Mój labrador: Dora - za Tęczowym Mostem [*]
Suczka urodziła się:
5.05.2001 - 27.09.2014
Mój labrador: Gloria
Suczka urodziła się:
23.09.2014
Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Paź 2014 Posty: 49 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-10-2014, 18:31
Jako niepoprawny idealista ciągle jeszcze chciałbym wierzyć, że te wszystkie labradory stające się członkami naszych rodzin są brane w sposób odpowiedzialny ‒ nie po to, aby dawać przesłanki do pożegnań za TM po 2, 3 czy 4 latach, ale po 12, 13, 14 i ile tam jeszcze pisane najstarszym osobnikom tej rasy.
A na odpowiedzialne branie labradora składa się także elementarna wiedza nie tylko o psich karmach, ale przede wszystkim o całej żywności wspólnej dla ludzi i psów, bo przecież ta żywność też jest spożywana przez psy. Jeśli ktoś sam nie interesuje się zdrowym trybem życia, zdrowym odżywianiem, tym, co wchodzi w skład współczesnej przeżartej chemią żywności i jak bardzo jest ona szkodliwa, jeśli nie wie się, co spożywać oraz jak pozbywać się toksyn z żywności, to taki ktoś nie jest dla mnie odpowiedzialnym właścicielem psa.
Miłość do psa to nie jest nakładanie mu kolejnych czapeczek, bucików, kubraczków, robienie mu tysięcy zdjęć, ale miłość do psa zaczyna się na miesiące lub lata przed jego wzięciem do domu ‒ od poznania metod zdrowego żywienia i od wiedzy, co to jest i skąd brać zdrową żywność, a jest ona pod ręką i jest najtańsza z możliwych.
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Pomogła: 7 razy Wiek: 39 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8526 Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-10-2014, 18:55
Alamo, coraz bardziej odnoszę wrażenie, że przyszedłeś na forum z jakąś osobistą krucjatą mającą na celu uświadomienie nam, laikom, jak należy opiekować się psem. Z Twoich postów zionie nieodparcie przesłanie, iż robimy wszystko aby swym psom zaszkodzić, a Ty - jedyny uświadomiony - zamierzasz ratować te biedne istoty z naszych nieświadomych rąk.
Zaskoczę Cię, ale zdecydowana większość forumowiczów bardzo dobrze dba o swoje psy, i bardzo się nimi interesuje. Jestem na forum codziennie z racji funkcji jaką tu pełnię, i moim zadaniem jest śledzenie tego co się tutaj dzieje, i powiem Ci, że nie potrafię na teraz wskazać osoby, która źle zajmuje się swoim psem, ewentualnie która kompletnie nie myśli nad tym czy robi mu swoim zachowaniem krzywdę. Jakbym mocno wytężyła pamięć to pewnie znalazłaby się jedna, dwie czy trzy osoby, które faktycznie zaniedbań się dopuszczają, ale na pewno nie są to stali bywalcy forum.
Każdy ma swoją wiedzę i swoje doświadczenie ale pisanie w sposób, który Ty tutaj uprawiasz, mnie osobiście trochę irytuje, bo sugeruje, że większość wzięła psa kompletnie tego nie przemyśliwszy, a to nie prawda.
Jeśli chodzi o mnie osobiście to zdaję sobie sprawę zarówno z obecnego stanu wszelakiej żywności, jak i warunków pozażywieniowych, o których wspomniałam wcześniej (np wszechobecnych spalin). Kocham swoje psy i staram się nimi dobrze opiekować. Są zdrowe, pod stałą opieką weterynarza, są w miarę zdrowe (nie licząc padaczki jednego z nich) etc. Nie mam jednak zamiaru wydawać połowy swojej pensji na ich jedzenie bo i na siebie tyle nie wydaje. Nie znaczy to jednak, że są nieszczęśliwe. Uważam, że są bardzo szczęśliwe i dobrze im z nami. I szczerze wolę czasami z premedytacją dać im coś małego na ząb z ludzkiego jedzenia (choćby chipsa) niż trzymać całe życie pod kloszem. Każda skrajność ma swoje wady...
Szanuję Twoje poglądy - rób tam ze swoimi psami co tam sobie chcesz, ale nie narzucaj tego wszystkim
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
Bez urazy, ale Twoje idealistyczne teorie oparte na podstawie książki jednego badacza są i w moim odczuciu lekkim przegięciem. Nie traktuj nas jak bandy nieodpowiedzialnych dzieciaków. Wielu z nas ma swoje rodziny i dzieci, i jeśli w domu mamy jeszcze psa albo i psy (i wcale nie musi to być labrador) to na pewno jest to w pełni odpowiedzialna decyzja.
W obecnych czasach nie masz już praktycznie możliwości kupienia w pełni zdrowego jedzenia, które nie zrujnowałoby Twojego budżetu. Umiejętnością jest jednak odpowiednie dawkowanie zbilansowanych produktów, tak by dostarczać organizmowi czy to swojemu czy psiemu potrzebnych składników.
Tak więc podpisuję się również pod słowami tenshi. Amen.
Mój labrador: Rajan
Pies urodził się:
05.10.2005-13.07.2013
Mój labrador: Ziller
Pies urodził się:
11.04.2013
Pomogła: 3 razy Wiek: 54 Dołączyła: 15 Sie 2008 Posty: 447 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 07-10-2014, 08:03
Nie odnosze wraznia ,ze Alamo, narzuca nam swoja ideologię . Jest nowy na forum ,ma swoje przemyslenia, zasady i dzieli sie nimi , o to chyba chodzi na forum .
Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007
Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010
Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015
Pomogła: 3 razy Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2008 Posty: 3359 Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 07-10-2014, 08:04
Alamo, nie zmieniaj tematu. Zapytałam czy zdajesz sobie sprawę że stanu mięsa drobiowego które jest obecnie dostępne, natomiast Ty nskakujesz na nas iż jesteśmy nieodpowiedzialnymi opiekunami. Zanim wysuniesz tak przykre wnioski poswiec trochę czasu na przeczytanie informacji tutaj zawartych, poznaj nas zanim wyslesz na stos. Każdy z nas ma na uwadze dobro swojego zwierzęcia i pragnie by żyło jak najdłużej, jednak na to ma wpływ wiele czynników a żywienie to zaledwie mały ułamek który ma znaczenie w zdrowym i długim życiu.
Pomogła: 1 raz Wiek: 42 Dołączyła: 12 Sie 2009 Posty: 275 Skąd: Leżajsk
Wysłany: 07-10-2014, 21:15
Nie odbieram postów Alamo, personalnie - fajnie, że swoimi poglądami i wiedzą dzieli się na forum i możemy o tym pogadać. Przecież każdy wie, na ile zalezy mu na dobru psa i jak do tego dąży, każdy stara się jak może i jak potrafi - dorbze poznać różne punkty widzenia, czasem czyjaś opinia otworzy mi oczy na jakieś sprawy o których nie przyszło mi do głowy pomyśleć.
Jeśli chodzi o mięso, nie piszę nawet o BARF ale jakiekolwiek, choćby gotowane z ryżem i marchewą, mimo wszystkich syfów jakie zawiera, czy i tak nie będzie lepsze niż to "mięso" zawarte nawet w najlepszych karmach - co tam trafia to już wogóle ciężko ogarnąć. Czy ryba w karmie będzie wolna od tego co zawiera ryba kupiona luzem w sklepie?
Przepraszam, nie wiedziałem gdzie mogę zadać to pytanie.
Ono dotyczy żywienia, oglądałem jakiś dokument na youtubie na temat suchych karm które kupujemy dla psiaków. Wychodzi na to że są robione z odpadków! Tak, mam tu na myśli kości, rogi, kopyta a nawet uśpione psy! Wszystko parowane, zboża (słoma!), nie wiem jak z karmami stricte kupowanymi w specjalistycznych sklepach. Tam było opisane że każdy pies potrzebuje około 20-30gram mięsa na każdy kilogram swojej wagi, i wystarczy pól kurczaka rano/pół wieczorem lub cały śledź! z ośćmi.łuskami itp, pies sobie poradzi, oczywiście nic nie było o rasowych psach które jak chyba każdy wie mają jakiś defekt genetyczny...
Co Wy o tym sądzicie? Czy warto opierać dietę tylko na surowym mięsie w końcu każdy pies pochodzi od wilka szarego, a jak wiadomo on najbardziej lubił mięso ewentualnie kości.
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 16-11-2016, 22:24
Dobra jakościowo karma zaczyna się od kilkunastu, dwudziestu kilku złotych za kilogram. A i tak nie mamy pewności co w niej jest. Fakt jest taki, że rynek karm dla psów to wielomiliardowy biznes.
A korporacje zrobią wszystko, żeby sprzedać swój produkt. Ostatnio widzę niepokojącą tendencję zaangażowania weterynarzy w sprzedaż karmy.
Prawda jest taka, że pies domowy ma prawie identyczny układ pokarmowy jak wilk szary. (W ok 96% ma te same geny). A jak wiadomo wilki raczej nie jedzą karm.
Poszukaj informacji o diecie BARF.
Kora jest na surowiźnie od skończenia 8 miesięcy. Rozwija się znakomicie. (przeszedł bym na BARF znacznie wcześniej, ale nie miałem warunków do przechowywania mrożonego mięsa, które kupuję w hurtowych ilościach.)
Dobra jakościowo karma zaczyna się od kilkunastu, dwudziestu kilku złotych za kilogram. A i tak nie mamy pewności co w niej jest. Fakt jest taki, że rynek karm dla psów to wielomiliardowy biznes.
A korporacje zrobią wszystko, żeby sprzedać swój produkt. Ostatnio widzę niepokojącą tendencję zaangażowania weterynarzy w sprzedaż karmy.
Prawda jest taka, że pies domowy ma prawie identyczny układ pokarmowy jak wilk szary. (W ok 96% ma te same geny). A jak wiadomo wilki raczej nie jedzą karm.
Poszukaj informacji o diecie BARF.
Kora jest na surowiźnie od skończenia 8 miesięcy. Rozwija się znakomicie. (przeszedł bym na BARF znacznie wcześniej, ale nie miałem warunków do przechowywania mrożonego mięsa, które kupuję w hurtowych ilościach.)
Nie miałem pojęcia że jest to pod taką nazwą, bardzo dziękuję za wskazanie drogi; -), póki co żadnego kudłacza nie mam pod swoją opieką i ciężko mi cokolwiek wprowadzić natomiast wiem że w niedługim (mam nadzieję) czasie postaram się o psią duszę, i wypróbuję możliwie tą dietę. Nie chodzi o to że suche karmy są be czy coś, ale jakoś zawsze u rodziny (która ma psiule/kundelki) kupowałem kości wieprzowe i na prawdę świetnie je znosiły, a po karmie (wiadomo jak to na wsi, najtańsza:P), robiły takiego stolca że ciężko to w normie ogarnąć, piesek typu przegubowiec (jamnikowaty), a robił bobka sporych rozmiarów (hehe). Oczywiście jak wiadomo w tych karmach chodzi oto by piesek zjadł, wypił i bębenek miał pełny, ale to nie daje żadnych dodatkowych suplementów, po prostu duszki jedzą i tyle bo wiadomo lepsze to niż nic.
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 16-11-2016, 23:39
finio napisał/a:
Nie miałem pojęcia że jest to pod taką nazwą, bardzo dziękuję za wskazanie drogi; -
Bardzo proszę.
BARF to pierwsze litery od Biologically Appropriate Raw Food.
W wolnym tłumaczeniu Biologicznie Odpowiednie Surowe Żarcie.
finio napisał/a:
Nie chodzi o to że suche karmy są be czy coś, ale jakoś zawsze u rodziny (która ma psiule/kundelki) kupowałem kości wieprzowe i na prawdę świetnie je znosiły, a po karmie (wiadomo jak to na wsi, najtańsza:P), robiły takiego stolca że ciężko to w normie ogarnąć, piesek typu przegubowiec (jamnikowaty), a robił bobka sporych rozmiarów (hehe).
Zdziwił byś się jak małe stolce oddaje Kora po surowiźnie. A do tego o wiele mniej cuchnące. Szczerze pisząc po stolcu Kory orientujemy się czy podać więcej podrobów, czy może więcej ścięgien i kości.
Ale to wszystko znajdziesz czytając info o diecie BARF.
finio napisał/a:
oczywiście nic nie było o rasowych psach które jak chyba każdy wie mają jakiś defekt genetyczny...
rozbawiles mnie do bolu brzucha
Niestety obawiam się, że finio, ma rację i bynajmniej problemy genetyczne jakie u psów wywołuje endogamia wcale nie są śmieszne. Wielu naukowców, ale i zwykłych miłośników psów porusza ten problem od przynajmniej 20 lat. Obecne standardy hodowli zdecydowanie zmierzają w złym kierunku.
Witajcie!
Niedlugo konczy nam sie sucha karma i postanowilam przejsc na Barf. Mimo iz Sugar jest na Acanie to niestety qpki nie sa takie jak powinny byc, jest duzo i zadko Chociaz to moze byc "wina" czegos innego (jest milosnikiem owczych i krowich qpek ) Daje mu duzo zwaczy ale nie pomaga, na spacerach jego jedyny cel to znalezc i zjesc cos smierdzacego.
Mam pytanie, czy szczeniaka na Barfie trzeba dodatkowo suplementowac tabletkami na stawy?
Co z witaminami? Czy warzywa i owoce wystarcza?
I jak obliczyc dzienna dawke zywieniowa dla szczeniaka? Rozne zrodla podaja roznie normy
Czy 6-8% wagi ciala dzienna racja (podzielona na 3 posilki) bedzie wystarczajaca dla 5 mies szczeniaka?
[ Dodano: 20-03-2017, 11:15 ]
AnIeLa napisał/a:
najpierw psa należy przygotować do BARFA podawaniem żołądków żeby obniżyć mu PH
Sugar dostaje suszone zwacze od miesiaca, czy mozemy juz przejsc na Barf?
Czy ktos moglby mi poradzic jak najlepiej/najzdrowiej przejsc z suchej karmy na Barf?
Dzieki!
_________________
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 20-03-2017, 12:48
Teoretycznie ludzie piszą żeby na początek krowie żołądki, tyle, że to bardzo śmierdzi.
Z korą przechodziliśmy na BARF stopniowo. Chcieliśmy zobaczyć jak będzie reagowała na surowiznę. Czy jej będzie podchodzić, czy nie będzie grymasić. Na początek dwa posiłki dostawała suchą karmę, a jeden surowiznę. Co akurat wpadło pod rękę. Czasem szyjkę kaczą lub indyczą, czasem kurze skrzydło, innym razem udko.
Stopniowo zwiększaliśmy procentowy udział surowizny zmniejszając ilość suchej karmy.
Czyli np pierwszy posiłek sucha, drugi parzone żołądki z wtartymi warzywami, trzeci powiedzmy indycza szyja na surowo. Widzieliśmy, że lepiej niż suche podchodzi jej mięsko. I przy okazji więcej radochy psu sprawiało rozrywanie ścięgien i obgryzanie kości.
Więc decyzja była prosta kupujemy w hurtowej ilości mrożoną wołowinę i przechodzimy wyłącznie na surowiznę.
Pewnie o proporcji warzyw i mięsa czytałaś więc nie chcę się powtarzać. Natomiast:
WiolaJ. napisał/a:
Mam pytanie, czy szczeniaka na Barfie trzeba dodatkowo suplementowac tabletkami na stawy?
Mniej więcej dwa razy w miesiącu Kora dostaje potężną dawkę kolagenu w postaci parzonych kurzych łapek. (Surowe też zjada ze smakiem, a parzone dlatego, żeby do wywaru wetrzeć warzywa).
Jako smaczków często używamy parówek, bo to też dobre źródło kolagenu.
WiolaJ. napisał/a:
Co z witaminami? Czy warzywa i owoce wystarcza?
Teoretycznie te zawarte w warzywach i owocach powinny wystarczyć. Zresztą w mięsie też są witaminy.
WiolaJ. napisał/a:
Czy 6-8% wagi ciala dzienna racja (podzielona na 3 posilki) bedzie wystarczajaca dla 5 mies szczeniaka?
Moim zdaniem to nawet za dużo. 5% do 6 miesiąca powinno wystarczyć. Choć dużo zależy od psa, od tego ile ma ruchu. W tej chwili Kora dostaje 2%, czyli 500 g mięsa i 100 g warzyw/owoców w dwóch posiłkach i ok 40 g w smaczkach w ciągu dnia.
Dzis Sugar skonczyl 5 miesiecy.
Barfujemy od kilku dni i widze duza poprawe. Juz mniej szuka zdobyczy w postaci qpek i kamieni, chociaz wciaz wydaje sie byc nienajedzony (jak to Labki)
Mam pyatnie, kiedy moge przejsc na 2 posilki dziennie? Przyznam ze troche by mi to ulatwilo zycie.
I zauwazylam ze Sugar pije b malo wody. Wiem ze na barfie psy pija mniej, bo maja wode/wilgoc z pozywienia, ale Sugar pije tylko po b intensywnym spacerze, bieganiu na dworze, a w domu , w ciagu dnia nic nie pije. Mocz oddaje normalnie, moze troszke mniej niz na suchej, ale kilka razy dziennie.
_________________
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 27-03-2017, 16:52
Cytat:
Mam pyatnie, kiedy moge przejsc na 2 posilki dziennie? Przyznam ze troche by mi to ulatwilo zycie.
Pewnie dramatu by nie było, gdybyś przeszła już na dwa posiłki. Ale moim zdaniem lepiej poczekać jeszcze miesiąc - dwa. Teraz jeszcze cały czas intensywnie rośnie.
WiolaJ. napisał/a:
I zauwazylam ze Sugar pije b malo wody. Wiem ze na barfie psy pija mniej, bo maja wode/wilgoc z pozywienia, ale Sugar pije tylko po b intensywnym spacerze, bieganiu na dworze, a w domu
Kora też mało pije. Zwykle po spacerach.
Ważne, żeby miał cały czas wodę w misce.
Zrobi się cieplej, to będzie pił więcej.
A teraz pytanie za 100 punktow i nie smiac sie prosze
Czy to ze pies na spacerze, kiedy zrobilo sie cieplo i juz slonko mocniej grzeje, dyszy strasznie, ma wywalony jezorek i wyglada jakby mial zaraz pasc na zapasc to normalne?
To moj pierwszy w zyciu piesior i martwie sie troche.
Zakupilam nawet miske przenosna na spacery co by Sugar mogl sie napic , ale on nie chce pic, czasem z kaluzy sie napije. Ale ten wywalony jezor to chyba oznaka ,ze sie chlodzi...
_________________
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 27-03-2017, 19:26
WiolaJ. napisał/a:
A teraz pytanie za 100 punktow i nie smiac sie prosze
A jak te 100 punktów mogę odebrać?
WiolaJ. napisał/a:
Czy to ze pies na spacerze, kiedy zrobilo sie cieplo i juz slonko mocniej grzeje, dyszy strasznie, ma wywalony jezorek i wyglada jakby mial zaraz pasc na zapasc to normalne?
Niestety to normalne. Po kilku dniach ciepełka psi organizm się trochę dostosuje. Ale generalnie labki znoszą lepiej mrozy niż upały. Kora była dzisiaj na psim wybiegu i szalała z innym czarnym labkiem. Po 20 min szaleństw wypiła prawie litr wody i szukała cienia, żeby odpocząć. Jak widać jest czarna i nagrzewa się na słonku dość szybko. Latem, przy wysokich temperaturach moczymy jej ręcznik i rozkładamy w cienistym i przewiewnym miejscu.
WiolaJ. napisał/a:
Ale ten wywalony jezor to chyba oznaka ,ze sie chlodzi...
Dokładnie tak. Pies praktycznie nie ma gruczołów potowych na skórze, jak roślinożercy.
Ziajanie psa to jego termoregulacja. Wydycha szybko ciepłe powietrze i wdycha pyskiem, nawilżając w ten sposób powietrze, do płuc. W ten sposób chłodzi organizm od środka.
Dzieki za wyczerpujace odpowiedzi, bardzo mi pomogly.
Dzis w nocy Sugar mial biegunke Niestety nie wytrzymal, albo ja nie slyszalam wczesniej , i nabrudzil w klatce. Pozniej jak tylko piszczal to wypuszczalam go na ogrodek i tam sie zalatwial. Nie zamykalam go juz w klatce, zeby jak cos to mogl na podloge awaryjnie sie zalatwic.
No i od czego ta biegunka? Czyzby barf mu nie sluzyl? Czy zjadl cos na spacerze?
Mam mu podawac jakis wegiel? elektrolity? Moze jeden dzien glodowki? Jest juz po sniadanku (indyk i kaczka bez warzyw) zobacze jak sie bedzie czul. Bidulek
[ Dodano: 28-03-2017, 08:48 ]
Edit
Ja na forum a Sugar sobie drugie sniadanko zjada
2 kromki chleba ukradl i pozarl, wrrrrr Teraz mam barf z glutenem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum