Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010
Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014
Wiek: 45 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 5265 Skąd: warszawa
Wysłany: 24-10-2011, 10:28
Tsunami napisał/a:
Wasza Reda chyba wyjątkowo uwielbia wygryzać dziury
ale ona to robi jak jest sama w domu ,poprostu nudzi sie pieskowi
i tak ja kocham,a za dziury nigdy nie dostala jedynie to smiac mi sie chce z niej bo wie ze napsocila i sie kuli -wiecie jak smiesznie wtedy wyglada
Pies urodził się:
Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2491 Skąd: z nikąd
Wysłany: 24-10-2011, 10:30
Nestor
WADY :
- strasznie jazgocze jak jest na smyczy i mija nas obcy pies.
- wierzga tylnimi łapami, po tym jak się załatwi, czego wynikiem jest to, że nie mamy prawie trawy na podwórku, ma tak silne łapy że wyrywa takim wierzganiem wszystko co mu pod nie podjedzie .
- często w drodze na polane, idzie bardzo rozenergetyzowany, zniecierpliwiony, ciężko go ujarzmić kiedy nie jest wybiegany - wtedy go wszystko interesuje i wszędzie chciałby podejść.
- zdarza sie że w ferworze zabawy nie zwraca uwagi, na to co go otacza, czego wynikiem jest np. to, że przypadkowo wepchnął moją mamę do stawu , przewracanie ludzi.
- zjada bardzo dużą ilość trawy, co mnie bardzo denerwuje, bo nie mogę go od tego odgnić, nie wiem czemu to ma mu służyć, po czym po kilku dniach takiej wyżerki zwraca cały kłębek trawy.
ZALETY
- wie, kiedy komuś z domowników coś grozi i chce pomóc ( Nest był podrostkiem, moja mama zemdlała w piwnicy, małe okno do piwnicy było otwarte, Nestor był na dworze i chciał ją obudzić szczekiem, ale jak to nie dało rezultatu, wskoczył przez okno i lizał moją mame po twarzy, do momentu aż się nie ocknęla , inne sytuacje typu, próbuje odstraszyć podejrzanych ludzi na spacerach ode mnie i od domowników, poprzez warczenie i szczekanie na podejrzanych ludzi - na kilku takich trafiłam na spacerach z psem w szczerym polu, Nestor z powodzeniem odstraszył dziwnie wygladających i zbliżających się do nas Panów )
- potrafi się sam obronić przed innym atakującym go psem.
- kocha inne zwierzaki i dzieci.
- jest psem który wręcz prosi o uwagę człowieka, na polanie nie mija mnie na krok, patrzy sie na mnie, czeka na aporty, zabawy itp. wtedy inne rzeczy go w ogóle nie interesują, choćby miała to być suka w cieczce.
- jest psem który kompletnie nie niszczy, rzeczy które zniszczył za szczeniaka były bardzo drobne i było ich niewiele.
- potrafi zostać sam bardzo grzecznie w domu przez bardzo wiele godzin, nawet jakby w zasięgu jego pyska leżał pasztet ( co się zdarzyło ) nie ruszy.
- kiedy widzi, że szykuje mu jeść, siada grzecznie koło miski i czeka aż mu nałoże.
- jest strasznie przytulaśny, kiedy siadam obok niego wciska mi łeb pod moja głowę i tak sobie siedzimy
pewnie byłoby tego wszystkiego jeszcze wiecej , ale musiałabym pomyśleć dłuzej, a człowiek w grypie słabo myśli, więc raczej już nic nie dopisze .
Wady:
- Wiecznie głodny, patrzy się na jedzących domowników maślanymi oczkami, albo drapie lodówkę.
- Kradnie kotom i kurom (sic!) jedzenie.
- Pomaga ryć w ogródku.
- Wynosi buty na podwórko.
- Podczas pełni się zawiesza.
- Ma silny pociąg do zwierzyny łownej (bażanty, zające, kaczki, kury babci).
- Nauczył się otwierać drzwi → wchodził do łazienki i pił z sedesu (założyliśmy zabezpieczenie).
- Kiedy się rozbawi potrafi potrącić, czy przewrócić.
- Przynosi do domu swoje skarby (patyczki, jabłuszka, inne cuda).
- Ma bzika na punkcie samochodu (jak wejdzie to nie wyjdzie, a do tego wszystko będzie w ślinie, a lakier zdrapany).
- Przy gotowanym żarełku, trzeba podawać z ręki, bo inaczej je zbyt łapczywie, kalecząc fafle, a potem wszystko zwraca.
Zalety:
- Nigdy nie obgryzł żadnego mebla.
- Nigdy nie załatwił się w domu (chyba że w sytuacji ekstremalnej jak zatrucie).
- Nie pcha się do łóżka.
- Jest bardzo delikatny dla dzieciaków i mojej babci.
- Rozkopuje kretowiska i poluje na nornice.
- Nauczył się reagować na niewyłączone światło.
- Uczy się reagować na niewyłączony gaz, ogólnie, szybko się uczy.
- Pełni rolę pocieszacza.
- Jako jedyny nie krytykuje mojej kuchni.
- Nauczył się nie ciągnąć i przychodzić na zawołanie.
- Nie reaguje na prowokacje Theliego.
- Nie ruszy jedzenia z kuchenki, stołu, blatu (bez zgody).
- Dobrze znosi rozłąkę nawet na kilka tygodni.
- Dobrze znosi podróże i szybko aklimatyzuje się w nowym miejscu.
- Patrzy jak łazi – nie wdepnie w kupkę, tylko ją obejdzie.
- Kocha naszą panią weterynarz, nie protestuje przy zabiegach.
Można byłoby jeszcze coś dopisać, ale na tą chwilę więcej sobie nie przypomnę.
Mogłabym pisać wiele o wadach i zaletach mojej Sary. Choć pewnie okazałoby się, że jej wady są zarazem zaletami (np. miłość do wszystkiego co żyje ).
A co do rozpatrywania tego przed zakupem, to przyznam się, że siedziałam w internecie i czytałam o demolkach, szaleństwach na spacerach i innych atrakcjach związanych z posiadaniem tej rasy, bo wtedy nie znałam w realu żadnego labradora. I powiem szczerze, że wcale mnie to nie zraziło, bo przedtem zawsze miałam boksery, a one naprawdę uczą cierpliwości i tolerancji.
Na bokserzym forum znalazłam kiedyś taki oto test dla przyszłego właściciela boksera. Pozwalam sobie go wkleić w wersji orginalnej, bo według mnie gdyby słowo "bokser" zamienić na "labrador" to równie dobrze można go zaadresować do przyszłego właściciea labradora :
"TEST NA TO CZY MOŻESZ MIEĆ PSA BOKSERA
1.Wybierz się na spacer z jedną ręką prosto wyciągniętą przed siebie. Po kilku krokach spróbuj wyciągnąć ją nieco mocniej i powtórz przyjacielskim głosem z setkę razy "Równaj". Powtórz to samo około setki razy nieco głośniej. Krzyknij w końcu parę razy " Nie ciągnij!".Nie zwracaj uwagi na inne osoby.
2. Zapomnij o luksusowym samochodzie. Kup trochę ciastek i kości. Rozkrusz ciastka na małe kawałeczki i rozrzuć je po całym samochodzie. To samo zrób z kośćmi. Idź do najbliższego fryzjera i poproś o odpady w postaci włosów z całego tygodnia. Rozrzuć je po samochodzie. Następnie nanieś trochę błota na siedzenia i podrap tapicerkę ostrym narzędziem. Zrobiłeś to? Doskonale...
3. Przygotuj się do wyjścia. Postaraj się wykraść z domu jak najciszej. Dojdź do połowy ogrodu i wróć się. Spróbuj ponownie tego samego za pięć minut. Wróć się. Włącz radio i nastaw stację z uspakajającą muzyką. Możesz spróbować wyjść. Wróć się i zadzwoń do przyjaciół czy nie mogliby przyjść popilnować psa.
4. Jeżeli twój ogród przygotowany jest do sezonu poproś dzieci sąsiada aby zagrały w nim w piłkę nożną.
5. Spróbuj czasem siedzieć na 1/8 fotela. Wypróbuj parę sposobów na wypicie kawy w tej pozycji. Spróbuj zjeść ciastko w sekrecie. Poddaj się i zrzuć okruszki z fotela na ziemię.
6. Przywiąż dwa widelce do smyczy i powieś ją na drzwiach. Staraj się ją zdjąć jak najciszej. Za każdym razem gdy widelce obiją się o siebie podrap się mocno w nogę. Powtórz to parędziesiąt razy.
7. Powtarzaj wszystko co mówisz pięć razy.
8. Gdy przyjdą goście pozwól im usiąść na kanapie a następnie rzuć im na kolana 30 kg wór pełen ziemniaków i mokrą gąbkę na twarz
9. Wytrenuj sposób zabierania czegoś z lodówki tak szybko jak to możliwe: przypomnij sobie co to jest i gdzie to stoi. Otwórz drzwi, weź co chciałeś i szybko je zamknij. Gdy zabierze ci to więcej czasu niż 10 sekund- przykro mi ale stracisz wszystko co jest w lodówce i po co sięgałeś.
10. Przyzwyczaiłeś się do czystego salonu? Spróbuj teraz tego: Zacznij od mycia okien. Są czyste? Świetnie, to teraz utłuść swoje ręce i po dotykaj okien. Powtarzaj to dwa razy dziennie. Odkurz podłogę a następnie wysyp na nią wiadro piasku. Odkurz ponownie. Powtarzaj to dwa razy dziennie.
11. Odwiedź znajomego posiadacza boksera i zapytaj się jak do diabła, do tego doszło, że pozwolili bokserowi mieszkać z nimi. Wysłuchaj odpowiedzi w skupieniu- to będzie ostatni raz gdy to usłyszysz
12. Aby wyobrazić sobie noc gdy jesteś posiadaczem boksera (większość z nich śpi w łóżku), połóż się spać około 22.00. Nastaw budzik na 24.00 i gdy zadzwoni spadnij z łóżka. Włóż do łóżka worek z ziemniakami i spróbuj położyć się spać. Nastaw budzik na 5.30 i gdy zadzwoni uderz się mokrą gąbką w twarz.
13. Potrafisz poradzić sobie z bałaganem jaki robi bokser w domu? Aby to stwierdzić spróbuj tego: Wyporządkuj dom najlepiej jak się da. Rozrzuć wiadro ziemi po podłodze w kuchni. Resztę rozrzuć pod zlewem i piecem. Zrób również odciski na dywanie w salonie i przedpokoju. Włóż palce do doniczki i rozmaż ziemię po ścianach. No i jak to wygląda?
Gdy po przeczytaniu tego nie cierpisz na załamanie nerwowe możesz być dumnym posiadaczem boksera."
Do tego dołożyłabym ogromną miłość i przywiązanie, jakim darzą nas te obie rasy. I wtedy można się zastanawiać, czy warto. Ja stwierdziłam, że TAK . I nie żałowałam ani przez chwilę
Andante [Usunięty]
Wysłany: 24-10-2011, 18:55
Punkt 8 rozbawił mnie do łez.
U nas trzeba byłoby dodac chlastanie ogonem po twarzy i stracanie nim wszystkiego ze stolika - np. filiżanek z kawą.
Zalety:
-bezgraniczne oddanie,bez względu na wszystko
-bez problemu od szczenięcych czasów zostawał sam w domu,nie niszcząc niczego
-bardzo szybko i chętnie się uczy
-wspaniały pies dla ludzi,którzy lubią i preferują ruch na świeżym powietrzu,uwielbia spacery o kazdej porze dnia i nocy
-przyjazny dla dzieci i innych zwierząt,całkowicie chyba wyzbyty agresji
-uwielbia wprost jazdę samochodem,drogę 1000 km pokonał w super nastroju z nosem przy szybie,śpiąc jedynie może 3 godziny..:)
Wady:
-lubi być w centrum zainteresowania
-jesli przejawiamy jakąś niekonsekwencję,bywa nieznośny
-czasem próbuje dominować,jak dziecko które próbuje zobaczyć na ile może sobie pozwolić w stosunku do rodziców
-kradnie skarpetki i...chusteczki higieniczne-to wprost jego pasja potrafi wepchnąć swój mokry nochal do kieszeni w poszukiwaniu chusteczek.
-na spacerach niesamowicie ciągnie na smyczy,próbowaliśmy już różnych akcesorii jednak wszystko działa bardzo krótko.Umie chodzić przy nodze,jednak...po prostu mu sie nie chce,trzeba go kilkakrotnie przywoływać do porządku
Ja (i moja mama), to się najbardziej boję obgryzania ścian i podłogi (a mama niszczenia mebli, choć i tak na razie byłby tylko w moim pokoju pod moją nieobecność) i tego, że będzie ciągnął na smyczy (wtedy raczej nie ma komu zostawić go pod naszą nieobecność, chyba że znajoma lub hotel dla psów). Kradnięcie skarpetek? To nie jest aż taka straszna wada, tak myślę. Moje rzeczy może niszczyć, byle bym miała przyjaciela <3
Kradzież skarpetek moze i nie najstraszniejsza rzecz jednak gdy pewnego dnia stwierdzasz ,ze z 20 par wszystkie mają tylko jedną to moze byc lekki szok
Moja Zora jest psem idealnym, ma same zalety:
- zrównoważony charakter,
- usłuchana, komendę powiem raz i wykonuje
- nie niszczy nic w domu, nie skacze po meblach
- nie kradnie jedzenia
- kocha wszystkich i wszystko
- pilnuje się na spacerze i nie ucieka z posesji
- kocha nas bezgranicznie, a ja kocham ją za to że jest zawsze blisko
- jest delikatna i cierpliwa w stosunku do mojej małej córeczki
- jest wulkanem energi na dworze, jeżdzimy na wycieczki rowerowe
- jest psem towarzyskim, zawsze chętnym do zabawy (z czego cieszy się moje dziecko)
- chętnie i szybko się uczy
- przynosi kapcie gdy ją o to poproszę (oddaje i nie niszczy ich)
- bawi się tylko swoimi zabawkami
- jest zawsze tam gdzie ja, ale jak mam dosyć jej towarystwa to grzecznie czeka, aż będę miała czas się nią zająć
- nawet jak wychodzę na minutę zawsze mnie wita jakbyśmy nie widział się kilka miesięcy
No może jako wady mogę wymienić tony futra w domu i zjadanie wszystkich znalezionych świństw na spacerze
jeżeli dobrze wybierzesz szczeniaka i będziesz z nim pracować na pewno będzie niezastąpionym przyjacielem
my trenujemy naszego od pierwszego dnia. już po pierwszych spacerach umiał zrobic siad, potem przyszła kolej na podawanie łapy... owszem liczyliśmy się, że będzie ciężko i mąż mimo urlopu wstaje codziennie po 5 rano, a potem obydwoje latamy z nim na dwór co kilka godzin. efekty widać szybko. piesek się bardzo szybko nauczył sikać na matę - jeżeli sie nas nie ma dłużej niż 4 godziny (wg mnie to sika obok, ale mata zawsze leży na nabrudzonym). od poczatku mu nie pozwalamy na gryzienie naszych rzeczy. ze swoimi może robić co mu się podoba. bardzo szybko załapał, ze trzeba usiąść po spacerze i poczekać na wytarcie łap (nadal próbuje zeżreć ręcznik). i nie ucieka na dwór frontowymi drzwiami. jak dzwi od ogrodu są otware, a go ciśnie, to pójdzie się i załatwi tam.
na spacerach nie pozwalam mu brać do pyszczka nic po za patyczkami. i widze efekty, owszem próbuje, ale najpierw się upewnia, czy nie patrzę
nie wchodzi na posesje sąsiadów już, przez pierwszy tydzień próbował.
trenujemy chodzenie przy nodze od jakiegoś czasu i w sumie od środy juz nawet go puszczamy ze smyczy (w miejscu jakie zna). jednak, puścić sie go w parku to się chyba ośmielę, za kilka lat
czasami mam ochotę go zamordować, ale nie można się na niego długo gniewać.
ale żeby pozyskać nasza uwage - potreafi ukraść kapcia, czy inne. prawda jest, że uczymy się czytać jego mowę ciała. czasami nie wiadomo o co chodzi, ale kazde węszenie - buty, kurtka i lecimy na dwór.
ja pamiętam labka mojej koleżanki - kilkanaście lat temu. był po prostu najroszkoszniejszym, najgrzeczniejszym psem na swiecie, owszem dostawał głupawki i potrafił gałąź drzewa urwać, ale się słuchał. pamiętam jak na jednej z wystaw taki mały chłopczyk się przewracał i dla zachowania równowagi złapał pierwsze co miał pod ręka - psi ogon. pies tylko odwrócił głowę.
widziałam też innego labradora, bardzo młodego-powyżej roku który robił za dywanik dla kilkumiesięcznej dziewczynki i jej koleżanek - pies tylko leżał i mrużył oczy.
prawda jest taka, że każdemu szczeniakowi bedzie trzeba się poświęcić. tak jak dziecku. my jesteśmy wykończeni, ale coraz lepiej jest. już możemy go spuścić z oka. , sypia prawie całą noc, słucha się na spacerze (o ile go za bardzo coś nie rozproszy) i przybiega do nas na zawołanie ( o ile nie wywęszy czegoś innego), chociaż obydwoje dostaliśy raz zawału jak zaczął pędzić raz w strone chodnika i ulicy-obywdowje zaczeliśmy się zachwywać jak debile-żeby jego uwagę przyciągnąć, udało się, ale nie ryzykujemy .
ktoś tu napisał, że labrador pójdzie za toba nawet do łazienki. prawda.
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9807 Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-01-2014, 18:18
Ania8017 napisał/a:
zdecydowanie zbyt długo zachowują się jak szczeniaki;)
A ja się zastanawiam.. jak to jest że.. w pewnych rekach te psy .. w wieku 10 miesięcy, potrafią zdobyć dyplom I stopnia w konkursie retrieverów.
A w wieku 1,5 roku go wygrać.
Czy to umiejętności właścicieli? czy predyspozycje danego psa?
Czy to umiejętności właścicieli? czy predyspozycje danego psa?
Myślę, że jedno i drugie ma znaczenie.
_________________ "Mieszańce chroni więc sama natura, psy rasowe chroni mądry dobór hodowlany, "rasowych bez rodowodu" nie chroni nikt i nic. O tym naprawę nie wolno zapominać!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum