Wysłany: 15-03-2014, 11:37 Wrocławscy adwokaci chcą wyższych kar za cierpienie zwierząt
http://www.gazetawroclaws...psami,id,t.html
Takiego ruchu i zamieszania na parkingu przy Okręgowej Radzie Adwokackiej we Wrocławiu już dawno nie było. Niektórzy, przechodząc obok mogli odnieść wrażenie, że mają do czynienia ze zlotem miłośników zwierząt lub konkursem na najładniejszego czworonoga. Ale to tylko wrocławscy adwokaci, którzy na założycielskie spotkanie Koła Przyjaciół Czworonogów przyszli... ze swoimi pupilami.
I tak obok reprezentacji wrocławskiej palestry znaleźli się: dog niemiecki, labrador retriever, szwajcarski pies pasterski, buldog francuski czy west highland white terrier.
- Jesteśmy tutaj, bo kochamy zwierzęta i chcemy im pomóc. Dlatego postanowiliśmy założyć Koło Przyjaciół Czworonogów - mówi Andrzej Grabiński, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej. Sam jest właścicielem małego west highlandera o imieniu Dyzio. Dziekan uwielbia swojego pupila do tego stopnia, że nie spuszcza go z oczu i nosi na rękach.
Mecenas Andrzej Grabiński dodaje, że ciągle w Polsce wyroki jakie zapadają w sprawie znęcania się nad zwierzętami są łagodne. - Najczęściej to kara więzienia w zawieszeniu. Zależy nam nie tylko na sprawiedliwości, ale także na tym, żeby zmienić po prostu podejście niektórych osób i ich mentalność - mówi dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej.
Adwokaci i aplikanci adwokaccy Izby Wrocławskiej chcą pomagać finansowo wrocławskiemu schronisku, min. poprzez organizację zbiórki pieniędzy. Chcą także propagować adopcje bezdomnych zwierząt i pośredniczyć w nich. Będą również udzielać bezpłatnych porad prawnych i służyć pomocą podczas procesów w których sądy zajmować się będą znęcaniem nad zwierzętami.
- To jest naprawdę pozytywna inicjatywa. Sami kochamy i mamy zwierzęta, więc postanowiliśmy pomóc także innym czworonogom - mówi mecenas Michał Prus, który jest właścicielem biszkoptowego i żywiołowego labrador retrievera, wabiącego się Lesiu.
W spotkaniu uczestniczyła także Patrycja Chabier. Jest właścicielką trzech kotów. Na spotkanie wzięła kotkę Ballantine's. Mecenas Chabier była oskarżycielem posiłkowym, pomagając Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami przy głośnej sprawie pobicia psa Alka. Miał pogruchotaną czaszkę, a mieszkańcy znaleźli go w worku. Sąd w Świdnicy orzekł karę bezwzględnego półrocznego więzienia dla oprawcy psa, za próbę jego zabicia.
- Biorąc pod uwagę inne wyroki polskich sądów związane ze znęcaniem się nad zwierzętami, to na pewno wysoka kara. Choć bestialstwo w tym przypadku było bezdyskusyjne - mówi Patrycja Chabier.
Joanna i Szymon Michórowie kilka lat temu przygarnęli kundla ze schroniska. On jest mecenasem, ona asystentką sędziego. - Chcieliśmy mieć psa, ale przy okazji także pomóc. Dlatego nie zdecydowaliśmy się na rasowego. Figa to naprawdę świetne zwierzę. Jest grzeczna i posłuszna - mówi Szymon Michór.
Małgorzata Mazerant zdecydowała się na buldoga francuskiego. - Onufry to bardzo łagodny pies. Nie ma w nim cienia agresji - mówi pani mecenas.
Wrażenie na wszystkich zrobił na pewno concerto - dog niemiecki. - Ma osiem miesięcy i waży ok. 60 kilogramów. Będzie jeszcze większy - mówi jego właścicielka Iwona Dąbrowska.
Obok niego biegał niewiele mniejszy Barney - szwajcarski pies pasterski mecenasa Macieja Korty. - To było nasze marzenie, żeby mieć takiego psa. Choć gorzej, kiedy trzeba z nim wejść na górę, a w budynku nie ma windy. Takie psy nie mogą spacerować po schodach, bo to im szkodzi - mówi Maciej Korta.
Wrocławscy adwokaci chcą wyższych kar za cierpienie zwierząt
POPIERAM!!!!! Może w końcu coś się zmieni na lepsze bo w tym naszym prawie niektóre paragrafy są po prostu śmieszne, żałosne i na pewno nie chronią ofiar Nieważne czy to człowiek czy pies, kot, czy każde inne zwierze - to żywe stworzenie!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum