[Ryniu]

Wieści z domu tymczasowego u Basi:

Cytat:

Właśnie minął miesiąc odkąd Tekila zawitała do domu tymczasowego. Początkowo osowiała, zdezorientowana trochę zagubiona. Utyta niesamowicie, ciężko jej było chodzić. Początkowo myślała, że to tylko na chwilę, czekała na swoich państwa przy furtce godzinami, zrywała się przy każdym zatrzymującym się aucie i po chwili ten opuszczony łepek z rezygnacją w oczach. I tak kilkanaście razy dziennie Serce mi pękało na milion kawałków. Sunia w tym momencie nawet nie chciała, żebym ją głaskała, przytulała. Jakby zdawała się mówić „nie przeszkadzaj bo przegapię, nie zauważę, nie zdążę na powrót moich państwa”…. Na szczęście z dnia na dzień nabierała zaufania do człowieka, kotów, innych psów. Tekila uwielbia być na dworze, tarzać się w trawie, spacerować. Bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem, lubi się bawić z Sabą, lubi dzieci, widać że była z nimi wychowywana bo z tęsknotą spogląda za każdym dzieckiem przechodzącym przy ogrodzeniu. Tekila to taka śmieszka, wiecznie uśmiechnięty pychol, biega po podwórku, lubi się bawić, gdyby nie przyprószony pyszczek nigdy nie pomyślałabym, że sunia ma 11 lat. Tekila jest zaszczepiona, odrobaczona. Nie jest wysterylizowana. Strasznie to przykre, że można oddać psa po 11 latach tylko z tego powodu, że jest za gruby i nie daje rady wejść na czwarte piętro. Ale nie do mnie należy ocena, ja tylko obiecuję Ci Tekilko, że zrobimy wszystko aby znaleźć Ci dom. Taki prawdziwy, normalny. wiem, że nie będzie łatwo bo nie jesteś młoda, biszkoptowa, brązowa. ale będziemy pokazywać Cię światu tak długo, aż ktoś się w Tobie zakocha bo naprawdę warto.

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Kontakt w sprawie adopcji:
☎ 573981988 (Kasia), 510957071 (Bernadetta), 607991873 (Grażyna),
✉ adopcje@labradory.org

[Julita J.]

[Ryniu]

Wyadoptowana