Tak właśnie stało się we Francji, gdzie sędzia chciał sprawdzić czy Tago, dziewięcioletni Labrador Retriever rozpozna mordercę swojego opiekuna.
Tago doznał strasznej straty. Został osierocony przez ukochanego opiekuna. Jego Człowiek został zamordowany na oczach psa. Sędzia uznał, że pies, który był mocno związany z Człowiekiem, jest w stanie wskazać zabójcę.
W tym celu został przeprowadzony eksperyment sądowy, w którym grupa pozorantów, a wśród nich podejrzany, wchodzili do pomieszczenia gdzie czekał Tago i zamachiwali się na psa kijem.
W ramach kontroli wyników eksperymentu, dokładnie takie samo zadanie postawiono przed innym, nie związanym ze sprawą Labradorem Normanem. Norman był w tym samy wieku co Tago i miał podobne usposobienie. Następnie porównano reakcje obu psów.
Nie wiadomo jednak jakie były wyniki tej próby. Materiał został wykluczony z dalszego postępowania, gdyż jego wiarygodność podważył obrońca oskarżonego. Gregoire Lafarge w wywiadzie dla francuskiego radia RTL stwierdził, że tego typu eksperymenty są bardzo niebezpieczne dla rodzimego sądownictwa i mogą doprowadzić do skazania człowieka na podstawie niczym nieuzasadnionych wniosków wyciągniętych z interpretacji zachowania psa... Czy miał rację? A może pies jednak pokazał więcej niż obrońca chciałby aby zostało ujawnione w toku postępowania sądowego?
Jak uważacie, czy tacy świadkowie jak Tago powinni mieć głos?
Powołanie Tago na świadka nie jest precedensem! Już w 2008 roku francuski sąd dopuściła jako świadka w sprawie o morderstwo psa Scoobyego. Scooby na widok mordercy swojego opiekuna rozszczekał się jak szalony, a sędzia uznał to jako dowód obciążający podejrzanego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum