Mój labrador: Sabusia, Chilli, Krysia, Karol
Mój labrador: Lula, Matylda, Benio (CKCS)
Mój labrador: Nelusia (ESS)
Wiek: 40 Dołączyła: 02 Maj 2008 Posty: 2017 Skąd: Aleksandria
Wysłany: 28-12-2009, 22:11 Porzuciłeś psa? Będziesz na afiszu, z nazwiska
Zielonogórskie schronisko dla zwierząt choć wie, że łamie prawo, wskazuje z imienia i nazwiska człowieka, który porzucił psa. - Bo go skazał na chłód i głód - mówi dyrektor schroniska.
Trafiła do nas Sara, 2-letnia suka w wysokiej ciąży. Błąkała się od kilku dni po Drzonkowie. Wyrzuciła ją pani Jolanta K., zamieszkała w Zielonej Górze. Skazała sukę na śmierć, zaniedbanie i kopniaki przechodniów - czytamy na stronie internetowej zielonogórskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt.
Schronisko publikuje pełne dane właścicielki Sary. I choć łamie prawo o ochronie danych osobowych, zamierza wskazywać także po nazwisku właścicieli innych porzucanych psów. - Nasza akcja ma związek z olbrzymią bezczelnością właścicieli psów, którym mroźna zima nie przeszkadza wyrzucać psów na głód, chłód i chorobę. Dlatego opublikujemy dane osobowe, zdjęcia z kamer i inne informacje o takich ludziach. Chcemy, aby dowiedziała się o nich opinia publiczna - przekonuje Monika Wiszniewska, kierownik schroniska.
Bo prokuratura nie działa...
Przekonuje, że schroniska doprowadzono do ostateczności. Przed świętami do placówki trafiło więcej zwierząt niż latem. - Każdego dnia od początku grudnia przybywają nam trzy psy. Aktualnie jest ich 215 zwierząt - tłumaczy Wiśniewska. Miejsc jest na 160.
Schronisko skarży się na straż miejską, która nie chce karać mandatami właścicieli, wypuszczających psy luzem. - Niektórzy wychodzą do pracy i po prostu wypuszczają psa na osiem godzin. Trafia do schroniska, a my występujemy do straży o ustalenie właściciela. Ta jednak nawet nie każe ich mandatami. Co więcej, właściciele nie chcą zwracać kosztów poniesionych przez schronisko. Mamy wielu takich recydywistów - dodaje kierownik.
Schronisku nie pomaga też prokuratura. Według Wiszniewskiej nagminnie umarza wnioski o ukaranie właścicieli porzucanych zwierząt. - Prokuratorzy umorzyli już 20 naszych wniosków, bo nie spełniają znamion czynu zabronionego. Zainteresowaliby się sprawami, gdyby zwierzęta zdechły. Tylko dla psów już będzie za późno. Mamy nadzieję, że prokuratura tak łatwo jak sprawy porzuceń, będzie umarzać sprawy ujawnienia przez nas danych osobowych - denerwuje się Wiszniewska.
Kazimierz Rubaszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Stwierdzenie, że ktoś porzucił zwierzę, nie wystarczy, aby udowodnić to przed sądem. W br. roku zielonogórska prokuratura rejonowa prowadziła 33 sprawy związane z porzuceniem zwierząt. Sześć zakończyło się aktem oskarżenia, trzy są w trakcie. W dziewięciu przypadkach prokurator odmówił wszczęcia postępowania, bo miał duże wątpliwości, czy doszło do przestępstwa. Resztę spraw umorzono z powodu braku dowodów, a dwie z powodu niewykrycia sprawców - przekonuje Rubaszewski. Rzecznik wyjaśnia, że prokuratura już nieraz organizowała spotkania dla stowarzyszeń opiekujących się zwierzętami. - Mówiliśmy, jak zbierać informacje potrzebne w postępowaniu dowodowym - dodaje i przestrzega schronisko przed pochopnymi krokami. - Ujawnienie danych osobowych grozi procesem karnym. Osoba, której dane ujawniono, może założyć sprawę cywilną, a sąd zasadzić odszkodowanie.
Jeden skazany za psa
Ze spraw o porzuceniu psów, zgłaszanych prokuraturze przez zielonogórskie schronisko, tylko jedna znalazła finał w sądzie. Mężczyznę, który porzucił własnego psa, sąd skazał na pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 1 tys. zł grzywny. Kierownik schroniska uważa, że ten przypadek pokazuje, że warto ujawniać dane osobowe. Mężczyzna sam przyprowadził zabiedzonego psa do schroniska. Przekonywał, że znalazł go w lesie przywiązanego do drzewa. Pracownicy schroniska ustalili, że to był jego pies. - Przyszedł jeszcze do nas z pretensjami, bo sąsiedzi nazywali go mordercą i zwyrodnialcem - mówi Wiszniewska.
właśnie czytałam to na sforze. Jestem jak najbardziej za podawaniem imienia i nazwiska a dodatkowo dożywotniego zakazu posiadania zwierzęcia !!
_________________ "Mieszańce chroni więc sama natura, psy rasowe chroni mądry dobór hodowlany, "rasowych bez rodowodu" nie chroni nikt i nic. O tym naprawę nie wolno zapominać!"
może przynajmniej część "właścicieli" oprzytomnieje i zrozumie co zrobili
nieraz nierozpieszczony bachorek dostaje prezencik w postaci psa a jak zaraz mu sie znudzi, pies idzie w odstawkę i schornisko ma kolejnego biednego zwierzaka, który nic nie zawinił
to co robi to schronisko... ja jestem jak najbardziej "ZA"
Mój labrador: Sabusia, Chilli, Krysia, Karol
Mój labrador: Lula, Matylda, Benio (CKCS)
Mój labrador: Nelusia (ESS)
Wiek: 40 Dołączyła: 02 Maj 2008 Posty: 2017 Skąd: Aleksandria
Wysłany: 29-12-2009, 20:53
Dziś widziałam reportaż o tym w TV.
Ależ wielkie oburzenie powstało...
Jak dla mnie to każdy kto dopuszcza się jakiegokolwiek karygodnego czynu powinien być podany z imienia i nazwiska... Nic tak na ludzi nie działa jak publiczne potępienie Takie babsko wytykane palcami na ulicy trzy razy się zastanowi zanim kolejnego psa weźmie!
mam tylko nadzieję że jakiś nawiedzony i urażony nie zrobi sprawy sądowej schronisku i nie zażąda jakiegoś zadośćuczynienia za straty moralne bo niestety w tej sytuacji prawo będzie po jego stronie takie mamy prawo
mam tylko nadzieję że jakiś nawiedzony i urażony nie zrobi sprawy sądowej schronisku i nie zażąda jakiegoś zadośćuczynienia za straty moralne bo niestety w tej sytuacji prawo będzie po jego stronie takie mamy prawo
Mówili w TV że w umowie adopcyjnej, którą podpisują jest zgoda na ujawnienie danych osobowych w przypadku porzucenia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum