Mój labrador: Czeko
Pies urodził się:
24 czerwca 2008
Wiek: 47 Dołączyła: 24 Sie 2008 Posty: 103 Skąd: Warszawa
Wysłany: 21-09-2008, 11:24 Ogólnie o psiakach
W związku z tym,że temat rasowo-rodowodowy został zamknięty,pozwalam sobie otworzyć nowy wątek.
Absolutnie nie po to,żeby wywiązała się jakaś pyskówka ,chcę tylko napisać,co mi na sercu leży,po przeczytaniu odpowiedzi w tamtym wątku.
Rozczarowałam się bardzo,bo myślałam,że ludzie kochają swoje psy,dlatego że po prostu są, a nie dla papierków i dumnego pokazania się na wystawie
I wierzcie mi,że są tacy ludzie,których nie bawi chodzenie na wystawy,tak po prostu i że nie jest to tylko kwestia pieniędzy.
I utwierdziłam się tylko w słuszności mojego wyboru,psa bez papierków.
A teksty,że hodowca mnie oszukał podstawiając rasowe psy,a ojcem był kundelek,zostawię bez komentarza....
Owszem kochaja swoje psy mimo że nie mają metryki. Nie kupuje sie psa r=r po to aby zaszpanować, ale po to aby wiedzieć, że pies będzie miał o wiele mniejsze problemy zdrowotne. Jak kupujesz psa bez roda to nie wiadomo nigdy co bedzie z jego zdrowiem jaka będzie miał psychike.
blekitny.zamek, moja Lajla równiez jest bez rodowodu, bardzo ją kocham, akurat nie moge sie wypowiadac o hodowli z ktorej zostala zabrana, bo mam ją od kiedy ona skonczyła 4,5 miesiaca, odkupilismy ja od ludzi ktorzy jej nie chcieli, i dobrze bo daje nam wiecej szczescia ale mojego nastepnego pieska chce miec z rodowodem gdyz chce sie zająć wystawami i pomocą innym np. dogoterapią, ale niewiem czy to bedzie na 100% lab, na 90 %
Andevil [Usunięty]
Wysłany: 21-09-2008, 11:51
blekitny.zamek, to nie jest tak. Mnie nie bawi jeżdżenie na wystawy, nie mam psa rodowodowego dla papierka. Jednak po śmierci mojego Devila nawet przez moment nie pomyślałam, że mogłabym kupić psa bez metryki.
To nie jest ani mój pierwszy, ani drugi pies - każdy mój czworonóg (a z racji wieku kilka ich w rodzinie miałam) był psem rasowym=rodowodowym. Staram się być odpowiedzialnym i dojrzałym właścicielem psa i dlatego nigdy nie poprę zadnej pseudohodowli, jaka by ona super nie była. Ponadto brutalnie szczerze uwazam, że psia populacja w naszym kraju (i pewnie nie tylko) jest zbyt liczna i naprawdę nawet tych rodowodowych wystarczy, po co bez opamiętania te psy mnożyć i mnożyć.
I żebym została dobrze zrozumiana, nie uważam absolutnie, ze psy bez rodowodów są gorsze, jednak nie popieram decyzji o takim zakupie.
Rozczarowałam się bardzo,bo myślałam,że ludzie kochają swoje psy,dlatego że po prostu są, a nie dla papierków i dumnego pokazania się na wystawie
Czuje się obrażony (żartuję )
Nigdy nie myślałem kupując psa o żadnych wystawach. Tak samo wyszło, namówiono mnie na wystawy i przygodę przeżyłem, wiem jak to jest i basta. W związku z tym, że się absolutnie nie znam na szczeniaczkach i nie chciałem być oszukany (ostatnio oglądałem oseski amstafiki i były dla mnie takie "labowe" ).
Wiedz, że osoby kupujące psy z papierami dla wystawiania to jednak zdecydowana mniejszość, nie masz czym się przejmować.
Ubóstwiam wszystkie laby i te "papierowe" i te które "tylko stały przy nich".
Staram się być odpowiedzialnym i dojrzałym właścicielem psa i dlatego nigdy nie poprę zadnej pseudohodowli, jaka by ona super nie była. Ponadto brutalnie szczerze uwazam, że psia populacja w naszym kraju (i pewnie nie tylko) jest zbyt liczna i naprawdę nawet tych rodowodowych wystarczy, po co bez opamiętania te psy mnożyć i mnożyć.
I żebym została dobrze zrozumiana, nie uważam absolutnie, ze psy bez rodowodów są gorsze, jednak nie popieram decyzji o takim zakupie.
podpisuję się obiema rękami dokładnie tak samo myślę
kocham wszystkie psiaki (pod warunkiem że na mnie nie szczekają, szczególnie te małe mają tendencje do obszczekiwań ) ale ... naobserwowałam się trochę
i uważam że wszelkie rozmnażani zwierząt powinno być pod ścisłą kontrolą
Ryniu napisał/a:
Nigdy nie myślałem kupując psa o żadnych wystawach. Tak samo wyszło,
i dokładnie tak samo miałam jak Ryniu kupując psa/sukę nie myślałam o wystawach ale ... raz poszliśmy zobaczyć spodobało nam się
i na dzień dzisiejszy nie wiem czy Kala będzie miała szczeniaki kiedyś ale na wszelki wypadek obecnie robimy jej papiery na hodowlankę, bo jakbyśmy za rok czy dwa zapragneli jednak tych szczeniaczków naszego cuda to tylko i wyłącznie pod warunkiem że szczeniaki będą rodowodowe jeżeli się jednak nie zdecydujemy to wysterelizuję Kalę, daliśmy sobie czas, ale zabezpieczamy tyły
blekitny.zamek, ja też mam mieszańca a w sumie to ja brałam udział w tamtej dyskusji naintensywniej...dla mnie mój pies jest najpiękniejszy i najwspanialszy...pewnie tak samo Wasze psy dla Was...i bardzo dobrze, o to chodzi.
Tak jak napisała Andevil, jest za dużo psów w naszym kraju...a rozmnażanie mieszańców czyli tych bez rodowodów przyczynia się do ich gwałtownego wzrostu...
Jeśli ktoś nie chce papierka to przecież może adoptować Labradora prawda?jest mnóstwo psów w schroniskach podobnych go Labradorów bądź w ich typie...nie trzeba popierać pseudo hodowców kupując od nich szczeniaka...
A myslenie, że ludzie posiadający psa z rodowodem to zadufani bogacze i snoby jest bardzo krzywdzące...
To ja mogę napisać, że dla mnie osoby kupujące szczeniaki bez papierów są skąpcami bo żal im kasy na psa z rodowodem i są samolubni bo nie myślą o tym jak suka - matka tych szczeniaków się męczy rodząc szczeniaki co cieczkę.I dla nich jest tylko ważne to , żeby kupić szczeniaka (niby rasowego) za jak najmniejsze pieniądze...
Mój labrador: Czeko
Pies urodził się:
24 czerwca 2008
Wiek: 47 Dołączyła: 24 Sie 2008 Posty: 103 Skąd: Warszawa
Wysłany: 21-09-2008, 17:52
Myślałam ,że gromy się na mnie posypią,a tu tak grzecznie
To jasne,że również nie popieram mnożenia psów,tylko dla zysku(pisałam o tym w poprzednim wątku) i zgadzam się,że psów jest za dużo,a schroniska przepełnione
Jakiś tydzień temu szłam z moim kundelkiem na spacer i przybiegł do mnie duży psiak większy i potężniejszy od labka,położył pysk na moim boku,żeby go głaskac.
Okazało się,że pies jest niewidomy,brał kiedyś udział w walkach psów,a potem trafił do schroniska
Ruszyło mnie to bardzo i poczułam wyrzuty sumienia...że nie wzięłam psiaka ze schroniska.
Ale mam usprawiedliwienie-dzieci,chciałam łagodną rasę,żeby nie bać się o ich życie.
Obiecałam sobie,że następny pies będzie ze schroniska
blekitny.zamek, niestety, ale nie możemy zbawić całego świata i wszystkich tych biednych psiaków
Ale możemy im pomóc doprowadzając do zmniejszenia populacji przez kontrolowanie rozmnażania...I o to chodzi
nie wiem czy to dobry temat, ale jestem ciekawa co człowiek jest w stanie zrobić jak mu zaginie pies? Już tłumacze o co chodzi, zaginął pies (nie mój) no więc poszła po ludziach informacja, tel. do schroniska, ZK, wetów. Ale czas leciał i nic, no więc najpierw wpadłam na pomysł że może by ponaklejać na swoich samochodach (tak jak ogłoszenia o sprzedaży auta-na szybie) info o psie - właściciel powiedział że to nie jest dobry pomysł. Potem wymyśliłam wywieszenie ogłoszeń na szkole podstawowej, bo dzieciaki często sporo wiedzą. Na koniec była propozycja monitorowania ogłoszeń o kryciu, no bo jak można zarobić na psie? Wszystkie moje propozycje spotykały się z delikatną odmową. Właściciel ma kłopoty, bo ktoś sobie żarty robi dzwoniąc na podany w ogłoszeniach nr Powiedzcie mi szczerze czy przesadziłam z tymi pomysłami, czy głupie były. Bo ja sobie myślałam co ja bym zrobiła w takiej sytuacji i wpadały mi do głowy takie rzeczy. Teraz sama nie wiem co o tym myśleć, już mi się chyba nie chce wymyślać nowych pomysłów jak go znaleźć.
_________________
Andevil [Usunięty]
Wysłany: 26-11-2008, 10:50
Z tego , co piszesz, to Tobie bardziej zależy, niz właścicielowi.
Ja po pierwsze zrobilabym wszystko, zeby takiej sytuacji uniknąć. I powtarzam to wiele razy - solidna adresówka w wielu przypadkach przyspieszyłaby odnalezienie psa. A nawet, jezeli ktoś go ukradł, to niech mi go odsprzeda (zapłacę kazde pieniadze) - bedzie wiedział, gdzie dzwonić.
Ja też myślałam że nie ważne jak, ważne tylko żeby pies wrócił do domu, tym bardziej że to już 3 tyg. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji ale wiem że spać bym nie mogła. Wkurza mnie to bo człowiek chce pomóc, coś zrobić a oni podchodzą do tego tak na zimno
[ Dodano: Sro 26 Lis, 2008 ]
novati napisał/a:
nie robi wszystkiego sam tylko liczy na inwencję innych
niech liczy tylko dlaczego tak odrzucają wszystkie pomysły. Właściwie to tylko ogłoszenia w gazetach poszły i to też nie była robota właściciela, jestem troche rozżalona
zuzia, chyba wiem o którego psiaka Ci chodzi
nie mi oceniać jego postepowanie
ale ... ja bym chyba zwariowała miałam już taki przypadek (zresztą tu na forum również dawałam ogłoszenie o zaginięciu) znajomej ukradli sprzed sklepu psa, zostawiła go na sekundę dosłownie
ta moja znajoma szalała dosłownie, poruszyła wszystkich znajomych - Ci znajomi poruszali następnych znajomych - normalne zbiorowe szaleństwo
pies się znalazł na szczęście po chyba 3-4 dniach - różdżkarz znalazł ogłoszenie wiszące i swoją różdżką zadziałał i ... zadzwonił do niej i powiedział gdzie pies powinien być .... i był i za darmo to zrobił ! bo szkoda mu było psa
jak by sie okazało że ktoś nam ukradł Chrupka i byśmy się dowiedzieli kto i gdzie go trzyma to nie dość że mieliby najazd na chatę to jeszcze Marcin by po ry** naklepał temu kto by zabrał Chrupka
a więc ... psa a raczej sukę "zabrał" sobie pijaczyna nie wiadomo po co - jemu skolei ogólnie mówiąc młodzież zabrała psa bo za ładnie wyglądał i było widać że to nie jego
a młodzież ... podobał im się pies/suka ON i się zastanawiali czy w ogóle szukać jego właścicieli ale mojej znajomej TŻ kierowany wskazówkami różdżarza przeszukiwał dany rejon i ... trafił na spacerującą młodzież z jego psem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum