Rocky od małego miał taką manię, że jak nikt nie patrzył ściągał np. skarpety z kaloryfera zimą, jakieś ręczniki, albo laczki. I on wie, że źle zrobi - porwie, ucieka, i ma mega frajde, że ktoś go goni. I tu jest problem, bo jak ktoś go goni, żeby oddał, to jest niezła zabawa, Rocky ucieka i nie wie, że tak nie wolno. Nie wiem, co robić kiedy on tak porwie i ucieka - gonić źle, nawet podejść nie mogę bo zaraz ucieka. Nawet jeśli krzyknę, powiem coś, to on myśli że to zabawa. Co innego, jeśli chce coś zabrać i zdążę zauważyć i powiem stanowcze NIE - poddaje się i odchodzi. Taki był problem tylko z takimi rzeczami, ale w sobotę po raz pierwszy porwał placek ze stołu wyszłam dosłownie na chwile, wracam a placka nie ma .. Już nie chodziło o to, że porwał, ale mógł porysować stół i byłoby kiepsko
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Pomogła: 7 razy Wiek: 39 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8526 Skąd: Wrocław
Wysłany: 13-05-2013, 20:49
moniss, sprowokuj kradzież rzeczy, na których Ci nie zależy - skoro jesteś pewna, że kradnie aby go gonić, aby zwrócić na niego uwagę - zostaw na widoku rzeczy mało ważne.
Ukradnie kilka razy, nikt nawet na to nie spojrzy to się nauczy, że i tak nie warto bo wszyscy to ignorują
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007
Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015
Suczka urodziła się: Pomogła: 10 razy Wiek: 37 Dołączyła: 17 Kwi 2009 Posty: 25678 Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 15-05-2013, 07:15
Di napisał/a:
Błagam, nie strasz.
No niestety Ten Typ po prostu tak ma. Ona jest mega posłuszna na prawdę wpatrzona w pracę z człowiekiem no i chyba dlatego sama siebie co chwilę nagradza Tu ostatnio przyłapałam na gorącym uczynku do tej pory ma ślad na głowie po ketchupie
moniss, sprowokuj kradzież rzeczy, na których Ci nie zależy - skoro jesteś pewna, że kradnie aby go gonić, aby zwrócić na niego uwagę - zostaw na widoku rzeczy mało ważne.
Ukradnie kilka razy, nikt nawet na to nie spojrzy to się nauczy, że i tak nie warto bo wszyscy to ignorują
Jeśli tak zrobię, cokolwiek bym nie zostawiła, on zje Może to być stara szmata, jakaś rzecz, cokolwiek.. Rocky to porwie, a jak mu tego nie zabiorę (czyt. nie będę gonić dopóki nie uda mi się cudem odzyskać tej rzeczy) to pogryzie to i zje
Mój labrador: Walley (Fallend Franklin)
Pies urodził się:
09.02.2011
Mój labrador: Honey (Hiraethog Rose Honey)
Suczka urodziła się:
25.05.2011
Pies urodził się: Pomogła: 3 razy Wiek: 39 Dołączyła: 07 Kwi 2011 Posty: 2222 Skąd: UK/Kwidzyn
Wysłany: 15-05-2013, 16:12
U mnie Wallek to straszny zlodziejaszek. Kradnie ze stolu, z kuchennego blatu, z pojemnikow na smieci segregowane i to co spadnie na podloge badz lezy na jego widoku. Skarpety nasze badz dziecka, majtasy i inne wszystko jest fajne i mozna zwinac
Batoniki,napoczete ciastka badz opakowania po przekaskach sa super do skitrania hehe. Po dokonaniu kradziezy mlamka to co szmaciane a butelki czy kartoniki rozszarpuje i roznosi po calym mieszkaniu Zamykamy drzw od kuchni ale hone je otwiera a wallek kradnie wiec praca zespolowa na 102
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Lis 2011 Posty: 387 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 18-05-2013, 15:10
moniss napisał/a:
Rocky od małego miał taką manię, że jak nikt nie patrzył ściągał np. skarpety z kaloryfera zimą, jakieś ręczniki, albo laczki. I on wie, że źle zrobi - porwie, ucieka, i ma mega frajde, że ktoś go goni. . Już nie chodziło o to, że porwał, ale mógł porysować stół i byłoby kiepsko
Tak, najwazniejszy ten STOL ....
_________________ Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.-Carolyn Alexander
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 16 Kwi 2010 Posty: 2502 Skąd: polska
Wysłany: 18-05-2013, 16:40
Baszka, skąd wiesz co to za stół? Może rodzinna pamiątka, może wygrany, może wart kupę kasy. Moniss nigdy nie napisała, że pies jest nieważny. Co Ty sugerujesz.
Nie popadajmy w paranoję...
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Lis 2011 Posty: 387 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 18-05-2013, 16:52
Pikuś napisał/a:
Baszka, skąd wiesz co to za stół? Może rodzinna pamiątka, może wygrany, może wart kupę kasy. Moniss nigdy nie napisała, że pies jest nieważny. Co Ty sugerujesz.
Nie popadajmy w paranoję...
OK...to nie paranoja...ważny ten stół SORY
Ważne, by nie kradł...na to najlepszy sposób, komenda; ZOSTAW egzekwowana w KAZDYCH warunkach.
_________________ Posiadanie psa jest jak tęcza.Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim.-Carolyn Alexander
Moja kradnie, bo kradnie i tego się wytępić nie da
Ooo nieee....
a juz myślałam, że kiedyś mojemu się znudzi.
Ale faktycznie ma z tego taką frajdę, że hej.
jeszcze jak uda mu się wybiec z tym czymś ( najcześciej buty.. ) na ogród. To wtedy biega jak wściekły i tak śmiesznie podskakuje...
Śmiesznie, pewnie dla sąsiadów. Jak się za nim uganiamy jak ma nasze buty w pysku, dla nas mniej..
Mój Tofik nauczył się nie kraść ze stołu przypadkiem...Raz ukuradł mięso które robiłam na grila, było już doprawione pieprzem i czosnkiem. Chciał je pożreć pod stołem, niestety nie zasmakowało mu... . Od tamtej pory nie ruszy niczego sam ze stołu. Choć w komitywie ze szczurkiem potrafił opędzlować talerz kanapek, które szczurek zrzucał ze stołu...:-D
Niestety robili to jak na chwilę wychodziłam, parę razy nakryłam ich na takiej współpracy. Ale mam gdzieś zdjęcia ze świąt...Szczur na czubku choinki, zrzucający psu piernika...Jak znajdę płytę ze zdjęciami to wrzucę...
klaudia1234 [Usunięty]
Wysłany: 04-08-2013, 12:20
Mój Nero jest wybredny (czyt. jak na Labka) pod względem jedzenia. Karmmy może nie jeść i 2 dni, czasami wsadzi głowę do śmietnika, ale nic nie wyjmie, gdy jem coś np. na kolanach, a Nero ma głowę np. 1 cm od tego co jem to mam pewność że nie weżmie. Oczywiście żebra przy stole patrząć się na delikwenta, siedzi tak na tyłku i charcze i chrącha aby tylko mu dać. Natomiast gdy wyda mu się koędę idz na legowisko to pomaszeruje ze smutkiem...
Np gdy coś jakimś przypadkiem ukradnie to raczej op wydaniu komendy :"zostaw" oddaje smakołyk. Myślę że tylko jeden przysmak ukradł by ze stołu, a mianowicie KIEŁBASSĘ. To jest nie o ogarnięcia, gdy Nerow widzi takie pyszne spieczone pętko wydaje tyle niemiłosiernych dżwięków, tak wybałusza oczy że po prostu szok.
Mój labrador: Tosia
Suczka urodziła się:
16.06.2012
Wiek: 48 Dołączyła: 08 Lip 2012 Posty: 264 Skąd: Warszawa
Wysłany: 04-08-2013, 12:28
o rany, to anioł chyba nie pies
Tosia to był taki mały diabeł wcielony, ale na szczęście nie kradnie ze stołu (już) i nie "żebrze", przestała też wskakiwać na blat w kuchni i wyjadać masło, czasami tylko patrzy na mnie jak jem parówki sojowe albo coś innego bez mięsa .. kładzie głowę na stoliku i obserwuje
może chce przejść na wegetarianizm?
ostatnio w ogóle zrobiła się taka bardzo "psia", przytula się, merda ogonkiem, nie gryzie już do krwi, a jak się cieszy to robi taką pocieszną minę, wygląda wtedy jak owieczka
no i przestaje pomału skakać z radości na mnie jak wejdę do domu !
klaudia1234 [Usunięty]
Wysłany: 04-08-2013, 13:25
Tola napisał/a:
ostatnio w ogóle zrobiła się taka bardzo "psia", przytula się, merda ogonkiem, nie gryzie już do krwi, a jak się cieszy to robi taką pocieszną minę, wygląda wtedy jak owieczka
Normalnie tak samo jak Nero, a jak sięcieszy to tak rozstawia swoje uchole, to chyba celowe działanie bo on wie że jak tak zrobi to mi serce mięknie i wszystko wybaczam...
Nero nie zawsze jest święty...
Kiedyś z czystę premedytacją zeżarł mojemu dziadkowi ciastko z ręki
Wsumie to była wina dziatka bo od początku go podkarmiał, no ale dobrym wychowaniem to się mój labiszon nie popisał...
A moje kochanie kradnie wszystko, co się da i...leci z tym do kuchni w pobliże lodówki. Oczywiście nauczyła go tego "mądra"pańcia, bo gdy czapnął coś wartościowego pańcia biegła do kuchni i przekupywała smakołykiem. No i szalencowi wydaje się do dziś, że to świetna zabawa. Ale pancia ma już dość, ponieważ czekoladowy potworek pożarł jej ostatnio okulary. Poradźcie, co robić z tym złodziejstwem, bo w domu coraz częściej wybuchają awantury(pańcio ma duuuuużo mniej cierpliwości). Proszę, pomóżcie!!!!!!!!!!!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum