Wysłany: 27-04-2009, 18:33 Proszę Was O Pomoc . ;*
Mam poważny problem
Od dwóch lat marzę o psie rasy labradora ale moja mama się nie zgadza
proszę poradźcie co mam zrobić by ją przekonać ?
Ostatnio mama powiedziała że jak będę miała na koniec roku same 4 to mi kupi psa ale ja uczę się bardzo słabo i wiem że to się nie uda
Ona myśli że nie potrafię być odpowiedzialna i że nie będę się nim zajmować i nie wiem jak ją przekonać że tak jest ? Proszę Poradźcie
_________________ Dla Psa Nie Ma Znaczenia Czy Jesteś Bogaty Czy Biedny, Mądry Czy Głupi ...
ON CHCE BYĆ KOCHANY
Oddaj Mu Swoje Serce A On Odda Ci Swoje
Olusia, chyba sama najlepiej znasz swoją mamę i wiesz jakie argumenty mogą ją przekonać. My tutaj nic nei zdziałamy, liczy się Twoja inwencja i przed wszystkim zaangażowanie .
Pies urodził się:
Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2487 Skąd: z nikąd
Wysłany: 27-04-2009, 19:14
Olusia, widziałam ten post na labradory.info nie wiem czy możemy Ci w takiej sytuacji pomóc ani doradzić coś więcej niż doradzili forumowicze na innym forum . Może faktycznie postaraj sie miec dobre oceny i nie wmawiaj sobie że sie nie uda tylko weż sie ostro do nauki mając za motywacje labradora . Jeśli nie to moze faktycznie zaczekaj troche , ja wiem że posiadanie psa to przyjemność ale też obowiązek . A jeśli Twoja mama twierdzi że nie potrafisz być odpowiedzialna może ma ku temu powody? zastanów sie czy naprawde jesteś w stanie sprostac takim wymaganiom - wychowaniu psa , dbaniu o niego - posiadanie psa to nie jest bajka tj jest to w dużym stopniu przyjemność i satysfakcja ale żeby poczuć tą satysfakcje trzeba dłuuuugich miesięcy na to by dobrze wychować psa - co wcale łatwe nie jest , czasem człowiek traci cierpliwość , siły itp. Pozatym utrzymanie takiego psa ( w ogóle psa ) jest kosztowne :sam pies , karmy ,weterynarz, witaminy , preparaty, nie wspomne o gadżetach , smyczach , miskach itd , skoro się tu zalogowałaś przeczytaj sobie wszystkie tematy na bieżąco o wychowaniu labradora i zastanów się czy podołasz , bo niektóre opisane na tym forum problemy mogą wydawac sie nierealne ... a jednak wszystko jest możliwe i z tym też trzeba sie liczyć ...
Wiek: 46 Dołączyła: 30 Mar 2009 Posty: 1261 Skąd: Kielce
Wysłany: 27-04-2009, 19:24
Olusia napisał/a:
Mam poważny problem
Od dwóch lat marzę o psie rasy labradora ale moja mama się nie zgadza
proszę poradźcie co mam zrobić by ją przekonać ?
Ostatnio mama powiedziała że jak będę miała na koniec roku same 4 to mi kupi psa ale ja uczę się bardzo słabo i wiem że to się nie uda
Ona myśli że nie potrafię być odpowiedzialna i że nie będę się nim zajmować i nie wiem jak ją przekonać że tak jest ? Proszę Poradźcie
Powiedz szczerze ile miałaś zwierzątek i co się z nimi stało, bo tak oczywiście mnie sie wydaje ze gdybyś naprawdę zajmowała sie sumiennie zwierzakami to mama nie miała by podstaw by osądzać Cię o coś takiego
_________________
judi20 [Usunięty]
Wysłany: 27-04-2009, 19:26
Jejku nie wiem co Ci poradzić
Ja też zawsze marzyłam o psie a rodzice byli kategorycznie na ,,NIE".Psa mam od niedawna ale ja jestem już dorosła, mam córeczkę więc mimo początkowych ,,starć" z rodzicami wiedzieli Oni, że potrafię zadbać o psa.
Ty jesteś w zupełnie innej sytacji i jesteś zależna od rodziców niestety.Może spróbuj szczerze i poważnie z Nimi porozmawiać o tym co czujesz.Może też zacznij pomagać w domu-sprzątaj, wynoś śmieci, czasem zrób rodzicom kolację i może popraw swoje wyniki w nauce.Może rodzice wtedy zobaczą, że naprawdę jesteś odpowiedzialna i dojrzała.Jeśli już zgodzą się na psa to MUSISZ O NIEGO DBAĆ.Pies to duża odpowiedzialność.To nie tylko spacery,karmienie i przytul;anie.PSA TRZEBA WYCHOWAĆ i trzeba też dbać o jego zdrowie- szczepienia, odrobacznia i wizyty u weterynarza jeśli zachoruje.Zastanów się czy jesteś na to gotowa.
Baszka [Usunięty]
Wysłany: 27-04-2009, 19:31
Olusia, gdzieś to już mówiłam ..ale powtórzę, chodzenie ze smyczką w ramach treningu to dobra szkoła dla przyszłych posiadaczy wszelkiej maści psiaków
chodzenie ze smyczką w ramach treningu to dobra szkoła
Olusia, tylko trzeba wyjść o 23 i 5 rano niezależnie czy jest dobry film w tv czy leje deszcz i czy się chce spać. I tak dzień w dzień nie opuszczając ani jednego spacerku. Psu potrzebna jest nie tylko miłość i zabawy. Trzeba mieć mnóstwo wytrwałości, silnej woli. Pies to nie tylko zabawka. Jeśli brakuje Ci tego do nauki, nie zabraknie Ci jej dla psa? Psa, który będzie Ci przeszkadzać w nauce, pogryzie Twoje ulubione buty, ubranie, będzie ciągle piszczeć, szczekać siusiać, robić kupkę w domku na twoim ulubionym dywanie. A kiedy będzie chory to będzie wszystkiego bardziej potrzebował. Ok to jest maluszek. A później? Labek waży od 30-45 kg. Spytaj się dorosłych na tym forum jak męczą się na spacerach z ciągnącym jak traktorek labkiem. Jak wyglądały wtedy ich ręce. Czy nie zdarzyło się im być przewróconym. To bardzo silny pies i naprawdę ciężko go utrzymać jak gdzieś wywącha sunie z cieczką. Częściowo pomoże tutaj szkolenie, ale to nudne i trzeba znowuż mieć mnóstwo wytrwałości, silnej woli.
Na koniec pozwolę sobie Ci zapodać link do wspaniałego artykułu. Jeśli go przeczytasz i spełniasz wszystkie kryteria. Przedstawisz to rodzicom to jesteś gotowa na to wszystko to życzę Ci wspaniałego wymarzonego labka. link: zanimkupiszpsa
I nie myśl, że jedno z pytań wcale nie dotyczy Ciebie:
"4. Czy poradzę sobie z psem i dzieckiem podczas wspólnych spacerów?"
Labrador żyje ponad 10 lat i za tyle lat może być taki problem.
Masz małe doświadczenie w tej sprawie jeśli na dwa fora labkowe zalogowałaś się dzisiaj i wczoraj? Poczytaj sobie na nich o problemach z wychowaniem labradora - nie zajrzałaś nigdzie. Wtedy z pewnością będzie Ci łatwiej.
Pies urodził się:
Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2487 Skąd: z nikąd
Wysłany: 27-04-2009, 20:43
Ryniu napisał/a:
Labek waży od 30-45 kg. Spytaj się dorosłych na tym forum jak męczą się na spacerach z ciągnącym jak traktorek labkiem. Jak wyglądały wtedy ich ręce
oj co prawda to prawda mam tak zniszczone ręce , żadne kremy nie pomagają jak trzeba codziennie taki maratonik urządzać z pieskiem , pozatym co na 2 palcu plastry 2 dni temu tak mi urządził palucha wskazującego że zgiąć go nie mogłam i tak skóre miałam zdartą - aż do gołego "mięska " dziś już troche moge zgiąć palucha za to inne cierpią też ale troche mniej , jednak to prawda że lekko nie jest - więc na dobry początek odsyłam do lektury np. w postaci tego forum
Wiek: 46 Dołączyła: 30 Mar 2009 Posty: 1261 Skąd: Kielce
Wysłany: 27-04-2009, 20:55
effcyk napisał/a:
oj co prawda to prawda mam tak zniszczone ręce , żadne kremy nie pomagają jak trzeba codziennie taki maratonik urządzać z pieskiem , pozatym co na 2 palcu plastry 2 dni temu tak mi urządził palucha wskazującego że zgiąć go nie mogłam i tak skóre miałam zdartą - aż do gołego "mięska " dziś już troche moge zgiąć palucha za to inne cierpią też ale troche mniej , jednak to prawda że lekko nie jest - więc na dobry początek odsyłam do lektury np. w postaci tego forum
to ja się dziwie bo miałam psa pociągowego i zadne jej wysiłki nie pomagały ale to bardzo możliwe też jest dlatego że nie raz koń próbował mi się wyrwać i mam taką siłe że raczej nie łatwo mnie pociągnąć tak jak bym się uodporniła .. nie wiem jak jest z labkami bo nigdy nie miałam psa tej rasy zobaczymy niedługo
Pies urodził się:
Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2487 Skąd: z nikąd
Wysłany: 27-04-2009, 21:05
qAulinkA, hehe być może ja sie nigdy nie szarpałam z Herą ( klaczą na której jezdziłam ) za to kilka upadków zaliczylam no a pociągniecię takiego psa sie odczuwa szczególnie jak przed Nestorem miałam kundelka co sięgał mi troche za kostke to sie tak wydaje ale jak taki psiur szarpnie to , mój tata czasem rady nie może dać jak Nestor go gdzieś pociągnie a co dopiero ja
Mój labrador: Luna
Suczka urodziła się:
16.10.2008
Dołączyła: 16 Sty 2009 Posty: 59 Skąd: 3miasto
Wysłany: 27-04-2009, 21:06
ja też od zawsze chciałam mieć psa... nie koniecznie laba. Rodzice byli na "nie" z różnych względów. Minęło trochę czasu, jestem już starsza, postawiłam na swoim ale w tym okresie czasem wychodząc na imprezy czy wyjeżdżając na wakacje przechodziła mi ochota na zwierzaka. Nie mam rodzeństwa. Jesteś jeszcze młoda, pomyśl, że kiedyś będziesz chciała iść na imprezę... z doświadczenia wiem, że niekiedy chodzi się na nie kilka dni z rzędu bo akurat tak wypadają urodziny, połowinki i inne. A wakacje, wyjazd na domek czy pod namiot ze znajomymi... nie zawsze możesz ze sobą zabrać psa a nie możesz za każdym razem gdy Ci to nie na rękę zrzucać odpowiedzialności na rodziców. Tak jak pisał Ryniu pada deszcz, śnieg, jest 1 czy 5 rano (zwłaszcza przy szczeniaku) trzeba wyjść na dwór. I tak naprawdę odrzuca się to co mówią inni dopóki faktycznie nie musisz tego robić. Wyjść z psem o 3? spoko wyjdę... ale wyobraź sobie zmęczona poszłaś spać o 23, wstajesz wyprowadzić psa, kładziesz się bo o 6 do szkoły i tak np przez miesiąc... jest wiele za i przeciw. Nie zniechęcaj się. Jeżeli z całego serca chcesz mieć psa to będziesz go miała. Prędzej czy później. Jeżeli zdarzy się tak, że ten najlepszy przyjaciel trafi do Ciebie za kilka lat to przynajmniej będziesz pewna, że to nie był kaprys czy moda a i uczucie do takiego psiaka będzie inne. Wiem, że to nie jest to co chciałabyś usłyszeć ale uwierz nam i nie trać nadzieji
Ja po pierwsze zaproponuję solidne zastanowienie się, czy labrador to rasa dla Ciebie. Dla mnie labek był, jest i będzie marzeniem, jednak zdałam sobie sprawę z tego, że mamy do niego nie przekonam, no może jak będę miała już własny dom... Więc wybrałam inną rasę, nieco podobną pod względem charakteru do labków. I niedługo będę miała szczeniaka
Więc zastanów się, czy nie lepiej kupić pieska innej, np mniejszej rasy. Nie wiem, czy posiadasz odpowiednie warunki dla labka, nie wiem także, jakie argumenty przeciw psiakowi podała Twoja mama. Ale jeśli Twoja mama już teraz się nie zgadza, to musisz liczyć się z tym, że jak zgodę na niej wymusisz to opiekę nad psem będziesz sprawować sama. Według mnie na psa powinna cieszyć się cała rodzina i cała rodzina powinna pomagać osobie, która sprawuje nad psem pieczę - bo wiadomo, nie zawsze samemu można sobie z danym ''psim'' problemem poradzić.
_________________ ''Słuchajcie, mam pomysł - (...) - to znaczy, nie mam żadnego pomysłu, ale tam leży takie coś. To do mnie przemawia, z tym, że nie wiem co mówi'' - Joanna Chmielewska
po pierwsze - rozmawiaj z nią na spokojnie, bez zbędnych nerwów. udowodnij jej, jak bardzo zależy ci na psie. musisz przekonać ją, że jesteś odpowiedzialna i pies nie znudzi ci się po miesiącu. w niektórych przypadkach jest tak, że po pewnym czasie większość obowiązków związanych z psem spada na rodziców - i pewnie tego m.in. obawia się mama. zaproponuj, że sama zapłacisz za psa lub chociaż dorzucisz się do kupna. weź na siebie więcej obowiązków, żeby widziała, że się starasz. jeśli jest taka możliwość - przez wakacje zajmij się psem znajomych, którzy wybierają się na urlop. od czasu do czasu zamiast wyjść z koleżankami zaproponuj mamie pomoc - jeżeli zobaczy, że rezygnujesz z przyjemności, szybciej zrozumie, że jesteś w stanie dobrze zająć się psem. i najważniejsze - dobrze się zastanów, czy oby na pewno jesteś gotowa na psa i spełniasz wszystkie z wyżej wymienionych wymagań. ^^
Jak masz chłopaka to możesz powiedzieć, że bierzecie go z chłopakiem razem i że jego mama wyraziła zgodę.. powiedz, że noce będzie u Ciebie i rano a popołudnia i wieczory u niego.. Ja tak zrobiłem I noce i do południa u mnie a teraz wakacje więc zawsze wychodzimy gdzieś z Martą i on idzie z nami(nawet do Marty do domu nie chodzimy a mama jej była temu przeciwna)
Ale to jest jedna rzecz a druga to nie odpisuj tutaj na forum itp ale zadaj sobie szczere pytania i sama w myślach na nie odpowiedz.. nie popatrzyłem nawet na profil i nie wiem ile masz lat ale pewnie nastolatka
Czy co tydzień chodzisz na dyskoteki?
Czy codziennie widzisz się z koleżankami?
Czy jak jest szkoła to masz dużo wolnego czasu po lekcjach?
I wiem, ze to moze zabrzmi glupio ale mialem podobna sytuacje.. Czy to nie jest tylko zauroczenie psiakiem?
Ja psy kocham i daje sobie rady ale wiem, że przed kupnem myślałem sobie, że ten pies nie będzie taki jak inne, ze jak poczytam troche na necie to go wyszkole fajnie itp ale uwierz mi, że zmieniło się dużo - to szczeniak
Ja bym przemyślał na Twoim miejscu bo pies nie jest na rok czy dwa
E to mało.. Ja czekałam 6 lat Nareszcie się doczekałam. Może Twoja mama ma jakiś powód. Jeżeli mieszkasz w bloku to może myśli, że będą skargi przez sąsiadów itp. Jak nie to zostaje Ci ta nauka. Wkońcu się doczekasz ..
A ja myslałam, ze czekałam całą wieczność, ale Tobie to współczuje
A ja pewnego dnia sie obudzilam i stwierdzilam, ze juz mam dosc zycia bez psa (poprzedni odszedl 2 lata wczesniej). I poszukalam ogloszen... zamowilam czekoladowa suczke i po 2 tyg byla do odbioru (te dwa tygodnie dluzyly sie jak wiecznosc!!) Najlepsze bylo to.. ze nic nie powiedzialam rodzicom (chociaz juz nie mieszkalam z nimi, ale jednak latem i na weekendy zawsze jestem w domu) to mimo tego zakochali sie w Hexie na maxa
ja też czekałam całe życie na psiaka... gdyż moi rodzice byli na nie... a więc powiedziałam sobie ,że jak tylko się wyprowadzę biorę psiaka... ale wtedy mój teraz mąż był na nie... ale nie dlatego ,że nie lubi piesków , tylko dlatego ,że mieszkaliśmy w Anglii i tłumaczył Mi jaki to będzie problem jak będziemy musieli lecieć do Polski..albo jechać a na paszport trzeba czekać... i takie tak... ale w końcu sprawił mi miłą niespodziankę i podarował zarę na moje urodziny
a co do rodziców to tak jak AnTrOpKa, pisała zakochali się w niej na maxa !!!! Moja mama traktuję ją jak pierwszą wnuczkę... kupiła jej osobne legowisko i miski żeby to zara miała jak do nich przyjeżdżamy... zawszę jak przyjeżdża do nas to koniecznie z nową zabawką dla suni albo smakołykiem... i wariują obie na dywanie.. jak dzieci he he
_________________ Jeśli w niebie nie ma psów, to chcę pójść tam gdzie po śmierci idą one...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum