Kontuzje i urazy - temat zbiorczy |
Autor |
Wiadomość |
BlueDiego
Mój labrador: Kaja
Suczka urodziła się:
04/09/2007
Wiek: 77 Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 351 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 23-09-2008, 14:24 Kontuzje i urazy - temat zbiorczy
|
|
|
Kilka dni temu miałem bardzo nieprzyjemne zdarzenie z Kają.. Na jakimś polu - łączce, porośniętej wysoką trawą, rzucałem jak zwykle Kaji aporty, głównie dla zabawy. Postanowiłem Kaję zatrzymać w siadzie i następnie rzucić jej aport tak by go widziała.. Odczekać minutę i posłać ją po ten aport.. No, takie zwykłe ćwiczenie dla zabawy. Gdy aport rzuciłem i dałem komendę szukaj-przynieś, Kaja wystartowała z szybkością błyskawicy.. Po chwili usłyszałem głuchy dźwięk uderzenia i zobaczyłem Kaję, jak robi koziołka w powietrzu i pada na ziemię..
Cały czas głośno skowyczała (piszczała). Podbiegłem do niej - leżała na ziemi i piszczała.
W głebokiej trawie leżała zardzewiała beczka z wyschniętą na kamień smołą.. Była niewidoczna.
"Kajunia" powiedziałem do niej, "co ci jest maleńka"? Bałem się ją ruszyć, ze względu na kręgosłup (mogła mieć uraz). Po kilkunastu sekundach Kaja wstała na nogi, ale ciągle piszczała.. "Może mieć jakieś złamania, urazy narządów wewnętrznych" - przebiegały mi po głowie myśli.. Serce mi się łamało.. Go samochodu było około 0,5 km. Przypiąłem Kaji smycz i powolutku poszła. Po pół-godzinie byliśmy już w przychodni dla zwierząt Akademii Rolniczej. Wzięli ją szybko na badania, zrobili zdjęcia i po godzinie nerwówki otrzymałem diagnozę: Kaji nic nie jest, poza silnym stłuczeniem klatki piersiowej... Dostała jakieś środki uspokajające... Po chwili przybiegła do mnie sunia merdając ogonem i skacząc na powitanie. OMG jakie szczęście..
Na drugi dzień odpuściłem sobie i Kaji wszelkie ćwiczenia... |
Ostatnio zmieniony przez tenshii 04-10-2012, 09:59, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Goha_lab [Usunięty]
|
Wysłany: 23-09-2008, 14:25
|
|
|
Super że wszystko się dobrze skończyło |
|
|
|
|
labi
Labi
Mój labrador: Labi
Pies urodził się:
27.01.2006
Pomógł: 1 raz Wiek: 61 Dołączył: 25 Lis 2007 Posty: 2185 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 23-09-2008, 14:40
|
|
|
Goha_lab napisał/a: | Super że wszystko się dobrze skończyło |
Dokładnie tak
Labi także kiedyś ganiał się z jakimś psiakiem. W pewnej chwili obejrzał się za siebie, nie bacząć,że jest tuż przed zjeżdżalnią dla dzieci. I co! Odwrócił się w pełnym biegu. Głośne bum. I psiątko podeszło do mnie z pijanym wzrokiem. Ale również skończyło się OK |
_________________ Galeryjka Labiego - 1385 fotek |
|
|
|
|
AnTrOpKa
Mój labrador: Hexa
Suczka urodziła się:
18.03.2007
Pomogła: 6 razy Wiek: 37 Dołączyła: 25 Lis 2007 Posty: 6578 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 23-09-2008, 15:39
|
|
|
BlueDiego, niestety... u nas wszystko można znaleźć na polach, począwszy od drobnych śmieci do tapczanów, gruzów czy właśnie beczek...
Dobrze, że Kaji nic poważniejszego się nie stało. Wymiziaj ją porządnie |
_________________
|
|
|
|
|
iness8@o2.pl
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 21 Sty 2008 Posty: 7003 Skąd: xxx
|
Wysłany: 23-09-2008, 16:19
|
|
|
BlueDiego, ja na Twoim miejscu to bym chyba umarła ze strachu dobrze że Kaji nic nie jest. |
|
|
|
|
Jola [Usunięty]
|
Wysłany: 23-09-2008, 16:59
|
|
|
Bozie!! Najpierw ja bym dostała zawału a później ... szkoda gadać! Super że suni nic nie jest!! |
|
|
|
|
Bora
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 4631 Skąd: Polska
|
Wysłany: 23-09-2008, 20:24
|
|
|
BlueDiego, matko kochana, ale przygoda Całe szczęście, że tylko tak to się skończyło i Kaja już pełna sił. Wymiziaj ją od nas.
Bora jest taką "głupizną" że zwykle nie patrzy gdzie biegnie. Kiedyś, w pełnym galopie grzmotnęła w drzewo , otrzepała się i spojrzała na mnie z wyrzutem " a to drzewo musi tu stać?" |
|
|
|
|
Jola [Usunięty]
|
Wysłany: 23-09-2008, 20:26
|
|
|
Bora napisał/a: | Bora jest taką "głupizną" że zwykle nie patrzy gdzie biegnie. Kiedyś, w pełnym galopie grzmotnęła w drzewo , otrzepała się i spojrzała na mnie z wyrzutem " a to drzewo musi tu stać?" | Bo Pańcia powinna zadbać i "oczyścić pole" |
|
|
|
|
Bora
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 4631 Skąd: Polska
|
Wysłany: 23-09-2008, 20:28
|
|
|
Jola napisał/a: | Bo Pańcia powinna zadbać i "oczyścić pole" |
Święta racja... ale tak na poważnie, chyba od dziś bedę dokładnie oglądać naszą polankę, czy nie leżą podobne niespodzianki. Człowiek nie zdaje sobie nawet sprawy, że od kawałka szkła może stać się ogromne nieszczęście, a co dopiero taka beczka. |
|
|
|
|
Jola [Usunięty]
|
Wysłany: 23-09-2008, 20:36
|
|
|
Cytat: | Święta racja... ale tak na poważnie, chyba od dziś bedę dokładnie oglądać naszą polankę, czy nie leżą podobne niespodzianki. Człowiek nie zdaje sobie nawet sprawy, że od kawałka szkła może stać się ogromne nieszczęście, a co dopiero taka beczka. | Fakt . Ludzie potrafią być zupełnie bezmyślni... |
|
|
|
|
BlueDiego
Mój labrador: Kaja
Suczka urodziła się:
04/09/2007
Wiek: 77 Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 351 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 23-09-2008, 21:54
|
|
|
AnTrOpKa napisał/a: | BlueDiego, niestety... u nas wszystko można znaleźć na polach, począwszy od drobnych śmieci do tapczanów, gruzów czy właśnie beczek... |
Niestety boleśnie się o tym przekonała moja sunia..
Nie pozostaje mi nic innego, jak dokładnie sprawdzać miejsca, w których będę Kaję wysyłał na bieganie (np. za aportami). Zagrożenie jest zbyt wielkie, w stosunku do wydatku energii pańcia na dodatkowe "spacery" po obszarze "harców". |
|
|
|
|
gusia1972
Agnieszka
Mój labrador: Kala
Suczka urodziła się:
28.05.2007
Mój labrador: Viva - NSDTR
Suczka urodziła się:
13.07.2010
Pomogła: 1 raz Wiek: 51 Dołączyła: 29 Gru 2007 Posty: 4198 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 28-02-2009, 16:59
|
|
|
potrzebuję rady ....
Kala kuleje wczoraj mąż z nią wyszedł i jak biegła za frisbee to upadła i zrobiła "koziołka" niby nic jej się nie stało ale ... dzisiaj jak z nią poszłam na spacer to za 3-cim razem jak rzuciłam piłeczką to oblatując mnie Kala nagle przysiadła, ale zaraz pobiegła po piłkę ale ... wyraźnie już kuleje na przednią łapę
obejrzałam tą łapkę bo myślałam że może szkoło, ale nie ...
doszłyśmy utykając do domu, dałam jej garść karmy i środek http://www.zdrowypupil.pl...l-m-hialuronowy którego używamy przed i w trakcie łykendów jak mamy trening (na szczęście dziś nie było treningu), dałam jej 2 miarki i mam nadzieję że pomoże
mąż ją obmacał, spokojnie się poddaje "obmacywaniu" nie piszczy, tylko jest spokojna i ... poszła spać (co normalnie w domu robi)
postanowiliśmy poczekać ... może coś naciągnęła tylko ... samo przejdzie ...
macie jakieś pomysły co można jej jeszcze zrobić/podać ?? |
_________________
|
|
|
|
|
figa1
Mój labrador: Figa vel ARONIA Biszkoptowy Raj
Suczka urodziła się:
18-11-2007
Wiek: 48 Dołączyła: 04 Sty 2009 Posty: 176 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: 28-02-2009, 17:16
|
|
|
gusia1972 napisał/a: | macie jakieś pomysły co można jej jeszcze zrobić/podać ?? |
gusia nasza figa też kulała jak się okazało po polowaniu ,zbyt duże harce w szuwarach itp dokładnie niewiem co ona tam wyprawiała bo była z teściem,jednak pojechaliśmy do weta bo nie przechodziło -diagnoza naderwany miesień-przepisał nam SCANODYL jest to jakiś odpowiednik droższych tabletek i zalecił przez tydzień minimum ruchu ,przedewszystkim skoków -my mieszkamy na piętrze i zawsze z trzech ostatnich robi długie hop ,tabletki naprawdę jej pomogły a zapłaciliśmy za 10- 30 zł teraz jest ok i śmiga jak chce |
_________________
|
|
|
|
|
gusia1972
Agnieszka
Mój labrador: Kala
Suczka urodziła się:
28.05.2007
Mój labrador: Viva - NSDTR
Suczka urodziła się:
13.07.2010
Pomogła: 1 raz Wiek: 51 Dołączyła: 29 Gru 2007 Posty: 4198 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 28-02-2009, 17:19
|
|
|
figa1, a pozwalała sobie tą nogę co miała mięsie naderwany ruszać ?? |
_________________
|
|
|
|
|
figa1
Mój labrador: Figa vel ARONIA Biszkoptowy Raj
Suczka urodziła się:
18-11-2007
Wiek: 48 Dołączyła: 04 Sty 2009 Posty: 176 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: 28-02-2009, 17:30
|
|
|
tak pozwalała sobie ją oglądać ruszać itp a najgożej było jak po spaniu czy leżeniu wstawała to było bardzo widać tą kulawizne (prawa przednia łapa)jak się rozchodziła to mniej ,ale i tak było widać |
_________________
|
|
|
|
|
gusia1972
Agnieszka
Mój labrador: Kala
Suczka urodziła się:
28.05.2007
Mój labrador: Viva - NSDTR
Suczka urodziła się:
13.07.2010
Pomogła: 1 raz Wiek: 51 Dołączyła: 29 Gru 2007 Posty: 4198 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 28-02-2009, 17:35
|
|
|
znaczy się poobserwuję zobaczymy jak wstanie jutro
a wieczorem spokojny spacer bez piłek i frisbee nas czeka |
_________________
|
|
|
|
|
figa1
Mój labrador: Figa vel ARONIA Biszkoptowy Raj
Suczka urodziła się:
18-11-2007
Wiek: 48 Dołączyła: 04 Sty 2009 Posty: 176 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: 28-02-2009, 18:52
|
|
|
Mam nadzieję ,że to jednak nic poważnego lepiej jej teraz nie forsuj , a jak samo nie przejdzie to lepiej iść do weta my też czekaliśmy myśleliśmy ,że to może zwykłe jakieś naciągnięcie ale nie przeszło a te tabletki naprawdę jej pomogły Będzie dobrze trzymamy kciuki |
_________________
|
|
|
|
|
Vito
Olcia&Vito
Mój labrador: Vito (Al-grom EL VITO)
Pies urodził się:
01.04.2009
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Kwi 2009 Posty: 421 Skąd: WARSZAWA
|
Wysłany: 25-08-2009, 08:44
|
|
|
my z Vito mamy problem otóż jakieś 4 tyg temu zaczął kuleć na przednia łapkę. Bylam obrazu u weta i stwierdził że jakieś poluzowanie w stawie nadgarstkowym- zalecenie-> mniej ruchu itd. Oczywiście starałam sie jak mogłam, ale łapka jednego dnia kulała a kilka dni nie. Wczoraj postanowiłam zrobić prześwietlenie i okazało się ze Vitus ma pękniętą okostną lekarz zdziwił sie że jeszcze sie nie zrosło... teraz ma nogę usztywniona i przez 3 tyg będzie w tym chodzić, zero zabaw ćwiczeń itd zobaczymy. Mam nadzieje że sie zrośnie! |
_________________
|
|
|
|
|
papisia
Mój labrador: Sabusia, Chilli, Krysia, Karol
Mój labrador: Lula, Matylda, Benio (CKCS)
Mój labrador: Nelusia (ESS)
Wiek: 40 Dołączyła: 02 Maj 2008 Posty: 2017 Skąd: Aleksandria
|
Wysłany: 25-08-2009, 10:57
|
|
|
Vito napisał/a: | otóż jakieś 4 tyg temu zaczął kuleć na przednia łapkę |
O kurdelek... czemu tyle czasu wet zwlekał z rtg?
Vito, uściskaj malucha mocno. Takie ograniczenie ruchu musi być dla niego okropne. |
_________________
|
|
|
|
|
szrekus
Mój labrador: Escudo Misiek:)
Pies urodził się:
08.02.2008
Wiek: 39 Dołączyła: 01 Wrz 2008 Posty: 170 Skąd: Międzyzdroje/Gdańsk
|
Wysłany: 25-08-2009, 12:25
|
|
|
Ojoj Biedny maluszek Nie martw się Vito jest młodym i silnym pieskiem tak więc nie powinno byc problemów z szybkim powrotem do zdrowia Kilka tygodni i będzie znów szalał |
|
|
|
|
|