nie jestem pewna czy bym go użyła, no ale w razie czego...
 
 
Goha_lab
[Usunięty]

Wysłany: 10-09-2008, 20:15   

Bora, myślę że wolałabym zrobić krzywdę obcemu psu niż żeby on zrobił krzywdę mojemu :( Tak to już bywa a wszystkiemu winni są właściciele :bad:
 
 
zuzia 



Mój labrador: Lunia (*)
Suczka urodziła się:
14.04.2008r. - 16.11.2018 r.

Mój labrador: Dżok (*)
Pies urodził się:
ok. 2000r. - 19.08.2014 r.

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 1049
Skąd: Lublin
Wysłany: 10-09-2008, 20:25   

ja to sobie sprawie taki gaz, mam nadzieję że nigdy go nie użyję. Jasne że nie chodzi o sytuacje lekkich spięc kiedy wystarczy przypiecie psa na smycz, ale na wypadek naprawdę niebezpiecznych "spotkań". Kiedyś widziałam taką sytuację jeden trzyma, drugi zwija się z bólu i wyje a człowiek nie może nic zrobic, bo nic nie pomaga. Okropnośc.
_________________

 
 
kagan 


Mój labrador: Astor
Pies urodził się:
09.03.2009

Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 195
Skąd: Szczecin
Wysłany: 11-09-2008, 16:22   

Ciekawe jak sprawdziłby sie paralizator elektryczny. Wydaje mi sie że powinien zdać egzamin w krytycznej sytuacji np. gdy nie mozna rozdzielić 2 psów lub jakis pies nas atakuje tyle że trzeba by było jakoś prad dobrac żeby nie zabiło psa od razu.
 
 
Ola 
Akwarelka



Mój labrador: Holly Sarracenia
Suczka urodziła się:
31 lipca 2007

Wiek: 47
Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 870
Skąd: Gdynia
Wysłany: 12-09-2008, 10:53   

Patrycja napisał/a:
szłam wieczorem z Bazylem na spacer, było ciemno. Nagle z krzaków wyłonił sie amstaff, zaczął warczeć na Bazylego i nie miał raczej dobrych zamiarów co do nas


a ja w obronie tych biednych amstaffków. Jak wiecie Holly wychowuje się z dwoma amstaffami mojich teściów - fakt że są to juz psy które mają jeden 9 drugi 8 lat, ale to są najbardziej lagodne psy jakie widzialam, wiec proszę Was nie generalizujcie i nie wrzucajcie wszystkich amstaffów do jednego wora.

a co do obrony to za namową Natki tez chce sie zaopatrzyc w gaz pieprzowy.
_________________


 
 
 
anna34 
rude szczęście



Mój labrador: Chopper
Pies urodził się:
03.07.2007-24.05.2016

Mój labrador: Biscuit John Cage(Hearty)
14.06.2016

Wiek: 50
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 6152
Skąd: Pruszków
Wysłany: 12-09-2008, 11:16   

Ola,bo to wszystko zależy od tego,kto wychowuje takiego amstafa.Mój Chopper tez bawi się z amstafką,którą wychowują ludzie po 50-tce,sama łagodność,kocha dzieci,a jak kiedyś jakiś pies próbował rzucić się na mojego,to Milka(amstafka)podbiegła do niego,pokazała zęby i tamten uciekł,kochana psina.
Ale jak widzę na spacerze ogoloną głowe w dresie z amstafem to odrazu wiem,że pies jest nie wychowany,niestety to się sprawdza.
W moim bloku jeden chłopak 16 latek ma takiego 10 tyg,amstafa i juz zaczynaja się problemy,mały rzuca się na każdego psiaka,podgryza,a Labke Daisy ugryzł do krwi juz nie raz,a chłpaczek się cieszy,że pies da sobie rade i nie reaguje,nie zabrania mu gryzienia.
Aż boje się pomyśleć co dalej bedzie.
_________________
 
 
 
Ryniu 



Mój labrador: Enzo [*]
Pies urodził się:
9.08.2005 - zm.11.01.2019

Mój labrador: Pola [*]
Suczka urodziła się:
4.12.2008 - zm.21.07.2022

Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 26816
Skąd: Włocławek
Wysłany: 12-09-2008, 11:29   

anna34, Enzo też bawi się z amstafką i to z rodowodem i jest OK. Ale do obcych psów tej rasy niestety nie mam zaufania od czasu jak Enzo będąc jeszcze szczeniakiem został pogryziony.
_________________


 
 
zuzia 



Mój labrador: Lunia (*)
Suczka urodziła się:
14.04.2008r. - 16.11.2018 r.

Mój labrador: Dżok (*)
Pies urodził się:
ok. 2000r. - 19.08.2014 r.

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 1049
Skąd: Lublin
Wysłany: 12-09-2008, 23:09   

Luna też ma znajome amstafy, kotłuje się z nimi wspaniale, szczególnioe z jedną suką. Jednek jest to rasa niebezpieczna (jak wiele innych), tak niestety jest że jak się widzi psa tej rasy to zapala się czerwona lampka. Ja też uważam że wszystko (jak pies zachowuje się w stosunku do innych psów) zależy od właścicieli. U mnie na osiedlu jest amstaf lub pitbul którego ukochany pan faszeruje sterydami, na szczęście jeszcze go nie spotkaliśmy i oby to się nie zmieniło.
_________________

 
 
Salerno 



Mój labrador: Bazylek [*]
Pies urodził się:
25.01.2008-26.08.2021

Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 2476
Skąd: Toruń
Wysłany: 13-09-2008, 14:17   

Ola, ja nie wrzucam wszystkich psów do jedneg worka. Po prostu to mnie spotkało i taki był pies. Ja nie twierdze, że wszystkie takie sa.
 
 
zaradna 
beata & elmo



Mój labrador: Elmo vel klusiaczek
Pies urodził się:
02.04.2008r.

Wiek: 35
Dołączyła: 31 Maj 2008
Posty: 4267
Skąd: Głowno
Wysłany: 24-10-2008, 19:43   

Ja ostatnio miałam taka sytuacje, że wyszłam z Elmem na spacer szedł na smyczy i z bloku wylecial rodek wrogo nastawiony. Zaczoł warczeć na nas, przybiegł i chciał zacząc gryźć Elma ja nie mysląc za duzo kołowałam się w ta i spowrotem aby schować Elma za siebie, biedaczek był taki przerazony że sam się za mnie schował i cały się trząsł. Rodwailer złapał mnie za nogawke i lekko ugryzł, a gdy z klatki wyleciała jego pani wrzeszcząc na niego on wtedy jeszcze bardziej sie zaagresował ona ledwo go odciagneła zaczeła mnie przepraszać ja nie słuchając jej wziełam Elma na ręce i cała zapłakana poszłam usiaść gdzieś bo sama byłam w szoku. Musiałam uspokajac siebie i psa.
Dla mnie to jest poprostu wielka nie odpowiedzialność właścicieli, ktorzy wychowuja psy na agresywne, a potem wypuszczają je samopas,
Gdyby znowu mi się powturzyła taka sytuacja chyba byłabym zupełnie bezradna i niewiedziała co robić.
_________________
"Daj mu serce, a on odda Ci swoje"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź