Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: tenshii
22-02-2013, 15:53
Opuchlizna na szyi
Autor Wiadomość
Gosiamaczek 


Mój labrador: Maja
Suczka urodziła się:
24.11.2012

Wiek: 51
Dołączyła: 22 Lut 2013
Posty: 24
Skąd: Wołomin
Wysłany: 22-02-2013, 09:03   Opuchlizna na szyi

Cześć, dziś zalogowałam się na forum. Moja suczka skończy niedługo 3 m-ce. Mniej więcej dwa tyg temu zauważyłam u niej na dole na szyi po prawej stronie "guz" tzn takie jak by jajo, opuchlizna. Oczywiście lekarz od razu, USG, zastrzyki. Po kilku dniach (2) znikło, ale jak przerwałyśmy zastrzyki (mniej więcej po 3 dniach) znów szyja w tym samym miejscu spuchła już więcej i zaczęło to suczkę boleć. Znów lekarz, mocniejsze antybiotyki. USG nic konkretnego nie pokazało-płyn międzykomórkowy, prześwietlenie też nic- opuchlizna. Chodzimy do lekarza od wtorku na zastrzyki, opuchlizna zniknęła ale w środku da się jeszcze czuć taki baaardzo mały guzik. Lekarz powiedział, że kontynuujemy zastrzyki i ew za klika dni już antybiotyk w tabletkach.
Ale.... nikt nie wie co to jest: albo uraz zewnętrzny co jest możliwe bo jak to szczeniak, wścieka się z nami z psem mamy (ale luz pies jej krzywdy nie robi), albo jakaś infekcja ale "jakaś". Czy ktoś z Was zna podobny przypadek? Pies cały czas jest na leczeniu. Czuje się świetnie, je, sika, robi k..., bawi się. Będę wdzięczna za komentarze.
_________________
MM
 
 
Karoola 



Mój labrador: Browni
Pies urodził się:
02.02.2003

Pomogła: 6 razy
Wiek: 29
Dołączyła: 19 Sie 2009
Posty: 3802
Skąd: Sosnowiec/Warszawa
Wysłany: 22-02-2013, 09:58   

Gosiamaczek, a badaliście to "dogłębniej"? Biopsja? Może to dałoby odpowiedź. Antybiotyk podany "na pałę" raczej przyniesie więcej szkody niż pożytku - bo niby z jakiej racji tam ma być bakteria?
Wetem nie jestem, ale wg. mnie, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zamiast podawać leki na oślep, trzeba zrobić jak najwięcej badań.
Możesz też odwiedzić innych wetów, może oni na coś wpadną.
A ukąszenie? Może jakaś drzazga...?
_________________
Pozdrawiamy, Karolina, Browni i pinczeropodobny Emil
 
 
 
Gosiamaczek 


Mój labrador: Maja
Suczka urodziła się:
24.11.2012

Wiek: 51
Dołączyła: 22 Lut 2013
Posty: 24
Skąd: Wołomin
Wysłany: 22-02-2013, 10:23   

Dziękuję za odp. Widzisz... komuś w końcu trzeba ufać. Ja się na tym nie znam od tego jest weterynarz. Na pewno nie jest to ukąszenie no bo co teraz kąsi? ani ukłucie bo nic nie wyszło na prześwietleniu a na pewno było by widać. Pies czuje się świetnie. Może fakt powinnam iść do innego lekarza ale nie chce latać od sasa do lasa i co lekarz to inna opinia i inny lek. Jeżeli to do końca się nie wchłonie (teraz ledwo coś tam czuć pod palcami) to wtedy będzie operacja. Lekarz też nie jest za tym, żeby psa szprycować antybiotykiem. Nie mogę powiedzieć, że daje coś na łapu capu, bo pies miał i USG i prześwietlenie i obmacany jest wzdłuż i wszerz na prawdę, nie mogę "póki co" powiedzieć nic złego. Tylko moja Majcia już nie macha ogonkiem do Pana a mi mało nie wejdzie na głowę kiedy ją stawiam na stole ;-) .
Dziękuję bardzo za odp.
_________________
MM
 
 
Karoola 



Mój labrador: Browni
Pies urodził się:
02.02.2003

Pomogła: 6 razy
Wiek: 29
Dołączyła: 19 Sie 2009
Posty: 3802
Skąd: Sosnowiec/Warszawa
Wysłany: 22-02-2013, 11:24   

Gosiamaczek, rozumiem :) Browni też kiedyś miał gulę na szyi, nie wiadomo co to było, lekarz obmacał, dał mu zastrzyk, drugi, po kilku dniach przeszło. Do dziś nie wiemy co mu było, ale podejrzewam, że i bez tych leków by mu przeszło. Później B. miał problemy z uszami, znowu wet nie powiedział nam co to konkretnie jest, bo żadnych badań oprócz zwykłego obejrzenia nie przeprowadził, wlał mu coś do ucha, zaleczyło się, ale później wróciło... ze zdwojoną siłą :| Odwiedziliśmy innego weta, który pierwsze co zrobił, do hyc pałeczkę do ucha, a potem pod mikroskop. Powiedział, że za dużo różnych świństw, więc próbkę wysłał do laboratorium. Przez tydzień, kiedy czekaliśmy na wyniki zamiast podawać typowe leki, dał nam odkażający płyn do mycia, nim mieliśmy przygotować ucho na leczenie. Wróciły wyniki, wet dobrał lek i zaczęła się kuracja :haha:
Od tego czasu jestem wierna temu wetowi, wiem, że nie robi nic na ślepo.
Jeśli małej przechodzi, to bardzo dobrze, mam nadzieję, że to nic groźnego i już nie powróci. Trzymam kciuki i pozdrawiam :haha:
_________________
Pozdrawiamy, Karolina, Browni i pinczeropodobny Emil
 
 
 
Gosiamaczek 


Mój labrador: Maja
Suczka urodziła się:
24.11.2012

Wiek: 51
Dołączyła: 22 Lut 2013
Posty: 24
Skąd: Wołomin
Wysłany: 22-02-2013, 12:40   

No tak to jest i z lekarzami dla nas i zwierząt. Jeden ledwo spojrzy i antybiotyk od razu pisze a drugi wyśle na badania. Co do biopsji to ten co robił USG powiedział, że nie ma wskazań żeby robić bo nie widać płynu. Nie są to zmiany przy śliniankach i węzłach, krtań jest w porządku bo widać na prześwietleniu. Na zew nie ma żadnego strupka no nic! Nie wiem gdzie to moje suczysko małe wsadziło szyję ]:) . Albo faktycznie przyrżnęła gdzieś albo mamy Hipcio ją pacną mocniej, bo na to wszystko wskazuje. Bardzo dziękuję za odp. Martwimy się nią, bo toż to taki mały wyczekiwany, przemyślany w te i we wte, za i przeciw skarbek ;*
_________________
MM
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź