tenshii, Aniu, ale nie oszukujmy się jakieś ćwiczenia były wiedza też jest ważna
_________________
Ania8017 [Usunięty]
Wysłany: 28-01-2014, 20:45
Kora też potrafi wykonać niektóre komendy i co z tego? Albo to jest labek z adhd, albo to nie jest labek(raczej to). Kurczę dla mnie to ona ma cechy wyżła.Muszę chyba nagrać jak ona wariuje;) Mam tylko nadzieję,że w końcu wydorośleje;) A oczywiście fakt jest taki,że 90% to nasza wina.Jak już kiedyś pisałam-ta suka nie powinna trafić do nas.
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Wiek: 39 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8526 Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-01-2014, 10:17
Ewelina napisał/a:
Aniu, ale nie oszukujmy się jakieś ćwiczenia były wiedza też jest ważna
tyle ile nauczyć psa siadania i podawania łapy czy warowania.
Nigdy psów nie uczyliśmy jakoś celowo, dniami, tygodniami, chodzenia na smyczy, czy czegokolwiek innego.
Wszystko wyszło jakoś tak samo w procesie wychowania.
Chodzi mi po prostu o to, że nie wlożyliśmy w to jakoś dużo energii, specjalnie poświęconego czasu, tak jak czasami na forum się zdarza. Trafiły nam się jakieś takie grzeczne piesy Na szczęście
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-01-2014, 11:42
tenshii napisał/a:
Trafiły nam się jakieś takie grzeczne piesy
Z tym się.. akurat, nie zgodzę.
Nawet sobie nie zdajemy sprawy, że nasze życie to ciąg pewnych zachowań, oczekiwań i konieczności.
Bywają sytuacje, na które nie możemy sobie pozwolić...z tych czy innych względów i nasze życie z psem to.. ciągłe szkolenie i dostosowywanie psa do realiów naszego życia.
tenshii napisał/a:
Wszystko wyszło jakoś tak samo w procesie wychowania.
I to jest tajemnica...dobrego..wychowania psa.
Nie pomoże profesjonalne szkolenie, gdy w domu się go nie kontynuuje.
Mój labrador: PUMA
Suczka urodziła się:
18.09.2009
Dołączyła: 13 Sie 2011 Posty: 4947 Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-01-2014, 11:51
tenshii, no to jesteś szczęściarą
Mój Zefir był okropny, ale nie wiem dlaczego: czy przez koszmary przeszłości czy przez to, że jest "labradorem"... prawdopodobnie jedno i drugie
A teraz jest ostoją spokoju, wymagało to przede wszystkim ode mnie odpowiedniego zachowania i zaangażowania. Myślę, że wyciągnęłam z tego psiaka wszystko co najpiękniejsze, najlepsze i nie chcę się przechwalać, po prostu jestem z tego dumna, bo wtedy dla żółtodzioba jakim byłam to nie było łatwe zadanie dlatego w tej kwestii zgodzę się z Ewelinką, że nie wyobrażam sobie pozostawienia laba bez pracy w jego wychowaniu, ale powiem więcej... nie wyobrażam sobie braku zaangażowania w którąkolwiek z ras! problemy, które tutaj często na tym forum można przeczytać o zachowaniu laba nie różni się zbytnio od tych co można przeczytać na ogólnych forach o psach
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Wiek: 39 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8526 Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-01-2014, 11:59
aganica, masz rację - może po prostu kwestia konsekwencji, ale mimo wszystko uważam, że dużo zależy od temperamentu. Znam takie psy, które pomimo ciągłego szkolenia w domu nadal są bardzo aktywne i niesforne.
Moje po prostu takie nigdy nie były. Teyla jedynie gryzła po rękach jak była malutka, i to wszystko.
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-01-2014, 12:19
tenshii napisał/a:
Teyla jedynie gryzła po rękach jak była malutka
I odpowiednio zareagowałaś, dzięki temu..z biegiem dni,miesięcy, lat.. konsekwentnie wychowałaś psa.
Ja mam trzy jakże inne psy.
Hera - pies ideał, szkolona przez rok / za pomocą profesjonalisty/ Jadnak nie wychodzi z inicjatywą. Polega na sytuacjach wyuczonych i na przewodniku.
Fiona- suka z mega agresją lękową. Dla ludzi nie znających jej psychiki - pies zabójca. Poza sytuacjami lękowymi... inteligentna ponad przeciętność.Wystarczy raz jej coś pokazać a natychmiast to załapie baaaaa.. wszystko przerobi na swoją korzyść.
Love- przeprasza że żyje, uparty wycofany,sprawia wrażenie "psychicznego niedorozwoju"
Wyuczony koniecznych zachowań...flegmatyczny.Typowy pies dla "leniwego człowieka"
Jednak, wszystkie moje psy są wystarczająco /do moich potrzeb/ dostosowane do życia w mojej rodzinie wystarczająco posłuszne i przewidywalne.
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Wiek: 39 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8526 Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-01-2014, 12:46
aganica napisał/a:
I odpowiednio zareagowałaś, dzięki temu..z biegiem dni,miesięcy, lat.. konsekwentnie wychowałaś psa.
obie mamy rację, ale obie też mówimy o czymś innym
Są psy temperamentne, które potrzebują o wiele więcej pracy, czasu i konsekwencji niż inne.
Nam się trafiły te mniej temperamentne, których obecne dobre wychowanie zawdzięczamy zwykłej codziennej konsekwencji BEZ udziału specjalnie poświęconego im czasu.
Są jednak psy, którym trzeba koniecznie poświęcić czas tylko dla nich aby były posłuszne i grzeczne.
Nie umiem tego chyba inaczej wyjaśnić
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-01-2014, 12:55
tenshii napisał/a:
Nie umiem tego chyba inaczej wyjaśnić
Doskonale to wyjaśniłaś
To są te psy z predyspozycjami do pracy, ..bardzo inteligentne.. te które wygrywają prace retrieverów, szybko się uczą ale... bez szkolenia są ..psami demolką bo.. jeżeli człowiek ich nie poskromi /wymęczy/ nie spożytkuje ich potencjału to... same sobie znajdą zajęcie
_________________
Ania8017 [Usunięty]
Wysłany: 29-01-2014, 13:05
O Korze mogłabym się długo rozpisywać,ale to nie ten temat. Mam ją ponad 2 lata i nadal kompletnie jej nie rozumiem. Nie wiem,czego ona tak naprawdę chcę i potrzebuje. Wracam z pracy-Kora na podwórku. Najpierw prze 5 minut skacze na mnie w jakimś amoku.Mogę się odwracać,nie reagować,odpychać czy co tam jeszcze robić- ona musi swoje wyskakać. Następnie jak nakręcona biega po podwórku. Potem przy wejściu do domu w końcu daje się głaskać i miziać. Otwieram drzwi,wchodzę, a ona oczywiście nie. Zostawiam otwarte drzwi, rozbieram się,ona kreci dupą, cieszy się,ale do domu nie ma zamiaru wejść.Trochę postoi przy drzwiach i biegnie znów na obchód terenu. To pies tak aktywny,że trudno ją zmęczyć. Potrafiła przyjść z 2 godzinnego spaceru(jeśli można to nazwać z jej strony spacerem) i po 15 minutach jest znów gotowa do wariowania. W innych rękach na pewno byłaby fajnym psem. Jest mądra i podstawowych komend bardzo szybko się nauczyła. Jednak to nie jest pies dla nas. Dlaczego z Sabą nie mamy takich problemów? Przecież jesteśmy tacy sami, nic szczególnego nie robimy. A jednak jest zupełnie inaczej-nie ma zastraszonych dzieci, podziurawionych ubrań,zjedzonego pół mieszkania;) nie ma agresji,nie ma ciągłej walki. Kora tak psychicznie mnie umęczyła,że były chwile kiedy chciałam jej poszukać innego domu. Ale pomyślałam,że ktoś może ją zacząć bić za jej zachowanie(na wsi ludzie nie patyczkują się z psami),albo że weźmie ją na łańcuch to zrezygnowałam. Zresztą byłoby nam jednak jej brak. Jak kiedyś uciekła to wszyscy jej szukaliśmy i bardzo to przeżyliśmy. Najgorsze jest to,że nie wiem czy takie życie(na dworze) jej odpowiada,czy nie. Jak mam rozumieć to,że nie chce wejść do domu? Brać ją na siłę? Pozwoliłam żyć jej na dworze i myślę,że to był błąd-może nie jest z nami,aż tak związana?
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-01-2014, 14:35
evecious napisał/a:
zgadzam się z nim
Milena napisał/a:
warto przeczytać
To jest..wszystko to..o czym mówimy .. prawda i tylko prawda.
Trochę zaoffuję.
Właśnie wróciłam z godzinnego /niestety,tylko godzinnego bo dłużej nie dałam rady -- / spaceru. Uwielbiam dorosłe /moje/ psy
Straszna zawierucha, niczym na lodach Arktyki.. ulice miasta /omijaliśmy posypane solą/a moje psy..cudownie spacerujące, ani razu nie pociągnęły..kocham je nad życie.
15 minut szaleństwa w śniegu po kolana... głupawka niesamowita, walki, turlania, nurkowanie...i powrót .
Ludzie okutani po czubek głowy.... jednak... nie omieszkali zerkać z zachwytem na dumnie maszerujące, zasypane śniegiem, trzy labradory...najwspanialsze /bo moje/ psy na całym świecie.
Teraz, po zjedzeniu obiadu ..chrapią aż miło...i jak tu ich nie kochać
Ja mojego też uwielbiam ale brakuje mi czegoś. Koleżanki suka ma 3 lata i ona tyle by chciała sie nauczyć, tyle z człowiekiem robić tylko nie wie jak. Tyle w niej chęci Energi -NIEOGARNIĘCIA. A Asior jak to Asiuś siedzi grzecznie i czeka aż mu rzucę piłkę, poda kija i czeka, znajdzie jakiś staw i czeka / aż mu obroże ściągnę bo tak nauczony/ no za grzeczny już jest Brakuje mi szaleństwa- głupawek którymi potrafił mnie wywalić na glebę teraz taki stateczny się zrobił , za bardzo ułożony Mama się śmieje że powinnam go nauczyć czytać i pisać a koleżanka stwierdziła że smsów jeszcze nie umie wysyłać:)
_________________ "Mieszańce chroni więc sama natura, psy rasowe chroni mądry dobór hodowlany, "rasowych bez rodowodu" nie chroni nikt i nic. O tym naprawę nie wolno zapominać!"
Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001
Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012
Dołączyła: 12 Gru 2010 Posty: 2513 Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 29-01-2014, 22:08
Ania8017 napisał/a:
Pozwoliłam żyć jej na dworze i myślę,że to był błąd-może nie jest z nami,aż tak związana?
niestety, ale tak mi się wydaje.
Przykre to trochę, co piszesz. Mam wrażenie, że Kora jest ta zła, już gdzieś tam odepchnięta, a mała Saba to ten wymarzony ideał psa. Może trzeba było poświęcić jej więcej czasu, uwagi, cierpliwości? Pomyśleć o profesjonalnym szkoleniu, behawioryście?
Ja też mam w domu anioła i diabła, ale nigdy, nie pozwoliłabym mieszkać psu na dworze, mimo zdemolowanego mieszkania, zastraszonych sąsiadów i dzieci, bo Goya jest mixem prawdopodobnie z amstaffem i ma charakterek. Robię wszystko, by zrobić z niej supr psa, by ona z nami, a my z nią, byśmy razem czuli się dobrze. Pomaga nam behawiorysta, ciągle się uczymy, korzystamy z klatki kennelowej, mamy w domu mnóstwo zabawek wyciszających oraz zajęć. Nie jestem w stanie zliczyć, ile rzeczy w domu zniszczyła.
Dla mnie to nie do pomyślenia, że jedno śpi w ciepłym domku, a drugie marznie w budzie.
Sorry za OT.
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Wiek: 39 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8526 Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-01-2014, 09:36
nathaliena napisał/a:
Przykre to trochę, co piszesz. Mam wrażenie, że Kora jest ta zła, już gdzieś tam odepchnięta, a mała Saba to ten wymarzony ideał psa.
Też odnoszę takie wrażenie
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
Ania8017 [Usunięty]
Wysłany: 30-01-2014, 14:29
Kora śpi na dworze od dawna i nie ma to związku z nowym psem. Poza tym tak jak pisałam-nawet gdy zostawiam otwarte drzwi ona nie wchodzi. Jeśli chodzi o zimno-ten pies męczy się strasznie latem,a zimą nigdy nie widziałam żeby się trzęsła. Ma bardzo dużą ocieplaną budę i jest to jedyne miejsce,w którym potrafi się wyciszyć. Przecież nikt jej tam nie zaciąga na siłę-nigdy nie była uwiązana. Raczej o to,że zmarznie to się nie martwię,tylko o sam fakt jej mieszkania poza domem.Nie wiem może dom kojarzy jej się z zamykaniem. Jak była mała,to często była w domu zamykana-co jest normalne przecież. Dwór to jest dla niej wolność. Tak naprawdę to bardzo często zastanawiam się o co chodzi? Nowego psa mamy niecałe 2 tyg. a Kora ma zaraz 2,5 roku,więc nie zrobiła się taka, bo jest szczeniak. Czy Saba jest psem idealnym? Zależy co,kto przez to rozumie. Jest psem zupełnie innym, do którego łatwo dotrzeć. Też zaczyna niszczyć(myślę,że bez tego się nie obejdzie),tylko nie ma tego szału. Kora niszczyła w amoku, czochrała w amoku moje dzieci-nie była to zabawa. Szarpała w amoku mnie i kopulowała na mojej nodze. Mogłabym tak długo wymieniać,ale po co. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim psem. Ja rozumiem, gdybyśmy ją wzięli już kilkuletnią taką,ale wzięliśmy szczeniaka. Co poszło nie tak?Na pewno mnóstwo rzeczy. Ja do dziś nie jestem tak naprawdę w stanie przewidzieć jej zachowania.Moja córka mówi,że do Kory to trzeba wezwać zaklinacza psów;) Na pewno błędem było wzięcie jej do nas-mój syn ma uraz do psów przez cały czas. Dopiero Saba uczy go,że pies może być miły i fajny. Fakty są takie,że Kora jest i będzie. I myślę,że jej mieszkanie na dworze bardziej rani mnie,niż ją. Nie z powodu tego,że Saba jest w domu, a ona na dworze. Czuję się z tym źle w zasadzie od samego początku. Zasugerowałam się też słowami "hodowcy"-te psy mogą mieszkać na dworze, nasze tak mieszkają. I potem stwierdziłam,że może ona jest taka,bo nie chce być w domu,bo w genach ma mieszkanie na dworze-i pozwoliłam jej zostać na zewnątrz. Pewnie gdyby dobijała się do domu byłoby inaczej,ale ona nie drapała w drzwi ani nic takiego. Nie wiem,czy jest sens próbować to zmienić. U mojej koleżanki był identyczny układ-foksterierka w domu, owczarek niemiecki na dworze.Psy bez problemu się dogadywały i nie było z nimi żadnych problemów wychowawczych. Pewnie dużo zależy od rasy. Tak,czy siak mam duży problem.
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Wiek: 39 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8526 Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-01-2014, 14:48
Ania8017, ja osobiście nie widzę nic złego w trzymaniu psa na dworze, jeśli jest mu tam dobrze, i nie chce mieszkać w domu. Znałam nawet takiego haszczaka, który zaprowadzony do domu od razu drapał w drzwi, a wychowany był od szczeniaka w tym domu. Wolał swoją budę i podwórko.
Niemniej jednak z Twoich wypowiedzi bardzo emanuje zachwyt nowym psem, który jest rodowodowy, dobrze się zachowuje itp, i jednocześnie jakimś takim brakiem sympatii, ciepłych uczuć do Kory, która nie jest rasowa, i która sprawia problemy.
Mam wrażenie, że żałujecie, że jest Waszym psem, a to przecież nie jej wina, że na świat sprowadzili ją nieodpowiedzialni ludzie, że ma taki temperament, i wreszcie, że trafiła do Was i nie możecie sobie z nią poradzić.
To przykre, ale tak to wygląda
Nawet jeśli nie chce spać w domu to i tak według mnie powinniście jej poświęcać dużo czasu i zainteresowania.
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum