Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Małgosia35
02-04-2015, 00:07
Stefan - pies - biszkoptowy - 1,5 roku - Gdańsk
Autor Wiadomość
Ryniu 



Mój labrador: Enzo [*]
Pies urodził się:
9.08.2005 - zm.11.01.2019

Mój labrador: Pola [*]
Suczka urodziła się:
4.12.2008 - zm.21.07.2022

Pomógł: 27 razy
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 26874
Skąd: Włocławek
Wysłany: 06-03-2015, 14:45   Stefan - pies - biszkoptowy - 1,5 roku - Gdańsk

Cytat:
WIEK: 1,5 roku (urodzony 24.07.2013)
STAN ZDROWIA: W momencie gdy pies ukończył 6 miesiąc życia stwierdzono nadwichnięcie (dysplazję) lewego stawu biodrowego, powodujące bolesne stany u zwierzęcia. Dodatkowo stwierdzono luźne i częściowo zwyrodniałe oba stawy skokowe. Po konsultacjach z kilkoma lekarzami nie potrafiłam zdecydować się na żadnego rodzaju operację. Sugerowano mi także bym psiaka uspała, ponieważ jego stan kwalifikował go do tego. Zdecydowałam się na leczenie zapobiegawcze - leki przeciwbólowe CIMALGEX, suplementy na stawy CORTA-VET HA, ograniczyłam ruch zwierzaka.
Gdy ukończył rok stany bólowe były tak silne, że psiak po spacerze 15-20 min kładł się i odmawiał dalszego ruchu. Takie sytuacje wymagały bym brała psa na ręce i zanosiła go do domu. Skonsultowałam się z kolejnym lekarzem i zdecydowałam na zabieg usunięcia głowy i części kości udowej. W trakcie wykonywania zdjęć rtg wszystkich stawów zwierzęcia stwierdzono częściowe zwyrodnienie stawów łokciowych. Przed zabiegiem skonsultowałam się z rehabilitantką, która nauczyła mnie jak postępować z psem po operacji oraz ćwiczeń biernych, mających na celu prawidłowy powrót zwierzęcia do aktywności. Zabieg przebiegł bez komplikacji, ból pooperacyjny okazał się dla psiaka mniejszy niż ten, który odczuwał przed zabiegiem. Skutkiem tego dzień po operacji biegał na 3 łapkach. Tydzień późnej, lekko podpierał sie na operowanej nodze. Po dwóch miesiącach rehabilitacji w pełni wrócił do sprawnej aktywności - rozpoczęliśmy rehabilitację w zakresie ćwiczeń aktywnych.
Aktualnie, pomimo swej ciężkiej choroby jest w pełni aktywnym psiakiem. Jest prawdziwym wulkanem energii i radości. A jako przedstawiciel swej rasy korzysta z każdej okazji by godzinami pływać w zbiornikach wodnych. Po zachowaniu, ekspresji i chęci do biegania nie wykazuje oznak chorego psiaka. Nie porusza się jednak naturalnym chodem. Po zabiegu lewa noga jest krótsza, co wymusza ciągły przeprost stawu skokowego. W przyszłości czekają go operacje stawów łokciowych. Wg lekarzy ze stawami skokowymi niewiele można zrobić.
RODOWÓD, TATUAŻ: tak
CHIP:tak
STERYLIZACJA: warunkiem adopcji
ZACHOWANIE W DOMU I PODCZAS TRANSPORTU: Jako, że mam psiaka od szczenięcia sukcesywnie uczyłam go zostawania samemu w domu. Początki łatwe nie były, aczkolwiek chowanie smakołyków w różnych zabawkach, butelkach lub pozostawianie kruchych gałęzi do zabawy pozwalały psu łatwiej znosić stres związany z zostawianiem samemu w mieszkaniu przez pierwszą godzinę. Do dziś jego ulubionym "przysmakiem" jest gałąź lub kawałek deski drewnianej. Osobiście uważam, że lepiej jest sprzątać kawałki takiego drewna niż denerwować się poniszczonymi meblami. Aktualnie, po "zjedzeniu" gałęzi lub wydobyciu smakołyku z zakręconej butelki po napoju podczas mojej nieobecności pies większość czasu przesypia. Z opinii sąsiadów wiem, że nie szczeka ani nie hałasuje. Jest jednak jeden problem - gdy przez przypadek spadnie mi na podłogę jakieś ubranie (skarpetka, koszulka, czapka) i leży tak podczas mojej nieobecności, niszczy ją. Wynika to z faktu, iż gdy był szczeniakiem często dawałam mu do zabawy ręczniki, kocyki - które po prostu zjadał. Dziś, gdy jakiś ciuch znajdzie się na ziemi dla niego jest takim "kocykiem", zabawką która może zjeść.
W trakcie transportu samochodem nie wykazuje oznak zdenerwowania. Grzecznie siedzi bądź leży w wyznaczonym miejscu. W środkach transportu (pociągi, autobusy) jest trochę trudniej. Jako labrador jest bardzo kontaktowym psem więc chętnie wita się z każdą napotkaną osobą. Interesuje go każdy ruch. Tak więc w środkach transportu trzeba zwracać na niego większą uwagę i hamować jego wylewne powitania z innymi pasażerami. Oznak zdenerwowania nie zaobserwowałam.
POSŁUSZEŃSTWO: Z psiakiem odbyliśmy rok temu podstawowy kurs posłuszeństwa. W trakcie tego kursu ujawniła się choroba zwierzaka. Kurs ukończyliśmy, psiak stosuje się do podstawowych komend. Jednak z powodu dość szybko rozwijających się stanów bólowych ograniczyłam uczenie grzecznego chodzenia przy nodze. Zgodnie z zaleceniami lekarzy ograniczyłam spacery. Skutkiem tego ciężko było mi egzekwować od szczenięcia ciągłego chodzenia przy nodze podczas krótkich wyjść. Ciężko było ograniczać szczeniaka, który pomimo bólu miał w sobie ogromne pokłady energii i zamiast chodzić przy nodze wolał się przez ten krótki czas wybiegać. Po zabiegu rozpoczęłam od nowa naukę psiaka chodzenia na smyczy. W momencie, gdy mam w kieszeni smakołyk chętniej skupia się na przewodniku i potrafi dłużej iść przy nodze. Lecz gdy zobaczy choćby w oddali inne zwierze cała jego uwaga się rozprasza. Bez smyczy automatycznie wybiega do innego psa by się przywitać/pobawić/próbować zdominować kładąc łapę na karku. Będąc na smyczy parę razy próbuje się wyrwać i kilka razy podskakuje, z czasem się uspokaja (dobrze jest kazać mu warować do czasu gdy jego emocje się ostudzą).
STOSUNEK DO INNYCH ZWIERZĄT: Napomniałam o nim powyżej. W większości przypadków jest to chęć zabawy, wspólnego biegania. W czasie weekendów ma kompana - buldoga angielskiego (również samca), z którym się bawi, wspólnie jada, czasem rywalizuje (przeciąganie się sznurkiem, wspólne zabieranie zabawek). Dotychczas nie było sytuacji, w której psiak zachowałby się sam z siebie agresywnie wobec innego zwierzęcia. Jako dojrzewający jeszcze pies wciąż zdarza mu się próba zdominowania innego psa/suki poprzez kładzenie łapy na karku.
STOSUNEK DO DZIECI: Nieznany. Aczkolwiek myślę, że w kontakcie z małym dzieckiem mógłby niechcący przewrócić malucha. Labek to raczej nieporadne stworzenie, nie mające do końca świadomości swojej masy.
MIEJSCE POBYTU PSA: Gdańsk
DANE KONTAKTOWE DO OSOBY, KTÓRA ZAJMUJE SIĘ PSEM: Alicja Pyrzyna, 518-834-465, alicja.pyrzyna@gmail.cm




http://fundacjaprima.pl/f...1-5-roku-gdansk
_________________


 
 
Małgosia35 



Mój labrador: Gustaw vel Gucio ( Magnum Mera Vallis )
Pies urodził się:
21.06.2017

Mój labrador: Klocek
Pies urodził się:
15.01.2009

Mój labrador: Max ( Grom Sodalis )
Pies urodził się:
20.07.2014

Pomogła: 13 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 3193
Skąd: Bergen op Zoom-NL
Wysłany: 02-04-2015, 00:07   

Stefan ma dom
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź