Przesunięty przez: tenshii 30-06-2013, 09:12 |
Dziwna różowa narośl |
Autor |
Wiadomość |
F4n4tic
Pies urodził się:
Dołączył: 29 Cze 2013 Posty: 5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 29-06-2013, 23:25 Dziwna różowa narośl
|
|
|
Witam,
Parę dni temu na grzbiecie mojego czekoladowego labradorka (8 miesięcznego) pojawiła się dziwna różowa narośl (załączona na zdjęciach). Weterynarz nie za bardzo umiał powiedzieć mi co to może być i popsiukał to srebrem ale w niczym to nie pomogło. Czy ktoś zetknął się wcześniej z podobnym problemem, jeżeli tak to bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam,
F4n4tic |
_________________ F4n4tic |
|
|
|
|
aganica
Junior Admin
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 30-06-2013, 06:30
|
|
|
Ja bym zmieniła weterynarza . |
_________________
|
|
|
|
|
F4n4tic
Pies urodził się:
Dołączył: 29 Cze 2013 Posty: 5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 30-06-2013, 08:17
|
|
|
Dzieki, w sumie to tez jakas rada. |
_________________ F4n4tic |
|
|
|
|
effcyk
Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2487 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: 30-06-2013, 08:45
|
|
|
F4n4tic, kilka pytań
jak duża jest narośl?
gdzie dokładnie jest umiejscowiona?
jak szybko urosła i czy jeszcze rośnie ? |
_________________
|
|
|
|
|
Grapy
Mój labrador: Grapy
Pies urodził się:
16.08.2009
Mój labrador: Holka-Chesapeake Bay Retriever
Suczka urodziła się:
27.07.2010
Mój labrador: Baalis-Chesapeake Bay Retriever
Suczka urodziła się:
22.05.2014
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 05 Paź 2009 Posty: 1628 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 30-06-2013, 08:48
|
|
|
aganica napisał/a: | Ja bym zmieniła weterynarza . |
Dokładnie. Nie wygląda to dobrze... |
_________________
|
|
|
|
|
F4n4tic
Pies urodził się:
Dołączył: 29 Cze 2013 Posty: 5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 30-06-2013, 09:03
|
|
|
Narośl ma 1 cm na 7mm, nie rośnie, pojawiła się znikąd z dnia na dzień, pies w ogóle się nią nie interesuje, znajduje się w tylnej części karku, na grzbiecie, smarowaliśmy ją jakimś preparatem wysuszającym od weterynarza ale bez skutku. W poniedziałek mamy kolejną wizytę u weterynarza, tym razem pójdziemy do innego . Będę wdzięczny za wszystkie porady |
_________________ F4n4tic |
|
|
|
|
effcyk
Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2487 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: 30-06-2013, 09:04
|
|
|
pytam bo Nestor ma narośl na uchu, po konsultacji z kilkoma wetami doszliśmy do wniosku że jest to histocytomia łagodna odmiana raka skóry i mamy tego nie ruszać. Takie bąble rosną bardzo szybko do rozmiarów koralika, najczęściej występują na pysku u psa, Nestor ma na uchu ale często pokazują się też na łapach, grzbiecie itp. Jedną z ras predysponowanych do tych guzków są wlaśnie labradory, w szczególności młode osobniki , aczkolwiek zdarza się też u starszych piesków. Nie znane są dokłądne przyczyny jej powstawania. Histocytomia powinna zniknąć samoistnie w przeciągu 3-4 miesięcy. Wielu właścicielu i wetów każe to wycinać pod narkozą chociaż są też opinie aby tego nie dotykać by nie zaczęło to złośliwieć. U Nesta guzek urósł w ciągu 2-3 dni i ma rozmiar około 1 cm, na początku był czerwony jak koralik, teraz guzek od góry zaszedł strupkiem. U niego usunięcie tego guzka byloby o tyle trudne, że guz jest na samym brzegu ucha czyli miejscu mocno ukrwionym. Guzek narazie "stanął w miejscu" nie rośnie ale jeszcze nie maleje, nic się z niego nie sączy wręcz jakby wysusza się, mamy jeszcze obserwować i czekać być może ulegnie wchłonięciu/wysuszeniu jak to przeważnie u tych guzków bywa. A jak nie to będzie albo podwiązywany lub wycinany.
Dużo informacji o histocytomii można poczytać w szczególności na zagranicznych www i forach dla psów. Za granicą jest to gdzieś bardziej popularny 'problem' niż w naszych stronach, chociaż może po prostu u nas się tak dużo o tym nie pisze, bo na polskich portalah nie znalazłam o tym zbyt wiele informacji głownie na angielskich.
Wiem że z naszego forum piesek użytkownika Elazar miał histocytomię na uchu, która po kilku miesiącach wysuszyła się. Wysłalam do Elazara fotki, guzek wyglądał ponoć identycznie jak u jego pieska, więc czekamy i my na wysuszenie się guza, bo powoli od góry "strupieje".
[ Dodano: 30-06-2013, 10:21 ]
guzek Nesta na początku wyglądał tak:
obecnie jest taki sam, ale od góry zaczął tworzyć się strupek.
[ Dodano: 30-06-2013, 10:36 ]
btw. mały błąd mi się wdarł napisałam histiocytomia a jest to histiocytoma bez i po m, jedna literka za dużo |
_________________
|
|
|
|
|
F4n4tic
Pies urodził się:
Dołączył: 29 Cze 2013 Posty: 5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 30-06-2013, 14:26
|
|
|
Wygląda na to że to jest to samo. Tylko co teraz z tym robić , bardzo dziękuję za informację, wczoraj tyle czasu poświęciłem na znalezienie czegokolwiek na ten temat i nic nie mogłem znaleźć.
Pozdrawiam,
F4n4tic |
_________________ F4n4tic |
|
|
|
|
effcyk
Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2487 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: 30-06-2013, 16:06
|
|
|
F4n4tic, z tym tak naprawdę nie da się nic zrobić, nie ma na to konkretnego leku. Ponoć kortyzon tj maść z kortyzonem pomaga, ale nam wetka zakazała jej używać z tego względu że nie wiadomo w sumie jak guzek zareaguje na ten steryd. Elazar polecił maść wysuszającą, którą polecił jego wet maść Herpex. Ja jeszcze jej nie używałam, jak pisałam nie ruszam tego narazie. Nic się z tym nie robi niedobrego. Nie masz się co martwić na zapas, skonsultuj to jeszcze z innym lekarzem, zapytaj czy może to być histiocytoma, ja prosiłam o zrobienie biopsji ale też mi odmówiono - kategorycznie nie ruszać. To ma się w ciągu kilku miesięcy tj 3-4msce, cofnąć bez śladu. Jeśli się nie cofnie będziemy wtedy w to głębiej ingerować tj. wycięcie lub podwiązane i zostawione do wysuszenia. Jak pies się tym nie interesuje to dobrze, ważne by tego nie rozdrapywał. Także skonsultuj się z wetem może on coś będzie wiecej wiedział na ten temat i doradzi coś konkretnego. Daj znać po konsultacji, sama chętnie dowiem się coś więcej. U mnie wetka nie za specjalnie zna się na chorobach dermatologicznych i sama nie za wiele się od niej dowiedziałam tyle mi powiedziała co wyczytałam sama w sieci, więc chętnie dowiem się jakie zdanie o leczeniu tych guzków mają inni weci.
[ Dodano: 30-06-2013, 17:33 ]
ps. doczytałam teraz że na guzek histiocytomy można podać zastrzyk ze sterydami lub antybiotykiem ale nie wiem konkretnie jakiego rodzaju, także podpytaj weta przy okazji o to.
Aha u nas jak nie zacznie to zanikać to napewno zrobię badanie aby wykluczyć złośliwy nowotwór i upewnić się czy aby napewno to histiocytoma wtedy usunięcie. Teraz zostawiłam i obserwuje ale cały czas mam się na baczności i codziennie oglądam guzek. |
_________________
|
|
|
|
|
F4n4tic
Pies urodził się:
Dołączył: 29 Cze 2013 Posty: 5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 01-07-2013, 22:14
|
|
|
Jeszcze raz wielkie dzięki za informację, naprawdę sam nic nie mogłem znaleźć w sieci, nie wiedziałem gdzie i czego trzeba było szukać. Oczywiście dam znać co i jak po wizycie u weterynarza, wizytę będziemy mieli jutro prawdopodobnie. A tak z ciekawości możesz mi powiedzieć jaką karmą karmisz swojego labradorka ?
Pozdrawiam,
F4n4tic |
_________________ F4n4tic |
|
|
|
|
effcyk
Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2487 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: 02-07-2013, 09:03
|
|
|
F4n4tic, napiszę Ci pw ok? nie będziemy zaśmiecać tematu innymi wątkami . |
_________________
|
|
|
|
|
joanna
Mój labrador: BRANDO
Pies urodził się:
15 01 2010
Pomogła: 5 razy Wiek: 54 Dołączyła: 30 Sty 2010 Posty: 568 Skąd: Bielsko biała
|
Wysłany: 02-07-2013, 15:45
|
|
|
mi tydzien temu własnie kamień spadł z serca,taki sam guzek pojawił sie na skroni,rósł dość szybko był twardy ,nieporosniety ale nie miał tak intensywnej barwy,troszke bledszy,po ok 2 miesiacach pewnego poranka zobaczyłam ze jest o połowę mniejszy i po kilku dniach wchłoną się całkowicie,nie ma sladu,nie ruszaliśmy z wetem tego wogóle,mam nadzieje ze u Was tez się wchłonie |
_________________ "Miłość do psa jest najdziwniejszą rzeczą,przy niej relacje z ludźmi stają się nudne jak owsianka" John Grogan "Marley and me'--------------------
galeria Brandusa-zapraszamy http://forum.labradory.or...er=asc&start=40
|
|
|
|
|
effcyk
Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2487 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: 02-07-2013, 19:49
|
|
|
joanna, u nas guzek jest już blady ze strupkiem na czubku i narazie nic się tam nie zmienia, ale tutaj trzeba uzbroić się w cierpliwość bo ten guzek może zejść nawet dopiero po 3 miesiącach, a u Nesta jest jakoś drugi tydzień. Dobrze że u Brando już nie ma |
_________________
|
|
|
|
|
m92
meg
Mój labrador: Bruno
Pies urodził się:
07.03.2013
Dołączyła: 23 Cze 2013 Posty: 80 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 17-05-2014, 18:37
|
|
|
Hej, dziś zauważyła pod pyskiem to paskudztwo u Bruna, czy ktoś wie co to jest? Już się umówiłam do weta i idziemy w pon pewno na biopsje...
[ Dodano: 17-05-2014, 19:55 ]
Moze jeszcze dodam ze wlasnie zauważyłam kilka czerwonych krostek na penisie
|
Ostatnio zmieniony przez Ryniu 17-05-2014, 19:04, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Ryniu
Mój labrador: Enzo [*]
Pies urodził się:
9.08.2005 - zm.11.01.2019
Mój labrador: Pola [*]
Suczka urodziła się:
4.12.2008 - zm.21.07.2022
Pomógł: 27 razy Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 26844 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: 17-05-2014, 19:06
|
|
|
Najlepiej wypowie się weterynarz. To nie jest sprawa nagląca. Zdjęcie jest nieczytelne więc tym bardziej trudno cokolwiek powiedzieć. Nie martw się na zapas. Weterynarz to podstawa. Ludzie też mają różne narośla i tylko mała część jest goroźna |
_________________
|
|
|
|
|
neravia
Mój labrador: Kami (Bushbane Syrah)
Suczka urodziła się:
13.08.2011
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 09 Wrz 2011 Posty: 1780 Skąd: Zabrze/Irlandia
|
Wysłany: 17-05-2014, 19:37
|
|
|
Moja sunia tez tak miała plus do tego kilka "pryszczy" w okolicy fafli i na brodzie, a zaczęło sie to po tym jak starła sobie wlasnie fafle od węszenia na calodniowym spacerze.. Po antybiotyku od weta znika to ale co jakis czas odnawia |
_________________ Galeria Kamusi
http://forum.labradory.or...=6492&start=460
|
|
|
|
|
m92
meg
Mój labrador: Bruno
Pies urodził się:
07.03.2013
Dołączyła: 23 Cze 2013 Posty: 80 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 17-05-2014, 21:42
|
|
|
tak wiem, że trzeba czekać co wet powie ale martwię się niestety i jestem ciekawa czy ktoś miał podobny przypadek. Jak dotknęłam tej "narośli" to poleciało troche krwi i ropy. Dodaje troszke lepsze zdjęcie tego czegoś...
nie dodajemy zdjec za pomoca zalacznikow. Instrukcja: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=50 |
Ostatnio zmieniony przez mibec 18-05-2014, 00:48, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kamil8406
Mój labrador: INUSIA
Suczka urodziła się:
28 sierpnia 2013
Pomógł: 3 razy Dołączył: 26 Paź 2013 Posty: 1653 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 17-05-2014, 22:16
|
|
|
Może ropień coś mogło wejść pod skóre, Sprawdz pod lupą czy nie ma małej drzazgi lub kolca. Jeżeli to byłby ropień wet przetnie, oczyści da antybiotyk i powinno się zagoić po kilku dniach |
_________________ </a> |
|
|
|
|
m92
meg
Mój labrador: Bruno
Pies urodził się:
07.03.2013
Dołączyła: 23 Cze 2013 Posty: 80 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 18-05-2014, 06:54
|
|
|
a widzę że zdjęcie, które chciałam dodać się nie dodało, więc wstawiam je jeszcze raz.
|
|
|
|
|
neravia
Mój labrador: Kami (Bushbane Syrah)
Suczka urodziła się:
13.08.2011
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 09 Wrz 2011 Posty: 1780 Skąd: Zabrze/Irlandia
|
|
|
|
|
|