Wysłany: 11-11-2014, 16:00 WYWIAD Z PANEM SYLWESTREM- SERIA WYWIADÓW O DOMACH TYMCZASOW
1. Jak zaczęła się Pana historia z byciem domem tymczasowym?
Historia bycia domem tymczasowym zaczęła się od adopcji psa z forum. Pies przed adopcją był w DT, więc w pewnym sensie była to spłata długu. Ktoś przygotował psa dla mnie, więc teraz ja przygotuję dla kogoś.
2.Czy długo przygotowywał się Pan do tej roli czy decyzja była raczej spontaniczna?
Dostałem wiadomość, że jest pies który przebywa w schronie w Ruskiej Wsi i trzeba go gdzieś umieścić, ale jak zwykle nie ma gdzie. Można powiedzieć, że zostałem zmolestowany i o pierwszej w nocy na starówce odbierałem Foresta - swojego pierwszego tymczasowicza.
3. Jakie zachowania psów tymczasowych najbardziej pana zaskoczyły/ sprawiły największy kłopot?
Wszystkie zachowania są do skorygowania. Największą niewiadomą jest stan zdrowia psa, który ma być w DT. Zawsze trzeba brać pod uwagę fakt, że w domu tymczasowym nie ma opcji kwarantanny i tymczasowicz może sprzedać coś naszym psom.
4. Czy bycie domem tymczasowym wymaga od Pana wielu poświęceń materialnych i emocjonalnych?
Pies na DT jest finansowany przez forum, więc podstawowe potrzeby są zabezpieczone, chociaż zawsze dokłada się coś od siebie.
Emocjonalnie czasami też jest ciężko zwłaszcza gdy pies, który jest u nas jest chory. Czas kastracji albo sterylizacji też potrafi nieźle dać w kość.
5. Co w dotychczasowym doświadczeniu jako DT dało Panu największą satysfakcję?
Największą satysfakcją jest możliwość patrzenia jak tymczasowicz dochodzi do siebie, zaczyna wyglądać i zachowywać się jak rezydent. No i oczywiście oglądanie tymczasowicza w nowym domu.
6. Czy zdarzały się sytuacje konfliktów pomiędzy psem na DT a rezydentami? Jak sobie z tym poradzić?
Czasami zdarzają się takie sytuacje. Rezydent ma swoje przyzwyczajenia, bywa zazdrosny o swojego pana. Natomiast tymczasowicz często przychodzi ze schronu, pseudo hodowli, złych warunków bytowych.
Wtedy na początku najlepsza jest klatka, w której można odizolować tymczasowicza od rezydenta, lecz pozostawia mu się możliwość obserwowania otoczenia. Klatka spełnia też rolę azylu dla psa, miejsca gdzie może się wyciszyć i odpocząć. Pomaga też zapobiegać zniszczeniom, jakie może zrobić nowy lokator podczas naszej nieobecności.
7. Jakie miał Pan wyobrażenie o byciu DT przed wzięciem pod opiekę pierwszego psa? Czy te wyobrażenia pokryły się z rzeczywistością?
Jak w życiu tak i w byciu DT inaczej wszystko sobie wyobrażamy a inaczej jest w rzeczywistości. Wszystko zależy od koordynatora, który pomaga DT. Od tego czy potrafi dobrać psa do danego DT, do doświadczenia jakie ma DT. Wiele zależy od odporności na stres i nieprzewidziane sytuacje. Zdarza się, że trzeba w środku nocy wsiadać do auta i jechać do lekarza bo z tymczasowiczem coś się dzieje. Trzeba coś załatwić, bo ktoś zapomniał albo nie zdążył i nie ma że jutro, że później, trzeba JUŻ.
DT jest często najdalszą komórką organizmu jakim jest forum (lub inna organizacja) i często po początkowych ochach i achach zostajemy z pewnymi sprawami sami, jedynie z możliwością zadzwonienia do kogoś po radę.
Miałem u siebie do tej pory dziewięć psów, które były u mnie od momentu przywiezienia do momentu adopcji i nauczyłem się, że jeżeli chcesz coś zrobić dobrze - zrób to sam.
8. Jakie rady mógłby Pan dać osobie, która planuje zostać DT? Czego unikać, jak się przygotować?
Na pewno warto, żeby taki chętny zadzwonił i porozmawiał z kimś kto ma już doświadczenie. Lepiej, żeby to była świadoma decyzja a nie emocjonalna, bo czasami kończy się to tak, że po tygodniu trzeba przewozić psa w inne miejsce bo emocje opadły i została szara rzeczywistość, która brzydko pachnie, zjadła buty za parę setek albo po prostu nie mamy już sił.
Bardzo ważne jest też to, żeby jeżeli DT jest dwu osobowe druga osoba w domu miała takie same zdanie jak kandydat. Nowy DT bez doświadczenia musi być sparowany z koordynatorem, który pomoże zawsze - bez względu na porę dnia i nocy.
9. Czy aktualnie znajduje się u Pana jakiś pies na DT? Proszę coś o nim opowiedzieć!
Fiodor- lat około dwóch, rozbrykany, którego pełno wszędzie, z wieczną ochotą na zabawę, długie spacery i wilczym apetytem. Fiodor mimo swojego rozbrykania jest super psem. Bardzo inteligentny, chętnie się uczy. Mamy nadzieję, że szybko znajdzie domek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum