Ciągnięcie na smyczy |
Autor |
Wiadomość |
supergirl
Magda :)
Mój labrador: Amber
Pies urodził się:
12.08.2007
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Maj 2008 Posty: 1557 Skąd: Lubin
|
Wysłany: 03-03-2009, 08:51
|
|
|
Pewnie, że się uda. Przecież on dopiero roczek kończy A labki to takie psy, które chcą się uczyć niezależnie od wieku |
_________________
Boże, daj mi siłę, abym mogła zrobić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj ode mnie, czego chcesz. |
|
|
|
|
novati
Agnieszka i Marcin
Mój labrador: Chrupek
Pies urodził się:
17.03.2008
Wiek: 38 Dołączyła: 20 Lip 2008 Posty: 907 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 03-03-2009, 09:07
|
|
|
powiedzcie mi jedno
chodzimy z Chrupkiem na halti od paru dni
wiadomo nie ciągnie, już coraz mniej uwagi zwraca na halti ale jak to samiec chce wąchać wszystko dookoła i co ja mam wtedy zrobić równać go do nogi??? czy dać iść ciut przede mną i dać niuchać byle by nie ciągnął??czy nie dawać i ciągle go poprawiać ucząc chodzić przy nodze?? ale to wtedy kiedy będzie mógł wąchać co popadnie?? |
_________________
http://ati.iportfolio.pl/ |
|
|
|
|
Ryniu
Mój labrador: Enzo [*]
Pies urodził się:
9.08.2005 - zm.11.01.2019
Mój labrador: Pola [*]
Suczka urodziła się:
4.12.2008 - zm.21.07.2022
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 26844 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: 03-03-2009, 10:08
|
|
|
novati, nie dawać, nie pozwalać Daje się tylko tam, gdzie pies ma się wybawić, załatwić się itp. Wykorzystaj tę szansę to będzie i on zadowolony i ty. Enzo idzie na i bez smyczy przy nodze, kiedy dochodzimy do takich miejsc zabawowych, komenda biegaj i może sobie niuchać i obsikiwać do woli. |
_________________
|
|
|
|
|
novati
Agnieszka i Marcin
Mój labrador: Chrupek
Pies urodził się:
17.03.2008
Wiek: 38 Dołączyła: 20 Lip 2008 Posty: 907 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 03-03-2009, 10:15
|
|
|
Ryniu, rozumiem dziękuję choć Chrupka to zaboli że nie może niuchać |
_________________
http://ati.iportfolio.pl/ |
|
|
|
|
Ryniu
Mój labrador: Enzo [*]
Pies urodził się:
9.08.2005 - zm.11.01.2019
Mój labrador: Pola [*]
Suczka urodziła się:
4.12.2008 - zm.21.07.2022
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 26844 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: 03-03-2009, 10:26
|
|
|
novati, ale nie nie może tylko ma tam gdzie ty zdecydujesz Pies jeśli wykonuje poprawnie komendy, pracuje, nosi zakupy itp jest o wiele bardziej szczęśliwy. A nagrodą za poprawne zachowanie właśnie niuchanie |
_________________
|
|
|
|
|
kajak81
Mój labrador: Clifford
Pies urodził się:
12.03.2008
Dołączyła: 18 Maj 2008 Posty: 3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 04-03-2009, 08:08
|
|
|
No to już wiem, co robiłam źle. Miałam za miękkie serce i dawałam niuchać. No to teraz czeka nas dużo pracy |
|
|
|
|
orlosia
35 kg. Słodyczy
Mój labrador: Ruben
Pies urodził się:
6.02.2009r.
Wiek: 33 Dołączyła: 23 Kwi 2009 Posty: 2673 Skąd: Sulechów
|
Wysłany: 19-05-2009, 15:11
|
|
|
moze ktos zna dobre metody jak PRZYZwyczaić psa do smyczy?...Rubne jest uparty i chce chodzic tylko tam gdzie mu sie podoba tak wiec spacery są udręką bo sie kładze i szarpanie nie pomaga a dzis juz nawet metoda na smaczki straciła sens macham smakołykami przed nosem a ten nic lerzy bo wie ze bedzie musiał wstać i isc dalej na smyczy |
_________________ Kopnięty Pies Nie Wyje Tak, Jak Jego Serce.
www.photoblog.pl/anszua
|
|
|
|
|
Lorena
TW...
Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007
Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010
Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2008 Posty: 3359 Skąd: Bielsko Biała
|
|
|
|
|
Bora
Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 4631 Skąd: Polska
|
Wysłany: 20-05-2009, 08:11
|
|
|
orlosia12, kładzie sie by wymusić na tobie kierunek spaceru, dobrze zrozumiałam? Nie robi tego ze strachu że sie czegoś boi tak?
Jeśli tak, to weź go na wstrzymanie, jak sie położy to po prostu stań i czekaj, nie da rady pójść w tą stronę w którą ma ochote, znudzi mu sie w końcu leżenie i stwierdzi że lepiej iść z Tobą niż leżeć i nie zwiedzać.
Smaczkami przede wszystkim sie nie przekupuje, tylko nagradza za to że idzie ładnie w tą stronę w którą ty chcesz, więc nie ma co machać mu ciachem przed nosem, bo dojdzie do tego, że wymusi też karmienie ciachami na spacerze. |
|
|
|
|
anuszka
Mój labrador: Kaizer
Pies urodził się:
01.10.2008
Dołączyła: 29 Gru 2008 Posty: 438 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 20-05-2009, 10:18
|
|
|
Czytam i czytam to forum stosuje sie do waszych rad ale stwierdza ze my też mamy problem z Kaizerem. W domu jest w miarę grzeczny i kochany nie możemy na niego narzekać problemem zaczyta się gdy zakładam mu smycz i on wie ze idziemy na dwór. Najpierw ze schodów schodzi jak szalony (nie pozwalam mu bo gdybym pozwoliła najlepiej by po 10 schodków skakał). Otwierają się drzwi od klatki a on galopem na trawkę załatwić co musi. Gdy skończy załatwianie zachowuje się jak by był sam i był głuchy kompletnie nic na niego nie działa odwracanie uwagi zabawki smakołyki rożne metody typu zatrzymywanie się gdy ciągnie zmiany kierunków itd gdy mu się uda wykonać komendę poprawnie przylatuje po smaczka i leci dalej jak głupi.są miejsca na moim osiedlu ze musi iść przy nodze aby nie zjadał porozrzucanych chlebów i innego jedzenia to on woli się udusić niż iść normalnie.ale te jego ciągniecie to jeszcze jest mały problem.największym jest gdy zobaczy gdzieś na horyzoncie innego psa wtedy to już kompletnie nic nie pomoże jest tak zawzięty ze się wiesza na smyczy staje na tylnych łapach i się wyrywa robi takie sceny żebym go pościła ze aż mi ręce opadają. najlepsze są komentarze innych ludzi ze biedny piesek taki nie wybiegany itd a to nie prawda bo Kaizer biega ale niestety tam gdzie może i ma kolegów nie mogę go puszczać gdzie popadnie bo kradnie ludziom siatki z zakupami . zabawki jego szybko mu się na dworze nudzą i trzeba je nosić patyczki są zaraz zjedzone zamiast za nimi ganiać. najlepszym zabawkami są cudze gdy ktoś wniesie jakaś piłkę dla swojego psa bądź inne gadżety kaizer jest pierwszy, kradnie i ucieka na pewno nie odda ich sam . wiem ze muszę iść z nim na szkolenie i na pewno to zrobię jak tylko będę miała na to pieniążki ale póki co muszę poradzić sobie sama co do noszenia halterka to dziala tylko gdy go ma na normalnej obroży jest ciągle to samo. chce mu kupić kolczatkę aczkolwiek boje się ze i na to się uodporni i porobi sobie rany. |
_________________
|
|
|
|
|
Lorena
TW...
Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007
Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010
Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2008 Posty: 3359 Skąd: Bielsko Biała
|
Wysłany: 20-05-2009, 14:25
|
|
|
anuszka, nie ma idealnej rady i wskazówek. To co Ty opisujesz ja przechodziłam przez prawie półtorej roku. Wiesz co nam pomogło ? CIĘŻKA i NIEUSTANNA praca , nie było zmiłuj, nawet na krótkim wyjściu za potrzebą pracowaliśmy nad manierami, wyciszaniem, opanowywaniem emocji.Trwało to bardzo długo , dopiero teraz kiedy moja sucz ma półtorej roku IDZIEMY na spacer , a nie biegniemy.
Sama musisz znaleźć złoty środek, pamiętaj że nie wolno odpuszczać, trzeba pracować zawsze bez względu na pogodę czy czas. Do tego dochodzi jeszcze jedna bardzo ważna sprawa, musisz panować nad emocjami, jeżeli będziesz się denerwowała i krzyczała na niego podczas spaceru będzie jeszcze gorzej. On odczuwa to co czujesz, czuje Twoje rozdrażnienie i nie będzie współpracował z Tobą . |
_________________ http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka .... |
|
|
|
|
novati
Agnieszka i Marcin
Mój labrador: Chrupek
Pies urodził się:
17.03.2008
Wiek: 38 Dołączyła: 20 Lip 2008 Posty: 907 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 20-05-2009, 14:30
|
|
|
anuszka, czytam i jak bym czytała dzień z życia Chrupka bardzo podobne zachowania , no może poza kradzieżą reklamówek
ciężka praca i wyciszanie z tym się zgadzam
jeszcze nei wiem jak dobrze wyciszyć Chrupka ale pracuje nad tym:) |
_________________
http://ati.iportfolio.pl/ |
|
|
|
|
anuszka
Mój labrador: Kaizer
Pies urodził się:
01.10.2008
Dołączyła: 29 Gru 2008 Posty: 438 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 20-05-2009, 15:16
|
|
|
jeszcze zapomniałam dodać ze sąsiedzi i ludzie którzy nas znają na osiedlu a nawet i obcy którzy lubią pieski i przechodzą obok nie ułatwiają sprawy pozwalają na siebie skakać wyciągają ręce do niego kiedy ja z nim "próbuje " pracować a Kaizer głupieje. nie wiem nie dociera do nich ze zwracamy im uwagę ze nie wolno itd |
_________________
|
|
|
|
|
Lorena
TW...
Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007
Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010
Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2008 Posty: 3359 Skąd: Bielsko Biała
|
|
|
|
|
Katrinaxxl
Katrinaxxl
Mój labrador: Figo
Pies urodził się:
22.01.2009
Wiek: 38 Dołączyła: 04 Mar 2009 Posty: 375 Skąd: SZCZECIN
|
Wysłany: 21-07-2009, 01:38
|
|
|
Słuchajcie, raz moja znajoma jak zobaczyła jak Figo mnie ciaga po ulicy poradziła mi żebym dawała mu kuksańca piętąw miejsce pomiędzy psa żebrami a biodrem tzw. słabizna. tam gdzie sie konia szturcha zeby ruszył. Ja jakos nie bardzo podchodze do tej metody i nawet nie probowalam jej. A co Wy o tym sądzicie? |
_________________ Kasiulec&Figulec
|
|
|
|
|
anusia [Usunięty]
|
Wysłany: 25-11-2009, 20:41
|
|
|
Hmm. moj Draco uwielbia smycz z poczatku jej nie trawil ale teraz poprostu ciezko mu sie z nia rozstać . Nawet jak go spuszczam musza ja gdzieś schować bo do niej ciągnie . I chodzi bardzo ładnie tylko czasami na widok jakiegoś psiaka mnie szarpnie. |
|
|
|
|
Suskaa
Mój labrador: Lexi
Suczka urodziła się:
1.09.2014
Dołączyła: 07 Gru 2014 Posty: 73 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 04-01-2015, 14:22 szczeniak bardzo ciagnie ma smyczy i nie przychodzi na zawol
|
|
|
Witam ponownie,
Znów postanowiłam skorzystać z waszych rad. Otóż moja 4 miesięczna labradorka bardzo ciągnie na smyczy, czytałam podobne posty na forum i wiele z was radzi, że gdy pies napnie smycz trzeba stanąć i czekać aż ja rozluźni i wtedy pochwala i isc dalej. Tak też robię jednak moja mala raczej nie rozumie o co chodzi ponieważ gdy stanę to albo zaczyna ciągnąć w inna stronę albo siada na napiętej smyczy i czeka na mój ruch. Nie zawsze tez moge stawać ponieważ zanim dojdę po parku musze przejść jakies 100 m chodnikiem i ulica a nie zawsze można się tak po prostu zatrzymywać ponieważ ludzie tędy chodzą. Lexi ma dopiero 4 miesiące a juz ma dużą sile a co dopiero bedzie jak będzie dorosła poradźcie mi co robić żeby przestała ciągnąć. Druga sprawa jest to, ze gdy zobaczy psa lub ptaki zaczyna tam biec i zupełnie nie reaguje na wolanie. Ogólnie na spacerach pilnuje sie i przychodzi jak ja zawolam ale do czasu gdy zobaczy psa lub ptaki. Park obok jest jedynym miejscem gdzie moze się wybiegać ponieważ mieszkamy w dużym miescie ale jest tu tez wiele innych psów. Oczywiście pozwalam sie jej bawić z nimi jednak juz mialam sytuacje gdzie podbiegna do psa a ten się na nia rzucił i ja pogonił. Co robić żeby wracała na zawołanie niezależnie od tego czy widzi psa czy nie? Nagradzam ja smakołykami gdy przybiegnie jednak inne psy sa dla niej ciekawsze niż jedzenie. Ale sie rozpisałam |
_________________ "Dokąd idą psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba. ''
|
|
|
|
|
Feliks
M&M
Mój labrador: Feliks
Pies urodził się:
19.08.2014
Wiek: 35 Dołączył: 01 Lis 2014 Posty: 139 Skąd: Niemcy
|
Wysłany: 04-01-2015, 15:22
|
|
|
Czołem czołem kluski z rosołem
Nasz Feliks jest o jakieś 2 tygodnie starszy i mamy podobny problem z którym już walczymy. Zatrzymanie się i czekanie, aż przestanie ciągnąć mijało się u nas z celem, bo albo się dusił, skakał, albo siadał...mimo szelek. Od dzisiaj obraliśmy inną drogę. Idziemy z psem i nie pozwalamy mu za bardzo się rozkojarzać tym co jest po bokach. Oczywiście niuchać może, stanąć na siku i kupkę wiadomo, ale nie za długo bo wtedy leci w długą i chce to co jest 100m w prawo, albo w lewo, a my idziemy na wprost Piesa trzymamy blisko siebie, krócej na smyczy, ale luźno, aby nie napinać. Początek był dość trudny bo nie mógł się przestawić, aby iść obok cały czas jedną stroną, ale po jakimś czasie załapywał i pruł do przodu z nami, czasem potrzebna była korekta strony marszu i zobaczymy co dalej. Oczywiście mamy zamiar poczytać też sporo na ten temat, jednak staramy się też sami poznać psa i zobaczyć co na niego tak właściwie działa
Może coś Ci pomoże nasz wywód:) |
|
|
|
|
markis80
Mój labrador: Roki
Pies urodził się:
26-08-2014
Dołączył: 26 Paź 2014 Posty: 167 Skąd: Polska
|
Wysłany: 04-01-2015, 16:34
|
|
|
Ja swojemu założyłem kolczatkę, parę razy sam się tak pociągnął że zapiszczał i na tym się skończyło. Po jednym spacerze już nie ciągnie nawet jak jest na samej obroży. Co do przychodzenia na zawołanie to proponuję żeby za każdym razem kiedy zrobi to co chcesz to proponuje dać nu smakołyk. |
_________________
GALERIA MOJEGO ROKIEGO-ZAPRASZAM |
|
|
|
|
Suskaa
Mój labrador: Lexi
Suczka urodziła się:
1.09.2014
Dołączyła: 07 Gru 2014 Posty: 73 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 04-01-2015, 17:25
|
|
|
markis80, Kolczatką mówię stanowczo nie ale myślałam może o obroży zaciskowej lub uzdowej jednak wolałabym nauczyć Lexi bez nich. A na smakołyki niestety nie reaguję gdy na horyzoncie pojawi się pies
Feliks, próbuję też tym sposobem gdy idziemy chodnikiem ale mała nie chce iść na luźnej smyczy tylko ją niemiłosiernie napina i się dusi myślę, że może najlepszym sposobem będzie nauczenie ją chodzić przy nodze ale jak to osiągnąć jak tak się szarpię? |
_________________ "Dokąd idą psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba. ''
|
|
|
|
|
|