Mój labrador: Bella
Suczka urodziła się:
14.05.2014
Dołączyła: 07 Sie 2014 Posty: 37 Skąd: strzelce opolskie
Wysłany: 09-08-2014, 09:48
Dzięki tenshii i Dexterxvs, nie pomyslałam że może to odczuć jako karę, ma 3 mce.
Nie jest niszczycielką, jeszcze w wakacje wszyscy śpią dłużej, dlatego martwiłam się co będzie broić po przebudzeniu, my śpimy na górze i nie usłyszymy. W roku szkolnym problem zniknie bo ruch w kuchni zaczyna się 5.30.
Kupię jej więcej zabawek do niszczenia, wymęczona jest bo często z nia wychodzimy, nie jest moim celem jej więzić, przeciwnie, po prostu york nie miał problemu z przypinaniem, naprawdę, jakkolwiek to brzmi, kochaliśmy go bardzo, nigdy się nie wyrywał, spał na smyczy bez problemu.
Mój labrador: Rajan
Pies urodził się:
05.10.2005-13.07.2013
Mój labrador: Ziller
Pies urodził się:
11.04.2013
Pomogła: 3 razy Wiek: 54 Dołączyła: 15 Sie 2008 Posty: 447 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 09-08-2014, 10:59
kiwwinka, dla mnie pies jest członkiem mojej rodziny i nie wyobrażam sobie izolowania ,moze spać w pokojach ,kuchni ,łazience , w swoim legowisku lub na kaflach gdzie chce .
Mój labrador: Bella
Suczka urodziła się:
14.05.2014
Dołączyła: 07 Sie 2014 Posty: 37 Skąd: strzelce opolskie
Wysłany: 09-08-2014, 13:46
witam iwonadp, dla nas jest również członkiem rodziny ale psem, nie człowiekiem, w dzień spi najchętniej na kaflach, ciepło jest, chodzi po całym domu, chodzi mi tylko o spokojną noc. Byłam u weta dziś, poradził klatkę więc będzie miała swój pokoik przez cały dzień jesteśmy w domu (pracuję w domu) moja młodzież ma wakacje więc cały dzień wszyscy ją miziają, zabawiają, wychodzi często do ogródka pobiegać z dziećmi, widzę że jest szczęśliwa, ogon chodzi w te i wewte, nikt nie chce jej izolować, może za duzo naczyłam się o niszczeniu przez labki i miałam wizję porannego tornada gdy zejdziemy na dół ...
[ Dodano: 10-08-2014, 07:21 ]
mogę się mylić, nie mam doświadczenia w opiece nad labkiem ale... tak dywaguję: czy pozostawienie psa samego w klatce, 8-10 godz jak piszą niektórzy nie jest gorsze od pozostawienia na smyczy gdy śpi 5-6 godz w nocy?... dodam że nie piszczała, nie płakała, nie wyrywała się a do tego nikt nie zostawia jej w ciagu dnia bo u nas zawsze jest ktoś w domu, jest zabawiana cały dzień, raz jedna osoba, raz druga, ogródek, wymyślanie zabaw, mizianie... tak tylko się zastanawiam, nie wsadzam "kija" w mrowisko bo cenię Waszą wiedzę i doświadczenie, jak mam prawie 40-lat, całe życie miałam psa, przeważnie małe rasy, tylko ostatni był tak zostawiany na smyczy bo "zalewał" nam mieszkanie, sikał na wszysko na co znalazł ale krzywda mu się nie działa, widział smycz, nie protestował, spał jak ta lala i wytrzymywał od. ok 23-6. Piszą niektórzy na forum że piesek szaleje w klatce, wygina pręty, wyje aż sąsiedzi słyszą, to naprawdę wydaje mi się gorsze niż śpiący maluch na smyczy, którego pilnują za drzwiami wszyscy czy aby nie zapłacze...
[ Dodano: 10-08-2014, 07:27 ]
tylko dodam że spanie w łóżku nie wchodzi w grę, za dużo chetnych mamy 4 nastolatki, za chwilę przyjdzie jeszcze 6 dzieci i to ma być pies całej rodziny, nie mogę robić losowania ani nikogo wyrózniać
kiwwinka, pamiętaj, że zwykły spacer nie zawsze wymęczy psa, ale taki, na którym i pobiega, pobawi się i pouczy czegoś mądrego To piesy wymęcza, nie jałowy spacer, ale AKTYWNY. Podam Ci przykład timurowych spacerów. Na początku jest swawolenie, aportowanie i takie tam, później trochę komendowych przypominajek, potem znowu zabawa, szczotkowanie i znowu troszkę nauki. Na koniec troszkę głupawki,wariatki i takie inne. Po takim 1,5 lub 2 godzinnym spacerze, "timurowa nadenergia psia" i ADHD x 3 ulatnia się i po powrocie do domku, sobie odpoczywa
Mój labrador: Bella
Suczka urodziła się:
14.05.2014
Dołączyła: 07 Sie 2014 Posty: 37 Skąd: strzelce opolskie
Wysłany: 10-08-2014, 18:01
iwonadp, u nas zawsze jest ktoś w domu, pewnie zdarzy się że zostanie niekiedy na godz. lub dwie z czasie zakupów jak dzieci będą w szkole ale na wycieczki będzie jeździć z nami, widzę że jest spokojna, gdy nic się nie dzieje chodzi za mną i kładzie się pod nogami, pod krzesłem gdzie siedzę i spokojnie piję kawę, rozkładam jej też koc (mamy same kafle i panele) żeby się nie rozjeżdzała i nie psuła sobie stawów, bawimy się z nią zabawkami, wkładamy przysmaki w pojemniki plastikowe (po Stewii uwielbia bo jest obły kształt) i zachęcamy do kombinowania jak ma to wyciagnąć, widzę jak ją to zajmuje, ma kości, piłeczki itp.
Jak tylko przyjdzie klatka zaczniemy trening zostawania.
Dexterxvs, spacery ją na razie mało interesują, po wyjściu z domu, od razu kieruje się do ogródka i tam jej się podoba ale i tak co chwila przysiada i kładzie się, trochę aportuje, najważniejsze że zaczyna kojarzyć siku i grubsze sprawy z podwórkiem
zawsze dostaje za to nagrodę, przysmak i pochwałę.
Za to dalszy spacerek (do końca uliczki, jakieś 50m) to ciagłe przysiady, ciagnięcie na trawkę i kładzenie się, jest ciagle zachęcana smakołykami, idę z córką, jedna odchodzi na 10 m, kuca i woła, jak przybiegnie dostaje przysmak, idzie chwilkę i znów przysiad, może dlatego że jest młoda? będziemy cierpliwi a przy okazji zjechałam z tematu watku
Dziś chcę zamówić klatkę, proszę czy możecie mi poradzić którą z tych co wyżej dałam linki?
Mój labrador: Bella
Suczka urodziła się:
14.05.2014
Dołączyła: 07 Sie 2014 Posty: 37 Skąd: strzelce opolskie
Wysłany: 19-08-2014, 12:46
Klatka dalej sobie czeka na zakup, jak na razie Bella nauczyła się że jej miejsce jest na kocyku, nie zwraca żadej uwagi na to że na noc przypinam ja na smycz, śpi jak suseł, nie wyje, nie piszczy. Mamy już swoje rytuały, 7.00 schodzę na dół, mała lezy sobie grzecznie albo siedzi, nie wyrywa się, przechodzę obok bez witania, robię kawę, Bella czeka, macha ogonem bo już wie że zaraz pójdziemy, robię tylko łyka i lecimy do ogródka, czeka na swoją kolej,
potem może szaleć, włóczyć się po parterze domu (pietro jest dla niej niedostepne bo schody), bawimy się, szkolimy komendy , jemy.
Poświęcam jej rano ok 2 godz. potem śpi podnięta, przeważnie z nosem w moich "wyjściowych" balerinach (nie gryzie butów) znów 2 godz specer i zabawy, trochę komend, szkolenia, popołudnie to zabawy z dziećmi, dalszy spacer po parku wsród ludzi i psów, ogródek,
dostaje dość dużo uwagi, jak trzeba zostaje na chwilę bez czułych pożegnań, je z ręki i z miski, podgryza tylko w zabawie jak się nakręci, można ja szybko wyciszyć komendami, smaczkami, odstawianiem za drzwi. Jest normalnym szczeniakiem, nie ucieka na widok żadnej ze smyczy, nikt mnie już nie przekona że zostawianie pieska na smyczy żeby nie szalał po domu z rana czy gdy wyjdziemy na zakupy to przestępstwo. Z czasem z tego na pewno zrezygnujemy, teraz dzięki smyczy nie zastaję już rano kałuzy i "prezentu" za stołem, mam wrażenie że szybciej się nauczyła dzięki temu czystości w domu.
Czekam na Wasze zdanie, tylko spokojnie pies nie wygląda na zmartwionego, truyka energią
acha, ...popuszcza za szczęścia spotykając nowych ludzi, którzy okazują jej zainteresowanie hih kocha dzieci, psy, koty, chomiki i papierki, żadego lęku czy agresji.
Mój labrador: Nela
Suczka urodziła się:
03.06.2014
Dołączyła: 19 Sie 2014 Posty: 1 Skąd: Bielsk Podlaski
Wysłany: 27-08-2014, 14:18
Witam. Nasza Nela ma 3 msc . Zostawala w domu na max 1,5 godziny. Mimo, ze byla wybawiona i szykowala sie na drzemke to tylko slyszy ze wychodzimy od razu jest pisk, a wracamy i tak piszczy nadal. Jak wracamy to piszczy przez nastepne pol godziny skacze wyje. Chcialabym Z mezem wyjsc na cala noc na impreze tylko nie wiem czy to dobry pomysl zostawic psa na cala noc, dodam ze spi sama w pokoju. Tez planujemy calodniowy wyjazd do aqua parku tzn 8-17 mniej wiecej. Juznie wiem mam czasem dosc, czy przez psa ciagle musimy odmawiac sobie przyjemnosci. Zero wyjsc. Nawet do toalety nie mozna pojsc. Jak sobie z tym radzicie? Niedlugo praca od 8-18.
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
Wysłany: 27-08-2014, 18:28
Malinowy_Torcik napisał/a:
Juznie wiem mam czasem dosc, czy przez psa ciagle musimy odmawiac sobie przyjemnosci. Zero wyjsc.
chcieliscie psiego niemowlaka to macie Od jak dawna pies jest z Wami? W teorii, powinna byc od dopiero 4 tygodni, wiec bardzo krotko.
Sunia ma zaledwie 3 miesiace, a oczekujesz od niej doroslego zachowania.
W jaki sposob cwiczyliscie zostawanie? Czy suka ma klatke badz jakies inne miejsce, ktore mozna uznac za jej? Zostawiacie jej jakies zabawki, trudne do zgryzienia smakolyki? Co z treningiem czystosci?
Jaka jest Wasza reakcja na psa jak wchodzicie i wychodzicie z domu?
Postaraj sie dosc dokladnie odpowiedziec na te pytania to bedzie latwiej Ci cos doradzic.
Mój labrador: Bella
Suczka urodziła się:
14.05.2014
Dołączyła: 07 Sie 2014 Posty: 37 Skąd: strzelce opolskie
Wysłany: 27-08-2014, 20:59
Malinowy torcik - mam małą troszkę tylko starszą od Waszej, pierwszy tydzień czułam się jakbym miała ludzkiego niemowlaka momentami mnie to też przerastało, zwłaszcza jak jeszcze załatwiała się w domu ale poszperałam na forum i w necie, poczytałam jak zająć pieska, jak szkolić, teraz nie widziałabym żadnego problemu w wyjściu na noc, (ja zostawiam ją na długiej smyczy przywiązanej do poręczy ale na forum mnie już skrzyczeli za to, tyle że u nas to się sprawdza bo mała się nie buntuje, to dla niej sygnał że zostaje bez dyskusji na swoim miejscu) nasza Bella tak jak i Wasza Nela będzie przecież spać, wiadomo że rano trzeba z nią wyjść jak tylko się obudzi na toaletę albo posprzatać, do wyboru.
Jak jedziecie do aqua parku to poproś kogoś by wpadł raz czy dwa razy do małej zobaczyć, nakarmić, wyjść z nią na chwilę i pobawić się, jak nie masz nikogo zostaw jej poukrywane "niespodzianki" ja zawijam w gazety przysmaki, parówki i ser, robię kilka warstw - takie "cukierki", mażę trochę z wierzchu gazetę kiełbasą aby pachniała i zachęcała do rozerwania, mam kule-smakule pełne karmy (gdyby nikt nie mógł przyjść jej nakarmić sama sobie zje i z głodu nie umrze) do pustych butelek (po małej coli czy wodzie, bez naklejek) nasyp karmę i przysmaki, zostaw w różnych miejscach w pokoju kilka, zajmie się nimi jak Was nie będzie a ona sobie powęszy i znajdzie je na pewno. Ostatnio zrobiłam wynalazek - wydrążyłam jabłko, napchałam przysmaków, karmy i zakleiłam serkiem topionym (wiem fuj) ale młoda miała zajęcie, az wzdychała i mlaskała chyba pół godz, pół jabłka zeżarła przy tym, marchewkowym gryzakiem też nie pogardzi, jak masz kafelki i lubisz sprzatać to zostaw jej garniec wody i wrzuc przysmaki, zabawki gumowe do niego , będziesz miałą extremalne sprzatanie po + szczęśliwy pies
Wycie i piszczenie ignorujcie, żadnej reakcji, za to gdy sie uspokoi chwalić, nagradzać, okazywać zainteresowanie, nie żegnajcie się z nią i nie witajcie po powrocie, ja daję coś mega interesującego (nasza ma etap parówkowy ) albo nową kość czy gryzak i wychodzę jakby nigdy nic, nasza zna już komendę zostań więc ją rzucam w jej stronę bez emocji, jak wracam to nie głaskam, idę sie napić czy usiąść, jak młoda wariuje, cieszy się to dopiero jak ochłonie każę usiąść i na spokojnie pochwalę, dam smakołyk.
Inni więcej Ci poradzą, ja tyle co sama robię bo wciąż się uczę ale zobaczysz, zaniedługo jesli będziesz konsekwentna polubisz "mienie" laba
Malinowa, daleki jestem od pouczania Ciebie itd., ale NIE WYOBRAŻAM sobie by ktoś się dobrze bawił np. w aqua, wiedząc, że w domu zostawił na tyyyyyle godzin ukochanego piesa : / Szok.
NIE WYOBRAŻAM sobie by ktoś się dobrze bawił np. w aqua, wiedząc, że w domu zostawił na tyyyyyle godzin ukochanego piesa
bez przesady, przy takich założeniach nie powinnam pracować bo 8 godzin plus ponad godzina na dojazdy daje razem godzin czyli tyle, na ile chcą pojechać na basen.. Moren jak był mały to akurat miał przywilej że w domu był ktoś jeszcze i zostawał może max na 4 godziny, ale od 10 miesiąca jego życia sytuacja zmusiła mnie do tego, że zamieszkałam sama i jak byłam w pracy to siedział cały dzień w domu. proza życia
Almathea, wszystko ok, jeżeli nie czerpiesz przyjemności z pracy, a jedynie z musu idziesz do niej I w takim kontekście była moja wypowiedź A tak już na marginesie, to mój psiak jest w tak komfortowaej sytuacji,, że rzadko zostaje sam na dłużej niż 2-3 godzinki, bo żona ma biuro w domu, a ja swoją firmę 200 metrów od, więc w międzyczasie wpadam na wyjście siqpowe, a każdą wolną chwilę i WYPOCZYNEK spędzam z psiakiem. Hmm, o może ktoś powiedzieć, że przesadzam, ale tytuł Timurowej strony mówi i wyjaśnia wszystko - "LABRADOR TIMUR - kumpel i przyjaciel"
Dexterxvs, to macie bardzo komfortową sytuację jednak nie widzę sensu rezygnować całkowicie z życia towarzyskiego i cały wolny czas spędzać tylko z piesełem, jakieś wyjście bez niego jest czasem wskazane, przynajmniej z mojego punktu widzenia mam rezygnować z wyjścia do kina/na basen/na obiad/na piwko/na grilla tylko dlatego że pies będzie siedział sam w domu? dla mnie to już troszkę ekstremalne i żeby nie było, uważam że mam bardzo dopieszczonego i zadbanego pod kątem "rozrywki" psa
Alma, ja cały czas mam na myśli spędzanie wolnego czasu dłużej niż te przykładowo 5 godzin. Normalnie wiadoma rzecz, że do teatru chodzę z żoną bez piesa czy podobnie gdzieś tam. Ale to trwa raptem parę godzinek. Na większe wypady zawsze piesek u boku jest
Wiek: 35 Dołączył: 01 Lis 2014 Posty: 139 Skąd: Niemcy
Wysłany: 02-01-2015, 09:30
To ja może podzielę się swoim doświadczeniem jak nauczyliśmy pozostawać w domu naszego szkraba. 3 tygodnie po przyprowadzeniu od matuli do nas, miał lekko ponad 3 miesiące, w między czasie zostawialiśmy go na krótko. Np. na ogródek szliśmy porobić coś, to potem na zakupy więc trochę dłużej, albo po prostu na spacer. Tutaj polecę, nie uczyć szczeniaka pozostawania samemu w domu, zamykając się w pokoju, a on np. na przedpokoju. Nas musi nie być fizycznie. W takim przypadku pomyśli, że zamykamy za karę, a piszczenie się nie skończy, tak było u nas No i potem przyszła kolej na pierwsze 8 godzin samemu. Sporo zabawek, gryzak, micha wody. Po powrocie przywitanie, całowanie spacerek w nagrodę i teraz pies nawet daje nam wyjść bo wie, że wrócimy:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum