Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 11-05-2017, 22:23
Dobry pomysł, niech właściciele rodzeństwa Luny biegną jak najszybciej sami zaszczepić szczenięta, żeby nie było powtórki z rozrywki, parwowiroza to jedna z podstawowych chorób, na które trzeba zaszczepić szczeniaka KONIECZNIE!! Bo NAJCZĘŚCIEJ kończy się zgonem, dlatego się szczeniaki szczepi!!! Ten hodowca to musi być naprawdę debil (sorry, ale żaden eufemizm tu nie pasuje). Powinni zwrócić Wam kasę za psa i leczenie i ja bym obsmarowała w Internecie tą pseudohodowlę, bo to jakaś plaga w PL. A przyszli właściciele czworonożnych też powinni lepiej sprawdzać skąd biorą szczeniaki, bo podobnych historii znam niestety dużo
_________________ Szczęście sprzyja odważnym.
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 11-05-2017, 22:45
Julita J. napisał/a:
właściciele rodzeństwa Luny biegną jak najszybciej sami zaszczepić szczenięta, żeby nie było powtórki z rozrywki,
Byłbym ostrożny z wydawaniem werdyktów.
Szczeniaki mogły być zaszczepione. Proces tworzenia przeciwciał w psim organizmie jednak trochę trwa. A parwowirozę możemy przynieść my sami, choćby na podeszwach butów.
Jednak wiele wskazuje na to, że koleżanka odebrała już szczeniaka zakażonego.
Tak czy inaczej powinno się przeprowadzić solidną dezynfekcję u "hodowcy" . A jeżeli koleżanka Hanna zechce pomyśleć o kolejnym szczeniaku to bez solidnej dezynfekcji mieszkania/domu lepiej o tym zapomnieć.
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 12-05-2017, 11:09
adresprzema napisał/a:
Szczeniaki mogły być zaszczepione. Proces tworzenia przeciwciał w psim organizmie jednak trochę trwa.
Eee tam, oczywiście wszystko jest możliwe, ale skoro wersja Hani jest taka, że Luna była szczepiona jeden dzień przed odebraniem, to równie dobrze mogła być w ogóle nie szczepiona, bo ta pierwsza rzekoma wersja zdarzeń świadczy równie źle o tym hodowcy (chociażby z tego względu, o którym pisałeś w tym cytacie), wygląda mi to bardzo niedobrze, bo jak weterynarz ocenił wiek szczeniaka na młodszy, to serio tu chyba nie ma o czym gadać. Lunie życia nic nie zwróci, ale można zrobić parę rzeczy, żeby nie dopuścić do tego typu sytuacji next time, dobrze byłoby np. skonsultować się z rzekomym lekarzem weterynarii, co sprawdzał miot, dbał (hhaha) o szczeniaki min. odrobaczając je i szczepiąc - w książeczce zdrowia Lunki musi być taka pieczątka, dobrze też pogadać (tak po ludzku) z tym "hodowcą", żeby zrobił porządek z psami, terenem i żeby ostrzegł właścicieli innych szczeniaków, bo najzwyczajniej w świecie szkoda zwierząt, czemu one ciągle muszą płacić za ludzką głupotę i brak odpowiedzialności?? Bardzo wzrasta świadomość i jest dużo lepiej i tak w tej kwestii, ale takich sytuacji jak z Luną jest wciąż ZA dużo..A, no i ja serio bezwzględnie ostrzegłabym w sieci innych ludzi przed tym miejscem.
Wiek: 34 Dołączyła: 31 Sie 2018 Posty: 3 Skąd: Łódź
Wysłany: 09-09-2018, 19:51
Cześć wszystkim. Mam pytanie. Nasza Lea za każdym razem jak zje suchą karmę dostaje rozwolnienia. Nie ważne czy karmę próbujemy wdrożyć do diety stopniowo czy nie. Mieszamy ja z ryżem i jakimś mięskiem i jest rozwolnienie, dostaje samą karmę jest rozwolnienie. Kiedy je sam ryż z mięsem problem ustępuje. Z wcześniejszym psiakiem takiego problemu nie mieliśmy. I tutaj rodzi się moje pytanie, może i głupie, czy psiak musi się jakoś dostosować do suchej karmy? Dodam, że oprócz rozwolnienia nic jej nie dolega. Biega, skacze, pije wodę, bawi się, a i brzuszek jest mięciutki bez wzdęć, czy bączków. Karma to Brit Care Junior bread and lamb.
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 14-11-2018, 21:00
Jeżeli pies wymiotuje to, nie pomoże podawanie leków doustnych. Wiadomo - zwymiotuje i nie zadziałają. Należy iść do weterynarza by odpowiednio zareagował .
Na biegunkę - doraźnie można podać ; nifuroksazyd, węgiel, smecte,
Jednak zalecam samemu nie działać tylko iść do weta bo.. przyczyn biegunki i wymiotów jest wiele, pies się szybko odwadnia i może się to skończyć tragicznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum