Labrador wyrywa się się na jadące samochody |
Autor |
Wiadomość |
fadziochowa
Mój labrador: Fado (w typie)
Pies urodził się:
02.2012
Mój labrador: Wiliam (kundelek)
Pies urodził się:
02.2013
Wiek: 31 Dołączyła: 12 Lip 2012 Posty: 498 Skąd: Warszawa Wesoła
|
Wysłany: 08-09-2012, 09:30 Labrador wyrywa się się na jadące samochody
|
|
|
Od pewnego czasu mamy problem na spacerach, idąc obok ulicy nasz Fadzioch rzuca się na przejeżdżające samochody, nie działa nawet trzymanie go za obrożę i odwracanie uwagi...Staje się to niebezpieczne, bo dziś wyrwał się z obroży.
Czy wy mieliście kiedykolwiek coś podobnego z waszymi Labkami? |
_________________ "Pies jest symbolem bezinteresownej miłości, bezgranicznego oddania. Rozprasza samotność i pozwala zapomnieć o rozpędzonym świecie, jest częścią natury, czułością i śmiechem..."
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=8015
|
Ostatnio zmieniony przez tenshii 02-10-2012, 17:21, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Brioche
Mój labrador: Megan
Suczka urodziła się:
24.03.12
Pomogła: 1 raz Wiek: 27 Dołączyła: 09 Lip 2012 Posty: 310 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 08-09-2012, 12:33
|
|
|
Właśnie ostatnio przerabiałam to z moją Megan. To znaczy, nadal to przerabiam ale jest już lepiej. Po prostu za radą mamy zaczęłam częściej chodzić przy bardzo ruchliwych ulicach (trzeba uważać żeby piesek się nie zerwał) i tak spacerowałam z nią. Po pewnym czasie ona przyzwyczaiła się do jeżdżących samochodów i zaczęła je ignorować co prawda czasem jeszcze jej się zdarzy wyrwać za autem ale to już sporadycznie. |
_________________
Galeria mojej niuni: http://forum.labradory.or...der=asc&start=0 |
|
|
|
|
Di
Mój labrador: Bianka
Suczka urodziła się:
4.12.2011
Pomogła: 1 raz Wiek: 34 Dołączyła: 28 Sty 2012 Posty: 1116 Skąd: skąd się wyśpię...
|
Wysłany: 10-09-2012, 12:18
|
|
|
Moja mi doskakuje do motocyklistów i ciężarówek; gdyby była spuszczona ze smyczy albo miała obroże - mur beton pewne, że mi się wyrwie albo rzuci w pościg. Bianka nosi szelki, więc raczej mi się z nich nie wywinie, ale dochodząc do drogi zawsze trzymam ją przy nodze na krótkiej smyczy. Mamy komendę zakazu na 'Ejjj', więc jak tylko widzę ciężarówkę albo motocykl to 'ejjj, ejjj'. Na krótkiej smyczy czy nawet trzymając ją za pasek szelek ma małe pole do swobodnego ruchu. Gdy 'przejeżdża' niebezpieczeństwo, natychmiast luzuje jej smycz. Uczymy się przechodzić po pasach, dlatego siedzi i czeka, dopóki nie usłyszy komendy 'Idziemy'. Ale już na luźnej smyczy wtedy. Ostatnio trzymam ją na luźnej smyczy, ale trochę dalej od brzegu drogi i ciężarówki zaczyna powoli ignorować. |
_________________ mój świat tętni nowym rytmem.
www.bianucha.blog.pl |
|
|
|
|
Paseczka
Suczka urodziła się:
Suczka urodziła się:
Pomogła: 1 raz Wiek: 32 Dołączyła: 05 Sty 2012 Posty: 970 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 10-09-2012, 14:40
|
|
|
Di, a próbowałaś odwracać jej uwagę? Nasza sąsiadka miała taki problem, za każdym razem gdy przejeżdzał samochód naciskała gumową kaczkę, która kwiczała. Pies chciał kaczkę, a nie samochód, potem co drugie auto, potem co trzecie. Teraz jak auto przejeżdza, to pies patrzy się na właścicielkę i na auta już nie reaguje. |
|
|
|
|
szalej
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 10 Paź 2010 Posty: 2529 Skąd: brak
|
Wysłany: 10-09-2012, 16:55
|
|
|
Ja to przerabiam z Bliską. Jeżdzących samochodów u nas pod dostatkiem, a i często jesteśmy w warszawie, więc jest z nimi na maksa oswojona. Ale fascynują ją chyba kręcące się koła, albo po prostu chce ruszyć w pościg, no panika mnie zawsze bierze jak sie rzuca, bo mam dwa psy na smyczy i niby wiem, ze mi z obrozy nie wyjdzie to JEDNAK inaczej jest jak mam na smyczy jednego a dwa i łapać ją wrazie co.
ale zdaza jej sie to raczej na naszych osiedlowych drogach kiedy czekamy az samochod przejedzie. jak idzie wzdluz drogi to raczej jej nie interesują |
|
|
|
|
fadziochowa
Mój labrador: Fado (w typie)
Pies urodził się:
02.2012
Mój labrador: Wiliam (kundelek)
Pies urodził się:
02.2013
Wiek: 31 Dołączyła: 12 Lip 2012 Posty: 498 Skąd: Warszawa Wesoła
|
Wysłany: 10-09-2012, 18:18
|
|
|
U nas spacer w pobliżu ulicy to po prostu masakra... Fadzioch ładnie idzie na luźnej smyczy, ale jak tylko usłyszy zbliżający się samochód to się zatrzymuje i czeka na niego Zna komendę "idziemy", ale w tych chwilach na nią nie reaguje. Na spacery zazwyczaj chodzimy do parku, lasu i na pola, żeby psiak mógł pobiegać luzem, ale żeby dojść do tych miejsc musimy przejść kawałek przy dość ruchliwej ulicy...na początku wszystko było ok, dopiero od jakiegoś tygodnia Fado wariuje na widok samochodów.
Używamy zwykłych obroży na zatrzask...myślicie, że pół zaciskowa albo zaciskowa były by lepsze w tej sytuacji? |
_________________ "Pies jest symbolem bezinteresownej miłości, bezgranicznego oddania. Rozprasza samotność i pozwala zapomnieć o rozpędzonym świecie, jest częścią natury, czułością i śmiechem..."
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=8015
|
|
|
|
|
Kesja
Mój labrador: Ajrusia
Suczka urodziła się:
15.06.2011
Pomogła: 4 razy Wiek: 28 Dołączyła: 20 Lis 2011 Posty: 4700 Skąd: k-ce
|
Wysłany: 10-09-2012, 18:26
|
|
|
fadziochowa napisał/a: | myślicie, że pół zaciskowa albo zaciskowa były by lepsze w tej sytuacji? |
Półzaciskowa obroża jest dobra, bo odpowiednio wyregulowana nie pozwala psu "wyjść" z obroży głową.
A może spróbuj w takich sytuacjach odwracać jego uwagę na przykład jakimś smakołykim albo zabawką? Musisz jakoś zwrócić jego uwagę na sobie, najlepiej czymś co najbardziej lubi |
|
|
|
|
zaba
Mój labrador: Rocco
Pies urodził się:
26.01.2009
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Lut 2009 Posty: 2655 Skąd: Sanok / Rzeszów
|
Wysłany: 10-09-2012, 18:28
|
|
|
Jak Rocco był mlody (hmm miał 8 miesięcy) też skakał do aut. Nie wiem z jakiego powodu. Zawsze wtedy obok auta na krótko go trzymałam i odwracałam uwagę smaczkiem. I... chyba z tego wyrósł, bo teraz samochody go nie interesują. |
_________________
http://best-wishes.blog.pl/
|
|
|
|
|
fadziochowa
Mój labrador: Fado (w typie)
Pies urodził się:
02.2012
Mój labrador: Wiliam (kundelek)
Pies urodził się:
02.2013
Wiek: 31 Dołączyła: 12 Lip 2012 Posty: 498 Skąd: Warszawa Wesoła
|
Wysłany: 10-09-2012, 18:44
|
|
|
Kesja...próbowałam odwrócić jego uwagę chrupkami, których używamy podczas ćwiczeń, ale gdzie tam! nawet na nie nie spojrzał- auta są ciekawsze Jutro wypróbuję kurczaka... |
_________________ "Pies jest symbolem bezinteresownej miłości, bezgranicznego oddania. Rozprasza samotność i pozwala zapomnieć o rozpędzonym świecie, jest częścią natury, czułością i śmiechem..."
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=8015
|
|
|
|
|
mibec
Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019
Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013
Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
|
Wysłany: 10-09-2012, 21:20
|
|
|
fadziochowa, a moze sprobuj z jakas piszczaca zabawka, ktorej bedziesz uzywac tylko na spacery? |
_________________ Waniliowo-hebanowa Galeria
|
|
|
|
|
myszkapatii
HADES
Mój labrador: HADES
Pies urodził się:
22.02.2011
Wiek: 35 Dołączyła: 11 Kwi 2011 Posty: 514 Skąd: Konin
|
Wysłany: 17-09-2012, 23:26
|
|
|
Warto zabrac smakołyki na spacer i jak widzisz ze zbliza sie samochod uzyj komendy siad jak suiadzie daj smakolyka i niech siedzi zaslon samochod tak zeby nie widzial tylko slyszal i w momencie keidy samochod przejezdza daj smakolyka psu... potem poglaszcz i kaz mu isc dalej...(oczywiscie najpierw na smyczy )
zalapie z czasem troche pracy i bedzie dobrze...
My kiedy jedzie samochod mowimy stoj momentalnie Hades zatrzymuje sie mowie siad siada i jak przejedzie smaochod mowie dobry pies chodź i kontynuujemy spacer... teraz juz bez smakołyków to funkcjonuje ale zeby wycwiczyc to byly potrzebne(bylismy z Hadesem w Niemczech i tam podpatrzyłam tą metode -tam kazdy pies tak robi ) |
_________________ ,,On jest Twoim przyjacielem,Twoim partnerem, Twoim obrońcą, Twoim psem. Ty jesteś Jego życiem, Jego miłością, Jego panem. On będzie Twój, wierny i posłuszny do ostatniego bicia Jego serca. Ty jesteś Mu winien zasłużyć na takie oddanie."
|
|
|
|
|
fadziochowa
Mój labrador: Fado (w typie)
Pies urodził się:
02.2012
Mój labrador: Wiliam (kundelek)
Pies urodził się:
02.2013
Wiek: 31 Dołączyła: 12 Lip 2012 Posty: 498 Skąd: Warszawa Wesoła
|
Wysłany: 18-09-2012, 21:20
|
|
|
Dziękujemy wszystkim za odzew.
Hmm...problem mamy nadal Tzn. minimalna poprawa jest, (czasem udaje mu się zignorować jakiś samochód) smakołyki i piszcząca zabawka nie działają nie wiem, w domu za 'smaczka" zrobiłby wszystko a na spacerze ma w nosie żarcie Jak tylko zobaczy samochód na horyzoncie to się zatrzymuje i czeka żeby skoczyć. Jak widzę, że Fado staje i czeka to uginam nogę w kolanie na wysokości jego pyska, żeby zasłonić mu samochód i mówię "nie wolno"-czasem stoi ładnie i się nie rzuca a czasem zachowuje się jak źrebak, któremu uzdę pierwszy raz założono Czekam na dzień, kiedy mój Głupol wyrośnie z chęci zabawy z samochodami. Mam nadzieję, że takowy nastąpi |
_________________ "Pies jest symbolem bezinteresownej miłości, bezgranicznego oddania. Rozprasza samotność i pozwala zapomnieć o rozpędzonym świecie, jest częścią natury, czułością i śmiechem..."
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=8015
|
|
|
|
|
myszkapatii
HADES
Mój labrador: HADES
Pies urodził się:
22.02.2011
Wiek: 35 Dołączyła: 11 Kwi 2011 Posty: 514 Skąd: Konin
|
Wysłany: 18-09-2012, 21:30
|
|
|
fadziochowa napisał/a: | Tzn. minimalna poprawa jest, (czasem udaje mu się zignorować jakiś samochód) |
fadziochowa napisał/a: | mówię "nie wolno"-czasem stoi ładnie i się nie rzuca |
(Kiedy już tak ładnie sie zachowa pochwała i nagroda obowiazkowa )
Jak widać efekty już są ... troche pracy i nauczy się
Pozdrawiamy |
_________________ ,,On jest Twoim przyjacielem,Twoim partnerem, Twoim obrońcą, Twoim psem. Ty jesteś Jego życiem, Jego miłością, Jego panem. On będzie Twój, wierny i posłuszny do ostatniego bicia Jego serca. Ty jesteś Mu winien zasłużyć na takie oddanie."
|
|
|
|
|
nenekuku
Dołączyła: 13 Wrz 2012 Posty: 20 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 20-09-2012, 11:11
|
|
|
U nas tez ciekawość budzą samochody i tramwaj. Rano na pierwszy spacer wychodzimy najpierw się wybiegać , pogonić za kółkiem , pouczyć i tak 40 min a potem na 20 na spacer po pustawym jeszcze mieście. Kiedy idziemy wzdłuż ulicy dużo smaczków daję, jak nas minie auto i jest zero zainteresowania smaczki , acha klikiera jeszcze używam . Jest coraz lepiej, bo przestał rwać tylko czasem przystanie i łebek odwraca. |
_________________ Dogoterapia- świat dawania radości http://nenekukudogblog.blox.pl/html |
|
|
|
|
magda17
Mój labrador: Maja (Majka)
Suczka urodziła się:
12.05.2011
Dołączyła: 25 Sie 2011 Posty: 29 Skąd: Ruda
|
Wysłany: 19-10-2012, 18:19
|
|
|
U nas jest ten sam problem... W dodatku mieszkamy na wsi i to w miejscu gdzie jeździ mało samochodów i problemem jest żeby Maja zaczęła je ignorować. Jednak powoli się to udaje . Obecnie wygląda to tak, że jeśli auto jedzie z przeciwka to jest prawie całkowita ignorancja, ale jeśli jedzie z tyłu Majka się zatrzymuje i obserwuje . Wówczas nie pomagają żadne komendy, muszę złapać za obroże i poczekać aż przejedzie... |
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha cię więcej niż siebie samego" |
|
|
|
|
83KAFI83 [Usunięty]
|
Wysłany: 20-10-2012, 02:05
|
|
|
ja miałem ten sam problem TITO rzucał się na wszystko mi pomógł głośna zabawka oraz klikier no i bez takich przyrządów do treningów jak to
obroża kołnierz kupiłem w sklepie nie na allegro widać taniej na allegro ja dałem 80zł http://allegro.pl/obroza-...2724581010.html
oraz TRIXIE http://allegro.pl/trixie-...2677517259.html
no kołnierza używam do spacerów żeby nauczyć go chodzić przy nodze a TRIXIE używam do tego żeby nikogo nie ugryzł dlatego noszę świetnie TRIXIE nadaje się do odwrócenia uwagi |
|
|
|
|
mibec
Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019
Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013
Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
|
Wysłany: 20-10-2012, 23:23
|
|
|
83KAFI83 napisał/a: | obroża kołnierz | ja bym tego nie uzywala; czy na prawde trzeba psa przyduszac zeby pokazac mu czego oczekujemy? Dosc obrzydliwe podejscie |
_________________ Waniliowo-hebanowa Galeria
|
|
|
|
|
Di
Mój labrador: Bianka
Suczka urodziła się:
4.12.2011
Pomogła: 1 raz Wiek: 34 Dołączyła: 28 Sty 2012 Posty: 1116 Skąd: skąd się wyśpię...
|
Wysłany: 21-10-2012, 09:40
|
|
|
83KAFI83, byłeś z psem na szkoleniu metodami pozytywnymi (i tylko takimi?). Nie trzeba używać takich rzeczy, żeby odwracać uwagę psa czy pilnować, żeby nikogo nie ugryzł. Zamiast inwestować w podobno 'urządzenia', naprawdę poszukaj dobrego behawiorysty, który poda Ci receptę na pracy z takim psem jak Tito (doczytałam jego historię w galerii).
Bianka mi się zaczyna uwsteczniać; wracamy do etapu wyskakiwania na motocykle. Osobówki sobie odpuściła, ciężarówy już prawie też, ale dostaje spazmów, jak widzi quady, a motocykle też jej spędzają sen z powiek. Spróbuję z tą kaczką, jak powiedziała Paseczka, ale w ogóle już będę objuczona, jak koń na tych spacerach xD |
_________________ mój świat tętni nowym rytmem.
www.bianucha.blog.pl |
|
|
|
|
bina071
Mój labrador: Lejla(karłowaty labrador :D)
Suczka urodziła się:
19.01.2012r
Wiek: 112 Dołączyła: 31 Maj 2012 Posty: 666 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 04-04-2013, 09:24
|
|
|
fadziochowa napisał/a: | Czy wy mieliście kiedykolwiek coś podobnego z waszymi Labkami? |
A jak. Wtorek po godzinie 22 odprowadziłam mojego Pawła na przystanek. Lejla grzecznie siedziała przy nodze, my rozmawialiśmy, a tu ŁUP! Śmignęła za jadącymi autami, oczywiście nie spodziewałam się takiego czegoś i smycz mi się wyrwała z ręki To było po prostu coś okropnego, jak widziałam ją między autami niewiedzącą co zrobić. Ja mało za nią nie wyskoczyłam, bo mnie ten trzymał. Auta się zatrzymały, no kurcze mało karambolu na drodze nie było. Mała jakoś podbiegła do płotu odgradzającego obydwa pasy, gdyby nie ten płot to już bym nie miała mojego serduszka. Nigdy, przenigdy nie zapomnę tego widoku mojego ukochanego psa między autami, serca mało nie wyplułam. Pobiegłam po nią, tuliła się jak diabli, mało we mnie nie weszła. Przeszłyśmy na drugą stronę na przystanek a tu bach, nic ją nie nauczyła cała sytuacja i dalej ciągnie za autami. Jak myślicie dam rade sama ją jakoś tego oduczyć czy w tej sytuacji tylko behawiorysta ? Ona po prostu usiądzie sobie, patrzy się na jakieś auto w oddali, a jak jedzie i jest juz na przeciwko niej to dzida za nim |
_________________
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=7726 |
|
|
|
|
Di
Mój labrador: Bianka
Suczka urodziła się:
4.12.2011
Pomogła: 1 raz Wiek: 34 Dołączyła: 28 Sty 2012 Posty: 1116 Skąd: skąd się wyśpię...
|
Wysłany: 04-04-2013, 20:07
|
|
|
bina071 napisał/a: | Jak myślicie dam rade sama ją jakoś tego oduczyć czy w tej sytuacji tylko behawiorysta ? |
Na razie próbuj sama. Bianka robi to samo. Jak nie skupię na niej swojej uwagi, dostaje szajby, szarpie mnie za ciężarówkami i autami o tzw. 'wiejskim' tunningu. Ten warkot ją jakoś pobudza.
tenshii radziła odwracanie uwagi pachnącym wędzonym kurczakiem, co prawda chodziło wtedy o odwracanie uwagi od psa, bo mnie użarła jak mi się wyrywała do innej bestii, ale myślę, że cel jest taki sam: skupić psa na sobie. |
_________________ mój świat tętni nowym rytmem.
www.bianucha.blog.pl |
|
|
|
|
|