Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-08-2013, 12:37
agata01510 napisał/a:
reaguje na komendę " wypluj
To skuteczna komenda.
Przypomniała mi się sytuacja z koleżanki sznaucerem olbrzymem.
Astor nagminnie ganiał koty... raz udało mu się dopaść biedaka i ...gdyby nie znana komenda..z kota by nic nie zostało.
Może to i śmiesznie wyglądało gdy Marta się wydzierała "wypluj,wypluj" ale... uratowało życie kota bo...pies zgłupiał i wypluł.
Mój labrador: Tosia
Suczka urodziła się:
16.06.2012
Wiek: 48 Dołączyła: 08 Lip 2012 Posty: 264 Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-08-2013, 17:56
Tosia zna komendę wypluj i większość rzeczy (a raczej paskudztw, fuj), wypluwa
ale czasami, bardzo rzadko, ale zdarza się to - ucieka z tym co ma w paszczy i żadna komenda jej nie rusza .. dlatego musimy nad tym jeszcze popracować.
w misce można jej grzebać, można Tosię głaskać przy jedzeniu, ona nie ma cienia agresji, ale oczywiście nikt tego nie robi, Tosia jak je ma zapewniony spokój
Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 16 Sie 2010 Posty: 523 Skąd: Małopolska
Wysłany: 28-08-2013, 23:46
aganica napisał/a:
Może to i śmiesznie wyglądało gdy Marta się wydzierała "wypluj,wypluj" ale... uratowało życie kota bo...pies zgłupiał i wypluł.
, jak sobie to wyobraziłam to aż się popłakałam ze śmiechu, ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że kociak nie ucierpiał i że na strachu się skończyło
Tola napisał/a:
Tosia zna komendę wypluj i większość rzeczy (a raczej paskudztw, fuj), wypluwa
ale czasami, bardzo rzadko, ale zdarza się to - ucieka z tym co ma w paszczy i żadna komenda jej nie rusza .. dlatego musimy nad tym jeszcze popracować.
Jeśli będziecie nad tym pracować to wszystko będzie ok, załapie w końcu , szczerze powiedziawszy to jak na moje pierwsze kroki jeśli chodzi o labradory ( bo to mój pierwszy lab w życiu), to teraz mogę powiedzieć, że poradziłam sobie całkiem dobrze, są pewne niedociągnięcia jeśli chodzi o inne sprawy szkoleniowe, ale i tak jestem dumna i z siebie i z niego, mam takiego psa jakiego chciałam, dla mnie to bardzo ważne, że ciężką wspólną pracą wypracowaliśmy tak wiele, nie tylko szkoleniowo ale przede wszystkim wypracowaliśmy między sobą prawdziwą przyjaźń, to wspaniałe dla mnie doświadczenie, miałam wiele psów, z każdym łączyła mnie przyjaźń, ale to moja pierwsza przyjaźń z moim własnym labradorem i na zawsze pozostanie dla mnie wyjątkowa
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum