Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Okres młodzieńczego buntu
Autor Wiadomość
emila244 



Mój labrador: Nigra
Suczka urodziła się:
01.09.2009

Wiek: 39
Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 134
Skąd: Grajewo
Wysłany: 22-01-2010, 08:21   

Grapy napisał/a:
ja już dawno na Grapiego warknęłam, jak mnie ugryzł ugryzłam go a na koniec zdominowałam dociskając go trochę do podłogi,kładąc się na nim, zeszłam jak się uspokoił. Poza tym jak zaczyna mi jedzenie obwąchiwać również go obwąchuję i powarkuję a jak to nie skutkuję podgryzam mu ucho. Dodam że nie mam w ogóle problemów emocjonalnych ze sobą
hehe ja robię tak samo, nieraz małą dziabnęłam, bo przeginała (oczywiście nikt oprócz męża o tym nie wie i tak mają mnie za fanatyczkę :-P )wasilewskipiotr, tylko pamiętaj, że to nie jedyne rozwiązanie. Ja podopisuję się po tym co napisała Bora,
Bora napisał/a:
Polecam książki Pani Mrzewińskiej, a także jej fantastyczny blog "Zdaniem Psubratki".
ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Moim zdaniem, to żadne próby dominacji, tylko sprawdzanie granic. Powodzenia! (ciekawe, czy będę taka mądra jak mi Nigra zacznie takie cyrki odstawiać :-P )
 
 
Grapy 



Mój labrador: Grapy
Pies urodził się:
16.08.2009

Mój labrador: Holka-Chesapeake Bay Retriever
Suczka urodziła się:
27.07.2010

Mój labrador: Baalis-Chesapeake Bay Retriever
Suczka urodziła się:
22.05.2014

Pomogła: 1 raz
Wiek: 49
Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 1628
Skąd: Wrocław
Wysłany: 22-01-2010, 08:58   

Oczywicie, ze Bora ma racjé z praca nad szczeniakiem, ale odniesienie sie do naturalnych instynktow psa niczemu nie szkodzi a nawet pomaga w ustaleniu hierarchii w ''stadzie'',pozdrowionka :)
_________________


 
 
wasilewskipiotr 


Mój labrador: Mola
Suczka urodziła się:
26.07.2009

Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 57
Skąd: Suwałki
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 22-01-2010, 10:49   

zgadzam się z Borą :-P krzyk jest złym rozwiązaniem, ja podnioslem delikatnei głos:) przez 5 minut szceka i warczy i ja zgłupiałem:) jestem zwolennikiem pracy z psem i nauki i tak robię, napisałem o swoim problemie, aby uzyskąć informację co w takiej sytuacji robić jak pies nakręcił się, szczeka i co nie powiesz by uspokoić to pogarsza sytuacje.
 
 
 
emila244 



Mój labrador: Nigra
Suczka urodziła się:
01.09.2009

Wiek: 39
Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 134
Skąd: Grajewo
Wysłany: 22-01-2010, 11:13   

wasilewskipiotr napisał/a:
co w takiej sytuacji robić jak pies nakręcił się, szczeka i co nie powiesz by uspokoić to pogarsza sytuacje
może spróbuj tak: stań jak słup soli (jak najbardziej spokojny i opanowany) ze smaczkiem w ręku, którym zwrócisz jej uwagę i wydaj komendę, np.siad. W przypadku Nigry to działa nawet jak załapie głupawkę, siada i czeka na smaczek, oczywiście nie daję jej go od razu tylko musi chwilę odsiedzieć, w tym czasie się uspokaja.
Ostatnio zmieniony przez emila244 22-01-2010, 11:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Bora 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 22-01-2010, 11:14   

wasilewskipiotr napisał/a:
napisałem o swoim problemie, aby uzyskąć informację co w takiej sytuacji robić jak pies nakręcił się, szczeka i co nie powiesz by uspokoić to pogarsza sytuacje.

Prawda taka, że każdy pies jest inny i na każdego co innego działa. Nie jestem zwolennikiem dawania dobrych rad na temat wychowania psa przez internet, bo po prostu to sie nie sprawdza.
Mogę jedynie powiedzieć, co ja bym zrobiła: wyszła z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi, po prostu obróciła sie na pięcie i zostawiła psa. Jak chce sie drzeć niech sie drze, ale ja mu w tym towarzyszyć nie bede i zabiorę mu jeszcze "widownię" i najważniejszą rzecz dla niego - moją uwagę. W szkoleniu psów, taka chwilowa izolacja od ludzi, przedmiotów, zamknięcie psa na minutę, aby sie wyciszył ma swoją nazwę, ale nie mogę sobie jej teraz przypomnieć.
Na moją sukę to działa i działało bardzo dobrze, dostała jasny komunikat i szybko sie wyciszyła. Kiedy uspokoiła sie, wracała do mnie, tzn otwierałam jej drzwi i zachowywałam sie jakby nigdy nic.
 
 
BarbaraS 


Mój labrador: Figa(labrador), Barbi (chodsky pes)
Suczka urodziła się:
12-06-2003; 01-09-2009

Dołączyła: 26 Sie 2008
Posty: 187
Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 22-01-2010, 11:29   

wasilewskipiotr napisał/a:
krzyk jest złym rozwiązaniem

Krzyk może wzmagać szczekanie. Może spróbować mówić do psa szeptem? Nie żartuję :) Szept sprzyja koncentracji.
 
 
emila244 



Mój labrador: Nigra
Suczka urodziła się:
01.09.2009

Wiek: 39
Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 134
Skąd: Grajewo
Wysłany: 22-01-2010, 11:31   

BarbaraS napisał/a:
Szept sprzyja koncentracji.
potwierdzam, mój Mąż gdy krzyknie na Nigrę "siad" ona tylko popatrzy i nie robi nic, po czym ja podchodzę i szeptem mówię "siad" i mała sadza dupkę na podłodze :)
 
 
asiulka0889 



Mój labrador: Coca
Suczka urodziła się:
25.01.2009

Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lis 2009
Posty: 539
Skąd: Białystok
Wysłany: 22-01-2010, 11:36   

Ja jak moja szczeka aby coś na nas wymusić najcesciej jest to zabawa jak nie dociera słowo "nie" zazwyczaj tak to albo nie reaguję na nią spokojnie siedzę albo jak już się wkurzę to groże kapciem albo szeleszczę gazeta bądź kserówkami zależy co mam pod ręką :)
_________________
Galeria mojej Koki
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=2518
 
 
GosiaxD 



Mój labrador: Rico
Pies urodził się:
20.07.2009

Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 29
Skąd: Śląsk
Wysłany: 05-03-2010, 20:02   Tresura

Mój 8 miesieczny pies z czasem staje sie nieznosny,przestał słuchac komend typu:siad,lezec,chodz,podaj łape itd... Nie reaguje równiez na wołanie chociaz kiedys robił to od razu teraz musze mówic do niego kilka razy(lub pokazywac mu jedzenie) i w dodatku ucieka myslac ze chce sie z nim bawic.Boje sie go juz puszczac luźno bez smuczy gdyz moze uciec a ulica jest niedaleko.Gdy wpuszcze go do domu potrafi sciagnac obrus i zjesc wszystko co mu sie nawinie...Nastepnym problemem jest otwieranie sobie drzwi i robienie co mu sie tylko podoba.Podczas zabawy zdarza mu sie mnie ugrysc (a zęby juz nie takie małe jak kiedys) i nie raz próbuje tak jakby gwałcic moja noge. Moje pytanie brzmi czy tresurą,szkoleniem w jakis sposób poradze sobie z tymi problebami?Ile kosztuje i ile trwa takie wychowanie psa?Co dodatowo sie na nim uczy i w jakim wieku mozna go na nie zaprowadzic?
 
 
AniaCz. 



Mój labrador: Negra
Suczka urodziła się:
23.02.2005

Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 09 Lut 2008
Posty: 1542
Skąd: Londyn
Wysłany: 05-03-2010, 20:26   

Jak najbardziej szkolenie. Twoj labek jest w okresie mlodzienczego buntu. Hormony mu zaczynaja wariowac. Ile czasu w ciagu dnia poswiecasz psu? W jaki sposob go przywolujesz? Jak cwiczysz w domu posluszenstwo itd?
 
 
GosiaxD 



Mój labrador: Rico
Pies urodził się:
20.07.2009

Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 29
Skąd: Śląsk
Wysłany: 05-03-2010, 20:36   

AniaCz., ja poswicam mu około godziny razem ze spacerem i moja siostra tez tak około godzinki , czasem wiecej. niestety rodzice zgodzili sie na psa ale na podwórku przez pierwsze swoje 6 miesiecy pies chował sie w piwnicy i miał zrobiona zagródke wiec mógł tez wychodzic przez mały otwór na dwór, teraz chociaz jest na podwórku to jednak prawie codziennie jest wpuszczany na jakas godzinke do domu ale biega wtedy jak oszalały.Za kazde dobre polecenie nagadzam go chrupkiem(karma) A wołam np.Rico chodz, i równiez daje mu jedzenie
 
 
AniaCz. 



Mój labrador: Negra
Suczka urodziła się:
23.02.2005

Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 09 Lut 2008
Posty: 1542
Skąd: Londyn
Wysłany: 05-03-2010, 21:56   

GosiaxD, labrador to niestety nie pies ktory powinien mieszkac na podworku. On potrzebuje stalego, bliskiego kontaktu z czlowiekiem. Nie dziw sie, ze jak go wpuszczasz do domu to eksploduje radoscia i jest jak "slon w skladzie z porcelana". Ze szczescia, ze w koncu ma blisko ludzi nie panuje nad soba i zaczyna broic. Po drugie jak mial zostac nauczony wlasciwego zachowania w domu skoro mieszka na dworzu? :( Powiem tak czeka Cie sporo pracy i trzeba zaczac od samego poczatku, bardzo spokojnie, ale stanowczo.
Ps. Trzymanie szczeniaka w piwnicy to chyba nie najlepszy pomysl nie uwazasz? Gdzie socjalizacja, kontakt z czlowiekiem w tak waznym dla niego okresie?
 
 
Madziuja 



Mój labrador: KENZO
Pies urodził się:
18.10.2009

Wiek: 40
Dołączyła: 12 Sty 2010
Posty: 714
Skąd: Łódź
Wysłany: 05-03-2010, 22:14   

Moim zdaniem na podworko trzeba było wziąć psa obronnego a nie potrzebujacego ludzi i spełniania się przy nich pupila.Ale juz tak się stało wiec życze powodzenia i trzymam kciuki w poskramianiu labcia.
_________________
zapraszamy do galerii Kenzaka http://forum.labradory.or...?p=141521#14152


 
 
GosiaxD 



Mój labrador: Rico
Pies urodził się:
20.07.2009

Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 29
Skąd: Śląsk
Wysłany: 05-03-2010, 22:16   

AniaCz., myslisz ze o tym nie wiem? a w piwnicy mysiał spac bo nie był nauczony sygnalizowac załatwiania sie a prawie wszedzie mam wykładziny dywanowe wiec było to konieczne. na szczescie teraz juz wiemy kiedy mu sie chce i wypuszczamy go wtedy na dwór po czym wraca do domu,pomiomo tego wszystkiego rodzice nadal nie zgadzaja sie go trzymac dłuzej w domu gdyz mógłby nam zjesc jakis rzeczy badź zniszczyc(i twierdza ze sie nie nadaje do domu, choc jestem temu przeciwna nic nie moge zrobic)
 
 
Bora 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 05-03-2010, 23:17   

GosiaxD napisał/a:
a w piwnicy mysiał spac bo nie był nauczony sygnalizowac załatwiania sie a prawie wszedzie mam wykładziny dywanowe

Ja też i co z tego ? Miałam szczeniaka w ciemnej piwnicy trzymać ? Wystarczyło troszkę pomyśleć, szczeniaka nauczyć gdzie sie załatwiać należy i problem z głowy.


I nie dziw sie, że dostaje szału jak do mieszkania wchodzi Dla niego wszystko jest nowe, zapachy, dźwięki, meble. W najważniejszym dla szczenięcia okresie (poznawczym - socjalizacyjnym) przebywał w piwnicy, to bardzo nieodpowiedzialne. Straconej socjalizacji nie da sie teraz nadrobić. Pies może mieć lęki np. przed odkurzaczem, pralką czy deską do prasowania, bedzie sie bał tego czego nie zna.

GosiaxD napisał/a:
pomiomo tego wszystkiego rodzice nadal nie zgadzaja sie go trzymac dłuzej w domu gdyz mógłby nam zjesc jakis rzeczy badź zniszczyc

To naucz psa, żeby nie niszczył.
Dla mnie to jest niepojęte. Piesek traktowany jak zabaweczka, z której można baterie wyjąć. Przeszkadza-bach do piwnicy. A jak mam ochotę sie pobawić - zapraszam do mieszkania.
Labradory do życia, tak jak powietrza, potrzebują ludzi, kontaktu z nimi.
 
 
GosiaxD 



Mój labrador: Rico
Pies urodził się:
20.07.2009

Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 29
Skąd: Śląsk
Wysłany: 05-03-2010, 23:28   

ja nie twierdze ze jest zabawka ale przeciez całe 24h na niebede przy nim siedziec,mam jeszcze szkołe, lekcje i nauke nie jestem mu w stanie poswiecic az tyle czasu,a co do spania na podwórku to nie jeden pies tak spi i nic mu nie jest(znam ludzi którzy np trzymaja swojego psa cały czas w kojcu i go nie wypuszczaja przez tydzien czy nawet wiecej bo skacze,ale wszystkie labradory jakie znam znajduja sie na dworze i zyja sobie)



aha i napisałam na tym forum aby sie poradzic a nie słuchac jaka to ja jestem zła dla swojego psa i wogule....pies bedzie cały czas na dworze(oprucz zimy)i nic na to nie poradze ale chciałabym zeby chociaz tam na podwóku mnie słuchał
 
 
Bora 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 05-03-2010, 23:34   

GosiaxD napisał/a:
mam jeszcze szkołe, lekcje i nauke nie jestem mu w stanie poswiecic az tyle czasu

Każde wytłumaczenie jest dobre...
GosiaxD napisał/a:
chociaz tam na podwóku mnie słuchał

No to zakasaj rękawy i zabierz sie do pracy.
 
 
bietka1 



Mój labrador: Sara i Nero (nie lab)
Suczka urodziła się:
18.05.2006

Pomogła: 1 raz
Wiek: 61
Dołączyła: 21 Cze 2008
Posty: 806
Skąd: prawie Gdańsk
Wysłany: 06-03-2010, 00:12   

GosiaxD, pójście na szkolenie z psem to dobry pomysł. Trwa ono ok. 2 miesiące, ale musisz sobie zdać sprawę, że nie sprawi, że twój pies będzie już wychowany i posłuszny. Na szkoleniu nauczysz się jak pracować z psem, a reszta już zależy od ciebie i twojej wytrwałości.
Rozumiem, że w domu decyzje podejmują rodzice, ale nie dziw się postom, które tu przeczytałaś - labrador to pies stworzony do pracy z człowiekiem a nie do pilnowania domu. To, że znasz labradory mieszkające na podwórkach świadczy jedynie o tym, że ich właściciele nie znają ich potrzeb...
Zabierz się za naukę psa, a jeśli chcesz jego dobra, to poczytaj trochę o tej rasie i przekonaj rodziców do zmiany zdania.
 
 
AnTrOpKa 



Mój labrador: Hexa
Suczka urodziła się:
18.03.2007

Pomogła: 6 razy
Wiek: 36
Dołączyła: 25 Lis 2007
Posty: 6578
Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-03-2010, 00:25   

GosiaxD napisał/a:
aha i napisałam na tym forum aby sie poradzic a

Kurcze, szkoda ze nie napisałaś, zanim zdecydowaliście sie akurat na labradora, wtedy wiedzialabys ze akurat ta rasa to zly pomysł i moze wybralibyscie innego, bardziej odpowiedniego, do warunkow jakie oferujecie, psa. No ale cóż, już się stało i nic się nie poradzi. Życze wytrwałości i 3mam kciuki, zeby rodzice się przełamali :) Mam jeszcze nadzieję, ze nie karmicie go resztkami z obiadu tylko jakąś pełnowartościową karmą :)
_________________
 
 
 
GosiaxD 



Mój labrador: Rico
Pies urodził się:
20.07.2009

Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 29
Skąd: Śląsk
Wysłany: 06-03-2010, 13:20   

AnTrOpKa, je kasze z marchewka i mieskiem oraz karme purine no i oczywiscie daje mu witaminki jak dajemy kasze
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź