Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 02-07-2019, 19:04 Leki przeciwbólowe
Czy ktoś ma doświadczenie w tej kwestii? Chodzi o działanie tylko przeciwbólowe, bo większość leków przeciwbólowych dla psów ma też działanie przeciwzapalne, a to nie jest mi potrzebne, do tego zawierają wtedy substancje mocno obciążające nerki, wątrąbę, żołądek. Może ktoś ma doświadczenie w tej kwestii i jest w stanie polecić jakiś dobry i skuteczny lek uśmierzający psi ból fizyczny, który sprawdził się na ich labradorze? I tak będę musiała iść do weta po receptę, więc tam mi coś "wcisną", ale bardziej ufam właścicielom, którzy mieli do czynienia z danym lekiem i po swoim psie widzieli jak działa.
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 05-07-2019, 19:26
Dlaczego chcesz podawać psu leki p/bólowe? Wszak likwidujemy przyczynę a nie objawy. Pies ma bardzo wysoki próg bólu, a ból jest objawem niedyspozycji jakiegoś narządu. Sama likwidacja bólu może, bardzo , psu zaszkodzić.
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 06-07-2019, 00:12
Nie mam wyjścia, ma zmiany okostne w stawie skokowym, to długa historia, i ogólnie radzi sobie dobrze i nic się nie dzieje, ale bywają dni, że nagle z niewiadomej przyczyny ją te zmiany bolą do tego stopnia, że skacze na trzech łapach, trwa to jeden dzień i samo mija, ale uważam, że w tak ekstremalnej sytuacji powinnam jej podać coś, co uśmierzy jej cierpienie, zdarza się to rzadko, ale zdarza , widać jak bardzo wtedy ją to boli, serce się kroi, to jedyne, co mogę zrobić w takim dniu dla niej oprócz ograniczenia ruchu.
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9815 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-07-2019, 04:38
Rozumiem, że suplementujesz psa preparatami na stawy /glukozamina, chondroityna, kwas hialuronowy, wilczy pazur, żelatyna z kurzych łapek/ ? .Był czas, że w aptekach można było kupić czopki z pyralginą /nie mam pojęcia dlaczego teraz są niedostępne/ to był idealny lek, dopuszczalny dla psów i omijający cały układ pokarmowy ...echh Zapytaj weta czy możesz /w wyjątkowych sytuacjach / podać ją w iniekcji.Musisz zapytać bo nie każdy pies może dostawać pyralginę / psy z problemami z układem krążenia nie mogą jej dostawać/. Jedynym ,względnie bezpiecznym preparatem jest voltaren w żelu, ale tu też trzeba zabezpieczyć łapę by pies jej nie lizał .
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 06-07-2019, 11:19
Tak, galareta z kurzych łapek i kurze łapki są na stałe w naszym menu, w ogóle one mają tak dobrą i różnorodną dietę, że już lepiej ich karmić nie mam raczej jak, wszystko naturalne, surowe ale ze sprawdzonych dobrych źródeł, nawet jajka prosto ze wsi, szczerze, to gdybym ja tak dbała o swoje zdrowie, to dożyłabym pewnie 120 lat hehe Szakti dodatkowo dostaje specjalny preparat weterynaryjny na stawy podobno super - duper za dwie stówy na 2 tygodnie, ale zalecenie jest by brała na stałe, on jednak nie jest przeciwbólowy, dostaje też siarkę biogenną i owoc dzikiej róży dla regeneracji, no i ogólnie naprawdę jest dobrze, biega, nie kuleje, jest szczęśliwa i w miarę aktywna na co dzień, ale bywają te przedziwne dni (często przy zmianie pogody), że aż tak ją boli, że nawet boi się na chwilę oprzeć choćby pazury tej nogi o podłożę, kica na trzech łapach i masakrycznie to wygląda i musi ją to potwornie boleć skoro aż tak asekuruje tą nogę. Voltarenu sama czasem używam i bardzo mi pomaga, ale wchłania się przez skórę, czyli musiałabym jej zgolić sierść na tej kostce i owinąć potem bandażem, żeby nie lizała, ale wydaje mi się, że przy takim bólu, to będzie za mało. Naczytałam się o tych przeciwbólowych lekach i w sumie nic mądrego się nie dowiedziałam tak jakby weterynaria nie dysponowała czymś tak oczywistym dla przeciętnego burka, dziwne to. Przecież my ludzie też jak np. nagle boli nas głowa nie do zniesienia, bo mamy gorszy dzień, sięgamy po taką tabletę, żeby w ogóle funkcjonować. Psy mają na pewno inaczej i też jestem za jak najmniejszą farmakologią, ale w tym wypadku traktuję to jako ostateczność, przyczynę znam i wyleczyć nie mam jej jak, mogę tylko uśmierzyć ból, także faktycznie popytam o te czopki, bo poza tym, to Szakti jest okazem zdrowia, więc taka tabletka raz od wielkiego dzwonu raczej jej nie zaszkodzi, w przeciwieństwie do skakania przez 24 h na trzech łapach i wykańczającego bólu
_________________ Szczęście sprzyja odważnym.
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 01-08-2019, 13:54
Julita J., czy suplementujesz sunię D3 K2? Jeszcze ADEK by się przydał.
Oczywiście w sporych dawkach, jak opisywałem w temacie o kulawiźnie.
Zaszkodzić nie zaszkodzi, a wiele dobrego może zrobić.
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 02-08-2019, 10:03
Cytat:
Zaszkodzić nie zaszkodzi,
No właśnie nie do końca, dużo naczytałam się o hiperwitaminozie i większość dietetyków uważa zgodnie, że bywa gorsza niż awitaminoza, zatem unikam raczej dodatkowych witamin syntetycznych, bo z całą pewnością mają ich wystarczająco w pożywieniu, które jest w 100% naturalne i baaardzo różnorodne. Czasami jedynie podam im d3 z k2, nie chcę przekombinować po prostu. Na zmiany okostne w stawie nic nie poradzę, bo są trwałe i twarde, na skutek niezdiagnozowanego urazu w bardzo młodym wieku szczenięcym, nie usuwa się ich chirurgicznie, bo można uszkodzić cały staw, chyba, że sunia zaczęłaby długo kuleć albo zaczęłoby się to powiększać bądź byłyby stany zapalne, to można rozważyć komórki macierzyste bądź osocze bogatopłytkowe, artodeza stawu to ostateczność, której nie chcę. Takie dni, że łapka jej dokucza są bardzo sporadyczne, ale dziwne jest to, że ten napad bólowy jest taki mocny, pojawia się znienacka i trwa jeden dzień a potem jak ręką odjął - trzy razy jak na razie wystąpił i za każdym razem wyglądało to tak samo..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum