Nigdzie nie mogłam znaleźć takiego tematu, dlatego zakładam nowy, jeśli taki już był to najmocniej przepraszam i proszę o przeniesienie go we właściwe miejsce.
Jak niektórzy wiedzą, Luna miała 3 miesiące temu amputowaną łapkę (rak kości), wczoraj poszłam do weterynarza na wizytę kontrolną, a mianowicie sprawdzić czy nie ma żadnych przerzutów. (Luna również od jakiegoś miesiąca bardzo mało się rusza i rzadko wstaje z łóżka)
Miałą robione RTG klatki piersiowej, moim zdaniem nie wyszło za wyraźnie, ponieważ Luna strasznie się ruszała,a 3 osoby nie mogły jej utrzymać. Natomiast pani weterynarz nie zauważyła na zdjęciu jakichkolwiek zmian nowotworowych, jedynie powiększoną trzustkę. Przy pobieraniu krwi zauważyła strasznie opuchnięte łapki, a po osłuchaniu serduszka była prawie pewna że jest ono niewydolne Czekałam jeszcze na wyniki krwi aby to potwierdzić. Niestety jej przypuszczenia okazały się trafne.
Jestem już tym wszystkim załamana, brak łapki, podejrzenie wystąpienia przerzutów w późniejszym czasie oraz chore serce. Niestety jest coraz gorzej, narazie dostaje leki ale czy się nie pogorszy? Czy nagle nie wysiądą inne narządy. Nie chce o tym tak myśleć
Jeżeli jest ktoś na forum z podobną sytuacją i jego piesek jakoś funkcjonuje to proszę o słowa otuchy.
Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010
Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014
Pomogła: 3 razy Wiek: 45 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 5261 Skąd: warszawa
Wysłany: 30-12-2013, 00:36
przypomniala mi się sytuacja z sunią którą mial mój mąz .Diana byla owczarnikiem nizinnym w typie rasy,średniej wielkości.Miala wade serca ,pózniej okazalo sie ze ma raka kości,miala amputowany palec po 4 latach pojawiły się przerzuty ,weszły na płaty sutkowe i zrobił jej się guz w macicy,była calkiem zwariowanym psem,pilnowała swoich czlowieków no i jak na takie schorzenia była nawet w całkiem niezłej formie po tych wszelkiech operacjach
zyla po oparacji jeszcze 3- 4 lata (z tym ,że operowana byla jako 8 latka,wiec u niej juz wiek dał swoje )
Mam nadzieje ,że takie zachowanie to tylko przejsciowe trzymam za Was kciuki
oraz życzę dużo zdrówka dla suni i dużo siły dla Was
donia457, Chciałabym naprawdę aby Luna pożyła jeszcze te 3 - 4 lata, dożyła by sędziwego zasłużonego wieku. Ale u mnie w rodzinie nikt nie myśli optymistycznie, każdy widzi jak Luna się męczy Może po tych lekach na serce troszkę jej się polepszy. Oby
Dziś dostałam informację, że Luna strasznie napuchła i w ogóle nie wstaje z legowiska Nie jest dobrze. Leki które dostaje to między innymi Cardisure 5 mg oraz Furosemidum, który ma usprawnić pracę nerek i wydalić nadmiar wody z organizmu. Leki przyjmuje dopiero od wczoraj, także mam nadzieje że to tylko chwilowe, a żeby tego było mało Luna ma od paru tygodni zapalenie spojówek na które dostaje antybiotyk, po poprzednich lekach nie było poprawy. Biedna psina Pies nam nie powie, że cierpi ale ja to widzę. Można również zauważyć to po wzmożonej agresji do wszystkich przechodniów na ulicy. Na każdego warczy i szczeka, nie chce pokazać że jest słaba
Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010
Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014
Pomogła: 3 razy Wiek: 45 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 5261 Skąd: warszawa
Wysłany: 31-12-2013, 00:04
koronocha, trzeba wieżyć ,że sie uda
cuda się zdażaja ,wiem o tym ( mój teśc choruje na raka trzuski,jest na chemii ,miał nacieki na kregosłup,na tylnią sciane zoładka i na otrzewna kiedy jego stan się pogorszył ,lekarze kazali nam zrobić TK,stwierdzili ze na 100 % przerzut jednak wykazało ze nacieki sie troche cofnęły )
mam nadzieję i życze wam tego zeby to był stan przejsciowy
no a Lunka zle się czuje więc jej warczenie pewnie mówi "nie glaszcz mnie bo nie mam na to ochoty"
Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001
Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 12 Gru 2010 Posty: 2513 Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 19-01-2014, 20:54
Lorena, na razie badamy w Lesznie, jutro jedziemy do Koali (Przychodnia, jedna z lepszych u nas, choć wybór niewielki) i do kliniki dr Ossowskiego, nie wiem, jakie mamy tu możliwości, na pewno nie da rady zrobić echa serca
Bari ostatnio bardzo nie lubi podróżować, dlatego jak na razie próbujemy tutaj, wyślemy wyniki badań na konsultacje.
Martwię się, dziś w nocy bardzo dużo kaszlał, dusił się, w ciągu dnia nic mu nie dolega, zachowuje się normalnie, ma apetyt, bawi się, ale ostatnie dwie noce był fatalne. Niedawno przeszedł też zapalenie górnych dróg oddechowych.
tak, wiemy, na razie zobaczymy, co nam tutaj wyjdzie z badań. Bariego bardzo stresują podróże, od kiedy często jeździmy do weterynarza.
Również byliśmy 2 lata temu u dr Niziołka
Po vet medinie Bari spokojnie przespał noc, nie było kaszlu
Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007
Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010
Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015
Pomogła: 3 razy Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2008 Posty: 3359 Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 20-01-2014, 21:09
Dr. Niziolek to cudowny specjalista z zmaknietymi oczami go polece. Co najważniejsze jeździ po Polsce i bada pacjentów. Moja czekolada jest raz w roku przez niego badana:-)
Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001
Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 12 Gru 2010 Posty: 2513 Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 20-01-2014, 22:48
Lorena, wiem, wiem, gdyby nie to, że w Poznaniu będzie dopiero w marcu/kwietniu, to wybralibyśmy się z pewnością, a na jazdę do Warszawy na razie sobie nie możemy pozwolić, musimy opanować sytuację.
Misiu dzisiaj co chwilę przynosił mi piłki, zachciało mu się aportowania
[ Dodano: 21-01-2014, 16:33 ]
A jednak.
W piątek 14.40 mamy konsultacje w Warszawie u dr Niziołka.
Proszę wszystkich o kciuki.
Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001
Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 12 Gru 2010 Posty: 2513 Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 25-01-2014, 00:04
Zacytuję część opisu: "umiarkowanie nasilona kardiomiopatia rozstrzeniowa z poszerzeniem lewej komory w skurczu i rozkurczu, osłabieniem kurczliwości oraz umiarkowanie nasiloną niedomykalnością zastawki mitralnej. Oddzielną sprawą jest stopniowo narastający problem związany z porażeniem krtani." Na serduszko Bari przyjmować bedzie dalej vet medin. Gorzej jest z krtanią. W marcu jedziemy na kontrolne badania serca oraz laryngoskopie. Jeśli wszystko będzie dobrze, w marcu Bari będzie operowany (korekta chirurgiczna chrząstek krtaniowych), koszt operacji ok. 3 tys. zł.
Dawno się nie odzywałam. Pisałam wcześniej że Luna miała rzekomo niewydolność serca (nie bez powodu założyłam ten temat), ale było z nią coraz gorzej i gorzej, nawet przechodziła nam myśl o eutanazji nie mogliśmy patrzeć jak się męczy, to przykre. Nie ukrywam troszkę poniekąd się zdenerwowałam że obecny weterynarz leczy ja na serce a psu nic nie pomaga, z rozpaczy umówiłam nawet wizytę u dra Hildebrandta, myslałam że ten paskudny nowotwór kości zostawia teraz swoje żniwa i chciałam mieć pewność taką na 100% (jeżeli przerzuty - psa trzeba uśpić). W dwa dni przed wyjazdem do Wrocławia, cała moja rodzina stwierdziła że Luna jest za słaba na taką podróż i mamy jechać do weta w Poznaniu. Na myśl przyszła mi tylko klinika na Mieszka natomiast sceptycznie do tego podeszłam, bo naczytałam się mnóstwa negatywnych opinii na jej temat. No ale nic, może to jedyna deska ratunku - pomyślałam. Spędziłam wraz z siostrą i Luna w klinice prawie 7 godzin, ale nie żałuje, Luna miała wykonane kompletnie wszystkie możliwe badania (badanie krwi, echo serca, prześwietlenia RTG, USG jamy brzusznej itp.), całe badanie prowadziła Pani dr. Ilona Bykowska (którą z całym sercem mogę polecić, bardzo kompetentna przemiła i rzetelna osoba). Ale może zacznę od tego iż na wstępie zbadano Lunie temperaturę, wynosiła ona 40 stopni. Taki stan zapalny utrzymywał się od miesięcy, od miesięcy Luna gorączkowała, a poprzedni weterynarz tego nie zauważył. Przez to ten stan zapalny oczu, o którym pisałam w innym temacie, a nie żadne zapalenie spojówek. Luna bardzo się nacierpiała przez tą gorączkę dlatego była taka osowiała. Badania wykazały niski poziom albumin we krwi oraz białka. To powodowało, że psiak miał opuchnięte łapy co groziło wodobrzuszem. Zbadaliśmy mocz, okazało się że białko ucieka przez mocz, a nerki na badaniu krwi i usg wyszły niby ok. Tu znowu następstwo gorączki, nerki zaczęły źle funkcjonować, a co gorsza Luna nie chciała w ogóle pić. Najlepsze jednak w tym wszystkim było to, że echo serca nie wykazało żadnych niepokojących zmian - Luna serce jak na swój wiek ma zdrowie i nie ma żadnej niewydolności. Moje wkurzenie na poprzedniego weta we mnie narastało coraz to mocniej. Okazało się również iż w mojej miejscowości jest pani weterynarz, która wcześniej pracowała w klinice na Mieszka, a obecnie prowadzi swoją prywatną praktykę, zostaliśmy do niej skierowani, aby nie przyjeżdżać na każde badania do Poznania. Jesteśmy już ponad miesiąc na nowych zaleceniach i lekach. Pies śmiga jak młody, fakt że tymczasowo jest na sterydach i speeduje jak naćpana, a o apetycie nie wspomnę (mogłaby jeść 24h). Ale to jest teraz całkiem inny pies. Wyniki badań się poprawiły i to bardzo, jedyne co zaniepokoiło weterynarza to wysoki poziom foto...czegoś tam (nie pamiętam nazwy ) Wiem tylko że spowodowane może być: Wersja optymistyczna - braniem sterydowych leków, wersja juz mało optymistyczna - nowotworem (czyżby nie dał o sobie zapomnieć?). W poniedziałek mamy zjawić się na kolejnym komplecie badań, także mam nadzieję, będę wiedziała coś więcej.
[ Dodano: 06-03-2014, 22:26 ]
A co gorsza, każdy weterynarz pytał się czy noga Luny była poddana biopsji (oczywiście, że nie była ), także ciężko jest ją leczyć bo nie wiadomo z jakiego dokładnie typu nowotworem mieliśmy do czynienia i na co konkretnie ją leczyć, gdzie mógłby dać ewentualne przerzuty itp. Jedyne co wiadomo ze zdjęć RTG przed samą amputacją, to jedynie to że zmiany w kolanie wyglądały jak nowotwór.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum