fugula1 nie jestem trollem.
Dopuszczenie mojej suczki zasugerował lekarz weterynarz-nie miałam powodów mu nie ufać.
Przykro mi że tak podchodzisz do tematu,liczyłąm na wsparcie a nie na łajanie mnie.Pewnie nie mam takiej wiedzy jak ty-nie jestem hodowcą i szczeniaki nie są dla zysku.
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
Wysłany: 25-05-2017, 10:29
kosie77, sugerowalabym zabranie suki do innego weterynarza tym razem, bo ten Twoj to **** (podaruje sobie). Zakladam ze suka nie miala zrobionych zadnych badan, podobnie jak ojciec szczeniat - weterynarz pewnie o tym nie mial tez pojecia.
Czy temperature choc troche sie obnizyla? Jestes pewna ze suka urodziala wszystkie lozyska? Wet zrobil USG?
Co do jedzenia mozesz sprobowac troche poprzekupowac suke - teraz potrzebuje duzo energii. Mozesz podac mleko kozie z woda, zeby sie nawodnila, do jedzenia dodac mieso mielone albo rozbite jajo (ze skorupka), troche twarogu.
Jak szczeniaki sobie radza? Przybieraja na wadze czy musisz je dokarmiac?
I na Boga, jak to wszystko sie dobrze skonczy, wysterylizuj suke I nigdy wiecej nie wierz weterynarzowi, ktory Ci mowi ze suka musi rodzic.
Jesteśmy po kolejnej kroplówce.Temperatura spadła. Szczeniaki przybierają na wadze.Czekamy na wyniki morfologii i na pasożyty. Żadne smakołyki nie są wstanie zachęcić jej do jedzenia.Udało mi się je podać na dłoni około szklanki wody. Za godzinę wet ma do domu przyjechać z kolejną kroplówką. W wątrobie duże stężenie toksyn.
Dopuszczenie mojej suczki zasugerował lekarz weterynarz-nie miałam powodów mu nie ufać.
Najmocniej przepraszam, bo domyślam się, że jest Pani bardzo zajęta, a przy tym strapiona, ale chciałbym zapytać jakimi korzyściami medycznymi kierował się weterynarz, sugerując Pani dopuszczenie suni dla zdrowia?
kosie77 napisał/a:
Przykro mi że tak podchodzisz do tematu,liczyłąm na wsparcie a nie na łajanie mnie.Pewnie nie mam takiej wiedzy jak ty-nie jestem hodowcą i szczeniaki nie są dla zysku.
Teraz największym wsparciem dla Pani będzie solidny wet, który wie co robi.
W miarę możliwości pomoże Pani suni, sprzątając odchody szczeniąt, zanim sunia zdąży je zjeść i nie dopuszczając do tego żeby je jadła. Być może pomogło by odseparowanie szczeniaków od suki i tylko kontakt na ssanie. Ale proszę to skonsultować z wetem.
I proszę się nie przejmować niektórymi odpowiedziami. Nie wszyscy na tym forum są opryskliwi.
Przepraszam że nie odpisywałam tak długo. Walczyliśmy o Mije przez ten czas i zajmowaliśmy się za nią szczeniakami . Po 5 dniach kroplówek ,zastrzyków,antybiotyków i separacji od szczeniąt jest przełom Mija wraca do sił,wykazuje zainteresowanie szczeniakami i nawet pokarm jej wrócił. Wciąż jeszcze walczymy z brakiem ochoty na jedzenie - nawet nie chce patrzeć na swoją dotychczasową karmę- karmimy ją mięsem ( nie wiem czy słusznie -surowym ) Zjada trochę co jakiś czas.
Weterynarz zasugerował krycie Miji ze względu na urojone ciąże i obawę przed" rakiem piersi"
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 30-05-2017, 15:44
kosie77 napisał/a:
karmimy ją mięsem ( nie wiem czy słusznie -surowym ) Zjada trochę co jakiś czas.
Bardzo słusznie. Nie ma dla psa lepszej i bardziej zdrowej diety niż surowe mięsko z odrobiną surowych startych warzyw. Proszę poczytać o diecie BARF. Informacji jest w sieci naprawdę sporo.
kosie77 napisał/a:
Weterynarz zasugerował krycie Miji ze względu na urojone ciąże i obawę przed" rakiem piersi"
Chętnie bym przeglądnął jakieś statystyki, z których wynikało by, iż u suk po porodzie jest mniejsza zachorowalność na raka sutków, czy ciąże urojone. Chyba starej daty ten weterynarz bo dzisiaj modą jest sterylizacja suk wraz z usunięciem listew mlecznych jako skuteczna metoda zapobiegania nowotworom narządów rozrodczych i sutków. Taka moda.
Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
24-02-2010
Dołączyła: 20 Mar 2011 Posty: 196 Skąd: Kielce
Wysłany: 22-06-2017, 12:16
adresprzema napisał/a:
Najmocniej przepraszam, bo domyślam się, że jest Pani bardzo zajęta, a przy tym strapiona, ale chciałbym zapytać jakimi korzyściami medycznymi kierował się weterynarz, sugerując Pani dopuszczenie suni dla zdrowia?
powielam pytanie, mnie też to bardzo interesuje???
kosie77 napisał/a:
Weterynarz zasugerował krycie Miji ze względu na urojone ciąże i obawę przed" rakiem piersi"
Matko i córko
adresprzema napisał/a:
Chyba starej daty ten weterynarz bo dzisiaj modą jest sterylizacja suk wraz z usunięciem listew mlecznych jako skuteczna metoda zapobiegania nowotworom narządów rozrodczych i sutków. Taka moda.
o takim czymś w życiu nie słyszałam- chodzi mi o listwę mleczną-gdzie jest taka moda?
kosie77 mam nadzieję, że to Cię czegoś nauczyło i już takiego błędu nie popełnisz więcej. Moja rada, jako właścicielki prawie 8 letniej suki: zmień weterynarza, mój wet jak o tym usłyszał to się za głowę złapał i stwierdził, że ludzie dla kasy zrobią wszystko
a sunia niech cierpi, a patrząc na to wszystko - fatycznie dla zdrowia suki jest super biedna myszka, ratujcie ją nigdy więcej nie dopuszczajcie, a szczyle oddajcie dopiero min.po 8 tygodniach- nie wcześniej.
mibec napisał/a:
I na Boga, jak to wszystko sie dobrze skonczy, wysterylizuj suke I nigdy wiecej nie wierz weterynarzowi, ktory Ci mowi ze suka musi rodzic.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum