Mój labrador: Elmo vel klusiaczek
Pies urodził się:
02.04.2008r.
Wiek: 35 Dołączyła: 31 Maj 2008 Posty: 4267 Skąd: Głowno
Wysłany: 18-11-2008, 22:51 dogoterapia
Jeśli temat się powtarza to przeprasza.
Dogoterapia opiera się na wykorzystaniu w terapii osób niepełnosprawnych bezpośredniego kontaktu ze zwierzęciem – psem terapeutą. Ten bezpośredni kontakt pozwala wytworzyć specyficzna relację między pacjentem a psem terapeutą.
Dogoterapia jest jedną z najbardziej naturalnych form rehabilitacji. Badania wykazują znakomity wpływ kontaktu
z psem na zdrowie i psychikę człowieka. Jest jedną z form zooterapii, którą stosuje się w wielu krajach, głównie
w USA. Została zapoczątkowana w 1964 roku przez amerykańskiego psychiatrę dziecięcego Borisa Levisona.
W naszym kraju dogoterapia obecna jest dopiero od kilku lat.
Co Wy o tym sadzicie?
Ja osobiście uważam, że jest to cos wspaniałego.
Sama nawet moge się pochwalić, że doświadczyłam takiej terapi ze swoim Elmem. Oto nasza krótka historia
Jak wiadomo wiekszości tutaj jestem chora na serce. Jest to wrodzona wada a raczej kilka wad serca. Od urodzenia nie mam szans na wyleczenie tej choroby.
Dziś byłam w swojej poradni na badaniach kontrolnych. Moja Pani doktor po obejrzeniu EKG i zbadaniu mnie dostała lekkiego szoku. Mojemu sercu się troche polepszyło jest to nieduża zmaina ale jednak zmiana gdzie nikt nie dawał szansy, że będzie lepiej z czasem miało być tylko gorzej. A tu dziś się okazuje nagle, że jest ciut lepiej. Sama byłam w szoku.
Jestem pewna, że to zasługa Elma. Moja P. Doktor powiedziała, że to całkiem możliwe, a ja jestem przekonana, że to on mi pomugł mimo tego że niejest on psem wyszkolonym na psa terapeute. Jest poprostu moim najwiekszym szczęściem zycia, labkiem łobuziakiem i jestem przekonana, że to właśnie on miał wpływ na tą poprawe.
Przepraszam, że się tak rozpisałam ale musiałam to z siebie wyrzucić hehe nie bijcie
_________________ "Daj mu serce, a on odda Ci swoje"
No wiec powiem tak...
Moja kuzynka( siostra cioteczna) ma synka chorego na autyzm (albo cos w tym stylu), tzn dzieciak zatrzymał sie w rozwoju w wieku 2 lat przez jakies leki bo podejrzewano ze ma padaczke a to wcale nie była padaczka no i tak go nasi kochani lekarze załatwili...biedny maluch....
No i maluch od okolo 2 lat chodzi na terapie z pieskami i naprawde widac poprawe... a teraz kupili goldenka i go szkola... ten mały chlopczyk odkad jest z nimi pies w domu troszke sie uspokoił(był bardzo nadpobudliwy) tak wiec ja tez wierze w nasze kochane zwierzaczki i ich zdolnosci...
Mój labrador: Fiesta
Suczka urodziła się:
19.09.2008
Wiek: 35 Dołączyła: 14 Lis 2008 Posty: 41 Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-11-2008, 09:40
Ja tez co nieco slyszalam o dogoterapii.Sadze tez,ze owa moze miec miejsce i w moim domu a wlasciwie rada bym byla gdyby faktycznie do tego doszlo Fiesta jest cudowna,musze przyznac ze momentalnie zmienila sie atmosfera w mieszkaniu!Moja mama jest po udarze i mocno niedomaga zarowno fizycznie jak i psychicznie,tak wiec ciesze sie,ze Fiesta moze poprawic jej nieco samopoczucie Ponadto,ja cierpie na swoja wlasna glowe,ze tak to ujme Mieszanka depresji z nerwica od paru lat uprzyjemnia mi zycie ale przy malej nie sposob sie smucic Malo tego! Dogoterapia ktora widzialam na wlasne oczy miala miejsce u mojej siostry - i tutaj,posune sie do dosc ciekawego stwierdzenia - kiedy 6 lat temu umarl moj tata,to wlasnie Berta (suczka mojej siostry) wydawala sie byc jej najwiekszym oparciem.Dlatego tez irytuje mnie twierdzenie,ze pies nie ma duszy,bzdura!Pies ma w sobie nieskonczona milosc do wlasciciela i przezywa z nim wszystkie wydarzenia,zarowno te dobre jak i zle.Rozumie i czuje.Moznaby tez dodac,ze osoba jest sama w sobie swoim najwiekszym wrogiem,a jej najlepszym przyjacielem jest pies.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum