Schody a dysplazja |
Autor |
Wiadomość |
os
Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 205 Skąd: Polska
|
Wysłany: 08-09-2010, 20:38 Schody a dysplazja
|
|
|
W różnych watkach pojawia sie temat schodów, ale chciałabym zapytać osób doświadczonych jak w rzeczywistości wpływają schody - a raczej chodzenie po nich - na pojawienie się dysplazji?
Problem mnie bardzo nurtuje, gdyż mój pies musi pokonywać schody (3 pietro w bloku) kilka razy dziennie. Nosiłam go ile mogłam do ok. 5 miesięca - potem był już poprostu za ciężki. Strasznie się boję, że z przyczyn niezawinionych (w końcu na razie musze mieszkać w bloku) moje psisko będzie chore. Czy rzeczywiście schody mają tak ogromne znaczenie? Jak można ograniczyć wystąpienie dysplazji.
Bardzo jestem przybita, bo słyszałam od "znawców", że na 100% będzie chory jak codziennie chodzi po tych schodach... |
Ostatnio zmieniony przez tenshii 04-10-2012, 15:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Bora
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 4631 Skąd: Polska
|
Wysłany: 09-09-2010, 00:21
|
|
|
Dysplazja to choroba genetyczna, pies sie z nią rodzi, chodzenie po schodach jej nie wywoła, może jedynie przyspieszyć pojawienie sie pierwszych objawów choroby.
Tak samo bieganie po śliskiej podłodze czy skakanie na meble. Jeśli pies urodził się zdrowy, dysplazji sie nie nabawi.
Nabawić sie może jedynie zwyrodnienia stawów spowodowanych nadmiernym obciążenie rosnących kości i stawów.
Jeśli rodzice psa mieli zdrowe stawy, dziadkowie i pradziadkowie też, jest duża szansa że pies także jest zdrowy i nie odziedziczył dysplazji. Pewności jednak nigdy nie bedzie.
Nie jesteś w stanie nosić prawie 30kg psa na 3 piętro. Sama nabawisz sie kłopotów. Trudno, nosiłaś ile mogłaś, niech pies powoli wchodzi i schodzi ze schodów, bo przecież jakoś musicie z mieszkania wyjść. Podawaj preparaty na stawy, ochronią rosnące kości i stawy. |
|
|
|
|
Krystyna
Mój labrador: HODOWLA LEMINISCATUS
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 29 Lip 2008 Posty: 323 Skąd: Grębynice k/Krakowa
|
Wysłany: 09-09-2010, 06:09
|
|
|
Dajcie juz spokoj z tymi schodami i noszeniem psow.
Pies moze po schodach chodzic, byle na smyczy a nie biegajac na leb na szyje.
Ten mit schodow jest szalenie rozpowszechniony i szkodliwy (glownie dla kregoslupow wlascicieli) Jak ktos ma jakies opracowania naukowe mowiace o tym ze chodzenie po schodach moze powodowac rozwoj dysplazji to ja bardzo poprosze bo mnie sie takich nie udalo znalezc |
_________________ www.labradory.pl |
|
|
|
|
Malinowa
Mój labrador: Malina (Pandora Herbu Bazyl)
Suczka urodziła się:
09.02.2010
Mój labrador: Tajga
Suczka urodziła się:
2010?
Dołączyła: 18 Maj 2010 Posty: 329 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 09-09-2010, 17:03
|
|
|
w chodzeniu po schodach chodzi o to, że pies nie powienien po nich wbiegać jak zając ale normalnie ,,iść'' przebierając tylnymi łapami. O i tyle, chociaż rajem byłoby gdyby każdy mógł mieć domek z ogórdkiem... |
_________________
|
|
|
|
|
os
Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 205 Skąd: Polska
|
Wysłany: 10-09-2010, 01:20
|
|
|
Cytat: | Dajcie juz spokoj z tymi schodami i noszeniem psow.
Pies moze po schodach chodzic, byle na smyczy a nie biegajac na leb na szyje.
Ten mit schodow jest szalenie rozpowszechniony i szkodliwy (glownie dla kregoslupow wlascicieli) Jak ktos ma jakies opracowania naukowe mowiace o tym ze chodzenie po schodach moze powodowac rozwoj dysplazji to ja bardzo poprosze bo mnie sie takich nie udalo znalezc |
Pani Krystyno, forum jest po to aby pytać i pytać i jeszcze raz pytać...
Co do mitu czy nie-mitu to coś w tym musi być skoro powtarzają go specjaliści (i nie mam tu na myśli konowałów, ale znanego dra. z Wrocławia). Byłam, badałam i słyszałam, stąd pytam. Pierwsze pytanie jakie usłyszałam od dra.: brzmiało - "wie pani dlaczego wilki nie mają dysplazji? " Odp. "bo nie chodzą po schodach".
Nie spieram się, nie mam tytułu naukowego z weterynarii ani medycyny - dlatego pytam i dziękuję za odpowiedzi.
Podsumowując: jesli piesek ma przodków zdrowych, chodzi po schodach bo musi, dostaje preparat na stawy, nie wbiega "na łeb na szyję", ma zapewnioną sporą porcję dobrego ruchu (spacery, pływanie), waga w normie to można już przestać panikować?
[ Dodano: Pią 10 Wrz, 2010 ]
Bora, dzięki za wyjaśnienie:)
[ Dodano: Pią 10 Wrz, 2010 ]
Malinowa, dziękuję będę pilnować |
|
|
|
|
Krystyna
Mój labrador: HODOWLA LEMINISCATUS
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 29 Lip 2008 Posty: 323 Skąd: Grębynice k/Krakowa
|
Wysłany: 10-09-2010, 06:19
|
|
|
os napisał/a: | Pani Krystyno, forum jest po to aby pytać i pytać i jeszcze raz pytać...
|
Oczywiscie.
Mnie tylko dziwi ten ogromny nacisk na schody jakby noszenie psa mialo byc panaceum na wszystko. I czesto ludzie nosza psy po schodach ale w domu maja wszedzie palele a na spacerach szczeniak bawi sie godzine z kilkoma duzo wiekszymi od niego psami a w domu ulubiona zabawa jest wskakiwanie i zeskakiwanie z kanapy i w tym juz wlasciciele nie widza nic zlego a na pewno dla rozwijajacych stawow sa to gorsze rzeczy niz chodzenie po schodach.
Gdyby chodzenie po schodach powodowalo dysplazje psy ktore nigdy po nich nie chodzily ( bo np mieszkaja w parterowym domu z ogrodem) nigdy by jej nie maialy. A tak NIE JEST.
Bardzo sie chetnie dowiem kto ten tekst o wilkach Ci powiedzial. Rozmawialam nie raz ze specjalistami z Wroclawia i nie chce mi sie wierzyc by ktorys z mi znanych to powiedzial. |
_________________ www.labradory.pl |
|
|
|
|
Ryniu
Mój labrador: Enzo [*]
Pies urodził się:
9.08.2005 - zm.11.01.2019
Mój labrador: Pola [*]
Suczka urodziła się:
4.12.2008 - zm.21.07.2022
Pomógł: 27 razy Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 26844 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: 10-09-2010, 14:16
|
|
|
Krystyna napisał/a: | Mnie tylko dziwi ten ogromny nacisk na schody jakby noszenie psa mialo byc panaceum na wszystko. I czesto ludzie nosza psy po schodach ale w domu maja wszedzie palele a na spacerach szczeniak bawi sie godzine z kilkoma duzo wiekszymi od niego psami a w domu ulubiona zabawa jest wskakiwanie i zeskakiwanie z kanapy i w tym juz wlasciciele nie widza nic zlego a na pewno dla rozwijajacych stawow sa to gorsze rzeczy niz chodzenie po schodach. |
Zgadzam się. U mojego psa łokieć odzywał się po upadku z równoważni na agility - po zabawie z psami - wpadając łąpką w dołek, po zeskoczeniu z wersalki. Nigdy po chodzeniu na schodach. Najważniejsze, aby nie zbiegał jak wariat w dół |
_________________
|
|
|
|
|
os
Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 205 Skąd: Polska
|
Wysłany: 10-09-2010, 17:27
|
|
|
Cytat: | Bardzo sie chetnie dowiem kto ten tekst o wilkach Ci powiedzial. Rozmawialam nie raz ze specjalistami z Wroclawia i nie chce mi sie wierzyc by ktorys z mi znanych to powiedzial. |
Bardzo proszę, to nie tajemnica - byłam u dra Siembiedy na prześwietleniu i rozmawialiśmy na temat dysplazji. Zaznaczam, że to nie zdanie wyciągnięte z jakiegoś innego kontekstu ale ściśle związane z pytaniem o schody.Dr jest dla mnie autorytetem swojego rodzaju i myslę, że "trochę" jego wiedza przewyszża przeciętną (oczywiście nie ubliżając nikomu).
Ale mimo wszczytko Krystyno, mnie pocieszyłaś |
|
|
|
|
Bora
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 4631 Skąd: Polska
|
Wysłany: 10-09-2010, 22:18
|
|
|
Moja suka ma dysplazję a była noszona po schodach, miałam w domu wykładziny (nadal mam) suka nie bawiła sie z dużymi i silnymi psami, miała dawkowany ruch... więc jak widzisz dysplazja to geny. A genów sie nie oszuka. |
|
|
|
|
_Lukasz_
Mój labrador: Max
Pies urodził się:
10.06.2009
Wiek: 42 Dołączył: 29 Wrz 2009 Posty: 144 Skąd: GW
|
Wysłany: 10-09-2010, 23:45
|
|
|
U jakiego weta nie byłem, to każdy śmiał się z tego, że schody mogą spowodować dysplazje lub mogą ją dramatycznie rozwinąć. Miałem Goldena przez 13 lat z dysplazją i nigdy ale to przenigdy nie było źle po zejściu ze schodów czy wejściu po schodach. Obecnie mam Maksa, który ma dysplastyczne wszystkie cztery łapy i kulawizna pojawia się jedynie przy przetrenowaniu - szaleństwa na dworze. Jedyne co mi wet powiedział, to że mam nie dawać Maksowi zbiegać ze schodów, bo wtedy o poślizg, skręcenie nogi nie trudno.
Dysplazja to "dar" od rodziców, dziadków,a nie od schodów |
_________________ Pies: najlepszy przyjaciel człowieka.
Człowiek: powinien wszystko zrobić, aby jego przyjaciel (pies) miał życie usłane różami.
Idź z psem na prześwietlenie stawów do 20 tygodnia życia! Wtedy jeszcze możesz wiele... |
|
|
|
|
anna3678
Ania & Lusi
Mój labrador: Lusi
Suczka urodziła się:
28.03.2009
Pomogła: 2 razy Wiek: 46 Dołączyła: 11 Sty 2010 Posty: 2259 Skąd: Ratingen
|
Wysłany: 11-09-2010, 07:42
|
|
|
Cytat: | dysplazja to geny. A genów sie nie oszuka. | dokladnie, nasza byla noszona do osiagniecia wagi 24 kg, nie szalala,dawkowalismy ruch, uwazalismy zeby sie nie slizgala itp i co? HD w obu tylnych stawach.... chodzi po schodach czy nie jak ma w genach to i tak zachoruje... tyylko wczesniej rozpoznana daje duzo wieksze mozliwosci leczenia! |
_________________ Zapraszamy do Lusiaczkowej galerii: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=2805
|
|
|
|
|
os
Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 205 Skąd: Polska
|
Wysłany: 12-09-2010, 08:31
|
|
|
Podrumowując temat schody bo się troszkę rozjechał:) Maluszka (takiego naprawdę małego) nosimy - aby się nie przetrenował, bo schody dla niego to ogromny wysiłek i niepotrzebnie obciążają stawy. Szczeniaka większego (typu 25 kg) oraz dorosłego - już nie nosimy (żarcik) pilnujemy aby nie szalał po schodach bo może to grozić poślizgnięciem i skręceniem, zwichnięciem etc.
Dysplazja=geny, a schody mogą ewentualnie powodować pojawienie się bólu czy przyśpieszyć rozpoznanie choroby? Dobrze zrozumiałam wypowiedzi? |
|
|
|
|
anna3678
Ania & Lusi
Mój labrador: Lusi
Suczka urodziła się:
28.03.2009
Pomogła: 2 razy Wiek: 46 Dołączyła: 11 Sty 2010 Posty: 2259 Skąd: Ratingen
|
|
|
|
|
Anna Mendera [Usunięty]
|
Wysłany: 19-09-2011, 12:40 szczeniak na schodach
|
|
|
Mój 3-miesięczny labrador wchodzi i schodzi z 4 pietra w bloku kilka razy dziennie. Radzi sobie. Ma ok 14 kg. Czy powinnam go nosić po schodach... bo juz sama nie wiem... |
|
|
|
|
mibec
Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019
Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013
Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
|
Wysłany: 19-09-2011, 12:45
|
|
|
Anna Mendera moim zdaniem powinnas go nosic / wnosic dopoki nie zrobi sie za ciezki. |
_________________ Waniliowo-hebanowa Galeria
|
Ostatnio zmieniony przez mibec 19-09-2011, 12:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
nata
Natalia & Polina
Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010
Pomogła: 2 razy Wiek: 36 Dołączyła: 17 Maj 2010 Posty: 5230 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: 19-09-2011, 12:51
|
|
|
mibec napisał/a: | moim zdaniem powinnas do nosic / wnosic dopoki nie zrobi sie za ciezki. |
Też tak uwazam.
To że psiak sobie radzi to nic dziwnego - czemu miałby sobie nie radzić? One są tak żywiołowe, że pewnie robi to z przyjemnością.
Też mieszkam na 4 piętrze a Polindę nosiłam chyba do 5-6 miesięcy. Ważyła już około 20-25 kg i musiałam odpuścić.. |
_________________
|
|
|
|
|
ppaula2
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 2422 Skąd: Za górami za lasami
|
Wysłany: 19-09-2011, 12:51
|
|
|
No i gdzie jest mój post?
Anna Mendera, dopóki masz siłę to go noś.
Wielu lekarzy i wiele książek podaje informacje na ten temat.
Jestem zwolenniczką profilaktyki, czyli noszenia po schodach, unikania skoków i brania preparatów na stawy w okresie rozwoju stawów.
Wiadomo, że jak pies ma zachorować to i tak zachoruje i żadna profilaktyka go od tego nie uchroni. Ale święcie wierzę, że ta dysplazja może być mniejsza dzięki takim poczynaniom. A psom na pewno taka profilaktyka nie zaszkodzi. |
_________________ "Próżnoś repliki się spodziewał,
Nie dam Ci przytyczka, ani klapsa
Nie powiem nawet pies cię je..ł
bo to.. mezalians byłby dla psa.."
boski J. Tuwim" |
|
|
|
|
Krzysiekass
Mój labrador: Fiona
Suczka urodziła się:
20.12.2014
Wiek: 41 Dołączył: 21 Mar 2015 Posty: 8 Skąd: Mielec
|
Wysłany: 22-03-2015, 08:39 Szczeniak 4 miesiące a schody i las
|
|
|
Witam . Mam pytanie , mieszkam a 3 piętrze i zastanawiam się , czy chodzenie po schodach dla Fiony jest bezpieczne ? W sumie wspina się i nie protestuje , ale chciałbym wiedzieć czy to dla niej bezpiecze bo ma dopiero 4 miesiące . Druga sprawa to las . Czy istnieje 100% zabezpieczenie przed kleszczami ? I czy one róniwe niebezieczne są dla psa jak i człowieka ? A może ograniczyć wypady leśne , lub z nich zrezygnować ?
pozdrawiam |
|
|
|
|
Chelsea
Mój labrador: CHELSEA Królowa jest tylko jedna
Suczka urodziła się:
31.10.2010
Mój labrador: SZANTA
Suczka urodziła się:
2010
Pomogła: 17 razy Wiek: 42 Dołączyła: 06 Sty 2011 Posty: 19766 Skąd: śląskie
|
Wysłany: 22-03-2015, 19:32
|
|
|
Krzysiekass, ja mieszkam na 4 pietrze wnoslilismy Czesie na rekach do 6 miesiaca
Krzysiekass napisał/a: | Czy istnieje 100% zabezpieczenie przed kleszczami |
niestety nie istnieje takowe trzeba regularnie kroplic psa a i tak nie ma pewnosci ze to dziadostwo sie wbije
Krzysiekass napisał/a: | A może ograniczyć wypady leśne , lub z nich zrezygnować ? |
ja bym ograniczyla |
_________________
|
|
|
|
|
koczan1
Mój labrador: Bobby
Pies urodził się:
09.06.2015
Wiek: 37 Dołączył: 04 Sie 2015 Posty: 4 Skąd: edinburgh
|
Wysłany: 11-08-2015, 14:29 lek przed schodami
|
|
|
siema. mam ok 9tyg labka. problem(chyba) jest w tym ze piesek nie chce ani wchodzi ani schodzic ze schodow, nawet zacheccajac go smakolykami, zdarzylo sie 2-3x ze wszedl na sama gore ale od tamtej pory nic. jakis pomysl? |
|
|
|
|
|