Hej, jak mój Bruno był szczeniakiem( w sumie zaraz po przyjeździe do domu z hodowli) miał biegunkę z krwią. Była panika i wizyty u weta, też zastrzyki (dostal też kroplówki, bo przy okazji się odwodnił) ale okazało się, że brunek był mega konkretnie zarobaczony. Może zbadaj kał pieska, żeby wykluczyć robaki tak jak było to u nas? A co do krwi w kupkach, to na pewno nie bagatelizuj tego, bo jesli to nie robaki to może coś innego, lepiej dmuchać na zimne
Wiek: 26 Dołączyła: 19 Sie 2016 Posty: 27 Skąd: Katowice
Wysłany: 08-09-2016, 10:16
m92, poprawiło się nie ma już krwi w kale!! zasługa namaczania karmy plus właśnie jesteśmy w trakcie zmiany karmy na troszkę droższą z ryba! Jestem ogromnie szczęśliwa bo w końcu jest zdrowy a miał problemy odkad do nas przyjechał.
U nas z rana Forest robi twardą kupę, ale potem jeszcze w ciągu dnia z 3 razy i zazwyczaj są one miękkie i rzadkie.
_________________ Dziennik Foresta:
Zapraszamy do nas!
02.03.2016 - 6.1 kg
16.03.2016 - 7.5 kg
10.04.2016 - 10,6 kg
24.04.2016 - 13 kg
03.06.2016 - 18 kg
20.05.2017 - 36 kg
Mój labrador: Niko
Pies urodził się:
Mój labrador: Niko
Suczka urodziła się:
Dołączył: 12 Paź 2016 Posty: 2 Skąd: Wrocław
Wysłany: 12-10-2016, 15:57 Szczeniak problem z wypróżnianiem
Witam serdecznie,
Na początku chciałbym się ze wszystkimi przywitam otóż jestem szczęśliwym posiadaczem pieska Niko
Mam pieska od 5dni, jest w wieku 10 tyg. Mam problem z wypróżnianiem mojego maleństwa. Hodowca powiedział mi, że jeśli chce go karmić karmą od razu po przyjeździe do domu mam mu dać karmę, tak też zrobiłęm (karma Josera Kid). Pierwsze 3-4 kupki były w porządku, ale każdego następnego razu kupka była coraz bardziej luźna, stwierdziłem, że może wina karmy i postanowiłem kupić jeszcze inną - Carnilove Salmon & Turkey (tutaj zaś zapewnił mnie sprzedawca, że na pewno będzie lepiej) to kupiłem i dostać dwa posiłki (wczoraj wieczorem i dzisiaj rano) wymieszane z joserą. W nocy nie mógł si wypróżnić, chodził po ogrodzie i nie mógł "wydusić"aż w końcu się udało, ale można powiedzieć, że na pół z wodą po powrocie do domu niestety zastałem niemiłą niespodziankę, ponieważ zrobił tak dużo kupki takiej luźnej prawie, że wodnistej, aż udało mu się wybrudzić ścianę Nie wiem dlaczego tak ma, proszę o szybką pomoc
Pozdrawiam
Witam
Jestem nowy na forum i mam problem ze swoim labem.Pies ma 6 miesięcy jest tylko na suchej karmie firmy PREMIERE BEST MEAT JUNIOR (kurczak dostępna tylko w maxizoo ) i raz dziennie marchewka .Od jakiegoś czasu zauważyłem że Fado robi duże i śmierdzące kupy są one o konsystencji budyniu czasem końcówka odchodów lużniejsza. Jest ich dziennie około 6-7 (chyba za dużo).Czy ta ilość kup to normalne w jego wieku dodam że pies je 3 razy dziennie. Myślę że chyba nie przyswaja dobrze karmy . Co sądzicie na ten temat czy potrzebna jest zmiana karmy jeśli tak to na jaką . Proszę o odpowiedź i pozdrawiam
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 28-04-2017, 10:41
Witaj roman75,
Nie znam karmy o której piszesz, ale wiem, że nie ma zdrowszego i bardziej naturalnego jedzenia dla psa niż dieta BARF. Od kiedy Kora przeszła na BARF stolce robi o połowę mniejsze, mniej śmierdzące. A konsystencję qpy możesz łatwo regulować podając więcej kości, kiedy za miękka, lub podrobów, kiedy pies ma zatwardzenie.
Po prostu poczytaj o diecie BARF. Informacji na ten temat jest całkiem sporo.
Witam mam pieska 7 tygodniowego od 3 dni w pierwszy dzien robił ładne kupki a od dwóch dni ma biegunke czy może to być spowodowane zmianą karmy?Czy mogę dać szczeniakowi węgiel w tabletkach?Teraz pies dostaje karmę friskies junior ale zamówiłem na allegro karmę arion puppy chicken&rice ale karma dojdzie dopiero w czwartek a do tego czasu nie wystarczy mi karmy friskies czy kupić jakąś inna na te dwa dni czy nie kombinowac i już zostać przy friskies do czwartku?
Witam mam pieska 7 tygodniowego od 3 dni w pierwszy dzien robił ładne kupki a od dwóch dni ma biegunke czy może to być spowodowane zmianą karmy?
A kto odrazu zmienia karme?.Podajemy przez jakiś czas karme jaką dostawał w hodowli.Nie wspomne że friskis to gów....
_________________
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 01-05-2017, 15:50
Vicek91 napisał/a:
Czy mogę dać szczeniakowi węgiel w tabletkach?
Możesz w dawce dostosowanej do masy psa.
Jednak pamiętaj, że podanie węgla nie rozwiązuje problemu tylko łagodzi objawy.
Choć lepsze od węgla wydaje się podanie smecty.
Czy jesteś pewny, że biegunkę ma szczeniak od karmy?
Czy nie był ostatnio szczepiony/odrobaczany?
Vicek91 napisał/a:
do tego czasu nie wystarczy mi karmy friskies czy kupić jakąś inna na te dwa dni czy nie kombinowac i już zostać przy friskies do czwartku?
Jeżeli uważasz, że to wina karmy, to powinieneś ją odstawić.
Ugotuj psu kleik z siemienia lnianego, to powinno osłonić żołądek. Żeby chętnie jadł możesz dodać kawałki kurczaka.
Wysłany: 14-10-2018, 17:05 Załatwianie się wodą podczas spacerów. Czy to jest biegunka?
Dzień dobry
Mam prośbę o rozstrzygnięcie dylematu czy załatwianie się wodnistą, beżową wodą podczas spacerów to jest biegunka czy nieprawidłowa konsystencja kupy?
Weterynarz który konsultował mi psa twierdził że pies nie cierpi na biegunkę tylko ma nieprawidłową konsystencję kału bo nie załatwia się co chwila. Tłumaczył że rzekomo jeśli pies nie załatwia się w domu to nie jest to biegunka, gdyż biegunką to coś takiego że nie można wytrzymać i załatwia się często. Zastanawia mnie czy to jest prawda.
Jeśli ktoś wie czy to prawda czy nie to bardzo prosiłabym o odpowiedź.
Bardzo dziękuję.
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 14-10-2018, 20:40
DORA2 napisał/a:
Weterynarz który konsultował mi psa twierdził że pies nie cierpi na biegunkę tylko ma nieprawidłową konsystencję kału bo nie załatwia się co chwila.
Bez względu na to czy pies cierpi na "biegunkę", czy ma "nieprawidłową konsystencję kału" Twojemu psu coś dolega. Roztrząsanie semantycznej różnicy znaczenia określeń w niczym Twojemu psu nie pomoże. Wet prywatnie może być purystą językowym, ale przede wszystkim ma obowiązek udzielić pomocy zwierzęciu i zwyczajnie zapobiec sraczce, a później przynajmniej spróbować ustalić przyczyny skąd owa sraczka się wzięła. Jeżeli tego nie robi trzeba zmienić weta.
I nie proś żebym zdefiniował słowo "sraczka", tylko skup się na jej wyeliminowaniu u psa.
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 20-10-2018, 11:49
Dokładnie tak, sraczka to sraczka i jest BARDZO nie tak, jeśli pies ma ją dłużej niż trzy dni! A gadanie o tym, że to wina nieregularnego wypróżniania jest jedną z większych głupot, jakie słyszałam, ZWŁASZCZA, że akurat jest odwrotnie, im dłużej pies trzyma kupę, tym jest ona twardsza, to jest logiczne
! Jestem w szoku, że miałaś taką gadkę z tym wetem , koniecznie idź do normalnego, który skupi się na diagnozie i pomocy psu. I tak btw kolejną bzdurą by) o stwierdzenie, że jak jest sraczka, to pies załatwia się w domu, zależy jaki pies i jaka sraczka, to też jest logiczne, moje psy są tak nauczone, że aż mi ich szkoda, bo parę razy mi się zdarzyło, że wróciłam z pracy i było czysto, a psu oczy z orbit wychodziły i zbiegał ze schodów z prędkością światła i okazało się, że ma taką sraczkę, że niewiarygodne, że zwieracze to ogarnęły!
_________________ Szczęście sprzyja odważnym.
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 20-10-2018, 19:59
Julita J. napisał/a:
moje psy są tak nauczone, że aż mi ich szkoda, bo parę razy mi się zdarzyło, że wróciłam z pracy i było czysto, a psu oczy z orbit wychodziły i zbiegał ze schodów z prędkością światła i okazało się, że ma taką sraczkę, że niewiarygodne, że zwieracze to ogarnęły!
Też tak miałem z Korą. O 3 w nocy, po zjedzeniu jakiegoś śmierdzącego "smakołyka", zrobiła taki alarm, że trzeba było ją wypuścić, później o 5 nad ranem. Na szczęście było to na terenie ośrodka wczasowego i nie trzeba było zbiegać po schodach. Choć i tak jest tak nauczona, że nie załatwia się na terenie ośrodka, tylko po wyjściu za furtkę. Tym razem nie wytrzymała i narobiła w krzakach przed furtką. Ostatnia wpadka w domu zdarzyła się Korze kiedy miała niespełna 4 miesiące - dokładnie 3 miesiące i 3 tygodnie.
Niestety pod koniec września mój pies zmarł na wstrząs hipowolemiczny dzięki "wsparciu" jakie otrzymałam od tego weta, który polecił odstawienie sterydów do badań na alergię pokarmową z krwi i nie zaoferował żadnego leczenia w tym czasie poza nifuroksazydem o którym wiedział że nie działał u mojego psa.
Pytałam bezpośrednio czy mam się zgłosić z psem na jakieś kroplówki a ona ( ta lekarka) najwyraźniej uznała że nie trzeba, gdyż nic mi na ten temat nie odpowiedziała. Negowałą amoksycylinę na którą chciałam go wziąć do innego weterynarza twierdząc że jest ona przeciwwskazaniem do badań na alergię pokarmową. Podałam psu za to taninal o którym wspomniał inny weterynarz, ale on w ogóle nie zadziałał.
Miałam skonsultować psa z innym lekarzem ale pies nie doczekał gdyż dostał wstrząsu. Byłam ratować go ale się nie udało.
Wiem że to dla was wszystko brzmi idiotycznie, ale lekarka ta nawet nie wspomniała o tym, że pies może dostać takiego wstrząsu a ja się po prostu nie znałam. Nie myślałam nigdy o tym że lekarz może zlecić odstawianie leku do badań wiedząc że pies może przez to nagle umrzeć i nie wspomnieć o tym właścicielowi. Myślałam że jeśli z psem miałoby się coś źle stać to wcześniej czułby się osłabiony, leżał, nie chciał pić ani jeść itp. Mój pies normalnie chodził, pił i jadł i nie wiedziałam że może mu się coś stać tak nagle.
Niestety problem ze zmienianiem weterynarza był u mnie taki że mieszkam w małej miejscowości i nie prowadzę samochodu, toteż jechanie do dużego miasta kilkadziesiąt kilometrów było zależne od mojej rodziny która mieszka w innym mieście i nie była zawsze dyspozycyjna, toteż dzwoniłam do tej lekarki jak mam zatamować wodnistą kupę i czy mam zgłosić się na kroplówki.
Zaufałam nieuczciwemu w mojej ocenie weterynarzowi, gdyż nie wierzę w to że weterynarz z racji swojej profesji nie wiedział takich rzeczy że psu nagle może się pogorszyć i dostanie wstrząsu. Ten lekarz który polecił taninal też nie mówił nic o tym.
Niestety ta lekarka nawet nie wpisała do książeczki zdrowia mojego psa że kazała odstawić sterydy do badań. Przypuszczam że ta lekarka tak na prawdę wiedziała o tym co może się stać i zabezpieczała się na wszelki wypadek w ten sposób żebym nie mogła jej udowodnić winy jakby co.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum