Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Pseudo hodowla w Małopolskie
Autor Wiadomość
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 29-10-2016, 12:19   Pseudo hodowla w Małopolskie

Witam serdecznie,
Muszę o tym napisać ażeby ktoś przypadkiem nie trafił podobnie lub nie wybrał się na tą pseudo hodowlę. Postanowiłem dzieciom zrobić frajdę i kupić im Labradorka oczywiście biszkoptowego :haha: , pobuszowałem po portalu aledrogo (wiem, nie tędy droga tzn. teraz już wiem..) i znalazłem niby hodowle gdzieś tam zarejestrowaną, tu adres :

..........................

W myśl obowiązującego prawa jest to niestety hodowla legalna. Nie wolno szkalować hodowli. Panowie prawnicy już wielokrotnie byli na tym forum i grozili sądami. Po prostu chcą zarobić i sami zgłaszają do weterynarzy, do hodowli tego typu sprawy.


Pojechałem z koleżanką bo ma od lat psy więc zawsze coś podpowie i doradzi, ja niestety nigdy nie miałem psa i nie mam żadnego doświadczenia, teraz zapewne będę miał duże po czekających mnie 1.5 miesięcznych wizytach u weterynarza.... Dojechaliśmy do Szerzyn i ujrzeliśmy chałupkę pod którą czekał na nas właściciel. Oboje z żoną mili ludzi, przynajmniej takie odniosłem wrażenie, teraz już wiem, że to biznes nie charakter człowieka, zostaliśmy zaproszeni do pokoju do którego wpuszczony dwa malutkie labki, jeden czarny drugi taki jakiego chciałem czyli biszkoptowy. Pieski były przestraszone, koleżanka oglądała obydwa, zadawała pytania i obserwowała pieski i po godzinie stwierdziła, że mogę zaryzykować i porwać biszkopta bo czarny totalnie wystraszony. Tak też zrobiłem, zapłaciłem, kupiłem od razu 15 kg żarcia ażeby bestia miała co jeść, podpisałem umowę, odebrałem książeczkę zdrowia która od samego początku budziła wątpliwości mojej koleżanki jak i metryka urodzenia ale dla mnie najważniejszy był piesek nie papierki, Ułożyłem bestie w aucie i ruszyliśmy do domu. Piesek był brudny więc koleżanka kupiła szampon i wykąpała bestie 3 razy bo nie mogła pozbyć się odoru ale dla mnie już było fajnie bo jest taki jaki miał być, labuś i biszkoptowy :-) . Następnego dnia udałem się do lecznicy ażeby przeprowadzić wszystkie możliwe badania i ku memu zdziwieniu dowiedziałem się, że piesek jest chory, ma zaawansowane zapalenie oskrzeli oraz zapalenie drug moczowych, jest zarobaczony i zapchlony, usiadłem z wrażenia bo nie byłem na to przygotowany, myślałem, że jak biorę pieska z zarejestrowanej hodowli to takie rzeczy mi nie grożą a tu nie brałem poprawki, że to Polska dziwna kraina przekrętów, oszustów i innych wiecznie marudzących kombinatorów no i cóż.... Obecnie labuś co dziennie jest u weterynarza na szczepieniu i będzie musiał bywać tam często przez najbliższe 1.5 miesiąca ażeby wyprowadzić pieska na prostą. Do tych ludzi nie dzwoniłem bo nie uważam tego za konieczne, nic to nie zmieni, dobrze wiedzieli co zrobili i pewnie nie poczują się do odpowiedzialności, nic to nie zmieni a piesek ma najlepszą opiekę teraz, zaklimatyzował się szybko i już widać poprawy, będzie właściwie prowadzony przez specjalistów i będzie z nami do końca jego lub nas ;D a jak już wszystkie tematy ogarną i piesek będzie na prostej, załączę zdjęcia będąc dumny z naszej kochanej bestii biszkoptowej ;D . Oceńcie proszę, czy takie coś można nazwać hodowlą....
Pozdrawiam,
Andrzej
Ostatnio zmieniony przez Ryniu 29-10-2016, 19:42, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
anna34 
rude szczęście



Mój labrador: Chopper
Pies urodził się:
03.07.2007-24.05.2016

Mój labrador: Biscuit John Cage(Hearty)
14.06.2016

Wiek: 50
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 6152
Skąd: Pruszków
Wysłany: 29-10-2016, 19:00   

Dychowski napisał/a:
podpisałem umowę, odebrałem książeczkę zdrowia która od samego początku budziła wątpliwości mojej koleżanki jak i metryka urodzenia

pierwszy powód,żeby stamtąd wyjść i nie wracać :(
_________________
 
 
 
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
  Wysłany: 29-10-2016, 19:03   

Nie było to takie proste....dzieci straciły psa będąc na kilkudniowym wyjeździe, za kilka godzin miały wrócić i dowiedzieć się, że już nie mają pieska w domu, musiałem szybko działać i szybko decydować więc czasami nie jest to takie proste jak Ci się wydaje. Nie szukam porady, dam sobie rady i doprowadzę pieska do stanu idealnego, napisałem to po to ażeby innych ostrzec przed tą "hodowlą" i tyle.
 
 
anna34 
rude szczęście



Mój labrador: Chopper
Pies urodził się:
03.07.2007-24.05.2016

Mój labrador: Biscuit John Cage(Hearty)
14.06.2016

Wiek: 50
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 6152
Skąd: Pruszków
Wysłany: 29-10-2016, 19:10   

Dychowski napisał/a:
Nie szukam porady, dam sobie rady i doprowadzę pieska do stanu idealnego, napisałem to po to ażeby innych ostrzec przed tą "hodowlą" i tyle.

Póki będą ludzie,którzy kupują w takich miejscach poty będą takie miejsca i zadne ostrzeżenia nie pomogą.
Walczymy o to już długo i wciąż są nowe szczeniaki z pseudo :(
_________________
 
 
 
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 29-10-2016, 19:16   

Zrozum Aniu o czym piszę proszę...to mój pierwszy pies którego kupowałem więc jak zobaczyłem "hodowla", jakieś zrzeszenie w stowarzyszeniu to pomyślałem, że jest OK, nie jestem znawcą a totalnym laikiem i weź to proszę pod uwagę. Dzieci są zadowolone, radości jest wiele a piesek już dochodzi do siebie po 6 dniowych zastrzykach i co dziennej opiece weterynaryjnej, za miesiąc, 1.5, będzie okazem zdrowia i to najważniejsze dla mnie nie certyfikaty, rodowody, medale, pies Aniu o czym jak czytam to forum, wielu już zapomniało :-) więc może warto przypomnieć znaczenie - piesek nasz kochany :-) . Mu będziemy happy nawet jak się okaże , że to połączenie lista i kury a tylko podobny do Labradora :-) .
 
 
anna34 
rude szczęście



Mój labrador: Chopper
Pies urodził się:
03.07.2007-24.05.2016

Mój labrador: Biscuit John Cage(Hearty)
14.06.2016

Wiek: 50
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 6152
Skąd: Pruszków
Wysłany: 29-10-2016, 19:19   

Zrozum,że ja 9 lat temu kupiłam też psiaka z takiego miejsca i 9 lat walczyłam o to,żeby miał godne zycie bez bólu i cierpień,niestety do końca mi się to nie udało.
Wybacz ,że Ci nie przyklasne.
Nie znosze pseudohodowców i będe tępić.
_________________
 
 
 
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 29-10-2016, 19:23   

Przykro mi, że tak się skończyło to u Ciebie. Nie oczekuję oklasków a solidnej pomocy kliniki weterynaryjnej i na razie spisują się na medal i mam nadzieję, że bestia będzie żyła długo i szczęśliwie ale od tej pory też będę tępił takie bazy dziwnej maści, żeby chociaż zdrowe te pieski oddawali, szczepione, odrobaczone OK ale nie w takim stanie. Nikt mi nie zagwarantuje, że bestia z prawdziwej hodowli będzie żyła długo i szczęśliwie, jest jedynie większa szansa więc wiesz...zadbam w najwyższym stopniu o swoją bestię, zapewnię mu wszystko co może dać dzisiejsza medycyna i może nie będzie tak źle, z całą pewnością będę walczył. Zgodzisz się ze mną również, że jak człowiek kupi sobie pieska z prawdziwej hodowli a nie stać go na zapewnienie mu należytej opieki, to też ma nikłe szanse powodzenia bo takie pieski wymagają jednak spełnienia pewnych czynników. Od tygodnia czytam i uczę się bo to mój pierwszy piesek :-) .
 
 
adresprzema
[Usunięty]

Wysłany: 29-10-2016, 19:50   

W każdym środowisku znajdą się ludzie uczciwi, ale też oszuści. Sama przynależność do jakiejkolwiek, choćby najbardziej prestiżowej organizacji zrzeszających hodowców, nie gwarantuje zdrowia szczeniaków.
A czasem wręcz przeciwnie, może generować problemy natury genetycznej.
Jedna z najbardziej prestiżowych organizacji na świecie, brytyjski The Kennel Club boryka się ze sporymi problemami dotyczącymi zdrowia psów wśród zrzeszonych członków.

Jeśli ktoś jest zainteresowany tym jak nadmierne i sztywne trzymanie się wzorca rasy wpływa negatywnie na zdrowie psów, to polecam film:
Psy rasowe - cała prawda.
http://www.filmydokumenta...we-cala-prawda/
 
 
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 30-10-2016, 07:15   

Uwielbiam czytać mądre posty a z całą pewnością do takich należy Twój post adresprzema :-) . Filmik ciachnełem i przyznam troszkę mnie załamał chociaż wiedziałem, że te wszystkie rodowody, rasy to nie miłość do psa a biznes no ale nie aż do tego stopnia. Najważniejsze, że pewne stereotypy, mity zostały obalone i czas zainteresować się pieskiem a nie jego rodami, praprzodkami etc. :-) .
Pozdrawiam kolego,
Andrzej
 
 
adresprzema
[Usunięty]

Wysłany: 30-10-2016, 11:30   

Dychowski napisał/a:
ciachnełem i przyznam troszkę mnie załamał chociaż wiedziałem, że te wszystkie rodowody, rasy to nie miłość do psa a biznes no ale nie aż do tego stopnia.

Nie wiemy co czują do swoich pupili właściciele, chcę wierzyć, że miłość.
Natomiast film dobitnie pokazuje, że wygląd to nie jedyne kryterium jakim należy się kierować.
Dla mnie chore jest to, że psy, które ze względu na choroby dziedziczne powinny zostać wykluczone z hodowli zdobywają tytuły. Trudno dziwić się właścicielowi, że championa używa jako reproduktora, bardziej należało by ganić organizację, że pozwala na taki proceder.
 
 
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 30-10-2016, 11:44   

W przypadku Angoli to raczej dominuje tam snobizm a nie miłość do zwierzaka, zresztą nie ukrywali tego w wypowiedziach więc czegóż można oczekiwać po takich ludzikach ale na szczęście są mądrzejsze ludziki i dla nich na piedestale nie jest medal czy wystawa ale jednak piesek :-) i z całą pewnością my dwaj do tej grupy należymy i tu po cichu liczę, że nie zostaniemy za to ukamieniowani w tym dziwnym bananowym kraju jakim jest obecnie PRL :-) .
 
 
Nitka 



Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
24-02-2010

Dołączyła: 20 Mar 2011
Posty: 196
Skąd: Kielce
Wysłany: 28-11-2016, 14:16   

Dychowski napisał/a:
ja niestety nigdy nie miałem psa i nie mam żadnego doświadczenia


Dychowski napisał/a:
Nie było to takie proste....dzieci straciły psa będąc na kilkudniowym wyjeździe, za kilka godzin miały wrócić i dowiedzieć się, że już nie mają pieska w domu


Dychowski napisał/a:
Od tygodnia czytam i uczę się bo to mój pierwszy piesek


Przepraszam, ale pogubiłam się, skoro miałeś psa, to coś o nim wiedzieć musisz,nie ważne czy z papierami, czy nie.
Sam Twój opis miejsca pobytu psa spowodowałby, że bym zwiała.
Absolutnie nie chcę Cię urazić, ale takie odniosłam wrażenie, ja też kupowałam psa jako zupełny laik, ale wiem, że gdybym trafiła na takie miejsce nie kupiłabym tam, jest tak dużo hodowli w całej Polsce, że tylko wybierać.
Teraz niech Ci zdrowo rośnie i tyle.
Natomiast co do gwarancji z prawdziwej hodowli zdrowia, to oczywiście takowej nie ma, ale moja klucha ma prawie 7 lat i nie chorowała (raz złapała kaszel po wystawie-bo mi się zachciało :bad: ) i to wszystko, serce zdrowe, oczy też, dysplazji na razie nie ma-oby tak zostało, także różnica jest pomiędzy kupnem z ogłoszenia, ja zostałam tak przemaglowana, że w końcu sama się bałam, czy mi hodowca sprzeda psiaka, musiałam się wyspowiadać z całego sposobu życia i już to dało podstawy o zdaniu na temat hodowli, to hodowca prawie zadecydował czy mi sprzeda kluchę, a przed wejściem musiałam butami po takiej taśmie dezynfekującej przejść, co by szczyle czegoś nie złapały, obejrzałam wszystko od warunków mieszkaniowych do skanów papierów rodziców i badań.

[ Dodano: 28-11-2016, 14:20 ]
anna34 napisał/a:
Wybacz ,że Ci nie przyklasne.
Nie znosze pseudohodowców i będe tępić.


AMEN
_________________

 
 
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 28-11-2016, 15:03   

Nitka napisał/a:
Dychowski napisał/a:
ja niestety nigdy nie miałem psa i nie mam żadnego doświadczenia


Dychowski napisał/a:
Nie było to takie proste....dzieci straciły psa będąc na kilkudniowym wyjeździe, za kilka godzin miały wrócić i dowiedzieć się, że już nie mają pieska w domu


Dychowski napisał/a:
Od tygodnia czytam i uczę się bo to mój pierwszy piesek


Przepraszam, ale pogubiłam się, skoro miałeś psa, to coś o nim wiedzieć musisz,nie ważne czy z papierami, czy nie.
Sam Twój opis miejsca pobytu psa spowodowałby, że bym zwiała.
Absolutnie nie chcę Cię urazić, ale takie odniosłam wrażenie, ja też kupowałam psa jako zupełny laik, ale wiem, że gdybym trafiła na takie miejsce nie kupiłabym tam, jest tak dużo hodowli w całej Polsce, że tylko wybierać.
Teraz niech Ci zdrowo rośnie i tyle.
Natomiast co do gwarancji z prawdziwej hodowli zdrowia, to oczywiście takowej nie ma, ale moja klucha ma prawie 7 lat i nie chorowała (raz złapała kaszel po wystawie-bo mi się zachciało :bad: ) i to wszystko, serce zdrowe, oczy też, dysplazji na razie nie ma-oby tak zostało, także różnica jest pomiędzy kupnem z ogłoszenia, ja zostałam tak przemaglowana, że w końcu sama się bałam, czy mi hodowca sprzeda psiaka, musiałam się wyspowiadać z całego sposobu życia i już to dało podstawy o zdaniu na temat hodowli, to hodowca prawie zadecydował czy mi sprzeda kluchę, a przed wejściem musiałam butami po takiej taśmie dezynfekującej przejść, co by szczyle czegoś nie złapały, obejrzałam wszystko od warunków mieszkaniowych do skanów papierów rodziców i badań.

[ Dodano: 28-11-2016, 14:20 ]
anna34 napisał/a:
Wybacz ,że Ci nie przyklasne.
Nie znosze pseudohodowców i będe tępić.


AMEN


Może nie pogubiłaś się ale nie czytasz ze zrozumieniem :-) , cytujesz mnie i moje słowa, że nie miałem psa a za chwilkę piszesz..." trochę się pogubiłam, skoro miałeś psa...", przeczytaj uważnie od początku co napisałem :-) . miałem psa obcego 3 dni i tyle mojej historii z psami dlatego napisałem, że nigdy nie miałem, te 3 dni nie robi ze mnie znawcę :-) . .może wtedy załapiesz. Suka wyleczona, odrobaczona, rośnie jak na drożdżach i tak szczerze powiem teraz...w dupie mam hodowle, medale, wystawy, ważne ażeby dobrze się chowała i była zdrowa, mam już lekarza pod komórą, klinikę dobrą pod ręką, zmieniłem żarcie na BRITA PREMIIUM LARGE coś tam i wszystko OK. Tak więc wykłady, rady nie są mi tu potrzebne jak widzisz, nie muszę się znać na psach, od tego są weterynarze a podstawy połapię szybko, zresztą mam już porady kolegi wyżej i ratuje mnie na PW za co mu serdeczne dzięki, bez wykładów a konkretna pomoc co i jak mam teraz robić i przed takimi ludźmi chylę właśnie czoła, serdeczne dzięki kolego adresprzema, odezwę się ale teraz ja mam problem ze zdrowiem i szpital...
Pozdrawiam.
 
 
adresprzema
[Usunięty]

Wysłany: 28-11-2016, 15:11   

Dychowski napisał/a:
zresztą mam już porady kolegi wyżej i ratuje mnie na PW za co mu serdeczne dzięki, bez wykładów a konkretna pomoc co i jak mam teraz robić i przed takimi ludźmi chylę właśnie czoła, serdeczne dzięki kolego.

Nie ma za co. Jak tylko potrafię pomóc, zawsze chętnie pomogę.
 
 
anna34 
rude szczęście



Mój labrador: Chopper
Pies urodził się:
03.07.2007-24.05.2016

Mój labrador: Biscuit John Cage(Hearty)
14.06.2016

Wiek: 50
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 6152
Skąd: Pruszków
Wysłany: 28-11-2016, 17:28   

Dychowski napisał/a:
teraz...w dupie mam hodowle, medale, wystawy, ważne ażeby dobrze się chowała i była zdrowa

Brawo.Nie trzeba jeździć na wystawy mając psa z papierami :-P
_________________
 
 
 
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 28-11-2016, 17:36   

anna34 napisał/a:
Dychowski napisał/a:
teraz...w dupie mam hodowle, medale, wystawy, ważne ażeby dobrze się chowała i była zdrowa

Brawo.Nie trzeba jeździć na wystawy mając psa z papierami :-P


Myślę, że to ważna kwestia a mianowicie na co nam piesek...jednym pewnie dla lansu, mamy pieska, papiery i wystawy ale są i inni i ja do nich należę :-) , dla mnie pies to członek rodziny a nie lansik, medale etc. :-) , jak to kiedyś ktoś powiedział...każdemu wolno kochać :-) . Co do papierów...piep....papiery, papierów nie pokocham, psa tak :-) .
Wszystkiego dobrego Aniu i miłej zabawy na wystawach :-) .
 
 
anna34 
rude szczęście



Mój labrador: Chopper
Pies urodził się:
03.07.2007-24.05.2016

Mój labrador: Biscuit John Cage(Hearty)
14.06.2016

Wiek: 50
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 6152
Skąd: Pruszków
Wysłany: 28-11-2016, 17:41   

Dychowski napisał/a:
Myślę, że to ważna kwestia a mianowicie na co nam piesek...jednym pewnie dla lansu, mamy pieska, papiery i wystawy ale są i inni i ja do nich należę , dla mnie pies to członek rodziny a nie lansik, medale etc. , jak to kiedyś ktoś powiedział...każdemu wolno kochać . Co do papierów...piep....papiery, papieów nie pokocham, psa tak .
Wszystkiego dobrego Aniu i miłej zabawy na wystawach .

Ale jak już pewnie milion osób Ci napisało,że jak masz papier to wiesz że masz labradora,a jak go nie masz to masz poprostu kundelka bądź jak wolisz psa w typie rasy.
I też takiego miałam i bardzo go kochałam,ale przez takich pseuduchów był cięzko chory więc teraz mam z papierami licząc,że będzie zdrowy,a w ystawy to narazie skutek uboczny papierów.Bardziej skupiam się na innej pracy z moim snobistycznym psem jak to mówisz :D
_________________
 
 
 
Dychowski 


Mój labrador: Laila
Suczka urodziła się:
01-07-2016

Dołączył: 29 Paź 2016
Posty: 30
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 28-11-2016, 17:48   

A Ty nadal o papierach, rasach etc...ja wciąż pisze o piesku a Ty zupełnie o innej bajce, czy tak ciężko to zrozumieć ? Czy po prostu pewne uczucia o których piszesz są Ci obce ale usilnie starasz się je sobie przypisać ? :-) . Daj spokój Aniu, za poważny facecik jestem na takie pseudo dysputy, wszystkiego dobrego i pozdrów ten "milion" którzy mi to powiedzieli bo jak na razie to jedna osoba :-) .
 
 
adresprzema
[Usunięty]

Wysłany: 28-11-2016, 17:59   

anna34 napisał/a:
Ale jak już pewnie milion osób Ci napisało,że jak masz papier to wiesz że masz labradora,a jak go nie masz to masz poprostu kundelka bądź jak wolisz psa w typie rasy.

Link do filmu wkleiłem kilka postów wyżej.
Specjaliści po obu stronach oceanu alarmują, że endogamia u psów czystej rasy prowadzi do coraz większych problemów. Przez krzyżowanie blisko spokrewnionych psów niesamowicie zubaża się pulę genową, co nieuchronnie prowadzi do problemów.
Jako jedne z pierwszych pojęły to towarzystwa ubezpieczeniowe. Oferowane przez nie ubezpieczenie kosztów leczenia dla mieszańców jest znacznie tańsze niż psów rasowych. I nie wynika to z widzimisię tylko z czystej matematyki aktuarialnej. Z obserwacji wynika, że z mieszańcami jest znacznie mniej problemów zdrowotnych.
Materiałów na ten temat jest pod dostatkiem wystarczy po nie sięgnąć.
 
 
anna34 
rude szczęście



Mój labrador: Chopper
Pies urodził się:
03.07.2007-24.05.2016

Mój labrador: Biscuit John Cage(Hearty)
14.06.2016

Wiek: 50
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 6152
Skąd: Pruszków
Wysłany: 28-11-2016, 18:17   

Dychowski napisał/a:
i pozdrów ten "milion" którzy mi to powiedzieli bo jak na razie to jedna osoba .

a zauważyłeś że na forum już prawie nikt nie siedzi.Pójdź na fb to nie milion będzie a nawet dwa miliony.Pozdrawiam.

[ Dodano: 28-11-2016, 18:18 ]
Dychowski napisał/a:
A Ty nadal o papierach, rasach etc...

Bo zakup psa za 500 zł to przestępstwo i tyle w temacie.
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź